Monitoring miejski w Warszawie: 15 pkt za gwałt, 0 pkt za przeciwdziałanie gwałtom

Warszawski zmierzchByć może dlatego, że pisałem kilkakrotnie o systemach CCTV - skontaktował się ze mną ktoś, kto nie przedstawił się z imienia i nazwiska, a wręcz zastrzegł, że bardzo mu zależy na zachowaniu anonimowości. Dlaczego się ze mną skontaktował? Ponieważ chciał mi przekazać następującą informację na temat motywowania operatorów warszawskiego monitoringu wizyjnego: "Niestety monitoring nie działa prewencyjnie ponieważ operatorzy są wynagradzani za zdarzenia. Lista zdarzeń jest krótka, reszta się nie liczy, np. operator widząc, że zanosi się na bójkę, czeka na wymianę ciosów, bo dopiero wtedy może powiadomić operatora KRP. Po prostu za takie zdarzenie otrzyma premię, a nie za to, że wcześniej wyśle załogę policji, bo wtedy nic nie zarobi". Wymiana informacji odbywała się pocztą elektroniczną w taki sposób, że nie wiem z kim rozmawiałem, jednak mój rozmówca poprosił o jakiś adres (fizyczny), pod którym mógłby mi zostawić pewne dokumenty. Właśnie otworzyłem kopertę pozostawioną na moje nazwisko w "skrzynce kontaktowej", bez podpisu nadawcy...
Aktualizacja w górę osi czasu: Monitoring miejski w Warszawie po dzisiejszym dniu (Aktualizacja 2)

W kopercie znajduje się fotokopia Zarządzenia Nr 2/08 Dyrektora Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu z dnia 11 stycznia 2008 roku w sprawie wprowadzenia "Regulaminu wynagradzania i premiowania pracowników Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu". Nie potrafię ocenić, czy dostarczona kopia materiałów jest prawdziwa. Jeśli jest prawdziwa - na każdej stronie znajduje się sygnatura (na pierwszej również pieczęć) p.o. Dyrektora Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu Jacka Gniadka. Do Zarządzenia dołączony jest wprowadzany tym rozporządzeniem Regulamin wynagradzania i premiowania pracowników (to załącznik do Zarządzenia Dyrektora).

Na początku jest normalnie. "Pracownikom Zakładu przysługuje miesięczne wynagrodzenie za pracę stosownie do zajmowanego stanowiska, wykształcenia, stażu pracy i posiadanych kwalifikacji zawodowych, określone zgodnie z "Tabelą wynagrodzeń pracowników",...". Dalej, że "Oprócz wynagrodzenia, o którym mowa (...), pracownikom Zakładu przysługują dodatkowo: 1) dodatek za wieloletnią pracę, 2) nagrody jubileuszowe, 3) jednorazowa odprawa przy przechodzeniu na rentę lub emeryturę". Pełen komfort lektury.

W rozdziale II, który zatytułowany jest "Wynagrodzenie za pracę" można przeczytać, że miesięczne wynagrodzenie pracowników (brutto) składa się z 1. wynagrodzenia zasadniczego (...), 2. dodatku za wieloletnią pracę i 3. "premii przyznawanej na zasadach przewidzianych w rozdziale III niniejszego regulaminu". Sięgam do rozdziału III i trafiam m.in. na § 15 Regulaminu, w którym czytam (wytłuszczenie moje - VaGla):

1. Miesięczną wysokość premii ustala się procentowo od wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego - w wysokości uznaniowej.

2. Wysokość indywidualnej premii może być zróżnicowana w zależności od obowiązków wynikających z karty stanowiska oraz od charakteru wykonywanej pracy, w tym w szczególności od:
1) efektywności,
2) zakresu odpowiedzialności za realizację zadań,
3) merytorycznej złożoności zadań,
4) dyspozycyjności,
5) umiejętności organizacji pracy.

3. Efektywność pracy operatorów centrów oglądowych Zakładu uzależniona jest od liczby uzyskanych punktów za stwierdzone i zarejestrowane zdarzenia w okresie, o którym mowa w § 12, przyznawanych według "Tabeli wartości punktowej przestępstw i wykroczeń wykrywanych w systemie monitoringu", stanowiącej załącznik nr 2 do niniejszego regulaminu.

4. Premia pracowników Centrów Oglądowych ma charakter złożony i przyznaje się ją, z zastrzeżeniem ust. 2, w:
1) części stałej - w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego,
2) części zmiennej za zarejestrowanie:

a) wykroczenia - w wysokości do 15% wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, odpowiednio do liczy rejestracji oraz

b) przestępstwa - w wysokości 15% wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego.

5. Wysokość premii może ulec zwiększeniu za przejawianie inicjatywy i wykonywanie dodatkowo zleconych zadań, jednak nie więcej niż do właściwej wysokości maksymalnej, określonej w załączniku nr 1 do niniejszego regulaminu.

6. Punkty, o których mowa w ust. 3, zgromadzone przez pracownika w okresie wskazanym w § 12 podlegają zsumowaniu i po przekroczeniu maksymalnej wartości przewidzianej w "Tabeli wartości punktowej przestępstw i wykroczeń wykrywanych w systemie monitoringu wizyjnego uwzględnianej przy określaniu wysokości premii operatorów", stanowiącej załącznik nr 2 do niniejszego regulaminu, są uwzględniane w odpowiedniej części przy przyznawaniu temu pracownikowi premii za następny okres.

7. Wnioski w sprawie przyznawania premii poszczególnym pracownikom, zawierające jej proponowaną wysokość, a w przypadku zwiększenia bądź zmniejszenia premii, dodatkowo uzasadnienie, składają naczelnicy Działów do Działu Kadr i Szkolenia do dnia 20 każdego miesiąca za miesiąc bieżący, z zastrzeżeniem ust. 8.

8. Wnioski w sprawie przyznania premii dla pracowników zatrudnionych na centrach oglądowych składają kierownicy sekcji do kierowników zespołów. W przypadku obniżenia premii wniosek musi zawierać uzasadnienie.

Niedawno serwisy policyjne informowały o tym, że młody mężczyzna zwrócił na przystanku uwagę pijanym wyrostkom, że zachowują się niegrzecznie i głośno, gdy zaczepiali ludzi czekających na nocny autobus. Był to mój kolega, z którym kiedyś studiowałem na roku, na Wydziale Prawa i Administracji UW. Jeden z wyrostków, w reakcji na zwrócenie uwagi, potraktował kolegę rozbitą butelką (potocznie nazywaną "tulipanem"). Kolega ma już zdjęte szwy, ale przez całe życie będzie uwodził dziewczyny uśmiechem wzbogaconym o pamiątkę tamtej nocy. Zastanawiam się właśnie jak zareaguje, gdy przeczyta, że ktoś za to pobicie z użyciem niebezpiecznych narzędzi mógł sobie w tabelce służącej do wyliczenia premii wpisać "15 pkt" tam, gdzie oblicza się punkty za "Bójki i pobicia"? Mam wrażenie, że nie będzie czuł się z tym dobrze, bo będzie się zastanawiał, kiedy operator powiadomił KRP (Komenda Rejonowa Policji). Policja przyjechała dość szybko, ale... gdyby morderstwo było wyżej premiowane, może warto byłoby jeszcze poczekać?

Jeśli prawdziwe są materiały, które otrzymałem, to system monitoringu miejskiego istotnie stoi na głowie. Jeśli operator jest premiowany dopiero wówczas, gdy gwałt, rozbój, uszczerbek na zdrowiu już się zdarzą, a nie jest premiowany za to, że w wyniku zgłoszenia do czegoś takiego nie dojdzie (zdaję sobie sprawę, że trudno jest premiować za coś, do czego nie doszło, ale jednak...), to jest to - w moim odczuciu - chore.

fragment skanu z Regulaminu wynagradzania i premiowania pracowników Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu
Fragment skanu z Regulaminu wynagradzania i premiowania pracowników Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu, cytowanego powyżej. Zastanawiam się, dlaczego tego typu regulaminy i zarządzenia je wprowadzające nie są opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu?

Uważam, że jeśli ten materiał jest prawdziwy (to rola dziennikarzy "mediów głównego nurtu", by się dowiedzieć jak jest naprawdę), to wasz system motywacyjny nie służy zapobieganiu przestępstw, a wpatrywanie się w monitory CCTV może łatwo przeistoczyć się w coś na kształt okrutnej gry wideo z udziałem mieszkańców Warszawy. Jeśli zbiera się punkty za gwałty, morderstwa i pobicia, a nie dostaje się punktów za ich zapobieganie, to - bazując na lekturze tych materiałów - tylko frajer będzie zapobiegał. Reszta będzie czekała i przypatrywała się, jak biją, gwałcą i mordują, by móc w tabelce wpisać punkty zliczane do premii. Rodzinie nie trzeba o tym mówić. Jak było w pracy? Dobrze kochanie, dostałem premię na święta.

Tabela wartości punktowej przestępstw i wykroczeń wykrywanych w systemie monitoringu wizyjnego uwzględnianej przy określaniu wysokości premii operatorów

Tabela wartości punktowej przestępstw i wykroczeń wykrywanych w systemie monitoringu wizyjnego uwzględnianej przy określaniu wysokości premii operatorów - Załącznik nr 2 do "Regulaminu wynagradzania...". Za 15 punktów przestępstwa: "Rozbój/gwałt/uszczerbek na zdrowiu", "kradzieże", "Włamanie/kradzież z włamaniem", "Bójka/pobicie", "Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających", "Obrót i posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych", "Pomoc w ujawnieniu przestępstwa". To wszystko pojedynczo po 15% premii z możliwością przeniesienia nadwyżki na następny miesiąc. Są też "wykroczenia", takie jak: "Wykroczenia o charakterze chuligańskim/niszczenie mienia" (3 pkt), "Prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu lub podobnie działającego środka" (2 pkt), "Kradzież lub przywłaszczenie rzeczy o wartości nieprzekraczającej 250 zł" (2 pkt), "Osoby nieletnie bez nadzoru po godzinie 22.00" (2 pkt), "Osoby poszukiwane" (2 pkt), "Osoby leżące" (sic! - czy to wykroczenie?)(1 pkt), "Wypadki i kolizje drogowe" (1 pkt), "Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym" (1 pkt), "Nielegalne plakatowanie" (1 pkt). Łącznie za wykroczenia do 15% premii...

O monitoringu warszawskim przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

To BARDZO gruba afera!

Gruba afera, w cywilizowanym kraju całość kierownictwa Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu oraz osoby odpowiedzialne za obsługę ze strony samorządu wyleciałyby z roboty, a kontrakt z Zakładem zostałby zerwany w trybie natychmiastowym.

Zobaczymy, na ile Polska jest cywilizowana.

Przecież była podobna

Przecież była podobna sprawa w Policji, z tym że tam dużą ilość punktów przyznawano za błachostki (odwóz nieletniego, legitymowanie, itd. ), a nie wiele większą za złapanie sprawcy przestępstwa na gorącym uczynku - oczywiście opłaciło się polować na nieletnich.
Sprawa była głośna, ale później przycichła.

Dokładnie tak działa monitoring...

Dokładnie tak działa monitoring w Warszawie. Sytuacja z przed kilku tygodni: sąsiadowi nad ranem jakiś samochód dostawczy (tak to wyglądało) skasował tył samochodu. Nikt nie widział, nikt nie słyszał.

Dokładnie na przeciwko tego miejsca w odległości ok. 30 metrów jest kamera monitoringu miejskiego. Zakładając, że samochód dostawczy musiał jakoś dojechać, kilka minut zajął rozładunek, no i musiał też wyjechać oraz okresowo musiała nagrać widok samochodu sąsiada przed i po kolizji to moim zdaniem bardzo łatwo dysponując takimi nagraniami dojść do tego kto i kiedy.

Policja po zgłoszeniu sugestii, że całe zajście musiało być zarejestrowane stwierdziła, że parking jest drogą wewnętrzną. Czyli w tłumaczeniu z urzędniczego na ludzki "nie pomożemy w tej sprawie, bo za to nie ma premii - spie...".

Pewnie jakby doszło do morderstwa to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej.

Dokładnie jak autor postu pytam - czy monitoring ma służyć temu, aby policjant sobie dorobił do premii czy ma działać prewencyjnie czy może w ogóle zbierać po prostu materiał dowodowy?

Ech... :\

jak można to nagłośnić?

Cała ta sprawa jest strasznie ponura. Co powinniśmy zrobić, aby monitoring zaczął działać na sensownych zasadach? W sensie, gdzie powinniśmy dzwonić, pisać listy, mejle, na kogo wywierać wpływ, etc? Jakoś wyjątkowo w tym wypadku nie żal mi pieniędzy na znaczki...

do Ryszarda...

...zapewne na pikietę jest za wcześnie, poczekajmy czy będzie jutro jakikolwiek oddźwięk w mediach :-)
Jeśli nie będzie, to deklaruję przystąpienie do Obywatelskiej Grupy, która zrobi z tym porządek... wchodzisz?

wchodzę

Wchodzę. Szczególnie, że wydaje się, że sprawa jest na tyle niskiego szczebla (na moje oko to wygląda bardziej bezmyślność niż planowe działanie), więc powinniśmy być w stanie w miarę szybko i w stosunkowo niewielkim wysiłkiem coś zdziałać.

(A świadomość, że nie dość, że jestem za własne pieniądze inwigilowany, to jeszcze system jest zoptymalizowany tak, aby jak najmniej mnie chronić, jest dość ciężka do wytrzymania.)

obiecuję...

... że zrobię co tylko będę mógł, aby "tzw. mainstreamowe media" się o tym dowiedziały... bo są granice (głupoty, indolencji, nieudacznictwa, [.....]), które w tym przypadku zostały przekroczone. I nie wystarczy mi ubolewanie Rzecznika Prasowego. Za to mają polecieć głowy. To z naszych pieniędzy został zbudowany ten system i to nasze córki chodzą w zasięgu tych kamer.
I naprawdę dziękuję tej anonimowej osobie, która przesłała informacje do VaGli. Jeśli za to wyleci z pracy, to zaoferuję mu NATYCHMIAST równorzędną posadę. Obiecuję...

Melduję, że poszło w świat

na stronach Dziennika.

odp

Więcej. Mogą przekupować bijących by częściej napadali (udawali napaść na tyle, by się zarejestrowała w kamerze, ale nie na tyle by się dało rozpoznać twarz) i oddawać im procent od premii. Oczywiście straż miejska przyjedzie "po fakcie".

dziwne toto

dziwna ta motywacja "po polsku", pewnie ktoś chciał dobrze... wyszło jak zawsze.

Ale trochę z innej beczki... ja zacząłem czytać dwa pierwsze akapity Twojego wpisu, na uszach muzyka z Ultimatum Bourne'a, tajne przesyłki, anonimowi informatorzy... obyś urodzin serwisu nie obchodził w jakimś tajnym więzieniu...

a premia dla p.o. Dyrektora?

A czy p.o. Dyrektor dostał ekstra premię za ten „genialny” regulamin?

Po prostu szkoda słów.

Przy tak uznaniowym traktowaniu obowiązków wystarczy w takim centrum monitoringu jeden operator na krzyż…

Mimo, że nadmiar CCTV nie jest zbyt miły, to jednak sprawia chociaż odrobinę, w tym wypadku już wiadomo, że tylko iluzorycznego, poczucia bezpieczeństwa. Czyli kolejne pieniądze prawie że w błoto wyrzucone. W filmach wykorzystanie monitoringu w Warszawie zdecydowanie za ładnie wygląda.

A tak lubię przyjaźnie zerknąć w stronę kamer wracając w środku nocy do domu… Ehhh…

Whistleblowing czystej wody!

Olgierd's picture

Brawo!
(I banalne pytanie: co na to Pani Prezydentka?)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd

A ja myślę, że dla

A ja myślę, że dla zwykłych ludzi nieprawidłowość wcale nie musi być taka oczywista, a środowiska policji i pokrewne zapewne będę utrzymywać, że wystarczy iż potencjalnym przestępca wie, że jak dokona czynu, to policja przyjedzie i będzie nagrany i że to jest właśnie ta funkcja prewencyjna monitoringu.

Proszę zwrócić uwagę na reakcje policji na wszelkie sugestie, że monitoring nie spełnia swoich funkcji - nawet poparte statystykami i badaniami kryminologów - święte oburzenie! Monitoring działa! To jest dogmat, którego kwestionować nie wolno.

Również reakcje internautów na artykuł w Życiu Warszawy pt. "Monitoring nie zwiększa bezpieczeństwa?", w którym przytoczono badania dot. skuteczności monitoringu w Warszawie są IMO symptomatyczne (że reprezentatywne to tylko mój domysł) - głównie agresja i wyśmiewanie badaczy.

już się coś dzieje

Witam
Już robi się gorąco. Po pytaniach jakie wysłały Fakty i mity oraz publikacji w serwisie "Dziennik.pl" spanikowany sekretariat p.o. dyr. Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego obdzwania od godziny dziennikarzy i zaprasza dzisiaj na spotkanie poświęcone tej sprawie. W dobrych humorach to oni nie są.

Ależ takie są zasady działania monitoringu

W moim mniemaniu Pan Piotr Waglowski dokonuje nadinterpretacji faktów. Musimy na początek zdać sobie strawę z tego na jakich zasadach działa monitoring miejski.

Zakładając, że mamy dziesiątki, czy setki kamer. Jednocześnie śledzone w danej chwili jest tylko kilka, kilkanaście procent. Człowiek nie potrafi "ogarnąć" i pracować więcej niż 4-6 na kamerach jednocześnie. A w związku z tym, że ludzi w centrum monitoringu jest skończona ilość - kilku, kilkunastu. W każdej dowolnej chwili większość kamer tylko nagrywa... a nikt ich nie ogląda.

Tak więc przedstawiony sposób premiowania co najwyżej zachęca pracowników monitoringu do "skakania" po kamerach, podglądu archiwum, etc.

Tylko kto ma na to czas, jeśli ich obowiązkiem jest oglądanie tych TYLKO KILKU jednocześnie.

Dlatego drugim głównym celem monitoringu jest także rejestracja zdarzeń w celu późniejszej analizy jako materiału dowodowego.

W takim razie cos tu nie dziala

W takim razie cos tu nie dziala bo jesli tylko kilka % kamer jest "ogranianych" to zdecydowanie pracuje tam zbyt malo osob.

Jeśli to i to o czym napisał Vagla to prawda to IMO sensowniej byłoby wywalic zatrudnionych na zbity pysk a kamery udostepnic na www jako webcamy. Społeczniaków kanapowych w społeczesntwie dosc, jak ktos cos zauwazy moze na 997 zadzwonic i podac numer kamery, zeby jeden dyzurny operator lub nawet policjant zweryfikowal co jest grane i ew. zareagował.

Sugeruje nastepujace

Sugeruje nastepujace slowa-klucze do sprawdzenia: incentive compatibility, moral hazard, adverse selection, Principal-Agent model. Potem, sugeruje wrocic do tematu. Moze krytyczne wnioski nie beda tak krytyczne.

Niezromumienie problemu, czy mydlenie oczu ?

mpuchatek's picture

Chyba Ratusz i ZOSM nie do końca zrozumieli problem (Gazeta.pl). Może jeszcze raz: chodzi o interesowanie się sytuacjami prowadzącymi do przestępstwa zanim dojdzie do przestępstwa, a nie tylko samym przestępstwem. To nawet nie zawsze kwalifikuje się do prokuratora, gdyż nie każdy zamiar jest karalny. Stąd pewnie prokurator nie zlicza i nie interesuje się przypadkami, które tylko prowadzą do przestępstwa, i których zauważenie i reakcja zapobiega przestępstwu.

A czy tego się nie da prosto rozwiązać?

Zgadzam się, że ciężko jest nagradzać za wykrycie zdarzeń, do których jeszcze nie doszło, ale jest chyba prosty sposób na motywowanie premiami pracowników monitoringu, który zachęcał by ich do szybszego zgłaszania takich spraw.

Z natury monitoringu wynika, że pomiędzy zgłoszeniem zdarzenia na Policję, a interwencją powstrzymującą sprawcę mija pewien czas. Wystarczy więc tak zmienić regulamin, że płacone są podwójne premie za zgłaszanie zdarzeń, które przestępstwami nie są w chwili wykrycia, ale są nimi w momencie przyjazdu Policji. Oczywiście nie może być negatywnych konsekwencji dla operatora za zgłoszenie zdarzenia, z którego nic nie wyniknęło.

W takim systemie opłaca się zgłaszać niebezpieczne sytuacje, nim komuś stanie się krzywda. Co prawda szybki przyjazd Policji udaremnia premię, ale i tak jest to chyba system opłacalny, zwłaszcza w połączeniu z karami za niewykrycie przestępstwa.

Lepiej zgłosić usiłowanie i mieć szansę na podwójną premię, niż wyczekiwać i dostać na pewno premię niższą, ale ryzykować przy tym zwolnienie z pracy (jeśli przełożony się zorientuje, że się czekało).

Inną metodą może być po prostu konkurencja - tzn. żaden operator nie ma na stałe "swoich" kamer, tylko są im przydzielane obrazy z różnych miejsc; jednak obraz z jednej kamery może trafić do dwóch różnych operatorów na raz. Premię dostaje ten, który szybciej zgłosi zdarzenie. Czyli operatorzy mają motywację do szybkiego zgłaszania niebezpiecznych zajść (nie czekając, aż np. kradzież zmieni się w morderstwo), bo tę samą kamerę może równocześnie obserwować kto inny i to on może zgarnąć nagrodę.

Można też premiować za

Można też premiować za to, że podczas dyżuru danego operatora monitoringu, w danym miejscu popełniono mniej wykroczeń czy przestępstw - oczywiście z uwzględnieniem tego, że w sobotnie wieczory jest większe zagrożenie niż w poniedziałkowe poranki.

Widać że komentarze (* moderowany)

Pozwoliłem sobie lekko "zmoderować" poniższy komentarz, umieszczając gwiazdki w zastępstwie części tekstu; nie wiem o co chodzi, ale uznałem, że reszta może być interesująca - VaGla

Widać że komentarze pisała jedna lub dwie osoby. (***). Na zlecenie "Generała". Porównajcie godziny. Jesteście żałośni, bo On i jego (***)... wiedzą że nie mają żadnych argumentów merytorycznych do przejęcia monitoringu. Dlaczego nie pamiętacie /nie chcecie/ o zdarzeniu na Oś Kobielska. Wtedy obsługiwała kamery SM. I funkcjonariusz nie zgłosił spożywania. Stała się tragedia.

gazeta

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6081101,_Osoba_lezaca__1_pkt__Pobicie__15_pkt___czyli_jak.html

Gratuluję trafienia do mainstreemowych mediów.

http://www.tvn24.pl/-1,1578061,0,1,za-gwalt-dostaja-premie,wiadomosc.html

Szkoda, że pisząc o ZOSM

Szkoda, że pisząc o ZOSM Pan Waglowski nie wie jak wygląda procedura w pracy operatora. Pracownik ZOSMU jeżeli zauważy podejrzaną sytuację informuje o tym Oficera Dyżurnego który po zapoznaniu się z sytuacją sam podejmuje decyzje czy czekać na rozwój zdarzenia czy wysłać tam patrol. Zresztą na jakiej podstawie Policja ma interweniować przed gwałtem czy bójką może ma zgadywać że zaraz dojdzie do zdarzenia albo może warto zatrudnić wróżki. A na miejscu Pana Waglowskiego zastanowiłbym się czy czasem najpierw nie warto pomyśleć co się pisze lub mówi a później to robić, bo w tym momencie pomówił operatorów ZOSM o czerpanie korzyści finansowych z popełnianych przestępstw.

Uważa Pan, że pomówiłem?

VaGla's picture

Jeśli chodzi o procedury - istotnie nie wiem, a życzyłbym sobie przeczytać te procedury w Biuletynie Informacji Publicznej. Myśli Pan, że to fanaberia? Mój nowy komentarz znajduje się w odrębnej notatce: Monitoring miejski w Warszawie po dzisiejszym dniu.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Uważa Pan, że pomówiłem?

Wiem jedno w dużej mierze sprawna interwencja czy przeciwdziałanie zależy od reakcji Oficera dyżurnego i czasu przybycia patrolu. Ja osobiście uważam że nie powinno się bez dowodów twierdzić, że osoby pracujące w ZOSM dla 200 czy 300 zł miesięcznie specjalnie przemykają oko na wykroczenia czy drobne przestępstwa oczekując na ich eskalacje. Dla pracy tych osób jest to krzywdzące i upokarzające.

Autentyczność regulaminu została potwierdzona

VaGla's picture

Proszę zauważyć, że dziś autentyczność cytowanego i komentowanego przeze mnie regulaminu została potwierdzona u źródła. Proszę też pamiętać, że regulamin i komentarz otrzymałem od osoby, która na co dzień - tak wynika z całości korespondencji - pracuje przy tym monitoringu. Ta osoba zresztą opisała mi również swoją relację na temat tego, jak to wygląda w środku: kto zatrudnia, jak się zostaje kierownikiem centrum oglądowego, kto napisał regulamin, jakie są zasady pracy: kto, kiedy, co uznaje za ważne i co należy zgłaszać do interwencji; kiedy zgłaszać "leżaków", kiedy nie zgłaszać plakaciarzy... Być może jest to manipulacja i prowokacja. O "informatorze" nie wiem nic, a więc interesujące jest już samo to, że ktoś uznał, że warto spróbować przeze mnie (i ten serwis) przepuścić taki temat. Już samo to warte jest odnotowania. Za opublikowany komentarz, który starałem się przemyśleć przed publikacją, mogę wziąć odpowiedzialność.

Moim celem nie jest to, by komuś dokopać. Oczywiście widzę komentarze na forach: "Jaki interes ma ten Waglowski, że się tym zajmuje?" Oczywiście rozumiem taką reakcję. Cel działania zaś jest taki, by monitoring działał na transparentnych zasadach. Opisałem to w podlinkowanej wyżej notatce. I tylko tyle. I aż tyle. A te transparentne zasady to również są potrzebne po to, by nikt nie miał wątpliwości, że ludzie w tych centrach robią dobrą robotę.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

system i regulamin, a nie ludzie

Tekst miał na celu zwrócenie uwagi na rozwiązania systemowe, które mogą spowodować amoralne sytuacje - jak w każdym środowisku, zdarzają się czarne owce.
Zarzut skierowany jest do twórców regulaminu, a nie do osób, których obowiązkiem jest jego wypełnianie.
Zasady i warunki pracy powinny wpływać i motywować do pozytywnych zachowań, a nie zostawiać możliwość dla zachowań, a gdyby tak poczekać 5 min...

A co do samego monitoringu, to powinien on spełniać rolę prewencyjną. Kamery tak, nagrywanie tak, żadnych operatorów, szeroka informacja dla wszystkich mieszkańców o nagrywaniu (tablice informacyjne itp itd), w wypadku przestępstwa - opisany szczegółowo dostęp prokuratora, czy policji do konkretnych zapisów z danego dnia, sprawna reakcja i skazanie przestępcy. Jak będzie wiadomo, że w przypadku popełnienia przestępstwa nie uniknie się kary- solidne dowody w postaci nagrania, to podejrzewam, że w danym miejscu będzie spokój.

Witam Panie doktorze :-) .

To co pan proponuje jako zamiennik obecnego systemu, oferuje osobie poszkodowanej pod kamerą tylko ewentualną nagrodę pocieszenia w postaci nagranego materiału, do ewentualnego wykorzystania jako materiał dowodowy. Będąc poszkodowanym, co by Pan wybrał? ,,Zepsutego moralnie operatora'' zgłaszającego oficerowi policji pańską szkodę w momencie jej zaistnienia, co zaskutkuje wysłaniem na miejsce pomocnego patrolu, czy dokumentalny film obrazujący pańską bezradność na przykład w trakcie aktu przemocy?
Będąc złośliwy, życzyłbym gwałtu.

Nikomu, nawet będąc

Nikomu, nawet będąc złośliwy nie życzyłbym gwałtu.

Dążenie do totalnej inwigilacji naszego życia, na pewno bierze górę w obecnych czasach. Może ideologicznie wierzę bardziej w wolność.
Chciał bym widzieć równie duże zaangażowanie, jakie można zaobserwować w ograniczaniu wolności jednostki niby dla jej dobra, w dążeniu do poprawy jej bytu. Wystarczy tego lukru, bo sam widzę, że moja wypowiedź trąci utopią.

Wybieram odpowiedź numer trzy i cztery, wolałbym żeby ktoś zareagował przed zaistnieniem "krzywdy" lub żeby działanie prewencyjne sprawiły, iż nie mogła by ona zaistnieć. Prezentowany przez Pana wybór to żaden wybór: w obydwu przypadkach "krzywda" miała miejsce. Co doprowadza nas do mojego postulatu na temat miejskiego monitoringu: prewencja, a nie inwigilacja. Do tego dorzucam: premiowanie wyżej prewencyjnych działań, a nie za te post factum. ("system i regulamin, a nie ludzie").

A co do samego monitoringu,

A co do samego monitoringu, to powinien on spełniać rolę prewencyjną. Kamery tak, nagrywanie tak, żadnych operatorów, szeroka informacja dla wszystkich mieszkańców o nagrywaniu (tablice informacyjne itp itd), w wypadku przestępstwa - opisany szczegółowo dostęp prokuratora, czy policji do konkretnych zapisów z danego dnia, sprawna reakcja i skazanie przestępcy. Jak będzie wiadomo, że w przypadku popełnienia przestępstwa nie uniknie się kary- solidne dowody w postaci nagrania, to podejrzewam, że w danym miejscu będzie spokój.

No dobrze, tylko jak pan sobie wyobraża zgłoszenie przestępstwa przez ofiarą morderstwa, hę?

PS. Ja akurat jestem wrogiem monitoringu miejskiego w ogóle i przeciwnikiem jego rozbudowy, ale jak już jest, to niech działa.

Hmm... a kiedy zlikwidowano wydział prewencji?

Zresztą na jakiej podstawie Policja ma interweniować przed gwałtem czy bójką może ma zgadywać że zaraz dojdzie do zdarzenia albo może warto zatrudnić wróżki.

Z moich doświadczeń wynika, że powolne przejechanie radiowozu prewencji ostudza zapały większości awanturników. I tu mamy problem, cywilny operator CCTV nie będzie dzwonił z każdą duperelą na 997 do oficera dyżurnego (tudzież zaprzątał mu głowę przez inne środki komunikacji).

Gdyby monitoring miejski był częścią zintegrowanego systemu bezpieczeństwa miasta i dyspozytor (bez pośrednictwa oficera dyżurnego) wiedziałby, ile ma wolnych radiowozów i czy są jakieś sytuacje potencjalnego zagrożenia (wypatrzone przez operatora z odpowiedniej służby), wtedy mogłoby to działać. Na razie nie widzę sensownej metody zgłaszania prawie bójek i prawie gwałtów. Po prostu ktoś nie przemyślał systemu, a gdybać sobie możemy...

Hmm... a kiedy zlikwidowano wydział prewencji?

Nie trzeba dzwonić na 997. Każda dzielnica ma na komisariacie monitoring a oficer dyżurny jest kilka metrów dalej i też ma możliwość podglądu.

szkoda, że wolisz zdobywać

szkoda, że wolisz zdobywać pogłos zamiast pomagać ludziom. zawiedziony jestem.

Vagla przed monitorem

Ale co Vagla ma zrobić? Podłączyć się do monitoringu i samodzielnie wzywać policję?

Należy się przyzwyczaić,

Należy się przyzwyczaić, że gdy dziennikarz lub inny nieformalny rzecznik społeczny zaczyna drążyć temat nieprzejrzystości lub konfliktu interesów w służbie publicznej, zaraz zgłasza się (czasami nawet anonimowo) "znający realia" obrońca tych interesów.

Tajne realia publicznej działalności

Niestety takie są realia działalności państwowej (urzędy, szkoły, biblioteki) w Polsce. Trzeba wiedzieć jak wszystko funkcjonuje, żeby coś sprawnie załatwić. Jeżeli ktoś nie zna wszystkich procedur (które najczęściej nie są nigdzie publikowane, tylko wiadomo, że po odebraniu zatwierdzonego wniosku, trzeba go zanieść pani Ani z pok. 204), to najczęściej spotyka się z wielkim oburzeniem.

Jeżeli ktoś "zna realia" to dlaczego ten ktoś nie odpowiedział na zapytanie Vagli do ZOSM? Może te pytania nie dotarły do osób, które coś wiedzą? Jeżeli tak, to dlaczego? Dlaczego nie ma tych informacji w BIPie, jeżeli ludzie chcą je znać? Na te i wiele innych pytań nie odpowiemy, ale zapraszamy na wycieczkę :)

Działanie monitoringu

Miałem ostatnio przyjemność znaleźć się koło północy w Lesku (za pomocą karetki jako osoba siłą rzeczy "towarzysząca" osobie hospitalizowanej), gdzie szukałem apteki i noclegu lub jakiegoś transportu powrotnego do miejsca wakacyjnego pobytu. Przechodząc obok lokalnego posterunku policji postanowiłem zasięgnąć informacji. Obraz posterunku w moim odczuciu bardzo przypominał "13 posterunek", z tą różnicą, że załoga siedziała nieruchomo, a jeden z policjantów zerkał na ekrany monitoringu. Rozmowa wyglądała tak:
[Ja] - ... gdzie mogę zapytać o nocleg/aptekę/transport
[Pan Policjant] - (opisuje drogę) Tylko proszę uważać, bo zgłaszano nam kradzieże w centrum
[Ja] - Tak, widziałem w centrum dużą grupę wyrostków
[Pan Policjant] - Nie, już są bliżej...

Nieco inna sprawa, ale z tej

Nieco inna sprawa, ale z tej samej dziedziny. Wyrok zapadł: http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/937888.html

Wygląda na to, że w

Wygląda na to, że w konkretnym przypadku monitoring zadziałał tak jak powinien: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zakonnica-rozprawila-sie-z-trzema-napastnikami,wid,10801358,wiadomosc.html
Inna sprawa, że Policja mogła zostać powiadomiona nieco wcześniej, jeszcze w trakcie tego "rajdu". Kto wie, może nawet tak było.

Co zrobić by monitoring

Co zrobić by monitoring działał właściwie - to proste
upublicznić strumień video z kamer monitoringu.
Nie myślę tu o mozliwości sterowania kamerą przez Internet
a li tylko rownoległego obserwowania obrazu z każdej z kamer.
Jest to technicznie możliwe a 'społecznych' monitorujących z pewnością nie zabraknie. Może ktoś nawet społecznie bedzie dokonywał zapisu. Czy jest to prawnie dopuszczalne? Są tu tęgie głowy co odpowiedzą. Moim skromnym zdaniem TAK.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>