Zderzenie państwa i prywatności obywateli: kogo będzie bolało?

Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje przeprowadzić testy skanerów do pobierania biometrii w postaci odbitek linii papilarnych do systemu paszportowego i wizowego, kolega rk3745 krytykuje Wielofunkcyjny dowód pl.ID, a dane osobowe sześciu milionów obywateli Chile (40% obywateli) wyciekły z serwerów tamtejszego Ministerstwa Edukacji, Komisji Wyborczej oraz wojska. Jak się do tego doda jeszcze zaufany profil albo nagrodę za pozyskanie linii papilarnych brytyjskiego premiera, to krótko można powiedzieć: mamy zderzenie funkcjonowania państwa i prywatności obywateli.

Po kolei. W Chile wyciekły dane. Ponoć haker (podpisujący się "Anonymous Coward") je wykradł i opublikował na blogu. Pisze o tym Dziennik Internautów w tekście Dane 6 milionów Chilijczyków on-line (gdzie opiera się na materiałach: Chile probes data theft and posting by hacker i Hacker posts confidential information about six million Chileans online). Prowadzone jest śledztwo, a organy ścigania już zdążyły zablokować dostęp do danych (chociaż nadal nie wiadomo kto i jak wykradł oraz ile osób zapoznało się z imionami, adresami, telefonami, etc. obywateli). Wiadomo, że wśród ujawnionych danych dotyczących studentów, którzy uprawnieni byli do zniżek na przejazdy znalazły się dane jednej z dwóch córek pani Michelle Bachelet (aktualnej prezydent Chile).

Kiedy nasze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zaprasza do współpracy notatką Testy skanerów linii papilarnych. Zaproszenie do współpracy (ponieważ "planuje przeprowadzić testy skanerów do pobierania biometrii w postaci odbitek linii papilarnych do systemu paszportowego i wizowego" i, w związku z tym, "zaprasza do współpracy producentów i dystrybutorów sprzętu przydatnego do powyższych celów") w serwisie Prawica.net rk3745 publikuje tekst Wielofunkcyjny dowód pl.ID będzie niebezpiecznym gadżetem. W tym ostatnim źródle można przeczytać m.in.:

Od 2007r. MSWiA przymierza się do projektu pl.ID, którego celem jest wprowadzenie wielofunkcyjnego dowodu elektronicznego. Wg przedstawicieli ministerstwa w jednej karcie elektronicznej będzie dowód osobisty, prawo jazdy, karta pacjenta, karta płatnicza, klucz do mieszkania, etc.

Czy wielofunkcyjny dowód elektroniczny ułatwi nam życie? Czy poprawi nasze bezpieczeństwo? Obawiam się, że obie odpowiedzi są negatywne.

A dalej następuje wywód na poparcie tez. Autor ten pozostawił wcześniej również komentarze w tym serwisie (por. Niepotrzebnie Pan czy Zawęźmy zakres dyskusji); skoro woli zostać pod pseudonimem, to nie będę ujawniał innych danych (wypada jednak napisać, że pracuje w jednym z ponadnarodowych przedsiębiorstw z branży ICT).

Przypominam również jedynie, że obok wspomnianej we wstępie nagrody za linie papilarne premiera Wielkiej Brytanii (nagrodę zaoferowała organizacja Privacy International oraz brytyjska organizacja NO2ID; - ostatnio wszyscy chcą dawać komuś nagrody; por. "Złota Płyta IFPI" dla sudeckiej straży granicznej i ministerstwo się tym chwali) - nie tak dawno grupa the Chaos Computer Club udostępniła publicznie odciski palców niemieckiego ministra spraw wewnętrznych, Wolfganga Schauble...

Zamiast komentarza do powyższego przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

pl.ID

percy's picture

Pomysł redukcji nadmiaru różnorodnych, noszonych przez obywateli dokumentów wydaje się słuszny. Pomijam dziwne propozycje zintegrowania na tej samej karcie klucza do danych medycznych albo, równie bezsensowny pomysł, korzystania z pl.ID do otwierania mieszkania.

Zgadzając się z samą koncepcją zmniejszenia liczby niepotrzebnych bytów nie mogę zgodzić się z obraną drogą. Skoro prawo jazdy i dowód osobisty zawierają wspólne dane to czy nie wystarczy zmienić status prawa jazdy aby był uznawany za pełnoprawny dokument potwierdzający tożsamość?

Odpada konieczność kolejnej wymiany dokumentów, a w szczególności zamieszczania na dokumentach niekoniecznie niezbędnych danych w postaci elektronicznej. A to nie jedyna zaleta takiego rozwiązania.

to nie takie proste...

Po pierwsze: dane zawarte w prawie jazdy tylko częściowo pokrywają się z danymi z dowodu osobistego (brak jest imion rodziców i elementów rysopisowych). Po drugie: DO jest dokumentem potwierdzającym obywatelstwo polskie (do otrzymania polskiego prawa jazdy wystarczy miejsce zamieszkania na terytorium RP i zdany egzamin). Tym samym DO jest ważnym dokumentem podróży na terenie EU, a PJ dokumentem takim być nie może. Po trzecie: każdy obywatel polski zamieszkały na terenie RP ma ustawowy obowiązek posiadania DO. Póki co (chwała Bogu) nie ma takiego obowiązku w odniesieniu do PJ.

Jeżeli już mielibyśmy się bawić w integrowanie dokumentów, to jedyną sensowną opcją byłoby zapisywanie informacji o uprawnieniach do kierowania pojazdami w DO nowej generacji (z chipem). Ale tu z kolei problemem moga być przepisy prawa europejskiego dotyczące informacji jakie mają być zawarte w PJ oraz uznawania uprawnień do kierowania pojazdami na terenie EU. Zaryzykuję tezę, iż wprowadzenie dokumentu, który będzie zgodny ze wszystkimi przepisami regulującymi przedmiotową materię, przekracza możliwości administracji publicznej w Polsce. Ale można się spierać...

Single ID - ciąg dalszy

percy's picture

Zauważ, że jest wiele możliwości:

1) Uznanie prawa jazdy za dokument tożsamości (btw gdzie w nowym DO masz elementy rysopisowe i po co komu imiona rodziców?). Nie oznacza to, że musi być w pełni tożsamym dokumentem z DO. Na przykład nie musi uprawniać do przekraczania granicy. Ta opcja jest najprostsza w implementacji i najbardziej się do niej przychylam.

2) Stworzenie wspólnego dokumentu DO/Prawo Jazdy. W tym przypadku chip nie jest do niczego potrzebny tylko w nagłówku dokumentu pojawia się dodatkowa nazwa i w treści informacja o uprawnieniach. Nie sądzę żeby dyrektywy EU specyfikowały co nie może znaleźć się na dowodzie osobistym.

3) Dowolne inne rozwiązanie byle nie traciło z oczu faktycznego celu, który chcemy osiągnąć.

Czasem warto sięgnąć do kieszeni...

Ad.1
Elementy rysopisowe (wzrost, kolor oczu) znajdziesz na rewersie DO. Przydają się czasem, gdy ktoś (nieposiadając żadnego dokumentu) chce wyłudzić paszport w polskim konsulacie na podstawie fałszywych danych albo podaje fałszywe dane podczas kontroli policyjnej. Imiona rodziców są na awersie. Potrzebne są najwidoczniej organom administracji publicznej - po co? Tak do końca to sam nie wiem. Podejrzewam, że w wielu rejestrach państwowych ułatwiają wyszukiwanie bądź jednoznaczną identyfikację osoby. Po wprowadzeniu dokumentów biometrycznych z tych danych pewnie można byłoby zrezygnować.

Poza tym prawo jazdy jako dokument tożsamości to rozwiązanie połowiczne - nikogo nie można zmusić żeby posiadał PR. Tak czy inaczej pozostaje kwestia dokumentu tożsamości dla tych, którzy nie mają prawa jazdy ergo nie można zlikwidować dowodów osobistych. PR jako dokument potwierdzający tożsamość nie mogłoby jednocześnie potwierdzać obywatelstwa, czyli przy wszelkich sprawach związanych z obywatelstwem (np. wybory) i tak trzeba byłoby mieć DO lub paszport. No chyba że byłyby inne PR dla Polaków a inne dla obcokrajowców (czyli znowu "rozmnożenie" dokumentów).

Ad.2 Dyrektywy wspólnotowe określają jak ma wyglądać unijne prawo jazdy, stąd trudno byłoby wprowadzić dokument "połączony" (wzór dokumentu PR określony jest prawem unijnym - nie bardzo można do niego coś dodać albo zmienić). Z tego samego powodu trudno umieścić dane o uprawnieniach do kierowania pojazdami na DO - po prostu nie byłyby one honorowane przez inne państwa UE (bo dokument byłby niezgodny z unijnym wzorem).

Ad.3 Możliwości jest zaiste wiele, tylko po dokładnej analizie okazuje się, że każda ma swoje wady i ograniczenia utrudniające realizację "faktycznego celu".

Trzeba mieć coś w kieszeni

percy's picture

Ad. 1 Nie byłem pewien, czy w nowej wersji dowodu dalej znajdują się dane rysopisowe. Jeśli tak to zastanawiam się czy są to te same dane co w starej wersji DO. W takiej sytuacji ich przydatność może być mocno ograniczona. Ja na przykład, z racji trochę odmiennego postrzegania kolorów, wpisałem sobie kolor oczu podobno nieadekwatny.

Zresztą, o ile słyszy się o przejęciu tożsamości, to nie spotkałem się z informacją o wykryciu, na podstawie danych zapisanych na odwrocie, próby oszustwa przy użyciu cudzego DO.

Podobnie ma się rzecz z imionami rodziców. Moim zdaniem to przeżytek z czasów ksiąg parafialnych. Obecnie rolę identyfikującą Jana Kowalskiego spełnia PESEL i imiona rodziców wydają się w tej sytuacji nadmiarowe.

O ile być może integracja DO i prawa jazdy nie jest dobrym pomysłem to podniesienie prawa jazdy do rangi dokumentu tożsamości ciągle wydaję się uzasadnione. Podany kontrargument o wyborach nie koniecznie jest trafiony. W końcu to nie DO lub paszport uprawniają do udziału w wyborach. Tą rolę spełniają listy uprawnionych. DO lub paszport spełniają tylko rolę identyfikującą. Obcokrajowiec po prostu na takiej liście się nie znajdzie nawet jeśli przedstawi polskie prawo jazdy. Jednocześnie, z tego co pamiętam ordynację wyborczą, prawo jazdy jest dokumentem uznawanym przez komisje. Podobnie jak legitymacja ubezpieczeniowa.

Ad. 2 Jak wspomniałem powyżej również mam wątpliwości co do sensowności łączenia obu dokumentów, w szczególności w formie zapisywania uprawnień w pamięci karty. Natomiast w dalszym ciągu zakładam, że wymogi unijne precyzują co powinno znajdować się na prawie jazdy, nie sądzę natomiast by wykluczały umieszczenie dodatkowych informacji.

ID w innych krajach

percy's picture

W USA jak na razie 50 stanów nie wypełniło obowiązków narzucanych przez ustawę federalną i nie wprowadziło dowodów osobistych.

Bo to tylko u nas nadgorliwe

kravietz's picture

Bo to tylko u nas nadgorliwe realizowanie każdej dyrektywy federalnej (u nas unijnej) jest traktowane jako misja i mętnie zdefiniowana konieczność cywilizacyjna. Większość państw członkowskich - i jak widać stanów USA - realizuje je w takim zakresie, by nie przeszkadzały w normalnym życiu i pracy obywateli tak długo jak to możliwe.

--
Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
http://ipsec.pl/

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>