bip

Notatki z debaty w Parlamencie Europejskim o przejrzystości działania UE i o dostępie do dokumentów

Michael CashmanWłaśnie w Parlamencie Europejskim zakończyła się debata na temat sprawozdania Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji. Temat wywołał wiele emocji. Sprawozdawcą był Michael Cashman (na ilustracji obok). Poniżej garść notatek, które zrobiłem w czasie przysłuchania się tej debacie.

Propozycja zmian podejścia do re-use w UE, czyli tzw. "Open data package"

W jednej z towarzyskich rozmów, które prowadziłem, usłyszałem, że najlepszym dziś organem w Polsce, któremu można by oddać kompetencje w zakresie regulacji ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego jest Instytut Pamięci Narodowej. Ma gotową infrastrukturę, kadry, umocowanie ustawowe. Można by go jedynie delikatnie przebranżowić i gotowe... Inny wariant, to Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. W każdym razie Komisja Europejska proponuje uaktualnienie dyrektywy z 2003 roku w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego. Propozycje te mają - jak uważam - bardzo ważne znaczenie w dyskusji o tym, co publiczne, a co prywatne. Propozycja też idzie w kierunku nałożenia jednak obowiązku udostępniania w formatach, które nadawałyby się do łatwiejszego przetwarzania (dziś dyrektywa nie nakłada takiego obowiązku, chociaż w Polsce mamy ustawę o informatyzacji, którą należy uwzględniać przy analizie tego zagadnienia). Ważna jest też propozycja rozszerzenia podmiotowego stosowania norm re-use. Przy zaproponowanym podejściu nie trzeba by w Polsce przyjmować dedykowanej ustawy "o otwartych zasobach". Komisja proponuje bowiem, by ponownemu wykorzystaniu informacji podlegały również zasoby bibliotek, muzeów i archiwów. I mniej więcej o takie rozwiązania zabiegam od kilku lat.

Po środowiskowym spotkaniu z Ministrem Administracji i Cyfryzacji i zespołem ministerstwa

Minister Boni z zespołemDziś odbyło się spotkanie "grupy Dialog" (organizacje społeczne, izby gospodarcze i internauci). Minister Michał Boni przedstawił zespół ministerialny, a także przedstawił agendę zadań ministerialnych (przy czym zaznaczył na początku, że MAiC jest ministerstwem w stanie organizacji); Wśród tematów poruszanych były m.in. re-use informacji publicznych, sporo miejsca poświęcono w dyskusji prawu autorskiemu (chociaż jest to domena Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), poruszana była kwestia retencji danych i ochrony danych osobowych, prawa prasowego, sprawy nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, konsultacji społecznych w procesie legislacyjnym. Spodziewamy się noweli ustawy o działach administracji rządowej, która doprecyzuje pewne kwestie na styku zainteresowań nowego ministerstwa i ministerstwa kultury. Dowiedzieliśmy się m.in., że kwestie audiowizualnych usług medialnych na żądanie trafić mają pod opiekę min. Administracji i Cyfryzacji. Spotkanie miało charakter "otwarcia". Ministerstwo ma zrobić z niego notatkę. Ja sam jestem wielkim kibicem tego ministerstwa i mam zamiar zarażać optymizmem w tym obszarze każdego, kto będzie chciał mnie słuchać, ale zabierając głos powiedziałem również, że jeśli teraz nie powstanie API do serwisów internetowych całego rządu, to dokładnie będzie wiadomo, kto tego nie zrobił.

O Długookresowej Strategii Rozwoju Kraju

"Nie można również zapomnieć, iż nadchodzące lata będą radykalnie zmieniały sposoby i modele komunikacji społecznej. Coraz bardziej powszechna dostępności technik informatycznych (po 2015 nie powinno być problemu z dostępem do sieci szerokopasmowego Internetu) będzie sprzyjała bezpośredniości kontaktu obywatela i instytucji władzy. Wymaga to wdrożenia idei i reguł open government, jak również uruchomienia na szeroką skalę otwartego dostępu do zasobów (danych, wiedzy, kultury etc.). Rodzące się społeczeństwo sieci będzie tworzyło zręby demokracji partycypacyjnej, co zmieni dotychczasowy sposób konsultacji społecznych, dialogu społecznego i obywatelskiego, proces stanowienia prawa oraz podejmowania decyzji w obszarze wyborów publicznych (tego m.in. dotyczą rozdziały poświęcone cyfryzacji oraz sprawnemu państwu). W tych obszarach także niezbędna będzie innowacyjności i kreatywności w działaniu i dokonywanych wyborach politycznych."

Maile doradców Premiera mogą zawierać informacje publiczne

No i doczekaliśmy się pierwszego wyroku sądu, który związany jest z prowadzonymi od dwóch lat rozmowami organizacji pozarządowych i przedstawicieli środowiska internetowego z rządem. Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, w ramach którego działa m.in. Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznej, uzyskało dziś wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. akt II SAB/Wa 295/11), z którego wynika, że korespondencja mailowa doradców Premiera jest informacją publiczną. Stowarzyszenie zwracało się do Prezesa Rady Ministrów z pytaniami związanymi z nowelizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej (por. re-use w niniejszym serwisie). W ramach swoich dociekań zwrócono się również o "udostępnienie korespondencji członków Rady Ministrów i ich asystentów w sprawie nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej (w tym korespondencji mailowej)", a także zapytano: "kto i dlaczego wybrał formę konsultacji nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej poprzez wysyłanie propozycji na zamkniętą listę dyskusyjną dialog@isoc.org.pl". Widać, że i Stowarzyszenie Internet Society Poland jest w sprawę zamieszane (bo lista została uruchomiona w infrastrukturze ISOC Polska), więc przypomnę, jak to się stało, że taka lista powstała.

Konstytucyjność zasad dostępu do informacji w UE a konstytucyjne prawo do informacji publicznej w RP

Zastanawiam się teraz, jak się ma art 4 ust. 1 pkt a) tiret trzecie i czwarte oraz ust. 3 rozporządzenia (WE) nr 1049/2001 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 30 maja 2001 r. w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji (wraz z proponowanymi zmianami tego rozporządzenia) do przepisów polskiej Konstytucji. Teraz mogę się zastanawiać bardziej, niż wówczas, gdy pytałem o to przy okazji braku udostępnienia informacji o ACTA (por. MKiDN przesłało odpowiedź w sprawie ACTA, czyli dlaczego nie możemy wiedzieć). Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie SK 45/09.

Trybunał Sprawiedliwości: Polska nie wdrożyła przepisów dot. re-use, czyli wyrok w sprawie C-362/10

A skoro jesteśmy przy re-use, to 27 października 2011 r. Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok przeciwko Polsce. Jak brzmi wyrok? "Nie przyjmując w wyznaczonym terminie wszystkich przepisów ustawodawczych, wykonawczych i administracyjnych niezbędnych w celu transpozycji do polskiego porządku prawnego art. 2–4, 6–8, 10 i 11 dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom, jakie ciążą na niej na mocy tych artykułów."

Konsultacje w sprawie wzoru wniosku o re-use (stanowisko do 9 listopada)

Na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowano Projekt rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie wzoru wniosku o ponowne wykorzystywanie informacji publicznej (w brzmieniu skierowanym do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych). Mam wrażenie, że projektowany wzór wniosku ma taki bardziej "papierowy" wymiar. Taki "papierowy" wymiar nie będzie służył np. możliwości ponownego elektronicznego wykorzystania samych wniosków, o które chodzi, a przecież to również interesujące potencjalne źródło informacji do re-use...

Pytania i odpowiedzi w sprawie reklamy i wykorzystywania na urzędowych stronach logo "mediów społecznościowych"

Nie raz w tym serwisie zastanawiałem się (a wraz ze mną komentatorzy), na jakich zasadach właściwie niektóre urzędy korzystają z takich serwisów, jak Twitter, Facebook, czy YouTube (por. m.in. Pytania o charakter prawny serwisu internetowego Premiera przy okazji clippingu artykułów z The Economist). Jeden z czytelników postanowił zapytać Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, a zrobił to na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej - o informacje "na temat opłat za reklamę" jakie wnoszą reklamowane na stronie gdos.gov.pl komercyjne podmioty gospodarcze takie jak twitter, youtube, facebook, google. Poprosił również o "podanie warunków jakie należy spełnić by móc umieścić w podobnych miejscach swoją reklamę".

O zakazie podawania do publicznej wiadomości wystąpienia pokontrolnego NIK

Logo Najwyższej Izby KontroliTeraz szukam sygnatury tego postanowienia "warszawskiego sądu cywilnego" z 5 września, o którym piszą media w kontekście "nieprawidłowości wykrytych przez Najwyższą Izbę Kontroli". Ponoć sąd miał "zakazać NIK na czas trwania postępowania podawania do publicznej wiadomości wystąpienia pokontrolnego z 17 marca (...) oraz z 13 maja 2011 r.". Po drugiej stronie sporu występuje Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa. Ta sama, w której łonie wymyślono niektóre przepisy niedawno uchwalonej nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej (por. Wniosek Prezydenta w sprawie poprawki sen. Rockiego już w Trybunale Konstytucyjnym).
Aktualizacja: w komentarzu link do Postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie Wydział IV Cywilny z dnia 5 września 2011 r., sygn. akt IV C 837/11. W tej sprawie - jak się wydaje - chodzi o to, kto i w jakim trybie może kontrolować kontrolujących i w jaki sposób organy państwa mogą ponosić odpowiedzialność za zagrożenie lub naruszenie dóbr osobistych. To jeszcze jeden argument za tym, by przepisy prawa były precyzyjne - nie tylko dlatego, by państwo nie zastawiało pułapek na obywateli, ale też by państwo nie zastawiało pułapek na urzędników, którzy działają w jego imieniu.