sprzęt

Opublikowano nowelizację ustawy o informatyzacji

We wczorajszym Dzienniku Ustaw (nr 40 z 16 marca) opublikowano podpisaną przez Prezydenta w dniu 5 marca ustawę z dnia 12 lutego 2010 r. o zmianie ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne oraz niektórych innych ustaw. Zgodnie z jej ostatnim artykułem: ustawa wchodzi w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem art. 3, art. 4, art. 7, art. 8 i art. 10, które wchodzą w życie z dniem 1 stycznia 2011 r. Zatem już za trzy miesiące w polskim systemie prawnym będzie silniej umocowana "interoperacyjność" (jest definicja oraz podstawa do wydania rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności) oraz "neutralność technologiczna". Ta ostatnia rozumiana jako zasada równego traktowania przez władze publiczne technologii teleinformatycznych i tworzenia warunków do ich uczciwej konkurencji, w tym zapobiegania możliwości eliminacji technologii konkurencyjnych przy rozbudowie i modyfikacji eksploatowanych systemów teleinformatycznych lub przy tworzeniu konkurencyjnych produktów i rozwiązań. Od 1 stycznia 2011 roku wchodzą w życie zmiany, które związane są m.in. z uchyleniem przewidzianych czterema ustawami delegacji do wydania instrukcji kancelaryjnych i zastąpienie ich jedną, która znalazła się w ustawie o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach.

Projekt ustawy o pl.ID po Radzie Ministrów

W trakcie dzisiejszego posiedzenia Rady Ministrów rząd przyjął projekt ustawy o dowodach osobistych, przedłożony przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Projekt został przygotowany na podstawie przyjętych przez rząd 28 grudnia zeszłego roku założeń (por. Kto zostawia odciski na projekcie założeń projektu ustawy o dowodach osobistych). W dowodach osobistych będzie podpis elektroniczny, chociaż - jak się to "sprzedaje" - podpis taki pozwoli raczej tylko na "dokonywanie czynności prawnych w urzędach administracji publicznej", chociaż nie przewidziano zakazu stosowania takiego podpisu w innych celach. Jeśli chodzi o biometrię - na razie nie przewiduje się dodatkowych elementów, ale... Jest też kwestia udostępniania "w trybie pełnej teletransmisji danych"...

Konsultacje Europejskiej Strategii Interoperacyjności

Komisja Europejska rozpoczęła publiczne konsultacje dotyczące wdrażania Europejskiej Strategii Interoperacyjności (EIS - European Interoperability Strategy) dla europejskich usług publicznych. Do udziału w konsultacjach zaproszono obywateli UE, organizacje oraz administrację publiczną. Konsultacje będą trwać do 6 kwietnia 2010 r.

Wykorzystanie "wolne oprogramowanie" jest elementem strategii rządu Brazylii

Rząd Brazylii uruchomił właśnie nową wersję portalu e-governmentowego, który w dużym stopniu oparty jest na "wolnym oprogramowaniu". W ramach tego portalu oferuje się obywatelom "ponad 500 usług". W pierwszym etapie zaobserwowano niestabilność serwisu spowodowaną m.in. wielością treści multimedialnych. Serwis zrekonfigurowano i większość problemów usunięto, ale - zgodnie z założeniami projektu - jest on stale rozwijany i modyfikowany. Jak wynika z komunikatów rządowych - wykorzystanie "wolnego oprogramowania" przy budowie tego serwisu jest elementem realizacji strategii rządu federalnego. Twórcy serwisu stawiają sobie za cel zwiększenie otwartości rządu dla społeczności brazylijskiej, ale również międzynarodowej.

Rządowy System Informacji - co my właściwie konsultujemy?

Generalnie dokumenty związane z zamówieniami publicznymi to interesująca lektura. Może na przykład sugerować odpowiedź na pytanie: skąd Rządowe Centrum Legislacji - komórka rządowa, która o polskim prawie powinna wiedzieć wszystko - wie, jaki jest aktualny stan prawa w Rzeczpospolitej Polskiej? W marcu 2009 roku w Portalu Zamówień Publicznych opublikowano ogłoszenie RCL, dotyczące... "Zakupu aktualizacji oprogramowania prawniczego Lex Omega wraz z modułami Komentarze i Prawo Europejskie na kolejne 12 miesięcy". W sekcji "przedmiot zamówienia" czytam, że "Aktualizacja obejmuje 100 stanowisk sieciowych, 44 aktualizacji stanowisk mobilnych". 12 miesięcy minęło, więc chyba RCL będzie chciał zamówić jakieś nowe aktualizacje. A przecież Rząd Polski mógłby mieć jakiś własny, źródłowy system informacji o prawie obowiązującym w kraju, w którym sprawuje władzę wykonawczą? Może jestem zbyt wielkim idealistą? Obecnie trwają konsultacje społeczne dotyczące Rządowego Systemu Informacji. Zastanawiam się tylko, co my właściwie konsultujemy, skoro RCL od pewnego czasu przygotowuje kolejne inwestycje, rozpisuje przetargi i zamawia kolejne elementy systemu. Czy w ramach prowadzonych konsultacji mogę napisać, że to nie jest dobry kierunek działań, czy też będzie to z mojej strony nieuprzejme?

Społeczna, elektroniczna partycypacja w Polsce - ucieczka do przodu

Korzystając z rozgrzewki i tego, że tak wiele osób zdecydowało się zainteresować aktualnymi pracami rządu (wiadomo - chodzi mi o "Rejestr") chciałbym wrócić do proponowanego już w tym serwisie pomysłu: rozważenie możliwości elektronicznego składania podpisów w ramach obywatelskiej inicjatywy legislacyjnej (to tekst sprzed dwóch lat). Stali czytelnicy pamiętają, że jestem przeciwnikiem wprowadzenia "wyborów przez internet" i "wyborów wspieranych elektronicznie" (więcej o tym w dziale wybory). Ale dyskusja o usprawnieniu istniejącego już instrumentu prawnego, jakim jest możliwość zgłoszenia do Sejmu projektu ustawy, nie jest - jak uważam - obarczona tymi zagrożeniami, z którymi trzeba by się zmagać projektując system wyborczy. Sto tysięcy obywateli może podpisać się dziś na papierowym formularzu z poparciem pod projektem. Musi to zrobić jawnie, imieniem i nazwiskiem. A gdyby tak dać możliwość podpisania się elektronicznie?

Powszechne zezwolenie na korzystanie z www (o które każdy będzie mógł wystąpić)

"Wojna cyfrowa" (cyber war) może być groźniejsza niż tsunami, dlatego należy przyjąć międzynarodowy traktat, który wprowadzi we wszystkich krajach zrzeszonych w Organizacji Narodów Zjednoczonych specjalne licencje - odpowiedniki "prawa jazdy" w świecie realnym. To teza, którą miał wypowiedzieć na szczycie w Davos (World Economic Forum) sekretarz Generalny International Telcommunications Union (ITU; to jest ta organizacja, która corocznie otwiera i patronuje obchodom wcześniej Światowego Dnia Telekomunikacji, później Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego). O co chodzi z tymi licencjami? Wydaje się, że jest to wezwanie do powszechnej identyfikacji użytkowników internetu (por. Rozważania o anonimowości i o przesyłaniu (niezamówionych) informacji).

Ministerialny projekt formalno-prawnych podstaw wyłączenia analogowej telewizji naziemnej

Zachęcam do zapoznania się z opublikowanym w BIP Ministerstwa infrastruktury projektem ustawy o wdrożeniu naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T. Wydaje się interesujące, że w tytule ustawy zastosowano skrót, który odnosi się do angielskojęzycznej nazwy Digital Video Broadcasting — Terrestrial, a nazwa ta w istocie odnosi się do międzynarodowego, branżowego konsorcjum. Pewnie w trakcie prac legislacyjnych nazwa ta ulegnie zmianie, ale zobaczymy (wówczas pewnie określenie DVB zniknie z tytułów rozdziałów zaproponowanej ustawy). Gdyby kogoś to interesowało, to projektowana ustawa ma w pewien sposób zmodyfikować również ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, głównie w sferze pól eksploatacji.

Twitter: fałszywy alarm bombowy na lotnisku Robin Hooda

W Wielkiej Brytanii po raz pierwszy zatrzymano mężczyznę za opublikowanie komentarza w serwisie Twitter, a konkretnie, to dwóch komentarzy. Kiedy dwudziestosześcioletni mężczyzna dowiedział się, że ze względu na atak zimy nie będzie mógł zrealizować swoich planów turystycznych, sfrustrowany napisał najpierw na Twitterze: "Robin Hood airport is closed". Po chwili kontynuował: "You've got a week and a bit to get your shit together, otherwise I'm blowing the airport sky high!!". Policja przeczytała ten drugi komentarz i uznając, że doszło do zagrożenia atakiem terrorystycznym, zatrzymała mężczyznę na podstawie brytyjskiej ustawy the Terrorism Act (por. na temat tej ustawy: Obywatele v. służby: coś się rusza?).

W rozbudowie miejskiego monitoringu wizyjnego może chodzić o prywatną kasę

Znak miasto monitorowaneJeśli mogło do tego dojść w Moskwie, to jaką mamy mieć pewność (jako społeczeństwo), że do takich sytuacji nie dochodzi również w Warszawie, lub innych polskich miastach? Chodzi o to, że w Moskwie jest podobno 80 tys. ulicznych kamer. Właśnie się okazało, że część z nich, których założenie było "wyoutsourceowane" ("za poważne pieniądze") do "miejscowej firmy, solidnej ponoć, prowadzonej przez młodego dynamicznego biznesmena", pokazywała moskiewskiej milicji wcześniej nagrane obrazki. W Polsce - jak się wydaje - nie ma mechanizmu kontroli nad sposobem działania CCTV, a poszukiwania zbiorczych wydatków czynionych na budowę systemu monitoringu miejskiego są nie lada wyzwaniem intelektualnym (por. Ile rocznie kosztuje budowa i działanie systemów monitoringu wizyjnego w Polsce? i Monitoring miejski w budżecie m. st. Warszawy na 2009 rok)...