Producent oprogramowania do pracowników Allegro

"Informujemy, że posiadamy pełne prawa autorskie do sprzedawanego oprogramowania, a słownik jest oryginalnym dziełem stale współpracującego z nami autora, który upoważnił nas do jego dystrybucji. Dlatego dalsze usuwanie naszych aukcji, bez podania konkretnego powodu będziemy traktować jako bezpodstawną dyskryminację kontrahenta (czyli nas) przez Allegro i wystąpimy w związku z tym na drogę sądową".

- Jerzy Wawro, Tenar SC w opisie jednej z internetowych aukcji wystawionych w serwisie Allegro. O sprawie "dyskryminacji" pisze m.in. serwis Linuxnews w tekście Czy Allegro dyskryminuje polskich twórców oprogramowania?. Opisano tam problem, z jakim boryka się polska spółka, która postanowiła sprzedawać za pomocą aukcji internetowych karty pamięci ze słownikiem, zaś aukcje te są przez Allegro usuwane. Pracownicy platformy aukcyjnej mają wątpliwości natury prawno-autorskie. Jak donosi podlinkowany wyżej serwis - wątpliwości takich nie mają w przypadku innych produktów, innych producentów oprogramowania.

Podobne doniesienia gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Allegro też "nie ma letko".

Allegro też "nie ma letko". Z jednej strony im więcej aukcji, tym więcej zarabiają, z drugiej - jeśli ktoś zacznie handlować piratami mogą mieć kłopoty. Nie dziwią mnie więc różne nerwowe działania.

Ciekawe byłoby poznać kryteria, według jakich pracownicy Allegro oceniają legalność danej aukcji. Czy wpływ ma "profesjonalny wygląd"? Albo zdjęcia CD wyglądających na seryjnie tłoczone? A może... Zaglądam tam niezbyt często, ale mam wrażenie, że dość skutecznie tępią próby sprzedawania ewidentnie nielegalnie kopiowanego softu, nie wiem jednak ilu niewinnym skasowano aukcje po drodze.

Jest też inna możliwość - że autor tego słownika ma jakiegoś osobistego wroga, który regularnie donosi pracownikom serwisu o rzekomo pirackich aukcjach - a oni je usuwają, by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności.

Piraty na allegro

Zaglądam tam niezbyt często, ale mam wrażenie, że dość skutecznie tępią próby sprzedawania ewidentnie nielegalnie kopiowanego softu

Pamiętam, że kiedyś w weekendy (kiedy to pracownicy allegro nie obsługiwali zgłoszeń) nie trudno było znaleźć aukcję z "nielegalnym" oprogramowaniem. Nie wiem czy dalej tak jest, poczekajmy dwa dni ;)

Pogooglalem i...

Parę minut spoglądania w googlową "otchłań" i "otchłań" zwróciła informacje, że:

Na tej aukcji sprzedaje się kartę pamięci a nie oprogramowanie. Oprogramowanie jest wgrane na tej karcie ale stricte sprzedawane nie jest. Tym oprogramowaniem jest jakaś bliżej nieokreślona wersja słownika Lexitools, w opisie aukcji jest tylko zaznaczone, że jest inna niż ta na stronie: www.lexitools.org.
Lexitools jest programem rozprowadzanym za na licencji GPL. Info oraz link do źródeł jest na www.tenar.pl.

W opisie samej aukcji można wyczytać, że:

Taka okazja już się nie powtórzy - kupując kartę możesz otrzymać słownik za darmo!

ale także:

Oprogramowanie z tym słownikiem nie jest dostępne za darmo (dostępna za darmo wersja zawiera słownik minimum, który jest zupełnie niezaleznym od słownika Michała Tasiemskiego dziełem).

Czyli sprzedają kartę a słownik, który niby nie jest dostępny za darmo (ale jednak jest - choćby w postaci źródeł, które każdy może pobrać) rozdają za darmo...

Nie wiadomo także czy to jest wersja beta czy nie beta - jeśli jest to beta to załącznik nr 1 do regulaminu Allegro zabrania sprzedawania wersji testowych.

allegro i ich własny regulamin

Ja miałem problem z allegro i komentarzem do transakcji, który naruszał moim zdaniem regulamin allegro oraz moje dobra osobiste czyli pseudonim. Komentarz ten zawierał kompilację mojego pseudonimu oraz słowa "kutasek".

Musiałem wysłać kilkanaście emaili w tej sprawie, otworzyć ticket w systemie allegro dotyczący tej sprawy.

Przez 6 dni odpowiedź allegro była nudna do szpiku kości, czyli:

Uprzejmie informuję, że w zakresie ingerowania w komentarze obowiązują nas ściśle określone i rygorystycznie przestrzegane zasady, których celem jest zachowanie integralności systemu komentarzy.

W końcu zagroziłem procesem:

Uprzejmie proszę ponownie o zaprzestanie rozpowszechniania treści naruszających moje dobra osobiste. W innym przypadku podejmę odpowiednie kroki prawne wynikające z Kodeksu Cywilnego par 23 i 24,

wspominałem również o punkcie regulaminu:

Komentarz nie może zawierać:
* wulgaryzmów, treści obscenicznych, pornograficznych lub nawołujących do szerzenia nienawiści, rasizmu, ksenofobii oraz konfliktów między narodami

którego allegro (pisownia zamierzona) samo nie przestrzega.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>