media

"Super negatyw" - odpowiedzialność platformy aukcyjnej za komentarze użytkowników

negatywny komentarz w chmurceW tekście Tym razem łódź za złotówkę pisałem, że wiem o pewnej sprawie związanej z serwisem Allegro, w którym ktoś innej osobie wystawił "negatywny komentarz". Pozew w tej sprawie miał trafić do sądu cywilnego w lutym tego roku: jeden użytkownik serwisu (sprzedawca) miał pozwać drugiego w związku z pozostawieniem przy profilu sprzedawcy komentarza "bezczelny oszust". O szczegółach pisać nie mogę (bo nie zostałem upoważniony), ale mogę pisać o innej sprawie, która również związana jest z systemem rekomendacji sprzedawców i kupujących w serwisie Allegro. Jako ciekawostkę mogę odnotować, że pisma kierowane do spółki prowadzącej serwis aukcyjny przekazywane są równocześnie "do wiadomości serwisu Internet i Prawo www.vagla.pl oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka". Mam upoważnienie, by opublikować te pisma, co niniejszym czynię, bo temat jest ciekawy, a w grę wchodzi odpowiedzialność spółki prowadzącej platformę aukcyjną za oceny wystawione jednym użytkownikom przez drugich.

Rejestracja: inicjatywy zmierzające do nowelizacji Prawa prasowego

Gołąb, który zastanawia się jak dziobnąć skórkę chlebaFakt, że wczoraj Rzeczpospolita opublikowała artykuły na temat postanowienia Sądu Najwyższego, "zajawiając je" tym razem na pierwszej stronie dziennika, przynosi już pewne efekty. Należy się przyzwyczaić do tego, że masy internautów zauważają tylko to, co im się w sposób brutalny "podsunie pod nos", bo opublikowany miesiąc temu na łamach Rzeczpospolitej tekst nie poruszył specjalnie tłumów. Pomijając "panikę" i dezinformację, która wynika z bezrefleksyjnego przeinaczania słów oraz z faktu, że w Polsce nie publikuje się orzeczeń sądu w dniu ich wydania (co mogłoby zapobiec w przyszłości różnym domysłom), trzeba powiedzieć, że pojawiły się różne inicjatywy zmierzające do zajęcia się "problemem rejestracji prasy internetowej" (celowo w cudzysłowie, bo nie chodzi o "rejestrację prasy", a o rejestrację dzienników i czasopism). Są to z jednej strony inicjatywy społeczne, z drugiej zaś: rządowe.

Powoli Sieć zyskuje świadomość problemu rejestracji

pierwsza strona Rzeczpospolitej 29.08.07 Nr 201Jak wiadomo: 26 lipca Sąd Najwyższy wydał postanowienie związane z problemem rejestracji prasy. Pisałem o tym w tekście: Czekając na opublikowanie wyroku SN w sprawie obowiązku rejestracji "prasy internetowej". Jeszcze nikt nie czytał treści tego postanowienia (sygn. akt IV KK 174/07), gdyż nie jest ono publicznie dostępne (czekamy nadal). Temat wraca w dzisiejszych publikacjach prasowych. Rzeczpospolita publikuje też mój komentarz: "jeżeli sądy będą uznawały, że wydawanie serwisu internetowego należy traktować jako wydawanie dziennika lub czasopisma, to każdy obywatel ma moralne prawo zwrócić się do organów administracji publicznej z pytaniem, czy zarejestrowały swoje strony internetowe". Dla wszystkich, którzy przeszukują dziś archiwa, szukając informacji na ten temat (a tak właśnie jest - jak widzę w statystykach), mam wskazówkę: proszę sprawdzić teksty w dziale prasa niniejszego serwisu.

Ważny apel: przed zostawieniem komentarza proszę przeczytać ustawę z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Proszę też zapoznać się z linkami umieszczonymi w tekście. Proszę starać się czytać ze zrozumieniem.

Ochrona dóbr osobistych: toczą się sprawy i zapadają wyroki

W tekście Czy dojdzie do procesu w sprawie internetowej publikacji tygodnika Wprost? napisałem (mniej, więcej), że gdyby doszło do wyroku związanego z ewentualnym naruszeniem dóbr osobistych pp. Tusków poprzez publikację na internetowej witrynie Tygodnika Wprost, to byłby to jeden z pierwszych wyroków tego typu w Polsce. Otóż sytuacja może wyglądać nieco inaczej. Chodzi o to, że pozwy o naruszenie dóbr osobistych związanych z publikacjami internetowymi trafiają do sądów w Polsce. Jeśli dotyczą wydawców, to ci ostatni często nie mają interesu w tym, by relacjonować szeroko fakt pozwania i ujawniać przebieg postępowania. Pokrzywdzeni również nie zawsze mają interes w publikowaniu informacji na temat toczących się postępowań. Jednak pojawiają się już szczątkowe informacje o rozstrzygnięciach. W zeszłym tygodniu w Koszalinie zapadł wyrok przed sądem pierwszej instancji w sprawie, w której użytkownik forum internetowego został pozwany o naruszenie dóbr osobistych żony (byłego) Prezydenta Miasta Kołobrzeg.

Widać już trend dzielenia geograficznego

znak: granica państwa przekraczanie zabronioneInternet ponoć jest transgraniczny - czyli przekracza granice państw. Państw suwerennych, które mają własne, krajowe regulacje. Owszem - tworzą się regulacje międzynarodowe, zwłaszcza takie, które określają prawo właściwe do oceny stosunków prawnych między różnymi podmiotami, etc. Na to wszystko nakładają się relacje umowne. Jednak widać już pewną praktykę polegającą na technicznym ograniczaniu dostępności do określonych materiałów ze względu na geograficzne ulokowanie zakończenia sieci, z której ktoś próbuje uzyskać dostęp do materiałów. Tym razem odnotowuję przypadek teledysku "Unfaithful".

Kto może oglądać logi własnego serwisu internetowego?

W sumie, to nie chciałem tego komentować. Mam na myśli doniesienia na temat tego, że urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości udzielali się na forum dyskusyjnym miesięcznika "Press", publikując pozytywne komentarze dotyczące wicedyrektor Agencji Informacyjnej TVP Patrycji Koteckiej. Media zainteresowały się aktywnością urzędników, gdyż p. Kotecka ma być znajomą Ministra Sprawiedliwości. Powstał jednak problem ochrony danych osobowych i innych informacji...

Czy dojdzie do procesu w sprawie internetowej publikacji tygodnika Wprost?

Jeśli faktycznie p. Tuskowie pójdą do sądu w związku z publikacją na internetowych stronach tygodnika Wprost, a sąd wyda werdykt, to będzie to chyba jedno z pierwszych takich orzeczeń w Polsce. Tytuły prasowe przygotowane są na różne procesy sądowe. Do tej pory takie procesy związane były raczej z publikacjami papierowymi (to ryzyko wpisane jest w działalność wydawniczą). Wraz z wyrokami w sprawach internetowych będzie można chyba uznać, że internet uzyskuje "pełnoletniość" (por. 16 lat polskiego internetu to wciąż niewiele).

16 lat polskiego internetu to wciąż niewiele

bańki mydlane"Polskie prawo nie nadąża za rozwojem technologii" - takie zdanie słuchać czasem na konferencjach, w czasie spotkań, w prywatnych i oficjalnych rozmowach. Internet w Polsce ma 16 lat. 17 sierpnia 1991 r. Rafał Pietrak z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego (pozdrawiam serdecznie) nawiązał kontakt z Janem Sorensenem z Uniwersytetu w Kopenhadze - to uproszczona wersja historii współczesnej, gdyż tak naprawdę prace rozpoczęły się nieco wcześniej i trwały trochę dłużej. Kiedy już się zaczęło, to potem stale usprawniano infrastrukturę, powstawały kolejne zasoby... Czy upłynęło dużo czasu od symbolicznego początku?

Projekt zmiany ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną

Komisja Europejska zwróciła nam uwagę na niepełną implementację Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2000/31/WE z dnia 8 czerwca 2000 roku w sprawie niektórych aspektów prawnych usług w ramach społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywa o handlu elektronicznym). Dlatego też MSWiA przedstawiło projekt nowelizacji ustawy. Warto pamiętać, że interwencji w tej ustawie dokonuje również projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne (por. Dostępny projekt nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego w wersji po Radzie Ministrów).

Skryte nagrania w praktyce sprawowania władzy publicznej

dyktafon i mikrofonNie odnosząc się do sytuacji politycznej w Polsce wypada odnotować zamieszanie związane z wykonywaniem nagrań z rozmów we współczesnej praktyce działania władzy publicznej. W ostatnim czasie media zainteresowały się m.in. nagraniem rozmowy polityka z przedsiębiorcą przy obiedzie, nagraniem negocjujących polityków w hotelu poselskim, nagraniem rozmowy z wicepremierem, wykonanym przez Prokuratora Generalnego, nagraniem dziennikarza Rzeczpospolitej, dokonanym przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, nagraniem rozmowy między prokuratorami, dokonanym przez jednego z nich, nagraniem wykładu jednego z duchownych, w którym odniósł się do działań żony Prezydenta RP. Wiele ciekawych kwestii prawnych może wynikać z analizy takich doniesień.