dostępność

Co oznaczają "prawa gatunku twórczości" w zakresie cytowania?

Ostatnio "prawo cytatu" pojawiło się w interesującym doniesieniu: b. minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro zapowiedział, że pozwie każdego, kto będzie cytował jego sławne słowa dotyczące pewnego lekarza. Oczywiście wszystkie media podchwyciły taką zapowiedź i w jej kontekście cytują słowa, o które chodzi. Odnośnie cytowania niedawno pojawił się też artykuł na temat wykorzystywania w prezentacjach (również szkoleniowych) różnych materiałów... A ja się wciąż zastanawiam co oznaczają "prawa gatunku twórczości", o których mowa w art. 29 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

"Nazwa domeny zainwestujwprzyszlosc.pl istnieje"

Tytułem tej notatki jest komunikat, który można przeczytać po sprawdzeniu domeny "zainwestujwprzyszlosc.pl" w serwisie dns.pl. Oznacza on, że domena jest zarejestrowana na "prywatną" osobę fizyczną. Pod domeną znów działa serwis Banku PeKaO SA, który informuje o możliwościach studentów i absolwentów. Po aferze związanej z wyciekiem aplikacji osób, które chciały odbyć staż w banku, GIODO przeprowadził tam kontrolę (por. GIODO apeluje: nie korzystajcie z danych z wycieku + czy było włamanie?). W wyniku tej kontroli GIODO poinformował, że "wyciek danych osobowych nie był związany z podstawową działalnością Banku, w związku tym dane klientów banku nie były zagrożone". Dziś zaś bank ogłasza, że we wrześniu zorganizuje szkolenia swoich pracowników w zakresie bezpieczeństwa danych. Ale promocyjna domena nadal jest "w prywatnych rękach".

Kupujcie odkurzacze i pralki w BIP Ministerstwa Pracy. Zlikwidujmy BIP-y, bo to fikcja...

BIP - PROMOCJA!Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nie kontroluje w żaden sposób tego, co się pojawia w ramach domeny internetowej tego ministerstwa. Pod adresem bip.mpips.gov.pl zamiast Biuletynu Informacji Publicznej (który zresztą - co trzeba zanotować - opublikowany jest w podkatalogu: www.mps.gov.pl/bip/) funkcjonuje sobie sklep internetowy. Ktoś postanowił sprzedawać lodówki, telewizory i odkurzacze, taka sytuacja trwa przynajmniej od maja 2008 roku. W ministerstwie pewnie nikt nawet tego nie zauważył, a jeśli zauważył - nic z tym nie robi. Nie potrzebujemy zagrożenia terrorystycznego, nie potrzebujemy ataku hackerów na witryny rządowe, których obsługa jest zepchnięta na niejasnych zasadach do komercyjnych podwykonawców, z najniższym priorytetem obsługi. Biuletyn Informacji Publicznej w Polsce to fikcja.

Zapis z czatu z GIODO

Ostatnia decyzja GIODO w sprawie podpisu pod zdjęciem opublikowanym w serwisie Nasza-klasa wywołała pewną dyskusję środowiskową. Wątki związane z tą decyzją pojawiły się też w wypowiedziach GIODO w czasie niedawnego czatu, zorganizowanego przez Wirtualną Polskę. Wirtualna Polska nie opublikowała zapisu z tego czatu, ale zapis ten pojawił się w uodoBlog.pl.

Wizerunki i inne problemy użytkowników Naszej-klasy...

Jeśli Nasza-klasa nie przetwarza danych osobowych (por. GIODO: imię, nazwisko, zdjęcie, szkoła, klasa i rocznik - łącznie - nie są danymi osobowymi...), a wydanie takiej, a nie innej decyzji jest powodowane utrzymaniem status quo (GIODO na czacie zapytał, czy internauci chcą, by zamykał serwisy społecznościowe?), to można przypuszczać, że sprawy takie jak "fałszywe szukanie w serwisie Nasza-klasa nowej rodziny dla nowonarodzonego dziecka" również nie mieszczą się w sferze zainteresowania GIODO. Można pójść do sądu powszechnego (wiadomo: ochrona dóbr osobistych)... GIODO nie zainteresuje się pewnie również "reklamą personalizowaną" w Naszej-klasie, gdzie użytkownikom pokazuje się na przykład, jak mogłaby wyglądać karta kredytowa z ich zdjęciem... Wizerunek, czyli dobro osobiste, ale również kwestie prawa autorskiego - tu też właściwy jest sąd powszechny. Jeśli chodzi o reklamę - tu ewentualnie UOKiK...

Państwa chcą wiedzieć więcej

Było już Obywatela zmierzyć, zważyć, zidentyfikować w kontekście dokumentów paszportowych, potem Kolejne nowe dowody osobiste z podpisem i biometryką, i również ostatnio kłopoty z określeniem czym są dane osobowe. Gromadzenie danych o obywatelach to trudny temat (por. Zderzenie państwa i prywatności obywateli: kogo będzie bolało?). W tym kontekście należy odnotować pomysł Ministerstwa Zdrowia, by w nowo utworzonym rejestrze gromadzić dane na temat dzieci jeszcze nie narodzonych (rejestracja ciąż). Niektórzy komentują, że to prawie jak zakładanie "teczki" jeszcze przed urodzinami. We Francji zaś trwa dyskusja o systemie Edvige, mającym służyć do monitorowania obywateli...

Rzetelność automatów i prasy (na przykładzie linii lotniczych i dziennikarskiej relacji o łańcuszku)

Skoro Gazeta.pl, powołując się na lokalny serwis, ale nie sprawdzając o co w rzeczywistości chodzi, może zrobić "nową" aferę z łańcuszka widzianego w Sieci od 8 lat, to dlaczego dziwimy się, gdy zaindeksowanie przez news.google.com tekstu sprzed sześciu lat doprowadza - mające i tak już problemy finansowe - amerykańskie linie lotnicze na skraj bankructwa. Pojawia się bolesne pytanie o odpowiedzialność za informacje "podawane przez automaty" (chociaż automatami sterują ludzie). Ale to nic nowego, bo przecież Google poinformował kiedyś na swojej "newsowej stronie" o aresztowaniu w Kanadzie prezydenta USA, George'a W. Busha, a to w związku z oskarżeniem o przestępstwa wojenne. Pamiętacie? Wówczas był to najważniejszy tekst na Google News, chociaż nikt nie sprawdził, że pochodzi z satyrycznego serwisu (innym to nie przeszkadzało cytować tej informacji jako aktualnego wydarzenia politycznego).

Nie dajcie się prosić, opublikujcie tekst interpelacji w sprawie interoperacyjności...

Od pewnego czasu zaglądam na stronę Sejmu, gdzie - niczym na nieosiągalnej dla zwykłych odwiedzających wystawie sklepu - pręży się dumnie informacja, iż poseł Marek Balicki zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych i administracji z interpelacją "w sprawie realizacji ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących funkcje publiczne w zakresie dotyczącym interoperacyjności systemów informatycznych".

Propozycja zmian w regulacjach ochrony dóbr osobistych

Utrzymując - prawem serii - klimat legislacyjny należy odnotować poselski projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo prasowe i niektórych innych ustaw. Ten projekt jest interesujący, gdyż jego celem ma być "podwyższenie ochrony cywilnoprawnej osób, których dobro osobiste zostało naruszone lub zagrożone wskutek opublikowania materiału prasowego oraz ułatwienia dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia tych dóbr". Tak, ta nowela może być bardzo ciekawa.

Nowelizujemy ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną (kolejne podejście)

Przed nami generalnie wiele zmian w "ważnych" ustawach, a ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną dla praktyki korzystania z internetu wydaje się być jedną z ważniejszych (chociaż sądy jakoś niechętnie chcą się na nią powoływać). W Sejmie jest projekt rządowy, którego celem jest znowelizowanie tej ustawy, a powodem nowelizacji jest to, iż ponoć nie w pełni dokonaliśmy implementacji na gruncie polskiego prawa przepisów wynikających z Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2000/31/WE z dnia 8 czerwca 2000 roku w sprawie niektórych aspektów prawnych usług w ramach społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywa o handlu elektronicznym).