społeczeństwo

Loga na skanach: odpowiedź Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych

Wczoraj opublikowałem tekst Apel o uprzejme rozważenie zmiany polityki oznaczania logami digitalizowanych archiwaliów. Zwróciłem się w nim do dr hab. Władysława Stępniaka, Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych, z prośbą o rozważenie możliwości zliberalizowania proponowanych Archiwom zasad udostępniania "kopii użytkowych zdigitalizowanych obiektów cyfrowych". Prośbę poparłem przykładami skanów, na których umieszczono loga zakrywające w istotnej mierze treści skanowanych archiwaliów. Dziś mogę szybko donieść, że otrzymałem miły list od Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych z odpowiedzią na wczorajszy apel.

Polskie organy władzy publicznej sponsorują Facebooka

Nie wychodząc z klimatu społecznej interwencji uprzejmie zapytuję osoby czujące się odpowiedzialnymi za aktualną praktykę: któż odpowiada za podejmowanie decyzji w kwestii publikowania w serwisie Facebook tzw. "sponsorowanych" wpisów, gdy wpisy te są w istocie wpisami z "oficjalnego" profilu Kancelarii Premiera lub Najwyższej Izby Kontroli? Drugie pytanie dotyczy oczywiście tego, ile - jako obywatela i podatnika - kosztuje mnie podjęcie przez kogoś takich decyzji i jaka jest podstawa prawna do ich podejmowania? Jestem głęboko przekonany, że wydawanie publicznych, a więc moich, pieniędzy na reklamowanie się organów administracji publicznej jest nieuzasadnione i niepotrzebne.

Apel o uprzejme rozważenie zmiany polityki oznaczania logami digitalizowanych archiwaliów

znak wodny Biblioteki Gdańskiej na drukuTemat re-use w sferze BAM (Biblioteki, Archiwa, Muzea) jest obecnie tematem aktualnym w pracach rządowych, ale warto pochylić się nad dostrzeganą praktyką w sferze digitalizacji zasobów i ich udostępniania. W przebytych konsultacjach społecznych i komisjach uzgodnieniowych Archiwa Państwowe przedstawiane są jako lider udostępniania swoich zasobów do ponownego wykorzystania. Owszem. Wiele się zmieniło na dobre w archiwach. Warto to docenić, a doceniam jako człowiek, który bywa w archiwach i nie raz miał okazję zakładać przyjazne rękawiczki przeznaczone do obcowania z przechowywanymi tam z pietyzmem zbiorami. Już nie zakazuje mi się fotografować tych zbiorów. Korzystając z tego, że tak dobry klimat w Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych panuje dla rozumienia oczekiwań społecznych w sferze dostępu do zebranego tam dziedzictwa, pomyślałem, że może warto zasugerować Dyrekcji jeden obszar, który stale nie doczekał się właściwego, jak mniemam, rozwiązania. Chodzi o te nieszczęsne loga, które zasłaniają udostępniane przez archiwa (ale i biblioteki) zbiory.
Aktualizacja w górę osi czasu: Loga na skanach: odpowiedź od Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych

Tymczasem koalicja nie dała się ograć propozycją blokowania internetu

Wypada odnotować, chociaż kilka dni od tego minęło, że Sejm w tej kadencji nie zajmie się ponoć uchwałą w sprawie blokowania pornografii w internecie. Przy okazji nie wiadomo nic o pomysłach Ministra Kapicy, który wszak równolegle z pomysłami posłów opozycji w sferze pornografii sygnalizował pomysły na blokowanie hazardu. Na razie wiadomo, że po wyborach samorządowych wypadł z listy podpisów pod uchwałą opozycji jeden z posłów, który został burmistrzem Ryk i to dało dobry powód, by marszałek sejmu odesłał projektodawcom uchwałę, wskazując na objawiający się w ten sposób brak formalny.

Dzień Domeny Publicznej 2015, czyli Twórcze Zaduszki

W tym roku do domeny publicznej przeszły dzieła twórców, którzy zmarli w 1944 roku. Myślę, że Dzień Domeny Publicznej to dobry pretekst, by organizować "tematyczne" obchody, bo przecież świętujemy, albo raczej - przypominamy sobie - tych ludzi, którzy żyli i zmarli siedemdziesiąt lat wcześniej. I chociaż w 1944 roku zmarło bardzo wielu ludzi na całym świecie - w tym roku do domeny publicznej przeszły również dzieła poetów Powstania Warszawskiego. Zdjęty został z nich prawny, czasowy monopol praw wyłącznych.

Życzenia i pytania na rok 2015 i niektóre pytania z mijającego roku 2014

W nadchodzącym roku spodziewamy się powołania nowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, kończyć się będzie również kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich (a zwyczajem jest, że RPO nie ubiega się o drugą kadencję). W roku 2015 będą też wybory prezydenckie i parlamentarne. Wydaje się, że tematy związane z obiegiem informacji stopniowo, chociaż wciąż nieśmiało, przebijają się do głównego nurtu dyskusji publicznej. Dzieje się tak m.in. ze względu na aktywność organizacji pozarządowych. To one domagają się odpowiedzi na pytania o inwigilację obywateli, to one zabiegają o dostęp do informacji publicznej i coraz częściej korzystają z drogi przed sądami administracyjnymi, by jednak nie być ignorowanymi przez zobowiązanych do udostępniania informacji. Stanowiska w jakich tematach "społeczeństwa informacyjnego" będą miały szansę, Państwa zdaniem, stanowić wyróżnik programowy w kolejnym roku?

Pan Minister Jacek Kapica robi mi kampanię do Senatu

Otóż okazało się, że odpowiedź na "list otwarty", którą otrzymałem od Ministra Jacka Kapicy, a opublikowałem (bez skrótów) w serwisie, został też opublikowany na stronach Ministerstwa Finansów, w części poświęconej aktywności Służby Celnej. W ten sposób zrealizował się jeden z moich frywolnych postulatów, by - skoro na stronach rządowych umieszcza się logo YouTube lub Facebooka - umieszczano tam również VaGla.pl. Muszę jednak powiedzieć, że nie jestem zachwycony. Po pierwsze - www.vagla.pl nie jest aktywnym linkiem. Po drugie - mam na imię Piotr, nie zaś Wojciech. Rozumiem, że czasem, przez nieuwagę, coś gdzieś się przekręci, a sława Wojciecha Waglewskiego z VooVoo pewnie musi wpływać na percepcję mojego imienia i nazwiska, jednak jest to problem również w szerszym kontekście...

Wsparcie sądownictwa administracyjnego w walce z Twitterozą i Facebookozą

Twitteroza i Facebookoza to takie moje określenia na zjawisko, które polega na pogoni przedstawicieli organów władzy publicznej za udziałem w tzw. "mediach społecznościowych". Publikowanie rzetelnych, kompletnych i aktualnych informacji publicznych w urzędowym publikatorze teleinformatycznym jakim jest Biuletyn Informacji Publicznej, zastępowane jest często tendencją do wykorzystywania modnych nowinek, które pozwalają władzy publicznej na sprytne obejście dziennikarzy i dociekliwości obywateli, na sianiu raczej propagandy politycznej, nie zaś udostępnianiu konkretnych, źródłowych danych o działaniu państwa (por. również Jaskółka potencjalnej tamy dla informacyjno-reklamowego rozpasania państwa). Nieoczekiwanie zyskałem wsparcie ze strony Naczelnego Sądu Administracyjnego, który odniósł się do kwestii publikowania w BIP i prawa obywateli domagania się informacji w trybie wnioskowym, jeśli takie informacje w BIP nie są opublikowane.

Re-use jako narzędzie realizacji obywatelskiej władzy zwierzchniej w RP w kilku przykładach

Dobrze. To teraz połączmy wnioski z analizy procesu legislacyjnego z projektem standaryzacji udostępniania orzeczeń sądowych w RP... Do tego potrzebna jest jeszcze analiza finansów publicznych (wielu ich aspektów, począwszy od budżetu przez zamówienia publiczne), potem połączenie analizy finansów publicznych z analizą procesu legislacyjnego - wsparte analizą orzecznictwa oraz danymi z instytucjonalnej statystyki publicznej (GUS) oraz tym, co - w ramach re-use da się wydobyć z działania państwa i zaczynamy mieć podstawy do "evidence base policy", a przez to bardziej do "społeczeństwa obywatelskiego". A skoro mowa o re-use, to dwa aktualne przykłady wykorzystania danych publicznych do przyglądania się działaniu państwa i sygnał o prowadzonych postępowaniach, których celem jest wydobycie danych od państwa...

Minister Jacek Kapica odpowiada na "list otwarty" w sprawie "blokowania" hazardu

Kilka dni temu skomentowałem doniesienia na temat prac analitycznych związanych z koncepcją blokowania stron internetowych, jaka wyłoniła mi się z lektury wypowiedzi ministra Jacka Kapicy, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Finansów i Szefa Służby Celnej. Swój komentarz opublikowałem wcześniej na Facebooku, ale zaraz potem opublikowałem też większy materiał na ten temat: Koalicja i opozycja mówi o blokowaniu internetu, a ja mam déjà vu. Połączyłem w nim wątek pomysłów Solidarnej Polski w kwestii blokowania treści pornograficznych z wątkiem hazardowym, który wyłania się z wypowiedzi resortu finansów. Wczoraj miałem okazję dyskutować o antypornograficznych pomysłach posłów z Solidarnej Polski w telewizyjnym programie "Tak jest" na antenie TVN24 (niestety nie jest dostępny online). Dziś zaś mam okazję opublikować otrzymany od ministra Jacka Kapicy list stanowiący odpowiedź na moje komentarze.
Aktualizacja w górę osi czasu: Pan Minister Jacek Kapica robi mi kampanię do Senatu