UE: Dziś pierwsze (pojedyncze?) czytanie wydłużenia czasu ochrony dla wykonawców

Dziś w Strasburgu, w czasie drugiego dnia sesji plenarnej (21 – 24 kwietnia 2009) przewidziano w porządku obrad (poczynając od godziny 21:00) sprawozdanie komisji prawnej, które przedstawi Brian Crowley, a będzie ono poświęcone wnioskowi dotyczącemu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2006/116/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie czasu ochrony prawa autorskiego i niektórych praw pokrewnych (COM(2008)0464 – C6-0281/2008 – 2008/0157(COD)). Przypominam, że komisja prawna Parlamentu Europejskiego (czyli JURI) opowiedziała się za wydłużeniem czasu ochrony, bo wykonawcy żyją dłużej... Mamy dziś zatem pierwsze czytanie w Parlamencie, a - być może - jedyne czytanie ("1st reading/single reading") tej dyrektywy. Warto się przyglądać poprawkom w sprawie czasu ochrony, gdyż - poza wydłużeniem czasu ochrony - do tej dyrektywy wkładane są właśnie przepisy poświęcone organizacjom zbiorowego zarządzania.

Tradycyjnie już odsyłam w pierwszej kolejności do materiałów na temat procedury legislacyjnej tej dyrektywy: Procedura : 2008/0157(COD). Sprawozdanie również jest dostępne online. Smaczne jest to, że w Zapowiedzi sesji plenarnej w Strasburgu, 21-24 kwietnia 2009 nie ma ani słowa o prawie autorskim...

W projekcie rezolucji legislacyjnej (a przypominam, że prace nad nią uzasadniane są tym, że młodzi artyści wykonawcy "zazwyczaj rozpoczynają karierę w młodym wieku i obecny okres ochrony wynoszący 50 lat w odniesieniu do utrwalenia wykonań często nie chroni ich wykonań w całym okresie ich życia") można znaleźć taką poprawkę dyrektywy 2006/116/WE, zgodnie z którą otwiera się furtka na wydłużenie czasu ochrony praw również dla producentów i nadawców:

Komisja powinna rozpocząć procedurę oceny wpływu w związku z sytuacją w europejskim sektorze audiowizualnym w celu rozważenia, czy istnieje potrzeba wydłużenia okresu ochrony praw autorskich producentów i nadawców w sektorze audiowizualnym; procedurę te należy zakończyć do 1 stycznia 2010 r., tak aby do czerwca 2010 r. można było przedłożyć wniosek w sprawie nowej dyrektywy.

Wśród poprawek rekomendowanych przez JURI warto zacytować np. poprawkę 15, zgodnie z którą w artykule 10a dyrektywy 2006/116/WE należałoby poprawić ust. 5. Porównajmy kierunek zmian. Tekst proponowany wcześniej przez Komisję:

5. Państwa członkowskie mogą ustalić, czy i w jakim zakresie można wprowadzić obowiązek zarządzania przez organizacje zbiorowego zarządzania prawem do uzyskania corocznego dodatkowego wynagrodzenia, o którym mowa w ust. 3.

Poprawka proponowana w projekcie rezolucji parlamentarnej przez JURI:

5. Państwa członkowskie zapewniają, by prawem do uzyskania corocznego dodatkowego wynagrodzenia, o którym mowa w ust. 3, zarządzały organizacje zbiorowego zarządzania.

W odniesieniu do administrowania prawami dotyczącymi usług na żądanie przez nadawców ich wykonań radiowych i telewizyjnych zawierających muzykę z publikowanych zgodnie z prawem fonogramów, państwa członkowskie gwarantują, że prawa wykonawców i producentów fonogramu do przyznania lub odmówienia zgody na takie wykorzystanie można egzekwować wyłącznie za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania ustanowionych w celu zbierania i rozdzielania wynagrodzeń za nadawanie takich fonogramów.

Poprawka 16 dotyczy dodania nowego ust. 5a w art 10a omawianej dyrektywy i brzmi:

5a. Organizacje zbiorowego zarządzania rozdzielają wynagrodzenia w oparciu o konkretną sytuację i z uwzględnieniem wykorzystania wykonań każdego z wykonawców.

Dość rozmyta propozycja... A uzasadnienie do tej poprawki brzmi:

Zasadniczą sprawą jest rozprowadzanie przez organizacje zbiorowego zarządzania w jak najbardziej precyzyjny i dostosowany do każdego przypadku sposób wynagrodzeń zebranych na rzecz wykonawców.

Zacytuję na koniec uzasadnienie całości (zwracam uwagę na nawiązanie do internetu, piractwa oraz "technologii cyfrowej"):

Sprawozdawca popiera wniosek Komisji zmierzający do poprawy sytuacji socjalnej artystów wykonawców, a w szczególności muzyków sesyjnych, uwzględniając fakt, że artyści wykonawcy coraz częściej żyją dłużej niż istniejący 50-letni okres ochrony ich wykonań.

Główny wniosek dotyczący dyrektywy obejmuje wydłużenie okresu ochrony wykonawców i producentów fonogramów z 50 do 95 lat, ale przewidziano w nim także określone środki towarzyszące, takie jak ustanowienie funduszu na rzecz muzyków sesyjnych czy wprowadzenie klauzuli „wykorzystuj albo strać” w umowach między wykonawcami a producentami fonogramów.

Pod względem prawnym wnioski te dotyczą zmiany dyrektywy 2006/116/WE z dnia 12 grudnia 2006 r. w sprawie czasu ochrony prawa autorskiego i niektórych praw pokrewnych. Dyrektywa ta skodyfikowała i zastąpiła wcześniejszą dyrektywę 93/98/EWG w sprawie czasu ochrony prawa autorskiego i niektórych praw pokrewnych (nazywaną często „dyrektywą czasu”), bez wprowadzania istotnych zmian.

Przedmiotowe wnioski zmierzają do zapewnienia korzyści zarówno dla wykonawców, jak i producentów nagrań.

Wydłużony czas ochrony byłby korzystny dla wykonawców, którzy w dodatkowym okresie mogliby nadal zarabiać pieniądze. 95-letni okres ograniczyłby spadek dochodów, który wykonawcy odczuwają po ukończeniu 70 lat, czyli dokładnie wtedy, kiedy ich wczesne wykonania nagrane w wieku dwudziestu kilku lat traciłyby ochronę. Nadal mieliby oni prawo do wynagrodzenia z tytułu nadawania, do wynagrodzenia za odtwarzanie muzyki w miejscach publicznych, takich jak bary i dyskoteki, oraz do rekompensaty za prywatne kopiowanie ich artystycznych wykonań.

Wydłużony czas ochrony byłby także korzystny dla producentów nagrań. Generowałby on dodatkowy dochód ze sprzedaży nagrań w sklepach i w Internecie.

We wnioskach przedstawiono również jednolity sposób obliczania czasu ochrony, który stosuje się do kompozycji, zawierających wkład kilku autorów, ponieważ muzyka w większości przypadków ma kilku autorów. Czas ochrony kompozycji muzycznych obowiązujący w całej UE wygasałby 70 lat po śmierci ostatniego z autorów - czy to autora słów, czy to kompozytora muzyki.

Zgodnie z wnioskiem Komisji w sprawie zastosowania jednolitego sposobu obliczania czasu ochrony kompozycji muzycznych ze słowami, jeżeli kompozycja muzyczna będzie publikowana ze słowami, czas ochrony będzie liczony od śmierci ostatniej z następujących osób: autora tekstu albo kompozytora muzyki.

Obecne różnice w czasie ochrony, szczególnie między Europą i Stanami Zjednoczonymi, są powodem niepewności prawnej i piractwa, głównie w środowisku technologii cyfrowej, gdzie nie ma żadnych granic, a utwory mogą w tym samym momencie być wykorzystywane w różnych krajach. Nie da się zaprzeczyć, że różne czasy ochrony mogły pomóc w rozwoju piractwa – wykonania, które stały się własnością publiczną w jednym kraju, mogą być rozpowszechniane drogą internetową do innych krajów, gdzie nadal są chronione. Ponadto Europa jest w stanie chronić swoich artystów, co stanowi jeden z najważniejszych przejawów jej różnorodności kulturowej.

Zrównanie czasu ochrony z czasem obwiązującym w USA byłoby doskonałą okazją dla europejskiej gospodarki, aby pogłębić rozwój strategii lizbońskiej UE na rzecz wzrostu i zatrudnienia, która uznała szczególną wagę promowania branży artystycznej. W czasie, kiedy branża artystyczna opierająca się na własności intelektualnej generuje w UE coraz większy odsetek PKB, obecna rozbieżność między czasem ochrony w UE i Stanach Zjednoczonych wyraźnie stawia europejskie wytwórnie fonograficzne i wykonawców w sytuacji niekorzystnej pod względem konkurencji.

Jeśli europejski przemysł nagrań muzycznych ma być naprawdę konkurencyjny na światowym rynku, UE musi wypełnić lukę poprzez zrównanie czasu ochrony na poziomie 95 lat, tak aby zapewnić równe szanse w stosunkach z głównym partnerem handlowym Europy. Osiągnięcie tego przy krótszym okresie nie byłoby możliwe.

Co więcej, obecny wzrost średniej długości życia ludzi na przestrzeni ostatnich lat sprawia, że wydłużenie czasu ochrony praw wykonawców jest dla zainteresowanych artystów jeszcze bardziej istotne. Niestety, wielu wykonawców zyskuje popularność i odnosi sukcesy głównie w młodym wieku, więc konieczne jest, aby na starość otrzymywali oni odpowiednie wymierne wynagrodzenie zawsze wtedy, gdy ich dzieła są publicznie udostępniane.

Ponadto wydłużony czas ochrony sprzyjałby różnorodności kulturowej: przy niezmienionym czasie ochrony stare wykonania, stopniowo tracące ochronę praw autorskich, nieuchronnie byłyby faworyzowane na niekorzyść dzieł współczesnych. Co więcej, te ostatnie z całą pewnością dążyłyby do zaspokojenia tych rynków, na których czas ochrony jest dłuższy, ignorując potrzebę zróżnicowanych treści na rynku lokalnym.

Trzeba wreszcie zrozumieć, że brak odpowiedniego statusu sprawia, że bardzo trudno jest wykonawcom w Europie zarobić na swoje utrzymanie z własnych dzieł, niezależnie od rozmiaru ich wkładu w gospodarkę kultury UE. Przeważająca większość wykonawców ma niewielki dostęp do systemu zabezpieczenia społecznego, zasiłku dla bezrobotnych czy ochrony zdrowia i bezpieczeństwa i na ogół często styka się z niesprawiedliwymi praktykami umownymi. W tym kontekście środki pochodzące z praw własności intelektualnej stanowią dla wykonawców podstawowe źródło dochodu.

Widać z tego, że realizowany jest wieszczony już przeze mnie scenariusz równania w górę - do ochrony w USA. Teraz USA powinno wydłużyć równając do UE, a potem znów UE równać do USA, ponieważ nierówny czas ochrony może sprzyjać piractwu, gdyż to, co w jednym kraju wejdzie do domeny publicznej, przesyłane jest do innego kraju, gdzie wciąż podlega ochronie. Proste.

W komisji JURI 17-stu posłów za, pięciu przeciw, dwóch nieobecnych. W czasie głosowania w komisji JURI byli obecni następujący eurodeputowani z Polski: GERINGER de OEDENBERG Lidia Joanna, CZARNECKI Marek Aleksander, ZWIEFKA Tadeusz.

Zobaczymy co dziś zrobi Parlament Europejski z tymi poprawkami. Przypuszczam, że przyjmie bez kontrowersji. Jeśli przyjęte dziś poprawki Parlamentu zostaną przyjęte potem przez Radę - nie będzie drugiego czytania i będziemy mieli nową treść dyrektywy. Kontrowersji nie będzie, gdyż nie ma w projekcie rezolucji legislacyjnej żadnej małpki ani języka wystającego z logo (por. W Polsce "poprawka 138" do Pakietu telekomunikacyjnego przegrywa medialnie z małpkami i spotem.

Odnośnie wcześniejszych doniesień i komentarzy dotyczących wydłużania:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Może od razu wieczność - będzie po kłopocie...

... i po wymianie kulturalnej też.

Dlaczego nie napisać prościej - ochrona przysługuje nie krócej 5 lat po śmierci twórcy (żeby spadkobiercy też coś mieli, ale bez przesady), ale nie dłużej niż 50 lat?

Ktoś kiedyś zauważył, że choć kombinacji dźwięków jest bardzo dużo (cztery takty to jakieś 12^16 do 12^32 kombinacji), ale tych "dobrze brzmiących" i "istotnie różnych" jest znaaacznie mniej. Innymi słowy - w końcu może się okazać, że napiszemy wszystkie "ładne" melodie w ramach coraz dłuższego okresu ochronnego...

zawęziłeś

12^32? Zawęziłeś nieco, przeciętnie pianinko to 88 klawiszy - więc masz 87^32 (odjąłem 1 na transpozycje) a to już jest caaałkiem sporo :)
A do tego dochodzą kombinację 2-dźwięków, 3-dźwięków itd itd...

To ja przypomnę

To ja przypomnę tekst: "Nieśmiały cybernetyk potężne ekstrema poznawał" - podnieśmy poprzeczkę twórczości
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Długość ma znaczenie

Serwis Slashdot, za BBC, informuje o uruchomieniu World Digital Library, gdzie znajdują się udostępnione w formie cyfrowej dawne wytwory ludzkiego piśmiennictwa. Przy tej okazji zwraca uwagę na informację towarzyszącą prezentowanym materiałom, o ochronie prawami autorskimi, co w przypadku dzieł mających 8000 lat jest interesującym przykładem wydłużenia praw autorskich.

faworyzowanie domeny publicznej

Moją uwagę zwróciło twierdzenie w uzasadnieniu, że stare wykonania stopniowo tracące ochronę byłyby faworyzowane na niekorzyść dzieł współczesnych, wobec czego należy przedłużyć ochronę tym starym.

Jakoś nie mogę dopatrzyć się tu logicznej spójności. Jeżeli bowiem dane wykonanie przeszło już do domeny publicznej to mogą je na rynku oferować wszyscy, a nie tylko uprawniony. Oznacza to pełną konkurencję na rynku, czyli brak możliwości czerpania tzw. zysków nadzwyczajnych.

Nie oznacza to natomiast, że nie będą istniały firmy chcące takie nadzwyczajne zyski osiągnąć, co jest możliwe w przypadku monopolu. Będzie zatem istniał powód tworzenia nowych nagrań, które będą objęte ustawowym monopolem, czyli ochroną praw pokrewnych.

Problem tylko w tym, aby nowe nagrania nie były idealnym substytutem starych, tylko pozwoliły konsumentom wznieść się na wyższą krzywą użyteczności. Mówiąc po ludzku: trzeba nagrywać lepsze (inne) kawałki, niż te stare.

Jeżeli zatem wydłużymy ochronę starych nagrań, to usuniemy właśnie zachętę ekonomiczną do tworzenia nowych. Jeżeli nawet nie będzie tak drastycznych skutków, to nowe nagrania nie będą się istotnie różnić od starych (nie powstaną nowe brzmienia itp.). Czy się mylę?

Wystarczy zainteresować

Wystarczy zainteresować się trochę muzyką klubową (House, Trance, Progressive), aby zorientować się, że rzadko gra się utwory muzyczne starsze niż, powiedzmy, rok, a kawałki sprzed 5 lat są traktowane jako totalny oldschool. Jeśli pojawia się po jakimś czasie utwór sprzed lat, to jest to zazwyczaj nowy remiks, z nową aranżacją, a czasem tak przerobiony, że i niepodobny do oryginału.

Mam wrażenie, że ktoś, kto chce przedłużenia czasu ochrony nagrań, jest kompletnie oderwany od rzeczywistości i zupełnie nie rozumie współczesnych nurtów kultury. Obecnie mamy doczynienia z kulturą remiksu, gdzie nikt nie ma dylematu, czy to dobrze, czy źle, że melodia się powtarza, byle byłaby twórczo przetworzona.

Co więcej, artyści muzyki IDM czy też EDM (rozwinięcia skrótów na Wikipedii) wręcz zachęcają do dzielenia się swoimi pomysłami muzycznymi. Stąd się biorą zaproszenia do tworzenia nowych remiksów oraz całkowita akceptacja bootlegów. To muzyka o krótkim czasie życia i rozciąganie czasu ochrony w nieskończoność niczego zupełnie nie zmieni. Za te 50 lat będzie słuchało się kompletnie czegoś innego i nikt nie będzie płakać po jakiś muzealnych dźwiękach.

Zaryzykuję twierdzenie, że te starania jakiś "dziadków z komisji" dotyczą jedynie muzyki przemysłowej, jaką mamy okazję usłyszeć z radia, ale zupełnie nie mają wpływu na twórczość offową, która, paradoksalnie, staje się mainstreamem.

--
dexter

ochrona w UE i USA

I jeszcze jedna uwaga. W uzasadnieniu podaje się konieczność wydłużenia ochrony, aby zwiększyć konkurencyjność względem USA. Ale o ile mi wiadomo, umowy międzynarodowe w zakresie praw pokrewnych (i autorskich) nakazują traktować własnych obywateli tak samo jako obywateli innych państw.

Oznacza to moim zdaniem, że jeżeli w USA wykonania są chronione 95 lat to dotyczy to zarówno wykonawców amerykańskich, jak i europejskich. Jeżeli natomiast UE chroni wykonawców tylko przez 50 lat, to po upływie tego okresu można korzystać nie płacąc zarówno z wykonań amerykańskich, jak i europejskich. Może mi coś umknęło, ale gdzie tu mamy do czynienia z różnicą konkurencyjności pomiędzy UE a USA?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>