dostępność

ePUAP - można się zacząć przyglądać

Chociażby ze względu na takie sytuacje, jakie opisałem w tekście Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, kto jest autorem logo BIP? - warto odnotować, że Departament Informatyzacji MSWiA odpowiedzialny za wdrożenie i realizację projektu ePUAP zamówił utworzenie systemu identyfikacji wizualnej mającej na celu uzyskanie spójnego wizerunku prowadzonego przedsięwzięcia. Przy okazji zamówiono też nowe logo BIP. Nie jest to główny news z linii frontu, a głównym jest to, że MSWiA rozpoczęło kampanię informacyjną ePUAP. Już niebawem będzie nowy rząd i znów wszyscy się zaczną zastanawiać: kto będzie odpowiedzialny za informatyzację państwa.

Policja kanadyjska nie chce ścigać dozwolonego użytku?

Doniesienia dotyczące tego, że "kanadyjska policja będzie tolerować piractwo na własny użytek" wymaga komentarza. Takie notatki pojawiły się również w Polsce. Uważam, że gdyby polska policja wydała komunikat, że np. nie będzie ścigała czegoś, co uznane jest za naruszenie przepisów prawa karnego - byłby to skandal. W przypadku pojawiających się właśnie depesz na temat oświadczenia policji kanadyjskiej zachodzi pewna manipulacja. Polega ona - jak ja to widzę - na tym, że działanie w zakresie użytku osobistego nie jest naruszeniem prawa autorskiego. Trudno zatem, by policja ścigała tego typu działanie. Dlatego, poza określeniem "piractwo", które pojawia się w takich doniesieniach, samo oświadczenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Fakt, że określenie to pojawia się w kontekście oświadczenia policji może wskazywać raczej na charakter sporu, który toczy się w warstwie medialnej: chodzi, jak sądzę, o zakodowanie w świadomości opinii publicznej, że również użytek osobisty powinien być uznany za sprzeczny z prawem.

Włochy: łączenie się ze stronami dla pedofilów

Ta informacja wymaga sprawdzenia. Pojawiła się notatka, zgodnie z którą "włoski Sąd Najwyższy orzekł, że łączenie się ze stronami internetowymi z materiałami pedofilskimi w celu ich oglądania lub kopiowania to przestępstwo, a osoba, która się tego dopuszcza, wyrządza szkody nieletnim, takie same, jak autor tych materiałów."

"Polska Wikipedia" a ochrona dóbr osobistych

fragment logo WikipediiSkoro Przekrój napisał już "co nieco" o pozwie, który został złożony "przeciwko Wikipedii", to tajemnicy wielkiej nie ma. Wypada zatem odnotować, że pozew taki faktycznie został złożony przeciwko stowarzyszeniu Wikimedia Polska oraz przeciwko jednemu z członków zarządu tego stowarzyszenia. Chodzi o artykuł na temat znanej w polskim internecie postaci (por. Chcą Cię reprezentować?) i o to, że powód, powołując się na art. 24 kodeksu cywilnego (ochrona dóbr osobistych), domaga się by sąd nakazał pozwanym usunięcie dotychczasowej treści artykułu (zarówno w polskiej jak i angielskiej wersji serwisu Wikipedia), w jego miejscu umieścili przeprosiny i trwale zablokowali możliwość edycji artykułu. Mowa jeszcze o zasądzeniu zadośćuczynienia w wysokości 100 tys złotych. Trwa też sprawa karna przeciwko jednemu z wikipedystów, o czym pisać nie będę. Co do procesu cywilnego - 13 listopada termin rozprawy we Wrocławiu.

Rzut oka na przetwarzanie numerów IP w Polsce

Minister Michał SerzyckiMożna chyba powiedzieć, że zaczęło się od Opinii 4/2007 w sprawie pojęcia danych osobowych, opublikowanej przez Grupę Roboczą ds Ochrony Danych w czerwcu br. (grupę powołał Parlament Europejski i Rada zgodnie z art. 29 dyrektywy 95/46/WE). W ww. opinii - w rozdziale III, pkt 3, przykład 15 - mowa o adresie IP (Internet Protocol address) jako o danych osobowych. W związku z tym minister Michał Serzycki, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, zaczął przyglądać się temu, w jaki sposób wykorzystywane są numery IP w Polsce. Na pierwszy ogień poszła Komenda Miejska Policji w Toruniu, na której stronie internetowej funkcjonuje sobie "księga gości", a numery IP komputerów osób zostawiających tam wpisy są ujawniane publicznie.

Cross site scripting i "Linuks już nie darmowy"

Gratuluje poczucia humoru. "Linuks już nie darmowy" - taki tytuł można zobaczyć w layoucie Onet.pl pod adresem, który krąży sobie po różnych komunikatorach, czatach i w inny sposób. Znaleziono kolejny sposób na sianie fermentu, tym razem z wykorzystaniem właściwości największego polskiego portalu. Fajnie. A przecież jest okres przed desygnowaniem na premiera i w tej sferze również wszyscy chętnie uwierzą we wszystko. Środowisko internetowe wciąż jest hermetyczne i dowcipy ma branżowe. Ale kiedyś wypłynie na szerokie wody ogólnospołeczne...

Debata RPO "Prawo do udziału w głosowaniu: przeszkody - możliwości - zagrożenia"

2007-11-13 12:00
2007-11-13 15:00
Etc/GMT+1

opis:
Realizacja prawa do głosowania była przedmiotem intensywnego zainteresowania i troski Rzecznika Prawa Obywatelskich. Rzecznik zajmował stanowisko w sprawie kandydowania osób skazanych, apelował o ułatwienia w dotarciu do lokali wyborczych osobom niepełnosprawnym, monitorował też ściśle przebieg ostatnich wyborów parlamentarnych. Ja sam komentowałem niedawne oświadczenie RPO przesłane do mediów (por. Rzecznik Praw Obywatelskich chce alternatywnych form głosowania. Niestety.). Rzecznik Praw Obywatelskich pragnie podsumować zebrane doświadczenia i zastanowić się nad zmianami w prawie do głosowania, dlatego zaprasza na debatę pt. "Prawo do udziału w głosowaniu: przeszkody – możliwości - zagrożenia".

Kto ma informacje, ten ma władzę

Nie było szpiegowania, a "jedynie" pracownik ministerstwa miał dostęp do baz danych agencji medialnej. Chodzi o holenderskie ministerstwo pracy i polityki społecznej i o to, że dostrzeżono, iż departament prasowy ministerstwa reaguje na krytykę prasową jeszcze przed tym, gdy się ona ukaże. Pojawiły się spekulacje dotyczące możliwych, niezgodnych z prawem, działań pracowników ministerstwa. Okazało się, że w ministerstwie zatrudniony jest pracownik, który wcześniej pracował dla agencji i... nadal miał dostęp do bazy danych przygotowywanych artykułów. W szerszej perspektywie można dostrzec, że suwerenem w państwie demokratycznym jest Naród. Transparentność życia publicznego może utrudniać proces sprawowania władzy, ale przecież politycy powinni się zaprzyjaźnić z myślą, że w społeczeństwie obywatelskim suweren patrzy swoim przedstawicielom na ręce.

Kompromitacja społecznych akcji elektronicznego zbierania podpisów

bębny robią dużo hukuJak wiadomo - Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego zbiera podpisy pod petycją "o umożliwienie oddawania głosu w wyborach przez internet" (por. Przestrzegam przed petycją Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego). Niedawno ktoś uruchomił skrypt, za pomocą którego pod petycją "podpisało się" ponad 8000 "wygenerowanych za pomocą słownika Polaków". Organizatorzy petycji ponoć wymoderowali już część z tych "martwych dusz", jednak pokazuje to sposób, w jaki można manipulować wszelkimi elektronicznymi akcjami społecznymi. Na listach pod różnymi petycjami można czasem znaleźć myszkę Mickey czy psa Pluto, ale też - jak w tym przypadku - wygenerowane nazwiska udające poparcie prawdziwych ludzi (zwróciłem na to uwagę w swojej filmowej produkcji - por. Polscy internauci chcą by powstała polska placówka dyplomatyczna na Marsie!).

Dziennikarz podał informację przed powiadomieniem rodzin ofiar irackiego ataku

Zginął polski żołnierz w Iraku. Właśnie trwa briefing prasowy ministra Aleksandra Szczygło, poświęcony ostatnim wydarzeniom w Iraku. "Portal Gazeta.pl mógł poczekać chociaż godzinę, by MON mógł powiadomić rodziny żołnierzy, którzy ucierpieli w ataku". Przedstawiciele Ministerstwa zapowiedzieli, że przekażą prawnikom do oceny fakt, że dziennikarze Gazeta.pl ujawnili opinii publicznej informacje o ataku oraz o tragicznej śmierci żołnierza, nie czekając na to, aż ministerstwo przekaże rodzinom tę informację.