Portale orzeczeń pojawiły się w Sieci - teraz czekamy na orzeczenia

Skończył się lipiec, nadszedł pierwszy sierpnia i spieszę z informacją, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Ministerstwa Sprawiedliwości światło dzienne ujrzały kolejne portale orzeczeń. W tekście Kolejny krok na drodze udostępniania orzeczeń sądów w internecie omawiałem konferencję prasową, w której brałem udział u boku ministra oraz wiceministra sprawiedliwości. Panowie ministrowie zapowiedzieli wówczas, że do końca lipca 2012 r. w każdym Sądzie Apelacyjnym zostaną uruchomione Internetowe Portale Orzeczeń. Wcześniej taki portal orzeczeń uruchomiono w Apelacji wrocławskiej. Portale uruchomiono. Na razie jeszcze nie ma tam treści wyroków, ale wynika to z tego, że uruchomione portale dopiero stopniowo będą zapełniały się bieżącym orzecznictwem. Pierwszy krok został jednak zrobiony.

Zainteresowani rozwojem sytuacji w kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach, mogą sięgnąć do serwisu znajdującego się pod adresem orzeczenia.ms.gov.pl, a stamtąd będą mogli przejść do serwisów uruchomionych w ramach jedenastu sądów apelacyjnych.

Portal prowadzony w Apelacji wrocławskiej działa od początku tego roku i jego uruchomienie było pilotażem przygotowującym uruchomienie takich serwisów w innych sądach apelacyjnych. Od początku roku udostępniono we Wrocławiu 653 orzeczenia wrocławskiej apelacji. Od dziś wyrokami zaczną się zapełniać również pozostałe serwisy. Na razie wyniki wyszukiwania prezentują komunikat "Nie znaleziono żadnego wyniku pasującego do zapytania", ale jestem dobrej myśli. Przypuszczam, że w kolejnych dniach zaczną się pojawiać pierwsze wyroki innych apelacji w dedykowanych serwisach. Kibicuję Ministerstwu Sprawiedliwości w procesie udostępniania tych orzeczeń.

Uruchomienie tych portali orzeczeń to pierwszy krok. Wypełnianie ich treścią jest krokiem kolejnym. W następnych krokach "Portale orzeczeń" (ja je traktuje jak Biuletyny Informacji Publicznej) będą stopniowo uzupełniane o orzecznictwo sądów okręgowych oraz sądów rejonowych.

Przed nami jednak również duża dyskusja na temat anonimizacji wyroków.

Osobiście uważam, że nie można zostawić takiej sytuacji, w której inne zasady anonimizacji orzeczeń przyjęto w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, inne w Sądzie Najwyższym (por. Co wynika z Raportu Zespołu do spraw wdrażania procedury anonimizacji i publikacji orzeczeń w Sądzie Najwyższym? (ePF vs SN #2)), a inne przyjęli Prezesi poszczególnych Sądów Apelacyjnych. Taka dyskusja już się rozpoczęła (por. Nadmierna anonimizacja orzeczeń prowokuje wnioski o dostęp do informacji publicznej). Fundacja ePaństwo wystąpiła z wnioskiem od dostęp do informacji publicznej do Prezesa NSA i w tym wniosku domagała się udostępnienia Zarządzenia Nr 9 Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 11 lipca 2007 r. w sprawie utworzenia Centralnej Bazy Orzeczeń i Informacji o Sprawach sądów administracyjnych i udostępniania orzeczeń przez Internet. Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź z NSA, której załącznikiem było owo Zarządzenie. Teraz będziemy mogli zacząć porównywać je do nowego Zarządzenia Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego oraz Zarządzeń Prezesów poszczególnych Sądów Apelacyjnych. Wiem też, że możemy spodziewać się uruchomienia dyskusji na temat anonimizacji orzeczeń w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

rzeczy podstawowe

Wreszcie. Tylko dlaczego wyszukiwarka nie obejmuje wszystkich sądów?

Dołączam się - dlaczego

Dołączam się - dlaczego jest tam pięć orzeczeń na krzyż? Może mechanizm udostępniania jest ręczny? Przecież na pewno sprawy są rejestrowane komputerowe, więc stosowne orzeczenia/wyroki powinny zasilić bazę zbiorczo dużą ilością. W Warszawie do tej pory nic nie ma. Jak to u NAs niby jest i przyczepić się nie można, ale samo działanie to już pozostawia wiele do życzenia

anonimizacja

A co do tej anonimizacji. Jest wyrok WSA odnośnie tego, czy nazwisko projektanta w decyzji o pozwoleniu na budowę jest informacją publiczną. Sąd stwierdził że tak, bo skoro przepis nakazuje inwestorowi umieścić je na tablicy informacyjnej na budowie - to każdy i tak ma do tego dostęp. Więc nie ma czego zatajać po fakcie.

Skoro rozprawy są (z reguły) publiczne a wyroki zawsze ogłaszane - to jaka w ogóle jest podstawa anonimizacji?

Sygnatury

Proszę podawać w takich sytuacjach od razu sygnaturę. Cóż z tego, że ktoś napisze, że "jest wyrok", jeśli nie podaje od razu sygnatury, by inni mogli do tego wyroku dotrzeć samodzielnie i go ocenić, sprawdzić, co w nim rzeczywiście jest? Proszę podawać w takich razach sygnatury wyroków, do których się odnosimy w komentarzach.

Czy chodziło o II SA/Ol 368/11 - Wyrok WSA w Olsztynie?

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Sluszne uwagi, tez na to

Sluszne uwagi, tez na to zwracalem wielokrotnie uwage. Z jednej strony mamy jawnosc na rozprawie, gdzie publicznosc moze sobie przyjsc i wszystkiego posluchac, a wiec uslyszec takze rozne dane osobowe stron, ich numery dowodow osobistych, czasem peseli i innych danych osobowych, a z drugiej wyroki sie anonimizuje i to nawet wtedy, gdy wnioskodawca wnoszacy o udostepnienie wyroku na podstawie udip wymienia pelna nazwe stron we wniosku (a wiec je zna).
Ten stan faktyczny jest jakis lekko schizofreniczny. ;)

Wyglada na to, ze ustawa o

Wyglada na to, ze ustawa o ochronie danych osobowych na sali sadowej nie obowiazuje, ale dlaczego, na jakiej podstawie prawnej? Jesli przyjmiemy, ze na podstawie art. 45 Konstytucji, to dlaczego na analogicznej zasadzie oraz na zasadzie art. 61 Konstytucji nie wylaczymy jej obowiazywania takze dla tresci orzeczen?
Nie podwazam racjonalnosci anonimizacji orzeczen, a jedynie zwracam uwage, ze istnieje w przepisach prawnych dysonans pomiedzy pelna jawnoscia rozpraw (tych ktore sa jawne) i niepelna jawnoscia tresci wszystkich orzeczen.

Przecież dane osobowe są

Przecież dane osobowe są jawne.

To że rozprawy są jawne nie oznacza że są publiczne - to samo tyczy się orzeczeń.

A prawo do informacji publicznej

A prawo do informacji publicznej jest - wedle art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej - ograniczone ze względu na prywatność osoby fizycznej, nie zaś ze względu na ochronę jej danych osobowych. To też istotna różnica, którą warto mieć w pamięci.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A czy sa dane osobowe, ktore

A czy sa dane osobowe, ktore nie naruszaja prywatnosci osoby fizycznej? Jesli tak, to moze nieslusznie sie je anonimizuje?

A ponadto, skoro ma byc chroniona prywatnosc osoby fizycznej (co to znaczy?) to dlaczego (na jakiej podstawie prawnej?) anonimizuje sie dane osob prawnych lub instytucji nie bedacych osobami prawnymi?

Pomysl SN z anonimizacja sygnatur to juz w ogole z Ksiezyca wziety, lub raczej z Marsa (zeby byc na czasie ;)).

Czy moglbys rozwinac swa

Czy moglbys rozwinac swa mysl? Dlaczego jawne mialoby nie oznaczac publiczne?

W jezyku angielskim nie widac rozroznienia, tam gdzie miedzynarodowe akty prawne posluguja sie slowem public, to u nas tlumaczy sie to na jawne, a wiec z tego by wynikalo, ze public=publiczny=jawny.

Korekta - jest raczej

Korekta - jest raczej odwrotnie, dysonans jest w stosowanej praktyce, a w przepisach go brak.

po co anonimizowac

Po co anonimizowac wystarczy wdrozyc System jednej z firm informatycznych ktory zawiera ciekawą funkcję udostępniającą wszystkie dane z systemu - dla przykładu pod numerem 20023 mamy formularz z danymi osobowymi użytkownika (login hasło pesel itp.)
link - http://www.anr.gov.pl/service-broker-portlets/send_file_to_applet_servlet?keyId=20023&secmanContainerId=3
(w celu dostępu do innych dokumentów zmieniamy numerek dokumentu) wystarczy zawartość data rozbejzować np. za pomocą http://www.base64decode.org/ i otrzymamy

login: matimular@interia.pl następnie hasło: valtran92 i pesel pana Rafała 75092307256

później możemy się zalogować do ESP i przeglądać wszystkie wnioski i odpowiedzi tego użytkownika

Ciekawe czy to pomyłka czy świadoma furtka umożliwiająca dostęp do dokumentów w kilku kluczowych instytucjach. System firmy jest wdrożony np. w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów; Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (obecnie KNF); Ministerstwie Transportu i wielu innych pełniejsza lista klientów http://www.rodan.pl/web/guest/wdrozenia/lista_referencyjna.

Chciałbym mieć taką

Chciałbym mieć taką głowę, żeby zapamiętać wszystkie sygnatury. Tamten wyrok był z Krakowa, ale też chodziło o Izbę Architektów i podobne zapytanie.

Jest internet, można sprawdzić

Jest internet, można sprawdzić przed opublikowaniem komentarza. A pisze o tym w duchu ułatwienia czytelnikom komentarzy sięgania do źródeł. Cóż im z tego, że dowiedzą się, że "mamy wyrok", jeśli nie będą wiedzieli (i nie będą mieli jak się dowiedzieć), o który wyrok piszącemu może chodzić. Zatem proszę odczytywać mój komentarz i prośbę jako apel o ułatwienie innym komentatorom i czytelnikom śledzenia dyskusji. To nic osobistego.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Bazy wyroków

1. Nie rozumiem po co cała ta anonimizacja. Wielka Brytania wyrokami stoi - i nie powołuje się ich wg sygnatur sprawy, a nazwiskami stron, że przypomnę nieśmiertelne Donoghue v. Stevenson. Jakoś nie wyłącza to Wielkiej Brytanii z grona państw cywilizowanych.

2. Nie rozumiem, czemu bazy wyroków są tworzone osobno przez Sądy Apelacyjne. To po to przed wojną scalano pięć systemów prawnych w jeden, żeby teraz bawić się w odrębne orzecznictwo każdej apelacji?

Zwracam uwagę na aspekt praktyczny - znacznie bardziej dostępne dla ludności byłyby wyroki, gdyby były w jednym miejscu, z jedną wyszukiwarką.

Nie ma juz anonimizacji

W sytuacji gdy na drzwiach sądów wiszą wokandy, które opróczy sygnatury podają strony rozpraw -- to anonimizację można prosto, tanio i szybko odwrócić.

Udostępnienie zanonimizowanych wyroków w internecie to koniec anonimizacji...

... wystarczy tylko co dzień rano wpaść do sądu zrobić fotkę wszystkich wokand, a następnie po opublikowaniu wyroków po sygnaturze sprawy złożyć wyrok z informacjami identyfikującymie strony.... :-)

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>