społeczeństwo

Kampania promocyjna "cyfrowych dowodów przestępstwa"

W prasie pojawiło się, albo zaraz się pojawi kilka tekstów, które mają za zadanie promować ideę "dowodów cyfrowych". Wiadomo, że chodzi o rynek i o klientów. Dziennikarze oczywiście nie będą pisali tekstów reklamowych, a jedynie podchwycą temat. Tak mi się wydaje. Do tego jeszcze kilka konferencji i cel zostanie osiągnięty. To zagadnienie - jak większość mu podobnych - ma więcej niż jedną stronę. Z jednej: każde wątpliwości należy interpretować na korzyść ewentualnego oskarżonego, z drugiej: organy ścigania potrzebują narzędzi do skutecznego ścigania przestępców. Na razie mało kto zastanawia się, czy system prawny, zwłaszcza prawnokarny, w sposób poprawny zdefiniował czyny karalne w cyber-świecie. Być może kiedyś ktoś uzna, że nie ma czegoś takiego jak przestępstwa przeciw informacjom, ktoś powie może kiedyś, że nie ma "kradzieży tajemnic", a skoro informacja wycieka prawie jak woda (przeciśnie się najmniejszymi szczelinami i zgodnie z siłą ciążenia), to próby penalizowania pewnych działań są wbrew obserwowanym stosunkom społecznym. Może ktoś tak powie. Na razie walczymy o cyfrowe dowody.

Jeden był przeciw, ale przez pomyłkę

W tekście Jeden był przeciw, a Sejm przyjął nowelę "świadczenia usług drogą elektroniczną" napisałem, że będę usiłował skontaktować się z posłem Witoldem Gintowt-Dziewałtowskim, który jako jedyny był "przeciwko" ustawie o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Pomyślałem, że skoro Pan Poseł interesuje się problematyką wyborów "przez internet" (i jest im przeciwny), to może ma też jakieś uwagi krytyczne do innych regulacji związanych z "gospodarką elektroniczną"...

Identyfikacja użytkowników, pomówienie w SMS-owym serwisie towarzyskim i odpowiedzialność (jej brak)

Jeden z czytelników serwisu domaga się ochrony prawnej związanej z działaniem "Serwisu towarzyskiego", prowadzonego przez Polską Telefonię Cyfrową sp. z o.o. Temat jest interesujący z wielu powodów. Po pierwsze są w tej sprawie stanowiska zarówno Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej jak również Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Po wtóre - zagadnienie związane jest z możliwością publikowania treści w sposób anonimowy i z ponoszeniem odpowiedzialności za takie treści (por. m.in. Niemożność wskazania sprawcy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, ale też dział phishing). Wreszcie - chodzi o usługi o premium rate services (por. dział PRS).

Spór o granice tajemnicy pracodawcy i kto jest autorem tekstu?

Sprawa przed warszawskim sądem pracy, o której pisałem w tekście Sąd pracy i ochrona tajemnic przedsiębiorstwa i pracodawcy, jeszcze trwa. Jeden z czytelników poinformował mnie, że następna rozprawa odbędzie się w środę, 22 października. Jak pisałem wcześniej - w tej sprawie jeden z byłych pracowników domaga się przywrócenia do pracy po tym, jak międzynarodowa korporacja Lionbridge zwolniła go dyscyplinarnie, zarzucając ujawnienie tajemnicy pracodawcy (chodziło o internetowy artykuł, w którym znalazły się informacje na temat minimalnych stawek, za jakie pracują polscy tłumacze zatrudnieni w tej spółce).

Pytania prejudycjalne na temat działania internetowych wyszukiwarek

W Dzienniku Unii Europejskiej Seria C Nr 209 z 15 sierpnia 2008 opublikowano trzy pytania złożone w trybie prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich. Wszystkie trzy pytania złożył francuski Cour de cassation jednego dnia, tj. 3 czerwca 2008 r., i wszystkie trzy pytania dotyczą sporu Google France, Google Inc. przeciwko Louis Vuitton Malletier oraz przeciwko CNRRH, Pierre-Alexis Thonet, Bruno Raboin i Tiger, franchisingobiorca „Unicis”...

Format i uniwersytecki "atak" na "zaplecze konsumenckie" korporacji informacyjnej

Zapowiada się interesujący spór o format dokumentu. Potentat na rynku dostarczania informacji, tj. spółka Thomson Reuters, złożyła pozew przeciwko jednemu z amerykańskich uniwersytetów - George Mason University (GMU) z siedzibą w Fairfax, Virginia. Spór dotyczy wtyczki do przeglądarki Firefox, dostępnej pod nazwą Zotero, która to wtyczka służy do budowania dokumentacji naukowej. Zotero jest bezpłatna i ma otwarty kod, zaś Thomson Reuters rozwija oprogramowanie komercyjne (z zamkniętym kodem i "własnościowym formatem") pod nazwą EndNote. Teraz spółka twierdzi, że naukowcy rozwijając swoje rozwiązanie niszczą "bazę konsumencką" spółki. Domaga się 10 milionów odszkodowania.

Inwigilacja w Wielkiej Brytanii - projekt centralnej bazy danych na temat komunikacji elektronicznej obywateli

W Wielkiej Brytanii "istnieje potrzeba" stworzenia centralnej bazy danych zawierającej informacje o wszystkich wysłanych listach elektronicznych, informacje o wszystkich odwiedzonych przez obywateli stronach internetowych, o każdym połączeniu telefonicznym... Władze pracują nad nowym projektem, który opinia publiczna zaczęła nazywać "Orwellian". Proponując nową ustawę władze twierdzą, że jest ona konieczna ze względu na implementacje przepisów dyrektywy 2006/24/WE, tj. Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 r. w sprawie zatrzymywania generowanych lub przetwarzanych danych w związku ze świadczeniem ogólnie dostępnych usług łączności elektronicznej lub udostępnianiem publicznych sieci łączności oraz zmieniająca dyrektywę 2002/58/WE.

Projekt nowelizacji ustawy o Policji - zmiany dot. czynności operacyjno-rozpoznawczych

Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - m.in. za pośrednictwem mediów - zapowiada, że przed zwiększeniem uprawnień Policji należy przeprowadzić wielką debatę na temat tych zagadnień. A chodzi o projekt nowelizacji ustawy o Policji (wraz z uzasadnieniem - 79 stron), który przewiduje szersze stosowanie technik operacyjnych (m.in. - kolokwialnie mówiąc - podsłuchów, ale też prowokacji w szerszym niż do tej pory zakresie). W samym uzasadnieniu napisano, że "projekt zostanie poddany dyskusji na forach internetowych". Zachęcam do takiej debaty i do komentarzy (oczywiście wcześniej należy przeczytać projekt; proponuję również sięgnięcie do materiałów zebranych w dziale retencja danych niniejszego serwisu).

Informacja o składkach "w formie elektronicznej", ale bez prywatności

W Sejmie znajduje się kilka projektów nowelizacji systemu ubezpieczeń społecznych. Jeden z nich (komisyjny) przewiduje zmianę zasad przekazywania ubezpieczonemu informacji (m.in. zestawienia należnych składek na ubezpieczenie społeczne) w formie elektronicznej. Płatnik składek będzie przekazywał ubezpieczonemu takie informacje na piśmie (tak jest teraz), ale - za zgodą ubezpieczonego będzie mógł również przesłać mu takie informacje "w formie elektronicznej". Projekt jest bardzo krótki.

Miniaturki z Googla - Niemcy po prostu stosują zasady prawa autorskiego

To też już było: spór pomiędzy wydawcą serwisu porno-erotycznego a Google, która to firma umożliwia dotarcie do grafik, zdaniem wydawcy: z naruszeniem prawa autorskiego (por. Kolejna odsłona wyszukanej erotyki). Teraz mamy dwa wyroki w Niemczech. Obrazki (ang. thumbnails) nie są wszak nowym utworem, a korzystanie z nich zależy od zgody twórcy. Wedle sądu w Hamburgu: umieszczenie miniatury na liście wyników wyszukiwania jest zabronione bez uzyskania wcześniejszej zgody autora. Chociaż wszyscy nagle zaczęli gorąco komentować tezy rozstrzygnięcia, to przecież ono nie powinno dziwić: tezy czerpią z podstaw europejskiego systemu prawa autorskiego. Tego przecież wszyscy chcieliśmy (por. felieton Miejmy to już za sobą). Może ewentualnie dziwić, że dopiero teraz takie wyroki zapadają, ale - z drugiej strony - internet wciąż się rozwija i właśnie teraz nadszedł czas na ważne rozstrzygnięcia sądowe w podstawowych sprawach (sporo ostatnio wyroków umieściłem w dziale wymiar sprawiedliwości niniejszego serwisu).