Jeszcze o wyroku na P2P

Jest tekst w Gazecie Wyborczej: "Bliski koniec serwisów wymiany plików?". Warto też poczytać komentarze internautów do tego tekstu. No właśnie. Czy skoro Sąd Najwyższy USA uznał, że producent ma ponosić odpowiedzialność wowóczas, gdy jego produkt ma być, lub może być użyty w celach przestępczych, to czy taki producent karabinów czy pistoletów, albo lepiej: czołgów, które wszak służą wybitnie do zabijania ludzi, nie powinien być pociągnięty do odpowiedzialności?

IDG również uzupełniło swój wczorajszy tekst, m.in. o wypowiedź Tomasza Szladowskiego, szefa serwisu muzycznego iPlay.pl: " (...) U nas wciąż jeszcze pokutuje przekonanie, że jeśli nielegalnie kopiujemy piosenkę, to nie jest to kradzież". Ano nie jest to kradzież. Podobnie jak "własność intelektualna" nie jest własnością. Kradzież jako instytucja prawna dotyczy rzeczy. Z informacją jest nieco inaczej. Z informacją można się zapoznać, a plik można skopiować. W takim układzie zarówno pierwotny dysponent inforamcji nią "włada" (zna), jak i ten kto się z nią zapoznał (skopiował). W przypadku kradzieży, np. płyty, pierwotny jej dysponent przestaje władać rzeczą.

W tekście IDG komentuje rónież Mariusz Kaczmarek, dyrektor Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA): "(...) U nas jest z tym znacznie gorzej - większość użytkowników, pobierających z Internetu pirackie materiały, wcale nie ma świadomości, że robi coś nielegalnego". A ja pytam: na podstawie jakich przepisów pobieranie plików, które nie są programami komputerowymi można uznać za działanie "nielegalne"? Odnoszę wrażenie, że to wypowiedź "życzeniowa". Ja znam taki przepis prawa autorskiego, który zaczyna się od słów: "bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego" - odsyłam do art. 23 ustawy. Oczywiście nie będzie takim dozwolonym użytkiem rozpowszechnianie cudzych utworów do nieograniczonego, blilżej nieznanego kręgu odbiorców. Programy komputerowe są wyłączone z dozwolonego użytku.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>