Książki ze środków MON (czyli ze środków publicznych) tylko dla wybranych

Jeden z moich korespondentów zauważył, że Centralne Archiwum Wojskowe wydało książkę o Bolesławie Wieniawa-Długoszowskim. Postanowił zwrócić się do CAW z pytanie o możliwość nabycia tego albumu. Zapytał o cenę, o koszt przesyłki. Gdyby nie można było kupić książki w formie papierowej - zapytał o możliwość kupienia jej w postaci elektronicznej. W odpowiedzi otrzymał informację, że "Centralne Archiwum Wojskowe nie prowadzi sprzedaży swoich książek – są one wydawane ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej i przeznaczone do dystrybucji głównie w resorcie ON. Nie ma też niestety możliwości uzyskania ich w postaci PDF-ów". I jeszcze była informacja, że publikacje CAW wysyłane są jedynie do bibliotek głównych ośrodków naukowych w Polsce i do niektórych instytucji zagranicznych". W efekcie pytający postanowił złożyć wniosek o dostęp do informacji publicznej (każdy może złożyć taki wniosek).

Podobny scenariusz przedstawiałem już przy okazji omawiania historii związanych z działaniem Obserwatora konstytucyjnego (por. Co zawiera, a czego nie zawiera, koperta z Trybunału Konstytucyjnego), albo Biuletynu Skarbowego Ministerstwa Finansów (por. Zdaniem MinFinu treści publikowane w Biuletynie Skarbowym nie są informacją publiczną...). Działalność realizowana "za pieniądze publiczne" jest szczególnym rodzajem działalności i obywatele coraz częściej domagają się, by treści tworzone z takich środków były powszechnie dostępne. To też było powodem często tu przywołanej wypowiedzi Premiera: Coś, co powstaje za pieniądze publiczne, jest własnością publiczną... A jeśli tego typu działalność odbywa się na niejasnych zbytnio zasadach - pojawiają się pytania i komentarze.

Zanim obywatel poszukujący możliwości wejścia w posiadanie egzemplarza (względnie kopii) wydanej w 2011 roku książki o pierwszym ułanie II Rzeczpospolitej, sformułował swój wniosek o dostęp do informacji publicznej - przedstawił Centralnemu Archiwum Wojskowemu swój pogląd na dostęp do treści publikowanych za pieniądze publiczne:

Jeśli ta publikacja została przygotowana i wydana za środki publiczne to czy nie powinna zostać udostępniona wszystkim zainteresowanym danym woluminem (właściwie postacią przedstawioną w tej pracy) na stronie internetowej CAW w postaci pliku PDF lub w inny sposób? Dlaczego tylko wybrana garstka osób może otrzymać i poznać zawartość tego albumu?

Tego rodzaju album wydany ze środki z budżetu państwa powinien być dostępny dla wszystkich zainteresowanych.

Uważam, że jako polski obywatel mam prawo do dostępu do dóbr będących w dyspozycji CAW. Nie chodzi tu o pozyskanie dostępu do specjalnie przygotowanych materiałów, ale o dostęp do czegoś, co już zostało opracowane, wydane oraz sfinansowane środkami z budżetu państwa. Taki album powinien być udostępniony np. za pomocą Internetu, choćby tylko do obejrzenia. Wielu miłośników Wieniawy czy ogólnie historii Polski z czasów II RP byłoby wniebowziętych możliwością poznania zdjęć zamieszczonych w tym woluminie. Można wprowadzić jakąś odpłatność za możliwość zapisania na dysku zdjęć tego albumu, ale nikt nie ma prawa ograniczyć dostępu do takich dóbr kultury.

Mówiąc o powszechnym dostępie do wydawnictw CAW (tego albumu i innych) i braku podstaw prawnych do zachowania zawartości tego albumu jedynie dla skromnej grupy odbiorców, nie sposób pominąć tu podstawowego źródła prawa: Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (ustawy zasadniczej), która jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej i której przepisy stosuje się bezpośrednio (art. 8).

Zgodnie z art. 6 ust. 1 Konstytucji, Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju.

Już samo zamieszczenie przez prawodawcę takiej treści w I Rozdziale Konstytucji pt. „Rzeczpospolita”, w grupie najważniejszych przepisów ustrojowych, świadczy niezbicie o wadze powszechnego i równego dostępu do dóbr kultury.

Prof. dr hab. Wiesław Skrzydło w komentarzu do art. 6 Konstytucji RP stwierdził, iż "sprawa dziedzictwa kulturalnego stanowi złożony problem, a jego znaczenie jest ogromne. Stąd Konstytucja wprowadza dwie ważne zasady działania państwa w tej dziedzinie. Pierwsza z nich to zasada upowszechniania dóbr kultury, co ma istotne znaczenie w jej poznawaniu, w procesie patriotycznego wychowania społeczeństwa, w kształtowaniu postaw obywatelskich. Druga z nich to zapewnienie równego dostępu do tych dóbr, które stanowią źródło tożsamości Narodu, jego trwania i rozwoju. Dla przyszłości Narodu i państwa ma to ogromne znaczenie" [pogr. moje].

Zgodnie z art. 73 Konstytucji, każdemu zapewnia się wolność korzystania z dóbr kultury. Artykuł 83 Konstytucji stanowi, że każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej. Ten przepis dotyczy również podmiotów innych niż obywatele, np. archiwów, instytucji muzealnych, publicznych placówek naukowo-badawczych, itp. Myślę, że sens tych przepisów jest na tyle klarowny, że nie wymaga dodatkowych zabiegów interpretacyjnych.

Dlatego też uważam, że ograniczenie dostępu do albumu wydanego za publiczne pieniądze i zawierającego materiały zgromadzone w państwowej instytucji, narusza wskazane powyżej przepisy Konstytucji RP i proszę o udostępnienie tego albumu w wersji elektronicznej.

Jest tylko kwestią czasu, kiedy CAW zacznie zamieszczać w repozytorium wydawane przez siebie okazjonalne albumy i inne woluminy, co będzie wypełnieniem przepisów Konstytucji i z niewątpliwym pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych podmiotów (osób fizycznych, szkół, stowarzyszeń, grup rekonstrukcyjnych, etc.) głodnych dostępu do dóbr kultury rozumianych jako m.in. źródła tożsamości narodowej czy źródła szeroko pojmowanej wiedzy historycznej.

Przykładem może być serwis Federacji Bibliotek Cyfrowych (aktualna lista podmiotów: http://fbc.pionier.net.pl/owoc/list-libs), gdzie można wyszukać i pobrać zdigitalizowane zasoby wielu polskich bibliotek, uczelni, archiwów, muzeów i ośrodków badawczych (http://fbc.pionier.net.pl/owoc/about?id=about-fbc).

A dalej już obywatel przesłał formalny wniosek o dostęp do informacji publicznej, który jest konsekwencją powyższego:

...w oparciu o art. 61 ust. 1 i 2 Konstytucji RP oraz przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, proszę uprzejmie o przekazanie drogą elektroniczną informacji publicznej:

1. Kosztów wydania przez CAW albumu „Bolesław Ignacy Florentyn Wieniawa-Długoszowski” - informacja o tym albumie na stronie CAW: http://www.caw.wp.mil.pl/pl/64_34.html

2. Nakładu ww. albumu.

3. Korespondencji z Ministerstwem Obrony Narodowej dotyczącej wydania tego albumu.

4. Zasad dotyczących wydawania i dystrybucji książek przez CAW.

5. Nazw podmiotów, którym przekazano album o gen. Wieniawie-Długoszowskim.

6. Adresu Biuletynu Informacji Publicznej CAW.

7. Czy na opracowanie wydawnictw CAW są zawierane umowy cywilnoprawne z autorami? Jeżeli tak, proszę o wskazanie ile takich umów zawarto w latach 2008-2012 oraz ich udostępnienie.

8. Czy pracownicy CAW przygotowują okolicznościowe wydawnictwa CAW w ramach swoich obowiązków wynikających z umów o pracę (chodzi o pracowników w rozumieniu art. 2 Kodeksu pracy)? Jeżeli nie to ile CAW zapłaciło takim osobom za takie opracowania w latach 2008-2012? Proszę o podanie łącznej kwoty brutto za te lata.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Ciekawe

Veal's picture

Dalszy rozwój sprawy jest bardzo interesujący, ze względu na fakt wydawania przez MON w ostatnich kilkudziesięciu latach wielu wartościowych publikacji ze środków pochodzących - jak sądzę - z budżetu państwa (np. z zakresu historii wojskowości).

Treść książki informacją publiczną?

A czemu autor we wniosku nie zażądał również dostępu do samej treści książki?

Może nie uważał samego

Może nie uważał samego albumu za informację publiczną?

Jakby co, sam możesz złożyć wniosek o dostęp do treści książki i będzie komplet.

Uważał. Przecież wprost o

Uważał. Przecież wprost o tym pisze w zacytowanym wstępie do wniosku.

Napisał, że to publikacja

Napisał, że to publikacja wydana za publiczne pieniądze i powinna być udostępniona każdemu zainteresowanemu jako dobro kultury, ale nie ma stwierdzenia, że zawartość tej książki jest wg niego informacją publiczną.

No dobrze. Nie wprost, tylko

No dobrze. Nie wprost, tylko między wierszami. :)

I kolejny problem z "książką" wydaną przez państwo

VaGla's picture

A tutaj mamy kolejny przykład na to, że w państwo, poprzez swoje agendy, narusza prawa autorskie, a także nie przestrzega - jak rozumiem - zasad płynących z art. 7 Konstytucji RP. Oto Gazeta Wyborcza opublikowała tekst Biały kruk Macierewicza: Podręcznik byłego KGB-isty dla polskich służb specjalnych, a w nim znalazł się następujący fragment o książce wydanej przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, w serii "Biblioteka Służby Kontrwywiadu Wojskowego":

- Mamy z tym problem. Nie można tej książki sprzedawać ani rozpowszechniać, bo została wydrukowana bez zgody amerykańskiego wydawcy - tłumaczy oficer SKW. - Na dodatek książka nie została zakwalifikowana jako np. "materiał edukacyjny", lecz figuruje jako "środek trwały". Czyli ma taki status jak np. aparat telefoniczny czy biurko. Nie można więc nawet oddać jej na makulaturę - mówi nasz informator.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>