Sąd pracy i ochrona tajemnic przedsiębiorstwa i pracodawcy
Przed Sądem Rejonowym w Warszawie, VII Wydział Pracy, toczy się sprawa, w której zwolniony pracownik domaga się przywrócenia do pracy. Został zwolniony z pracy, gdyż przedsiębiorstwo uznało, że ujawnił on tajemnicę przedsiębiorstwa (por. dział tajemnice). Korporacja Lionbridge, która prowadzi biura w wielu państwach, zwalniając pracownika uznała również, że jej pracownik "działał na szkodę pracodawcy przez przekazywanie na stronach internetowych nieprawdziwych informacji".
Tło sprawy widziane oczyma domagającego się przywrócenia do pracy pracownika opisane jest w internecie (w ramach serwisu Związku Syndykalistów Polski). Są tam takie informacje, że zwolniony pracownik był imiennie wskazany uchwałą związku zawodowego jako osoba wyznaczona do kontaktów z pracodawcą, a został zwolniony dyscyplinarnie, "pomimo iż jego stosunek pracy był chroniony na podstawie Ustawy o Związkach Zawodowych". Są tam również inne informacje, w szczególności informacje na temat artykułu (Lionbridge: globalizacja niskich płac - tu na stronie Centrum Informacji Anrachistycznej), który był - jak się wydaje - bezpośrednim powodem zwolnienia z pracy:
Pracodawca przypisał Jakubowi G. autorstwo artykułu opublikowanego w internecie, zawierającego powtórzenie informacji ogólnie dostępnych (również na stronach internetowych samej spółki Lionbridge)
W tym samym serwisie, ale w innym tekście, postawiono pytanie: Czy publiczne informacje mogą być tajemnicą firmy? Następnie wskazano fragment tekstu, który może budzić wątpliwości, wraz ze wskazaniem informacji dotyczących źródeł informacji
O jakie informacje zatem chodzi? W omawianym artykule jest taki fragment:
„Od marca 2007 roku Lionbridge prowadzi w Irlandii ustne tłumaczenia sądowe. W 2006 r. korporacja wygrała wart 2,5 miliona dolarów kontrakt przyznany w przetargu ogłoszonym przez irlandzki Departament Sprawiedliwości. [...] Według Irlandzkiego Stowarzyszenia Tłumaczy „Irish Translators’ & Interpreters’ Association” (ITIA), od czasu przejęcia przez firmę kontraktu, stawki tłumaczy znacznie spadły, a zawodowi tłumacze zostali zastąpieni osobami dwujęzycznymi bez odpowiedniego doświadczenia. Sądy płacą firmie Lionbridge 46 Euro za godzinę tłumaczenia, z czego tłumacze otrzymują od 17,5 do 25 Euro. Według ITIA, zdarzają się również przypadki stawek zaniżonych do 15 Euro za godzinę.”
Co jest w artykule „informacją poufną”? Czy jest to wysokość kontraktu, 2,5 miliona dolarów?
Chyba nie, skoro firma Lionbridge chwali się tą sumą na swojej stronie: Lionbridge Wins $2.5 Million Interpretations Program with Ireland Courts Service.
Może więc chodzi o stawki godzinowe, które irlandzkie sądy płacą firmie Lionbridge? Też chyba nie, skoro rzecznik Courts Service ogłosił wysokość stawki (46 Euro) w rozmowie z dziennikiem The Independent w tym artykule.
Czy zatem chodzi o stawki samych tłumaczy? Też pudło, bo ich stawki (od 25 do 15 euro) zostały upublicznione przez Irlandzkie Stowarzyszenie Tłumaczy w biuletynie z października 2007.
Przedsiębiorstwo przed sądem pracy podnosi, że polska wersja artykułu "Globalizacja niskich plac" (przywołana powyżej) różni się od wersji angielskiej, a to w ten sposób, że w polskiej wersji podano dodatkowo wartość przychodów firmy w Polsce (co - zdaniem przedsiębiorstwa - jest informacją dostępną jedynie pracownikom korporacji); Ex-pracownik podnosi zaś, że ta informacja dostępna jest również w opublikowanych wcześniej materiałach. m.in. w Pulsie Biznesu i w serwisie Wirtualny Nowy Przemysł, który cytuje publikację Pulsu Biznesu w tekście Lionbridge: 100-proc. wzrost zatrudnienia. Mężczyzna podnosi również, że nie jest autorem artykuły, w którym miały się znaleźć informacje stanowiące powód jego dyscyplinarnego zwolnienia z pracy. Jednak wiadomo, że autorem tekstu jest osoba blisko związana z tym pracownikiem.
Zgodnie z art. 11 ust. 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji:
Przez tajemnicę przedsiębiorstwa rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności.
Również inne przepisy regulują dostęp do pewnych informacji. Można tu wymienić m.in. art. 39 porozumień TRIPS (porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej - The Agreement on Trade Related Aspects of Intellectual Property Rights, na które można powoływać się w Polsce bezpośrednio, gdyż wiąże Polskę od 2000 roku, a tam znajdują się regulacje dotyczące ochrony "tajemnicy handlowej"), można też przywołać przepisy Kodeksu Pracy, w którym uregulowano kwestie "tajemnicy pracodawcy" (art. 100 § 2 pkt 4; tutaj nawiązanie do argumentacji przedsiębiorstwa, gdyż zgodnie z kodeksem pracy pracownik ma obowiązek "(...) dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę" - o tej szkodzie - jak się wydaje - chodziło korporacji Lionbridge, która formułowała takie a nie inne zarzuty przeciwko pracownikowi), ale również odnoszą się do ochrony informacji przepisy kodeksu cywilnego (Art. 721 § 1. Kodeksu cywilnego - "informacje poufne"), jeśli np. któraś ze stron zastrzeże poufność (tu zakres ochrony może być znacznie szerszy niż w przypadku poprzednio wskazanych przepisów).
System ochrony tajemnic (które są już podkategorią pojęcia własność intelektualna) jest dość rozbudowany. Naruszenie tajemnic prawnie chronionych nie koniecznie musi oznaczać, że konkretna osoba napisała i opublikowała taki czy inny tekst. Naruszenie tajemnicy może pojawić się wcześniej, gdy ktoś przekazuje informacje, co do których ochrony był zobowiązany, innej osobie (nawet osobie najbliższej). Jeśli chodzi o Polskę i nasze realia internetowe - niewiele wiadomo o zakończonych sporach sądowych, które dotyczyłyby podobnej problematyki.
Następna rozprawa ma odbyć się 13 sierpnia.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Kolejna rozprawa 22 października
W Sieci dostępna jest krótka relacja z rozprawy z 13 sierpnia: Kolejna rozprawa przed Sądem Pracy.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination