dostępność

WSA zbada decyzję GIODO w sprawie danych gromadzonych w Naszej-klasie

2009-03-03 10:30
2009-03-03 11:30
Etc/GMT+1

W dniu 3 marca 2009 roku o godzinie 9.30 w sali F w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie odbędzie się rozprawa w sprawie sygn. II SA/Wa 1349/08. Rozprawa dotyczy zaskarżenia 2 decyzji GIODO w sprawie umieszczenia na portalu Nasza Klasa danych dotyczących osoby fizycznej. To dalszy ciąg sprawy, o której pisałem wcześniej w tekście GIODO: imię, nazwisko, zdjęcie, szkoła, klasa i rocznik - łącznie - nie są danymi osobowymi....

Infor ma święte prawo pozywać kogo chce

Nie tylko Infor. Każdy z uprawnionych ma święte prawo do składania pozwów i samodzielnego wybierania sobie przeciwników sądowych. Jednych może pozwać, innych zaś przy składaniu pozwów pominąć. Infor złożył pierwszy pozew w związku z naruszeniem autorskich praw majątkowych, a celem jest Polska Federacja Rynku Nieruchomości. Na swojej stronie Federacja "przedrukowuje" teksty z Gazety Prawnej. Spółka Google chyba nie zostanie przez Infor pozwana, nie zostanie pozwane pewnie również Angora, albo Forum (a tytuły te żyją z przedruków). Infor najpewniej nie pozwie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, na którego stronie publikowane są również artykuły z Gazety Prawnej. Ma się pojawić jeszcze 70 innych pozwów. Pozwy zatem zostaną złożone, tymczasem mamy podstawowe braki w wiedzy na temat interpretacji fundamentalnych określeń normatywnych, które w Unii Europejskiej kształtują dozwolony użytek. Wydaje się, że w pogoni za większą ochroną prawodawcy po macoszemu traktowali te przepisy, które maja inny (przeciwny?), niż budowanie monopolu prawnoautorskiego, wektor działania.

O sferze mojego/naszego życia prywatnego i intymnego

"Działając w imieniu własnym oraz mojej partnerki oświadczam, że nie wyrażam zgody na publikację JAKIEJKOLWIEK informacji oraz zdjęć dotyczącej sfery mojego/naszego życia prywatnego i intymnego. W szczególności, nie wyrażam zgody na rozpowszechnianie informacji dotyczącej mojego życia małżeńskiego i rodzinnego, a także stosunków damsko-męskich."

Duży może (chcieć) więcej - o regulaminie Facebook

Nie jestem użytkownikiem serwisu Facebook, co wywołało niedawno szczere zdziwienie kilku moich znajomych. To, co interesujące z punktu widzenia tego serwisu, to zamieszanie związane z wprowadzonymi "po cichu" zmianami w regulaminie Facebook, ich medialne nagłośnienie i następnie wycofanie się z wprowadzonych zmian. Wydaje mi się, że sprawa wymaga pewnej dyskusji, bo jak to możliwe, by świadczący usługi drogą elektroniczną mocą własnego regulaminu nadawał sobie jakieś prawa przysługujące użytkownikom? Ta dyskusja toczy się zresztą od pewnego czasu i wcale nie musi być oparta na przykładzie Facebooka.

Przegląd wydarzeń - proces TPB, ugoda Google Book, pytania prejudycjalne o internetowy clipping...

Dzieje się coraz więcej i okazuje się, że nie jestem w stanie spisywać wszystkiego w odrębnych notatkach. Aby jednak odnotować kilka ostatnich wydarzeń umieszczę je w tej (przynajmniej będzie można komentować zbiorczo). W Szwecji proces The Pirate Bay. W USA ugoda w sprawie The Authors Guild, Inc. i inni przeciw Google Inc. (chodzi o Google Book Search). Tam również komentarze na temat nowego czytnika książek elektronicznych, którego używanie - zdaniem The Authors Guild - narusza prawa autorskie, a to w ten sposób, że pozwala na głośne odczytywanie treści (syntezowanie mowy). Odnotuję pytania prejudycjalne duńskiego Sądu Najwyższego o internetowy clipping. I na koniec jeszcze zapowiedź blackoutu w Nowej Zelandii, a to w związku z nowymi przepisami (jeszcze nie weszły w życie) pozwalającymi przedsiębiorcom telekomunikacyjnym na odcinanie dostępu do Sieci swoim użytkownikom, w związku z przypuszczeniami na temat naruszenia prawa autorskiego (bez wyroku sadowego).

Dozwolony użytek prywatny

W dziale prace magisterskie prezentuję dziś pracę na temat dozwolonego użytku prywatnego. Autorem nadesłanej pracy jest Mikołaj Podolski, pracę obronił w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, na Wydziale Prawa i Administracji. Praca została napisana pod kierunkiem doktora Jana Piszczka. W serwisie wcześniej publikowałem pracę Dozwolony użytek prywatny a postęp technologiczny, autorstwa Łukasza Draszczyka. Jak napisał mi p. Mikołaj Podolski, przesyłając dziś publikowaną pracę: "Wiem, że praca o podanej tematyce gościła już w serwisie, jednak moja znacznie się różni od niej, przede wszystkim "zawiera" mniej technologii a więcej prawa". Zachęcam do lektury i komentowania.

Pełnomocnik rządu chce wprowadzić kodeks etyki internetu, a ja mam wrażenie manipulacji

Uczestniczyłem w spotkaniu Podzespół ds. bezpieczeństwa Internetowego i oprogramowania interaktywnego (por. Dyskryminacja nieletnich w mass mediach. Hmmm...). Nie tak dawno dostałem podsumowanie prac zespołu. Ze zdziwieniem przeczytałem, że "Kodeksy dobrych praktyk dotyczące Internetu, gier komputerowych i wideo, TV oraz operatorów telefonii komórkowej są w trakcie opracowywania i po otrzymaniu przez nas ostatecznych wersji tych dokumentów zostaną omówione na spotkaniach właściwych podzespołów". Dlaczego ze zdziwieniem? Dlatego, że w czasie spotkania, na którym to omawiano, nie było rekomendacji w tym zakresie. Wręcz przeciwnie. W dyskusji podniesiono, że to trochę dziwne, że rząd chciałby animować samoregulacje przedsiębiorców.

Opt-in dla PRS - wyrok Sądu Najwyższego (sygn. I CSK 332/08)

fragment tarczy telefonu5 lutego 2009 r. zapadło potencjalnie bardzo interesujące rozstrzygnięcie (jeszcze nie mam treści, a jedynie relacje prasowe). Sprawa dotyczyła usług o podwyższonej opłacie (por. dział premium rate services: prs; innymi słowy chodzi o audioteks) i pozwu Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Interesów Poszkodowanych Abonentów Telekomunikacyjnych SOIPAT w trybie art. 189 KPC, czyli - w tym przypadku - pozwu o ustalenie, że nie istnieje prawo do żądania od członków tego stowarzyszenia zapłaty przez TP S.A. za rozmowy przeprowadzone przez "oszustów". To jest dalszy ciąg sprawy, która "ciągnie" się od 2004 roku: 0700 i nieuczciwy najemca mieszkania...
Aktualizacja: Okazało się, że Rzepa błędnie podała przywołaną tu sygnaturę akt. Uzasadnienie wyroku znajduje się w tekście W przypadku powództwa o ustalenie prawa interes prawny należy rozumieć szeroko (Sygn. akt I CSK 332/08).

Kolejne podejście do nowelizacji Prawa prasowego - projekt założeń MKiDN

Minister Zdrojewski (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego) przedstawił założenia do projektu nowelizacji ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe. To nie pierwszy raz, gdy przedstawiane są jakieś założenia nowelizacji prawa prasowego, a mając okazję rozmawiać z niektórymi przedstawicielami środowiska dziennikarskiego słyszałem już tezę: najlepiej, gdyby prawa prasowego w ogóle nie było. W założeniach projektu ustawy ministerstwo wymienia wprowadzenie obowiązku rejestracji "tytułów prasowych" ukazujących się "w formie elektronicznej". Jak wobec tego ministerstwo ustosunkuje się do wyroków niezawisłych sądów, które uznawały - na podstawie dziś obowiązujących przepisów - istnienie takiego obowiązku (moja interpretacja przepisów jest inna niż sądów i opisana jest w tekście Jeszcze raz: nie ma w Polsce ustawowego obowiązku rejestracji "prasy", ale wyroki zapadły)?

Delegalizacja w metrze czyli pytania o cezurę

QR Code - następca kodu paskowegoZadzwonił Jarosław Lipszyc z pytaniem, czy odbieram MMS-y, ponieważ zrobił zdjęcie infoscreena w warszawskim metrze. Na wielkim ekranie reklamuje się serwis Wiadomosci24.pl (wydawany przez Polskapresse Sp. z o.o. serwis "dziennikarstwa obywatelskiego"). Dziś się reklamuje "zajawką" tekstu, w którym dziennikarz obywatelski "pociągnął" ten wątek publicznej dyskusji, w którym zwracałem uwagę na przepisy kodeksu karnego w istocie penalizujące korzystanie z internetu (por. 18 grudnia 2008 - potwierdzenie delegalizacji internetu w Polsce). Przy okazji naszła mnie refleksja: każdy z nas jest tylko "real userem" w coraz bardziej zaciętej wojnie o przeżycie. A gdyby komuś przyszło do głowy "wykopać" ten tekst - proszę bardzo, ten serwis "wyskakuje z ramek".