Jak przekonać Sejm, by przestał zabraniać korzystać z materiałów? Brać przykład z Malamuda?

Na sejmowej stronie Internetowego Systemu Aktów Prawnych można przeczytać klauzulę: " Nie zezwala się na komercyjne używanie, kopiowanie i inne wykorzystywanie danych znajdujących się w bazie danych ISAP". Nie jest to nota prawnoautorska, a raczej klauzula związana z sui generis ochroną baz danych. Ale jednak coś w tym jest "nie tak". U nas akty prawne nie są chronione prawem autorskim (na podstawie art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych), ale z USA dochodzą głosy, że niektóre stany starają się obejmować przepisy klauzulami. Z takimi sytuacjami stara się walczyć Carl Malamud. Właśnie zeskanował i opublikował przepisy stanu California. Robi właściwie to, co postulowałem w tekście Przejmujemy państwo

O aktualnej historii z udziałem Carla Malamuda można przeczytać w tekście opublikowanym w serwisie pressdemocrat.com pod tytułem He's giving you access, one document at a time. Malamud skanuje dokumenty z prawem stanowym, lokalnym, regulacje miejskie... A cel jest taki, że Malamud chciałby, aby California podjęła przeciwko niemu działania prawne (mówiąc wprost - Malamud chce być pozwany przez stan). Zakłada, że prawo federalne stanie po jego stronie, gdy dojdzie do sporu o to, czy ludzie - obywatele mają prawo korzystać bez ograniczeń z prawa, które ma być - bo takie jest przecież prawo - przez nich stosowane (a nieznajomość nikogo nie może usprawiedliwiać - taką przecież wyznajemy fikcję).

Cyfrowa kopia przepisów stanowych Californi kosztuje półtora tysiąca dolarów. Malamud zeskanował wszystkie przepisy oferowany odpłatnie przez stan i udostępnił na stronie public.resource.org. W ten sposób dodatkowo stara się m.in. przełamać "układ" między wydawcami a agendami publicznymi, które zawierają kontrakty (licencyjne) i w ten sposób promują niektóre podmioty (jak np. LexisNexis).

To nie pierwszy cel Malamuda. Wcześniej interesował się prawem stanu Oregon, którego przedstawiciele władz przesłali do niego jakiś czas temu wezwanie do zaprzestania naruszenia praw (cease and desist letters; por. Oregon: our laws are copyrighted and you can't publish them).

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

a PKN?

Tak sobie myślę, że normy tworzone przez Polski Komitet Normalizacyjny (jednostkę jakby nie patrzeć budżetową) też mogłyby być publiczne (i dostępne po kosztach). Aktualnie komplet norm związanych z bezpieczeństwem informatycznym na CD kosztuje 300zł (w "promocji").

O sprawie Carlosa Malamuda na OSnews.pl

O sprawie Carlosa Malamuda pisaliśmy niedawno na OSnews.pl: Znaj swoje prawa zanim stracisz do nich dostęp.

Tam również wywiązała się dyskusja nt. tego jak to wygląda w Polsce i co z normami i innymi dokumentami nie będących "prawem", ale wytwarzanymi przez jednostki państwowe.

Trzeba raz zaboksować

PKN to jeden z najlepszych przykładów "sprywatyzowanej" instytucji :/

Trzeba wystąpić o odpowiednie akty w trybie dostępu do informacji publicznej i zrobić dym jak się będą (a będą) opierać.

Polskie Normy są chronione prawem autorskim

Polskie Normy są chronione prawem autorskim i wynika to wprost z ustawy o normalizacji. W tym serwisie kilkakrotnie (w dziale standardy) ten temat był poruszany, np. Szykuje się poważna nowelizacja ustawy o normalizacji.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

na pewno sa chronione?

jak to się ma do Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r.o prawie autorskim i prawach pokrewnych?
Bo tam jak byk stoi:

Art. 4.
Nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego:
1) akty normatywne lub ich urzędowe projekty;
2) urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole;
3) opublikowane opisy patentowe lub ochronne;
4) proste informacje prasowe.

Ktora ustawa jest ważniejsza?

Jeszcze jedna kwestia:
jak ochrona prawem autorskim ma się do deklaracji z Art. 4. ustawy o normalizacji:
W normalizacji krajowej stosuje się następujące zasady:
1) jawności i powszechnej dostępności;

nie jestem prawnikiem, ale na zdrowy rozum dostępność wyłącznie w sprzedaży i ograniczenia w kopiowaniu łamia powyższy artykuł...

Proszę przeczytać

Proszę przeczytać: Plan Informatyzacji Państwa na lata 2007-2010 - projekt i komentarze pod tym tekstem poczynając od : In ignorantia felice, autorstwa p. Andrzeja Niemca i dalej jest moja odpowiedź. Proszę również sięgnąć do art. 5 ust. 5 ustawy o normalizacji (to podstawa ochrony prawnoautorskiej przysługującej Polskim Normom).

Obie ustawy są jednakowo ważne, ale należy stosować zasady interpretacyjne. Proszę również pamiętać, że Polska Norma nie jest tym samym, co "akt normatywny" w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

"...Proszę również

"...Proszę również pamiętać, że Polska Norma nie jest tym samym, co "akt normatywny" w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych..." - Pt, 2008-09-19 18:05 by VaGla
*****************

Być może czytając literę prawa tak by należało rozumować gdyż normy jako takie (w założeniu) są do dobrowolnego stosowania jednak co z tą częścią norm których stosowanie jest obowiązkowe poprzez wskazanie, powołanie się bądź odwołanie do nich czy też nakaz stosowania zawarto w ustawie? Wtedy jako takie stanowią część prawodawstwa i ich upublicznienie powinno być automatyczne z mocy prawa.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>