jednostka

"Aktualizacja katalogu" a usługi elektroniczne i usług reklamy dla celów podatkowych

Ponieważ serwis ministerstwa finansów funkcjonuje w oparciu o cookies i sesje, nie da się podlinkować prosto do tych interpretacji prawa podatkowego, które są interesujące z punktu widzenia działalności "w internecie". A jest taka interpretacja, która może być interesująca dla tych wszystkich, którzy na globalnym rynku starają się kontraktować z podmiotami zagranicznymi. Mowa tu również o reklamie. Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu wydał pisemną interpretację, której istotą jest miejsce świadczenia usługi elektronicznej i usług reklamy. Podatnik (spółka) pytał jaką stawką należy opodatkować usługę polegającą na "uaktualnieniu elektronicznej wersji katalogów"... Dyrektor Izby uznał, że aktualizowanie katalogu nie jest ani usługą elektroniczną, ani usługą reklamową...

Podatkowa interpretacja przychodów z internetowego hazardu

Problematyka hazardu jest dziś dość aktualna, a w tym serwisie opublikowałem kilka tekstów na temat hazardu online. Ponieważ pisemne interpretacje prawa podatkowego dają nam pewien pogląd na praktykę stosowania prawa (podatkowego), warto odnotować pytanie podatnika, który - nie prowadząc działalności gospodarczej - chciał wziąć udział w grze w internetowym kasynie, którego serwer znajduje się w Wielkiej Brytanii. Zapytał, czy jeśli wygra, to taka wygrana, jeśli nie przekroczy 2.280 zł, będzie objęta zwolnieniem od podatku dochodowego od osób fizycznych na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 6a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz czy przekroczenie kwoty wygranej limitu 2.280 zł spowoduje opodatkowanie nadwyżki podatkiem zryczałtowanym o wartości 10%. Dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy przypomniał, że kto na terytorium RP uczestniczy w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym, ten podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie...

O tym, że nie od dziś argumentowano, że nowe zabija sztukę i innowacyjność

"And now in this the twentieth century come these talking and playing machines and offer again to reduce the expression of music to a mathematical system of megaphones, wheels, cogs, disks, cylinders, and all manner of revolving things which are as like real art as the marble statue of Eve is like her beautiful living breathing daughters."

Nie ma drogi do sądowej kontroli BIP-ów

Mamy urzędowy publikator teleinformatyczny - Biuletyn Informacji Publicznej, który powstał "w celu powszechnego udostępniania informacji publicznej". Działanie BIP-ów pozostawia wiele do życzenia, wielu informacji w BIP-ach nie ma, ale przecież nie jest to jakiś istotny problem, gdyż... nie ma obowiązku publikowania w BIP-ach informacji publicznej. Dlaczego? Ponieważ zgodnie z art 10 ustawy o dostępie do informacji publicznej - "informacja publiczna, która nie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej, jest udostępniana na wniosek". Obywatele szukają jakoś możliwości sądowej kontroli podmiotów zobowiązanych do prowadzenia BIP-ów. Mamy właśnie ciekawe orzeczenie NSA, który jednak stwierdził, że tworzenie BIP nie jest czynnością z zakresu administracji publicznej podjętą w sprawie indywidualnej, a zatem sposób tworzenia i prowadzenia Biuletynu Informacji Publicznej nie może być zaskarżony do sądu administracyjnego.

Administracja Sarkozy'ego zaliczyła "piracką wpadkę"

Francuzi mają pożywkę: prezydent Sarkozy, który tak silnie forsuje program odcinania internautów od internetu (a to w związku z piractwem; por. Sarkozy nie odpuszcza, czyli HADOPI 2 przechodzi przez Zgromadzenie Narodowe) sam - na gruncie prawa autorskiego - zaliczył wpadkę. Jego zaplecze PR-owskie postanowiło wykorzystać pewien 52 minutowy film dokumentalny, pt. "A visage découvert: Nicolas Sarkozy". Producent filmu dostarczył 50 kopii na płytach DVD. Zaplecze prezydenta własnym przemysłem i bez stosownego zezwolenia producenta wyprodukowało 400 kolejnych. Przy okazji wypalania zmieniono okładki płyt, zniknęła nazwa i logo producenta...

Nie znamy treści umów, które podpisywał Edwyn Collins

Serwisy piszą, że MySpace zablokował Edwynowi Collinsowi możliwość rozpowszechniania tam jego własnej, co się podkreśla, piosenki. Menadżer autora i piosenkarza publikuje gorzkie słowa, adresowane również do Warner Music. Czytam te komentarze i zastanawiam się. W ramach jednego nagrania należy rozważać wszak szereg praw. Jedno, to prawa autorskie (osobiste i majątkowe) przysługujące twórcom słów piosenki (piszę o twórcach, bo może być tych twórców kilku). Kolejne, to prawa autorskie i osobiste twórców muzyki. Dalej prawa artystycznych wykonawców, którzy utwór wykonali. To jednak nie koniec. Są jeszcze prawa producenta fonogramu. Jak widać - chwilę należy się zastanowić, nim powieli się stanowcze stwierdzenie, że konkretny plik zawiera "jego" (czyjąkolwiek) piosenkę. A przecież nie znamy umów, które wiążą Edwyna Collinsa z innymi osobami, które uczestniczyły w procesie powstawania "jego" piosenki.

Aby nie było, że nie odnotowałem

"Zarówno w administracji rządowej, jak i zwłaszcza samorządowej spotkać można wielu świetnych, kompetentnych urzędników działających z wizją i odwagą, ale też mających istotne ograniczenia. Prawo zamówień publicznych, zasady naboru pracowników, tabele wynagrodzeń, presja szybkiego wydatkowania środków unijnych, lata zaniedbań. To są uwarunkowania często niedostrzegane przez recenzentów z zewnątrz, niezależnych ekspertów".

Po zdalnym "kasowaniu" Amazon zawarł ugodę z użytkownikiem urządzenia Kindle

W lipcu dowiedzieliśmy się, że Amazon zdalnie wykasował "elektroniczne książki" z urządzeń konsumentów. Jest ciąg dalszy tej sprawy. Kiedy Amazon kasował zdalnie z urządzeń Kindle elektroniczne książki, to przy okazji usunął z jednego z urządzeń notatki związane z książką Orwella. Student (o polskobrzmiącym nazwisku Justin Gawronski), który zrobił sobie te notatki, postanowił zwrócić się do sądu, domagając się odszkodowania. Z ostatnich doniesień wynika, że Amazon zawarł ze studentem (i innymi stronami sporu) ugodę: zapłaci m.in. 150 tys dolarów, które pełnomocnicy powoda przeznaczą na cele dobroczynne.

Obowiązek korzystania z otwartych standardów w informatyzacji

Krzysztof Siewicz we WrocławiuMecenas Rafał Cisek pracowicie wrzuca do serwisu Vimeo kolejne nagrania z wrocławskiej konferencji pt. "Wymiar sprawiedliwości i administracja publiczna wobec prawa nowych technologii". Jednym z ostatnich nagrań, które zostały udostępnione przez autora serwisu nowemedia.org.pl, jest wystąpienie kol. Krzysztofa Siewicza, który mówił o obowiązku korzystania z otwartych standardów w informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne.