społeczeństwo

Książki ze środków MON (czyli ze środków publicznych) tylko dla wybranych

Jeden z moich korespondentów zauważył, że Centralne Archiwum Wojskowe wydało książkę o Bolesławie Wieniawa-Długoszowskim. Postanowił zwrócić się do CAW z pytanie o możliwość nabycia tego albumu. Zapytał o cenę, o koszt przesyłki. Gdyby nie można było kupić książki w formie papierowej - zapytał o możliwość kupienia jej w postaci elektronicznej. W odpowiedzi otrzymał informację, że "Centralne Archiwum Wojskowe nie prowadzi sprzedaży swoich książek – są one wydawane ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej i przeznaczone do dystrybucji głównie w resorcie ON. Nie ma też niestety możliwości uzyskania ich w postaci PDF-ów". I jeszcze była informacja, że publikacje CAW wysyłane są jedynie do bibliotek głównych ośrodków naukowych w Polsce i do niektórych instytucji zagranicznych". W efekcie pytający postanowił złożyć wniosek o dostęp do informacji publicznej (każdy może złożyć taki wniosek).

Kilka słów o pracach nad zbiórkami publicznymi (zbiórkami na cele publiczne)

Jakoś nie było kiedy odnotować tu faktu, że w zeszłym tygodniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się spotkanie z ministrem Bonim na temat zbiórek publicznych. W tym serwisie notatki na ten temat gromadzę w dziale crowdfunding, chociaż kierunek prac idzie w tym kierunku, by oddzielić od siebie oba tematy. Ja pozostanę przy tej kategorii. Zatem 4. lipca odbyło się spotkanie, a kolejne spotkanie w tej sprawie planowane jest na 13. lipca.

Teraz przyglądamy się CETA

Zatem teraz przyglądamy się CETA, czyli Canada-EU Trade Agreement. W projekcie negocjowanej właśnie umowy międzynarodowej między Kanadą i Unią Europejską pojawiły sie przepisy, które odpowiadają odrzuconym właśnie przez Parlament Europejski przepisom ACTA. Prof. Michael Geist z Kanady (obserwator i komentator prac nad ACTA) twierdzi, że to sprytny zabieg, by wykorzystać finalizowaną umowę między Unią Europejską a Kanadą, jako backdoor (tylne wejście) dla pomysłów odrzuconych właśnie w Europie.

Rezolucja Rady Praw Człowieka w sprawie promocji i ochrony praw człowieka w internecie

Rada Praw Człowieka (organ pomocniczy Zgromadzenia Ogólnego ONZ) w czasie ostatniej sesji (18 czerwca - 6 lipca) przyjęła szereg rezolucji, w tym rezolucję A/HRC/20/L.13 dotyczącą promocji i ochrony praw człowieka w internecie. Zdaniem Rady - co zostało potwierdzone w przyjętym dokumencie - te same prawa człowieka, które ludziom przysługują "offline", przysługują im również "online".

Parlament Europejski odrzucił #ACTA, czyli preludium do dramatycznych wyborów

maska Guya Fawkesa na tle sali obrad plenarnych Parlamentu EuropejskiegoDziś na sesji plenarnej w Strasburgu Parlament Europejski zdecydował o ACTA. Grupa polityczna EPL, czyli Europejska Partia Ludowa (do niej należą eurodeputowani z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego), próbowała jeszcze sprawić, by ACTA wróciła do parlamentarnej komisji ds handlu międzynarodowego, ale wniosek w tej sprawie został odrzucony. Następnie Parlament głosował nad samą umową ACTA. ACTA została odrzucona (478 za odrzuceniem, 39 przeciwko odrzuceniu, 165 osób wstrzymało się od głosu - zaraz pewnie pojawią się analizy uwzględniające nazwiska deputowanych). Historię prac nad ACTA można prześledzić w niniejszym serwisie od maja 2008 roku, gdy opublikowałem notatkę O tym się mówi: Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA). Dziś mamy "ACTA Tango down". Ale to dopiero początek wielkiej dyskusji o kształcie przyszłego społeczeństwa informacyjnego.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-128/11 - wyczerpanie prawa do cyfrowej kopii programu komputerowego

Wczoraj (3. lipca) Trybunał sprawiedliwości wydał wyrok w sprawie C-128/11 (orzeczenie wydane w trybie prejudycjalnym dotyczy prowadzonej w Niemczech sprawy UsedSoft GmbH vs. Oracle International Corp.) Trybunał dokonał wykładni m.in. art. 4 ust. 2 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Uznał, że należy jej dokonywać w taki sposób, że "prawo do rozpowszechniania kopii programu komputerowego zostaje wyczerpane, jeśli podmiot praw autorskich, który zezwolił, choćby i nieodpłatnie, na pobranie tej kopii z Internetu na nośnik danych, również przyznał, w zamian za zapłatę ceny mającej umożliwić mu uzyskanie wynagrodzenia odpowiadającego wartości gospodarczej kopii dzieła, którego jest on właścicielem, prawo do nieograniczonego w czasie korzystania z tej kopii".

Administracja publiczna usiłuje blokować pobieranie moich danych, ale jej się nie uda

Obserwuję sobie od jakiegoś czasu, jak administracja publiczna (celowo nie będę wymieniał jeszcze konkretnych nazw instytucji, ale nie chodzi tylko o administrację rządową) zaczęła blokować komunikację z poszczególnych adresów IP. Chodzi o blokownie pobierania danych udostępnianych przez tą administrację publiczna na stronach internetowych. Prawdopodobnie w ten sposób administracja usiłuje chronić się przed położeniem ich infrastruktury (albo robi to z zazdrości o dane, chociaż chwilowo nie będę tego uwzględniał w dywagacjach), ale akurat w przypadkach, które obserwuję, pobieranie następuje z poszanowaniem infrastruktury administracji publicznej (nie są pobierane wszystkie dane na raz, a bardzo ostrożnie, by nie przeszkadzać innym użytkownikom Sieci). Uważam, że to zła tendencja. Administracja powinna się jakoś dostosować do potrzeb obywateli, w tym tych, którzy pobierają dane publiczne w celu ich ponownego wykorzystania. Poza wszystkim potrafię sobie wyobrazić (i pewnie też zastosować) kilkanaście sposobów obejścia takich "blokad".

Jednolity patent europejski ponoć "dogadany"

Ponoć "jednolity patent" w Unii Europejskiej jest już "dogadany". Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady, albo ktoś piszący w jego imieniu, zakomunikował o tym wczoraj na Twitterze ("We reached today a final agreement on the EU patent. #euco"). W istocie chodzi o dogadanie się polityków w sprawie systemu jednolitego patentu, który to system zakłada też powołanie - poza granicami RP - sądu patentowego. Z tej okazji warto przypomnieć, że w Polsce dyskusja o systemie jednolitego patentu europejskiego wzbudza liczne emocje i kontrowersje.

MAiC opublikował raporty powarsztatowe

Interesujący sie dorobkiem warsztatów MAiC mogą sięgnąć do opublikowanych raportów z poszczególnych warsztatów. Wśród nich jest też raport z warsztatu, któremu współprzewodniczyłem (por. Konsultacje publiczne: moja "warsztatowa" agenda), a który zajmował się "technicznymi" aspektami konsultacji publicznych i - szerzej - komunikacji na linii obywatele-rząd. Zapytano, czy autorzy raportów mają coś przeciwko, by opatrzyć te raporty klauzulą licencji CC. Otóż uważam, że z chwilą opublikowania ich w infrastrukturze ministerialnej raporty te są materiałami urzędowymi, a więc nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego (por. Usunięto klauzulę wskazującą na licencję CC spod jednej z notatek na stronie MAiC). Nie można ich zatem opatrzyć klauzulą prawno-autorską (por. również Ważny wyrok dot. ekspertyz przygotowanych na zlecenie organu, materiałów urzędowych i dostępu do informacji publicznej).
Aktualizacja: pospieszyłem się z tą notatką. Na razie dedykowany serwis jest jeszcze testowany. Ale będzie z czasem dostępny. Proszę wszystkich zainteresowanych o wybaczenie, a innych zainteresowanych o cierpliwość.

Inicjatywa MAiC dot. zbiórek publicznych - krok do tyłu

"Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, wystosował list w sprawie zbiórek publicznych do posła Waldy’ego Dzikowskiego, przewodniczącego podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowych projektów ustaw o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw. W liście minister Boni zwrócił uwagę, że przy dążeniu do zamierzonego celu, jakim jest liberalizacja przepisów dotyczących zbiórek publicznych najlepszy efekt da zmiana całej ustawy." - to fragment notatki opublikowanej dziś na stronach MAiC.