Znów gadająca strona

Jestem załamany. "Czuję ogromne emocje, bo jesteśmy pierwszym magistratem w Polsce i jednym z pierwszych na świecie, który ma mówiącą witrynę internetową - zapowiedział Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi. Po czym z komputera popłynął mechaniczny głos opowiadający o aktualnych wydarzeniach z życia miasta". Tak pisze Gazeta Wyborcza, ale i chwalą się taką gadającą stroną w Urzędzie Miasta.

Ja też czuje ogromne emocje jak czytam takie rzeczy, a ściślej - krew mnie zalewa. Może ktoś panu Kropiwnickiemu wytłumaczy, że to jedna z gorszych rzeczy jakie mógł zrobić - taka gadająca na siłę strona. Może ktoś mu wytłumaczy, że chodzi o to, by zrobić stronę urzędu zgodnie ze standardami, a wówczas osoby niewidome, niedowidzące i niepełnosprawne ruchowo, a także osoby starsze (w tym takie, co nie słyszą!) będą mogły korzystać z witryny urzędu, każda na swój sposób. Ręce mi opadają.

Może ktoś panu Kropiwnickiemu przekaże link do takich zasobów jak relacja ze spotkania Klubu Informatyka, albo do artykułu na temat dostępności witryn.

Czy tam sie nie zastanawiali, dlaczego nikt na świecie nie robi gadających stron? No właśnie - bo gadająca strona to nie jest rozwiązanie! Rozumiem, że kampania wyborcza już trwa, rozumiem, że trzeba odnieść jakiś sukces na polu wspierania osób niepełnosprawnych, no ale gadająca strona nie ma nic wspołnego z dostępnością witryny. Zróbicie stronę zgodnie ze standardami W3C i będziecie mogli się czymś pochwalić. A każdy z niewidomych będzie mógł wykorzystać narzędzia, które ma w domu - czy to program udźwiękawiający (ustawiony najwygodniej dla użytkownika), albo listwę lub monitor brailowski...

Dziwne, że - jak pisze na stronie - gadająca strona to dzięki staraniom Władysława Korowajczyka, pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych. Trzeba było zobaczyć reakcję samych niewidomych na analogiczne pomysły MSWiA