własność intelektualna

Co oznaczają "prawa gatunku twórczości" w zakresie cytowania?

Ostatnio "prawo cytatu" pojawiło się w interesującym doniesieniu: b. minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro zapowiedział, że pozwie każdego, kto będzie cytował jego sławne słowa dotyczące pewnego lekarza. Oczywiście wszystkie media podchwyciły taką zapowiedź i w jej kontekście cytują słowa, o które chodzi. Odnośnie cytowania niedawno pojawił się też artykuł na temat wykorzystywania w prezentacjach (również szkoleniowych) różnych materiałów... A ja się wciąż zastanawiam co oznaczają "prawa gatunku twórczości", o których mowa w art. 29 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Przyszedł czas na tabulatury w Polsce

W 2006 roku pisałem w tekście Teraz na celowniku tabulatury, że the Music Publishers' Association (MPA) oraz the National Music Publishers' Association (NMPA) podjęły działania, w efekcie których zamknięto kilka serwisów internetowych publikujących uproszczone notacje muzyczne. W Polsce zaś tematem zajął się ZAiKS, który doprowadził do zamknięcia kilku serwisów. A właściwie nie tyle doprowadził do zamknięcia, co uruchomił program licencjonowania...

Wizerunki i inne problemy użytkowników Naszej-klasy...

Jeśli Nasza-klasa nie przetwarza danych osobowych (por. GIODO: imię, nazwisko, zdjęcie, szkoła, klasa i rocznik - łącznie - nie są danymi osobowymi...), a wydanie takiej, a nie innej decyzji jest powodowane utrzymaniem status quo (GIODO na czacie zapytał, czy internauci chcą, by zamykał serwisy społecznościowe?), to można przypuszczać, że sprawy takie jak "fałszywe szukanie w serwisie Nasza-klasa nowej rodziny dla nowonarodzonego dziecka" również nie mieszczą się w sferze zainteresowania GIODO. Można pójść do sądu powszechnego (wiadomo: ochrona dóbr osobistych)... GIODO nie zainteresuje się pewnie również "reklamą personalizowaną" w Naszej-klasie, gdzie użytkownikom pokazuje się na przykład, jak mogłaby wyglądać karta kredytowa z ich zdjęciem... Wizerunek, czyli dobro osobiste, ale również kwestie prawa autorskiego - tu też właściwy jest sąd powszechny. Jeśli chodzi o reklamę - tu ewentualnie UOKiK...

Rzetelność automatów i prasy (na przykładzie linii lotniczych i dziennikarskiej relacji o łańcuszku)

Skoro Gazeta.pl, powołując się na lokalny serwis, ale nie sprawdzając o co w rzeczywistości chodzi, może zrobić "nową" aferę z łańcuszka widzianego w Sieci od 8 lat, to dlaczego dziwimy się, gdy zaindeksowanie przez news.google.com tekstu sprzed sześciu lat doprowadza - mające i tak już problemy finansowe - amerykańskie linie lotnicze na skraj bankructwa. Pojawia się bolesne pytanie o odpowiedzialność za informacje "podawane przez automaty" (chociaż automatami sterują ludzie). Ale to nic nowego, bo przecież Google poinformował kiedyś na swojej "newsowej stronie" o aresztowaniu w Kanadzie prezydenta USA, George'a W. Busha, a to w związku z oskarżeniem o przestępstwa wojenne. Pamiętacie? Wówczas był to najważniejszy tekst na Google News, chociaż nikt nie sprawdził, że pochodzi z satyrycznego serwisu (innym to nie przeszkadzało cytować tej informacji jako aktualnego wydarzenia politycznego).

Producent oprogramowania do pracowników Allegro

"Informujemy, że posiadamy pełne prawa autorskie do sprzedawanego oprogramowania, a słownik jest oryginalnym dziełem stale współpracującego z nami autora, który upoważnił nas do jego dystrybucji. Dlatego dalsze usuwanie naszych aukcji, bez podania konkretnego powodu będziemy traktować jako bezpodstawną dyskryminację kontrahenta (czyli nas) przez Allegro i wystąpimy w związku z tym na drogę sądową".

Nowelizujemy ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną (kolejne podejście)

Przed nami generalnie wiele zmian w "ważnych" ustawach, a ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną dla praktyki korzystania z internetu wydaje się być jedną z ważniejszych (chociaż sądy jakoś niechętnie chcą się na nią powoływać). W Sejmie jest projekt rządowy, którego celem jest znowelizowanie tej ustawy, a powodem nowelizacji jest to, iż ponoć nie w pełni dokonaliśmy implementacji na gruncie polskiego prawa przepisów wynikających z Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2000/31/WE z dnia 8 czerwca 2000 roku w sprawie niektórych aspektów prawnych usług w ramach społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywa o handlu elektronicznym).

Publikacja leksykonu o Harrym Potterze była przekroczeniem "fair use"

Jest rozstrzygnięcie przeciwko fanowi Harrego Pottera. O sprawie pisałem w tekście Spór o leksykon o Harrym Potterze. Wyrok zapadł w sądzie federalnym na Manhattanie (Nowy Jork, USA) i zgodnie z nim wygrała J. K. Rowling wraz z Warner Brothers Entertainment, a przegrał Steven Jan Vander Ark, który opublikował Leksykon...

Jak przekonać Sejm, by przestał zabraniać korzystać z materiałów? Brać przykład z Malamuda?

Na sejmowej stronie Internetowego Systemu Aktów Prawnych można przeczytać klauzulę: " Nie zezwala się na komercyjne używanie, kopiowanie i inne wykorzystywanie danych znajdujących się w bazie danych ISAP". Nie jest to nota prawnoautorska, a raczej klauzula związana z sui generis ochroną baz danych. Ale jednak coś w tym jest "nie tak". U nas akty prawne nie są chronione prawem autorskim (na podstawie art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych), ale z USA dochodzą głosy, że niektóre stany starają się obejmować przepisy klauzulami. Z takimi sytuacjami stara się walczyć Carl Malamud. Właśnie zeskanował i opublikował przepisy stanu California. Robi właściwie to, co postulowałem w tekście Przejmujemy państwo

Oferty sprzedaży nieruchomości w internecie i problem wiedzy i zgody właściciela

Media dostrzegły problem "korzystania" z ogłoszeń dotyczących sprzedaży nieruchomości przez serwisy internetowe (również przez konkurujące ze sobą agencję pośrednictwa), "zapożyczające" ogłoszenia z różnych źródeł. Podobno takie serwisy często manipulują parametrami ogłoszeń podając albo zawyżone (zaniżone) metraże, albo zaniżone ceny (lub zawyżone, ponieważ samozwańczy pośrednicy też chcą zarobić na prowizji). Powód jest prosty - zwiększenie atrakcyjności oferty. A opisany proceder ma miejsce bez zgody właścicieli mieszkań. Problem w tym, że wykonywanie zawodu pośrednika nieruchomości jest reglamentowane przez system prawa. Wydaje się również istotne, by przybliżyć fakt istnienia Komisja Odpowiedzialności Zawodowej (sekcji dla pośredników w obrocie nieruchomościami) oraz orzecznictwo tej komisji, które dotyczyło już aktywności internetowej.

UOKiK: ZAiKS i Stowarzyszenie Filmowców Polskich naruszyły prawo

Zdaje się, że relacje prawnoautorskie na stałe już zagościły w praktyce Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tym razem Prezes UOKiK uznała, że dwie organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi naruszyły prawo w ten sposób, że - wedle ustaleń postępowania antymonopolowego - "dążąc do zagwarantowania sobie jak najwyższych zysków – porozumiały się i ustaliły jednolite stawki za korzystanie z utworów audiowizualnych oraz odmówiły ich negocjowania". Uznając takie praktyki za naruszające konkurencję na krajowych rynkach na organizacje nałożono również kary w łącznej wysokości ponad 1,2 mln zł. (Stowarzyszenie Filmowców Polskich zobowiązano do zapłaty 250 tys. zł, ZAiKS natomiast 1 mln zł.).