Tymczasem koalicja nie dała się ograć propozycją blokowania internetu

Wypada odnotować, chociaż kilka dni od tego minęło, że Sejm w tej kadencji nie zajmie się ponoć uchwałą w sprawie blokowania pornografii w internecie. Przy okazji nie wiadomo nic o pomysłach Ministra Kapicy, który wszak równolegle z pomysłami posłów opozycji w sferze pornografii sygnalizował pomysły na blokowanie hazardu. Na razie wiadomo, że po wyborach samorządowych wypadł z listy podpisów pod uchwałą opozycji jeden z posłów, który został burmistrzem Ryk i to dało dobry powód, by marszałek sejmu odesłał projektodawcom uchwałę, wskazując na objawiający się w ten sposób brak formalny.

Historia opowiedziana jest w tekście Sejm nie zajmie się uchwałą o blokowaniu pornografii w sieci sprzed tygodnia.

Jeszcze przed "wynalezieniem" błędu formalnego temat pojawił się na Radzie ds Cyfryzacji, w czasie której pytałem ministra Andrzeja Halickiego jakie Jego ugrupowanie ma plany względem tej uchwały. W tamtym etapie posłowie koalicyjni wmanewrowani zostali w "moralny musik", bo jakże tu się przeciwstawiać idei "ochrony dzieci"? Doszło do "przechwycenia" prac nad uchwałą w komisji sejmowej i dokonano w niej szeregu modyfikacji. Bo przecież rząd cały czas coś robi w sprawie ochrony dzieci, więc po co go jeszcze uchwałą do tego wzywać? Bo uchwała to nie ustawa, bo kilka miesięcy to za krótko na zobowiązanie ministerstwa do przedstawienia raportu z podjętych działań, więc lepiej przyjąć w uchwale sejmowej 18 miesięcy, jako okres rozliczeniowy. Tego już nikt nie mówił, ale wiadomo przecież, że za 18 miesięcy już może być inny rząd, a jeśli uchwała wzywałaby ministra administracji i cyfryzacji, to po wyborach łatwo się może w reorganizacji okazać, że takiego ministerstwa nie będzie i tak dalej. Tymczasem samorządowy sukces wyborczy jednego z posłów pierwotnie podpisanych pod uchwałą przyniosła nieoczekiwanie rozwiązanie problemu. Przejmujący w locie projekt uchwały poseł Mężydło nie musiał już sprawozdawać przed Sejmem z prac w komisji. Posłowie z Solidarnej Polski zapowiadają, co prawda, że projekt będą chcieli złożyć w kolejnej kadencji. Ale i tu nie wiadomo, jak to będzie z progiem wyborczym, który będą musieli w tym celu przekroczyć. Tymczasem Koalicja się obroniła przed "moralną wrzutką" wiedząc, że gdyby przyjęli uchwałę w pierwszej jej wersji - popularność ich ugrupowania w nadchodzącym roku wyborczym naraziłaby się na próbę. Polityka.

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

bardzo proszę by mi ktoś

bardzo proszę by mi ktoś wyjaśnił co to ta pornografia jest?

pornografia to obrazy lub

pornografia to obrazy lub treści wywołujące u ustawodawcy niezdrowe podniecenie

Cóż to

Cóż to zatem jest zdrowe podniecenie i czym się różni od niezdrowego?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Rozumiem, że przedmówca

Gospodarza zażartował z faktu niezdrowego podniecania się ustawodawców kwestią regulowania pornografii.
A co do pytania, jeśli dobrze pamiętam (i nie zanadto upraszczam) ewolucyjną definicję "zdrowości": "niezdrowość" to zaburzenie istotnej funkcji organizmu typowej (powszechnej z punktu widzenia statystyki) dla przedstawicieli danego gatunku stworzeń a) w danym wieku, b) danej płci, c) ewentualnie danego podgatunku/rasy etc. A "zdrowość" to jej przeciwieństwo. Funkcja to np. oddychanie, przetrwanie, rozmnażanie etc.
W wypadku pornografii chodziłoby o to, że podniecanie się obrazkiem nie pomaga w zrealizowaniu celu powiększenia grona ludzi. A o to chodzi w "podnieceniu zdrowym", realizującym funkcję reprodukcyjną. Na marginesie - chorobą w tym sensie jest homoseksualizm (u ludzi). Bo to "podniecenie się" osobnikiem tej samej płci - z czego również dzieci nie będzie.

Czyli...

Czyli idąc tym tropem myślenia chorobą jest też używanie prezerwatyw. Rozumiem.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie, bo chodzi o zaburzenie popędu,

który zamiast ukierunkować się tam, gdzie powinien (statystycznie..), kieruje się gdzie indziej. W wypadku prezerwatywy, ktoś działa świadomie, ale nie na skutek choroby. Tak samo jak chorobą (zaburzeniem instyktu samozachowawczego) nie jest decyzja żołdaka, by iść na wojnę dla pieniędzy (duże ryzyko utraty życia, ale podejmowane świadomie, z chęci zysku). Byłoby, gdyby nie bał się niczego i lekce sobie ważył swoją śmierć.
Zatem w podanej definicji choroby próbuje się ją sprowadzić do kategorii biologicznej - gdy ktoś nie może przełykać jedzenia, zaburzona jest funkcja odżywiania. Jeżeli ktoś może, nie chce przełykać schabowego, bo jest muzułmaninem - to decyzja, nie mająca nic wspólnego z tym, czy jest zdrów czy nie.

Nadmiernie uproszczona definicja choroby i zdrowia

Czy każda dysfunkcja jest chorobą? Przykładowo czy człowiek krótkowzroczny lub daltonista jest chory?

Czy każdy wybór nie jest chorobą? Przykładowo czy anorektyczka wybierająca niejedzenie prawie wszystkiego jest zdrowa?

Na marginesie`

Mam nadzieję, że rozumiecie Państwo, że w pewnym momencie będę chciał zacząć moderować wątek "chorobowy", jako niezwiązany z głównym tematem serwisu. Tak tylko sygnalizuję. Tymczasem mu się zwyczajnie przyglądam.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Definicja

Spotkałem się kiedyś z określeniem pornografii jako 'przedstawienia narządów płciowych podczas stosunku'
Nie ma więc nic o podnieceniu. Ani o orientacjach.
Czyli:
Jest przedstawiony stosunek, ale nie widać (w kadrze) narządów - brak pornografii.
Są przedstawione narządy, ale brak stosunku (np. antyczne rzeźby) - brak pornografii.
Istotą jest zatem koniunkcja.
Może być?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>