JURI za wydłużeniem czasu ochrony, bo wykonawcy żyją dłużej

Jak się czyta, że Komisja prawna Parlamentu Europejskiego (JURI) nad czymś głosowała, albo czymś się zajmowała, to brzmi tak trochę bezosobowo. Kto konkretnie tam się udziela? Z Polski: GERINGER de OEDENBERG Lidia Joanna, CZARNECKI Marek Aleksander, LIBICKI Marcin, ZWIEFKA Tadeusz. No właśnie. A teraz sprawa istotniejsza: JURI właśnie uznała, że czas ochrony praw pokrewnych dla fonogramów ma zostać wydłużony z 50 lat do 95 lat od publikacji (por. wcześniejsze teksty na ten temat: Gdzie są wilcze zęby czyli "dlaczego ochrona przysługuje im tak krótko?", Wydłużenie czasu ochrony do 95 lat - na konsultacje społeczne w Polsce: 5 dni i ISOC Polska o propozycji nowelizacji dyrektywy "Stawki większe niż życie".

O przyjęciu przez JURI raportu przygotowanego przez Briana Crowleya można przeczytać w serwisie Parlamentu Europejskiego, w tekście Music copyright to be extended to 95 years. Członkowie komisji uznali, że wydłużenie czasu ochrony fonogramów z 50 lat do 95 lat od publikacji poprawi ochronę wykonawców i producentów ("Increasing the term of copyright protection would ensure that performers and producers continue to receive royalties for 95 years from the first publication or performance of their song..."). Chciałbym dostawać tantiemy przez 95 lat od publikacji mojej płyty (zastanawiam się, czy nie nagrać longplay-a). Mam już prawie 35 lat (zakładając, że wydam płytę w tym roku) i w wieku stu trzydziestu lat chciałbym mieć jakieś pieniądze na życie.

Dlaczego te pozory? Dlaczego producentów wymienia się na drugim miejscu w zdaniu?

JURI przyjęła raport Crowleya z poprawkami, a wszystko na posiedzeniu w dniach 11-12 lutego. Dokumenty na to posiedzenie dostępne są online.

Pamiętacie Państwo cytowane tu już pierwsze zdanie z uzasadnienia Wniosku w sprawie Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady mającej zmienić dyrektywę 2006/116/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie czasu ochrony prawa autorskiego i niektórych praw pokrewnych?:

Wniosek zmierza do poprawy socjalnej sytuacji artystów wykonawców, a w szczególności muzyków sesyjnych, uwzględniając fakt, że artyści wykonawcy coraz częściej żyją dłużej niż istniejący 50-letni okres ochrony ich wykonań...

Sto lat!

Przeczytaj również: Rząd jest przeciw wydłużeniu czasu ochrony, a nawet za.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Inni artyśći nie będą chcieli być gorsi

Zaraz o swoje upomną się pisarze i kompozytorzy i zażądają np. 99,99 lat (właśnie, czy 95 zamiast 100 to taka kalkulacja jak z cenami w supermarketach?). I każdy zapomni o takim drobnym szczególe jak to, że w ich przypadku prawa autorskie liczą się od śmierci a nie od publikacji... Właśnie: czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć jaka idea stała za tym rozróżnieniem?

PS. Ja protestuję przeciwko trudnym zadaniom matematycznym, po całym dniu pracy dodawanie w zakresie powyżej 10 mi nie wychodzi!

Nie ma obowiązku dodawania

PS. Ja protestuję przeciwko trudnym zadaniom matematycznym, po całym dniu pracy dodawanie w zakresie powyżej 10 mi nie wychodzi!

Zarejestrowani użytkownicy nie muszą wpisywać tego CAPTCHA.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

gdzie te czasy...

przeminęly już dobre czasy, dziś artysta nie chce podbić ceny utworów umierając młodo, śmie być długowieczny i dawać argumenty wydawcom...

-- piotrg --

Pomyślmy: jeżeli ochrona

Pomyślmy: jeżeli ochrona prawnoautorska utworów będzie wydłużana i wydłużana np. ze względu na kolejne pokolenia spadkobierców twórców, to jakie będą skutki dla gospodarek wielu krajów? Może niebawem rzucę pracę i stanę się rentierem, gdy okaże się, że jestem dalekim potomkiem autora "Bogurodzicy"?
Czy to aż takie niesprawiedliwe i niemoralne, by praw majatkowych z tytułu prawa autorskiego, jednak nie dziedziczono? Czy nie wystarczy, że autor przekaże spadkobiercom majątek, zebrany z tytułu tantiem za życia?

Ale nie zawsze ta kwota jest

Ale nie zawsze ta kwota jest duża,bo autor mógł już być w szpitalu kończąc pisać i opublikować 2-3 dni przed śmiercią.
W takiej sytuacji chodź by rodzina powinna coś dostać.

PS.Po co tytuł komentarza?Ktoś to wpisuje,czy w większości wypadków jest tam frag. komentarza.

ale czemu tylko rodzina?

Idąc z duchem czasu i Web 2.0 (ponoć powstawanie nowych społeczności) powinno się rozszerzyć możliwość pobierania tantiem za dzieło także na ZNAJOMYCH artysty, którzy mieli jakiś wpływ na powstanie danego dzieła. Cóż za piękne pole do popisu dla tandemu krytyk-prawnik, gdzie krytyk będzie wykazywał cechy wspólne powoda i charakteru dzieła, by prawnik mógł wyrwać kolejne tantiemy od wydawcy (czytaj: kupującego).

To taki tylko pomysł, żeby nie stać w miejscu w kwestii prawa autorskiego.

Generalnie czy nie powinno

Generalnie czy nie powinno być tak, że jeśli autor nie zdążył czegoś opublikować to publikacją zajmuje się rodzina i to co z tej publikacji "wyciągnie" nie jest przedmiotem dyskusji tutaj.
Cały "problem" (jeśli istnieje) polega na tym, że autorzy są na wyraźnie uprzywilejowanej pozycji względem wszystkich innych ludzi którzy też przez całe życie zarabiają, ale po śmierci już nie koniecznie.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>