przestępczość

PSL chce wepchnąć "internet" do Prawa prasowego

W związku z zamieszaniem związanym z "rejestracja" (por. w dziale prasa w szczególności: Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji oraz Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej") - PSL złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy Prawo prasowe. Projekt podobno został włączony do porządku obrad. Szanując prezesa Pawlaka podtrzymuje tezy zawarte w tekście Prawem prasowym gra o internautę-wyborcę. PSL chce dodać w art. 20 kolejny ustęp (ust. 1a) w brzmieniu: "Nie wymaga rejestracji publikowanie informacji w internecie". Ja zaś poniżej zebrałem przepisy ustawowe, które (niestety) wspominają o "Internecie". Tworzy nam się niezły bałagan w tym naszym biednym ustawodawstwie dotyczącym Sieci. Moim zdaniem propozycja PSL nie poprawia sytuacji. Zwłaszcza, że Jeszcze raz: nie ma w Polsce ustawowego obowiązku rejestracji "prasy". No, ale internauci w swojej masie będą się cieszyli.

Kto i po co korzystał z komputerów Piotra T.?

"Obowiązkiem policji jest sprawdzanie informacji" - powiedział właśnie przed kamerą przedstawiciel Policji, podinspektor Mariusz Sokołowski. Chodzi oczywiście o ostatnie zatrzymania w sprawie dziecięcej pornografii Ale jak się to stało, że nazwisko Piotra T. trafiło do mediów? Czyżby wyciek z interpolu? Jak informacje tego typu trafiają do mediów i potem do opinii publicznej?

De'billing?

Rzeczpospolita publikuje tekst, w którym informuje, że prokuratura w czasie analizy sposobu, w jaki Minister Kaczmarek korzystał z telefonu komórkowego, wykorzystała "specjalny" program komputerowy. Program miał być stworzony w 2005 r. przez prokuratorów z Katowic, korzystających z pomocy tamtejszego informatyka. Program nazwano De'billing... Brzmi trochę jak dziennikarska kaczka. Sposób zbierania informacji o obywatelach przez wymiar sprawiedliwości i organy ścigania staje się coraz bardziej interesującym zagadnieniem do analizy prawnej (por. komentarze pod tekstem Prokuratura medialna i prezentacja materiału)... Poza retencją danych (czyli "przechwytywaniem") jest jeszcze problem analizy (data mining).

Prawem prasowym gra o internautę-wyborcę

Nie znamy treści postanowienia Sądu Najwyższego, w którym miał nawiązać do problemu rejestracji serwisów internetowych (por. Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej" oraz Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji). Sytuacja w Sejmie jest napięta, a mówi się o tym, że 7 września ma nastąpić jego rozwiązanie. Wcześniej mowa była o tym, że mają zostać przyjęte jedynie najpotrzebniejsze ustawy (głównie związane z Euro 2012). Jeśli dojdzie do rozwiązania Sejmu - wszystkie projekty ustaw trafią do kosza. W tych warunkach uważam, że postulaty "szybkiej" nowelizowania ustawy Prawo prasowe (poddawanie konkretnych propozycji - zwłaszcza nie znając treści postanowienia SN!) jest wykorzystaniem internautów w rozgrywce wyborczej.

Prokuratura medialna i prezentacja materiału

Kaczmarek w windzieNie wdając się w szczegóły dotyczące postępowania warto napisać, że na dzisiejszej konferencji prasowej prokuratura "niekonwencjonalnie" przedstawiła część zgromadzonego materiału dowodowego. Nie chcę też oceniać czy czegoś on dowodzi, czy nie. Dla osób, które interesują się ochroną prywatności - to, co można było zobaczyć, pewnie nie stanowiło szoku. Oglądając materiał zadałem sobie jednak pytanie: co musi sobie myśleć ktoś, kto żyje w błogiej nieświadomości istnienia systemu monitoringu miejskiego, kamer w budynkach i techniki operacyjnej, sposobu działania telefonów komórkowych? Interesujący pokaz możliwości. Całkiem "medialny". Takie są czasy, że nawet prokuratura musi zabiegać o media.

SN w sprawie dostępu warunkowego i urządzenia niedozwolonego

Jest rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, które dotyczy art. 7 ustawy z dnia 5 lipca 2002 r. o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym (pisałem o tej ustawie dwa lata temu: Dostęp warunkowy - dziwna ustawa obowiązująca od 3 lat...). Sąd miał stwierdzić, że "za urządzenie niedozwolone można uznać (...) jedynie sprzęt i oprogramowanie, które odwracają działanie zabezpieczeń usługi chronionej przed nieuprawnionym korzystaniem" (sygn. I KZP 19/07 z 29 sierpnia 2007 r.). Mamy zatem jakąś wiedzę na temat "urządzeń niedozwolonych" z ustawy o dostępie warunkowym, ale nadal nie wiemy jakby sąd podszedł do art. 269b kodeksu karnego, bo tym - o ile wiem - SN się nie zajmował. A takie zderzenie z materią normatywną mogłoby być interesujące.

Kara za brak rejestracji dziennika lub czasopisma po raz drugi przed Trybunałem Konstytucyjnym

W lutym br. pisałem o rozstrzygnięciu Trybunału Konstytucyjnego, który rozpatrywał pytanie prawne Sądu Rejonowego we Włocławku II Wydział Karny w sprawie konstytucyjności art. 45 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe, przewidującego karę za wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji albo zawieszonego (sygnatura: P 1/06). Wówczas Trybunał badał ten przepis ze wzorcem konstytucyjnym art. 31 ust. 3 i art. 54 Konstytucji RP oraz art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. TK wówczas uznał, że przepis jest zgodny z przywołanym wzorcem. Teraz (chociaż jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy) Trybunał Konstytucyjny będzie badał art. 45 z kolejnymi wzorcami konstytucyjnymi. Sąd Rejonowy zadał kolejne pytanie prawne (sygnatura: P 38/07).

Kontrola operacyjna bez zgody sądu powinna trafić do TK

Program Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka uruchomił kolejną sprawę: Fundacja zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich o to, by złożył wniosek o poddanie kontroli przed Trybunałem Konstytucyjnym regulacji ustaw o Policji, CBA i ABW, które pozwalają na stosowanie podsłuchu bez zgody sądu przez 5 dni. Zdaniem Fundacji konieczne jest w świetle zasad demokratycznego państwa prawnego wprowadzenie reguły, że stosowanie podsłuchu powinno być zawsze poprzedzone zgodą sądu. W niniejszym serwisie wielokrotnie zastanawiałem się nad retencją danych telekomunikacyjnych oraz nad prywatnością.

"Super negatyw" - odpowiedzialność platformy aukcyjnej za komentarze użytkowników

negatywny komentarz w chmurceW tekście Tym razem łódź za złotówkę pisałem, że wiem o pewnej sprawie związanej z serwisem Allegro, w którym ktoś innej osobie wystawił "negatywny komentarz". Pozew w tej sprawie miał trafić do sądu cywilnego w lutym tego roku: jeden użytkownik serwisu (sprzedawca) miał pozwać drugiego w związku z pozostawieniem przy profilu sprzedawcy komentarza "bezczelny oszust". O szczegółach pisać nie mogę (bo nie zostałem upoważniony), ale mogę pisać o innej sprawie, która również związana jest z systemem rekomendacji sprzedawców i kupujących w serwisie Allegro. Jako ciekawostkę mogę odnotować, że pisma kierowane do spółki prowadzącej serwis aukcyjny przekazywane są równocześnie "do wiadomości serwisu Internet i Prawo www.vagla.pl oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka". Mam upoważnienie, by opublikować te pisma, co niniejszym czynię, bo temat jest ciekawy, a w grę wchodzi odpowiedzialność spółki prowadzącej platformę aukcyjną za oceny wystawione jednym użytkownikom przez drugich.

Proste dla jedenastolatka

Dziennik Wschodni opublikował komentarz, który warto odnotować. Brzmi on tak: "Już nawet dzieci potrafią skutecznie wyłudzać pieniądze, korzystając z sieci". Sam w sobie proceder nie jest niczym nowym. Ciekawe jest natomiast to, że opisano działania dwóch jedenastolatków. Chodzi o "ofertę" sprzedaży telefonu, chodzi też o możliwość korzystania przez nieletnich z "kont młodzieżowych" udostępnianych przez banki.