re-use

RPO pisze do I Prezesa SN w sprawie dostępu do orzeczeń, a ja prezentuję nowe Zarządzenie w sprawie anonimizacji i udostępniania

Rzecznik Praw Obywatelskich wystosowała do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wystąpienie generalne w sprawie zapewnienia jak najszerszego dostępu do orzeczeń Sądu Najwyższego. RPO napisała w swoim wystąpieniu: "Zarówno art. 61 Konstytucji RP, jak i art. 4 ustawy o dostępie do informacji publicznej przewidują, że do udostępniania informacji zobowiązane są wszystkie władze publiczne, w tym także władza sądownicza (sądy i trybunały). Dotychczasowe działania Sądu Najwyższego w celu zapewnienia dostępu do orzeczeń szerszemu gronu odbiorców, również w ramach realizacji wprowadzonego przez art. 7 § 1 ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym obowiązku wydawania przez SN zbioru swoich orzeczeń, nie pozostają niedostrzeżone przez Rzecznika. Wątpliwości budzi jednak czy w dobie kształtowania się społeczeństwa informacyjnego, prowadzącego część swojej aktywności życiowej w środowisku cyfrowym są to starania wystarczające, zapewniające obywatelom realną możliwość zapoznania się z treścią orzeczeń."

Portale orzeczeń pojawiły się w Sieci - teraz czekamy na orzeczenia

Skończył się lipiec, nadszedł pierwszy sierpnia i spieszę z informacją, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Ministerstwa Sprawiedliwości światło dzienne ujrzały kolejne portale orzeczeń. W tekście Kolejny krok na drodze udostępniania orzeczeń sądów w internecie omawiałem konferencję prasową, w której brałem udział u boku ministra oraz wiceministra sprawiedliwości. Panowie ministrowie zapowiedzieli wówczas, że do końca lipca 2012 r. w każdym Sądzie Apelacyjnym zostaną uruchomione Internetowe Portale Orzeczeń. Wcześniej taki portal orzeczeń uruchomiono w Apelacji wrocławskiej. Portale uruchomiono. Na razie jeszcze nie ma tam treści wyroków, ale wynika to z tego, że uruchomione portale dopiero stopniowo będą zapełniały się bieżącym orzecznictwem. Pierwszy krok został jednak zrobiony.

Debata o pogodzie

Dziś w Gazecie Prawnej opublikowano artykuł pt. Informacje publiczne: Zapowiedzi burzy powinny być bezpłatnie udostępniane obywatelom. W ramach tego tekstu omówiono m.in. wymianę korespondencji pomiędzy Janem Reyem a Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej, którą w całości publikowałem w tekście W czasie tornada IMiGW przestał udostępniać w internecie informacje z radarów meteorologicznych kilka dni temu (nawiasem mówiąc: Pogodynka.pl wątpi, czy ktoś ten mój tekst przeczytał). W Gazecie Prawnej jest i moja wypowiedź: "Spodziewam się, że w niedalekiej przyszłości przepisy dotyczące udostępniania informacji publicznej przez państwową służbę hydrologiczno-meteorologiczną, a także przepisy dot. ponownego wykorzystywania takiej informacji, zostaną poddane pod dyskusję, w której istotnym zagadnieniem do rozwiązania będzie usunięcie z polskiego porządku prawnego przeróżnych "zasad szczególnych", które sobie wcześniej wywalczyły różne podmioty. Takie informacje powinny być przekazywane do ponownego wykorzystania bez ograniczeń warunkami i bezpłatnie". Poniżej zaś, ponieważ korespondencja nadal prowadzona jest w taki sposób, że listy kierowane są również do mojej wiadomości, prezentuję jej dalszy ciąg.

O "kosztach standardowych" i "kosztach dodatkowych" w dostępie do informacji publicznej

"Rzecznik nie neguje potrzeby pobierania opłaty za udostępnianie informacji, jeżeli forma w jakiej wnioskodawca domaga się udzielenia informacji wiąże się z koniecznością poniesienia szczególnie wysokich kosztów przez organ. Należy jednak podkreślić, że nałożenia opłaty prowadzi do ograniczenia konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej. W związku z tym, zdaniem Rzecznika, wymagane jest wprowadzenie regulacji, która precyzyjnie zdefiniuje, czym są „dodatkowe koszty" oraz umożliwi kontrolę nad decyzjami organów w tej materii."

Interpelacja w sprawie podstaw tworzenia infrastruktury informacji przestrzennej (wdrażanie dyrektywy INSPIRE)

I jeszcze jedna historyczna (z marca br.) interpelacja w dziale interpelacje, tym razem Interpelacja nr 2927 w sprawie prawidłowości prowadzenia baz danych, jako podstawy do tworzenia infrastruktury informacji przestrzennej, którą złożył Poseł Mirosław Pawlak. Odpowiadał na nią minister Włodzimierz Karpiński - sekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.

Interpelacja w sprawie otwartego rządu sprzed kilku miesięcy

Pomyślałem, że warto odnotować w dziale interpelacje niniejszego serwisu historyczną już, chociaż sprzed paru miesięcy, Interpelację nr 2032 do ministra administracji i cyfryzacji w sprawie koncepcji otwartego rządu, którą 9 lutego 2012 r. złożył Poseł John Abraham Godson. Odpowiadał na nią w marcu minister Igor Ostrowski - podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.

W czasie tornada IMiGW przestał udostępniać w internecie informacje z radarów meteorologicznych

Logo Instytutu Meteorologii i Gospodarki WodnejW weekend przeszły przez Polskę trąby powietrzne. W wyniku tego pogodowego zjawiska ucierpiało wielu mieszkańców. Ponoć głównie na Pomorzu. W mediach można przeczytać, że "nad Polską przeszło tornado grozy". Tymczasem ja chciałbym czytelnikom przedstawić treść listu, który do mojej wiadomości (ze zgodą na publikację) wysłał w sobotę Jan Rey - niegdysiejszy wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (w latach 1992-1993). Swój list skierował do dzisiejszego szefa funduszu, który finansując pewne działania z pieniędzy publicznych "może i powinien stawiać warunki" udostępniania informacji. A o co chodzi? Otóż w chwili, gdy nad Polską przechodziła trąba powietrzna wyłączono udostępnianie w internecie informacji z radarów meteorologicznych. Czy należy spodziewać się burzy nad IMGW PIB, czyli Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowym Instytutem Badawczym?
Aktualizacja: Odpowiedź z IMiGW na list p. Reya w komentarzu do niniejszej notatki.

Parlament Europejski odrzucił #ACTA, czyli preludium do dramatycznych wyborów

maska Guya Fawkesa na tle sali obrad plenarnych Parlamentu EuropejskiegoDziś na sesji plenarnej w Strasburgu Parlament Europejski zdecydował o ACTA. Grupa polityczna EPL, czyli Europejska Partia Ludowa (do niej należą eurodeputowani z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego), próbowała jeszcze sprawić, by ACTA wróciła do parlamentarnej komisji ds handlu międzynarodowego, ale wniosek w tej sprawie został odrzucony. Następnie Parlament głosował nad samą umową ACTA. ACTA została odrzucona (478 za odrzuceniem, 39 przeciwko odrzuceniu, 165 osób wstrzymało się od głosu - zaraz pewnie pojawią się analizy uwzględniające nazwiska deputowanych). Historię prac nad ACTA można prześledzić w niniejszym serwisie od maja 2008 roku, gdy opublikowałem notatkę O tym się mówi: Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA). Dziś mamy "ACTA Tango down". Ale to dopiero początek wielkiej dyskusji o kształcie przyszłego społeczeństwa informacyjnego.

Administracja publiczna usiłuje blokować pobieranie moich danych, ale jej się nie uda

Obserwuję sobie od jakiegoś czasu, jak administracja publiczna (celowo nie będę wymieniał jeszcze konkretnych nazw instytucji, ale nie chodzi tylko o administrację rządową) zaczęła blokować komunikację z poszczególnych adresów IP. Chodzi o blokownie pobierania danych udostępnianych przez tą administrację publiczna na stronach internetowych. Prawdopodobnie w ten sposób administracja usiłuje chronić się przed położeniem ich infrastruktury (albo robi to z zazdrości o dane, chociaż chwilowo nie będę tego uwzględniał w dywagacjach), ale akurat w przypadkach, które obserwuję, pobieranie następuje z poszanowaniem infrastruktury administracji publicznej (nie są pobierane wszystkie dane na raz, a bardzo ostrożnie, by nie przeszkadzać innym użytkownikom Sieci). Uważam, że to zła tendencja. Administracja powinna się jakoś dostosować do potrzeb obywateli, w tym tych, którzy pobierają dane publiczne w celu ich ponownego wykorzystania. Poza wszystkim potrafię sobie wyobrazić (i pewnie też zastosować) kilkanaście sposobów obejścia takich "blokad".

MAiC opublikował raporty powarsztatowe

Interesujący sie dorobkiem warsztatów MAiC mogą sięgnąć do opublikowanych raportów z poszczególnych warsztatów. Wśród nich jest też raport z warsztatu, któremu współprzewodniczyłem (por. Konsultacje publiczne: moja "warsztatowa" agenda), a który zajmował się "technicznymi" aspektami konsultacji publicznych i - szerzej - komunikacji na linii obywatele-rząd. Zapytano, czy autorzy raportów mają coś przeciwko, by opatrzyć te raporty klauzulą licencji CC. Otóż uważam, że z chwilą opublikowania ich w infrastrukturze ministerialnej raporty te są materiałami urzędowymi, a więc nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego (por. Usunięto klauzulę wskazującą na licencję CC spod jednej z notatek na stronie MAiC). Nie można ich zatem opatrzyć klauzulą prawno-autorską (por. również Ważny wyrok dot. ekspertyz przygotowanych na zlecenie organu, materiałów urzędowych i dostępu do informacji publicznej).
Aktualizacja: pospieszyłem się z tą notatką. Na razie dedykowany serwis jest jeszcze testowany. Ale będzie z czasem dostępny. Proszę wszystkich zainteresowanych o wybaczenie, a innych zainteresowanych o cierpliwość.