społeczeństwo

Rządowa propozycja współpracy z "internautami": droga ku sanacji czy rozmycie odpowiedzialności?

spinki do mankietów z komputerowymi małpkamiOd spotkania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w wielu komentarzach podkreślało już, że nie chodzi o "internautów", a o obywateli. Dziś Rząd opublikował propozycję współpracy z internautami-obywatelami. Oczywiście warto docenić gest strony rządowej. Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych zostanie usunięty z projektu ustawy nowelizującej ustawę hazardową. Pojawiają się również oczywiście pewne zagrożenia. W pierwszej kolejności problem ewentualnej doraźności działań. Strona społeczna sygnalizuje brak przejrzystości procesu legislacyjnego, a więc rząd proponuje konsultacje społeczne... przepisów dotyczących internetu. Tu raczej trzeba wypracować mechanizmy przejrzystości w całej administracji publicznej i całego procesu stanowienia prawa, nie tylko zaspakajać oczekiwania wobec jednej ze sfer aktywności obywateli. Takie rozwiązanie musi oznaczać systemowe podejście do przejrzystego finansowania i oceny racjonalności wydatków poniesionych na elektroniczne formy działania władzy. Istnieje również ryzyko rozmywania odpowiedzialności za propozycje.

O prośbie pilnego przygotowania zmian w projekcie ustawy hazardowej

"W nawiązaniu do ustaleń podjętych przez Prezesa Rady Ministrów na spotkaniu w dniu 5 lutego 2010 r. zwracam się z uprzejmą prośba o pilne przygotowanie zmian w projekcie ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, w zakresie wyłączenia z tego dokumentu przepisów dotyczących Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych".

Poszerzamy definicję abonenta po wyroku C-492/07 przeciwko Polsce

Wczoraj Rada Ministrów przyjęła również, poza pracami nad dozorem elektronicznym, projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne. Zmianę wymusił wyrok Trybunału Sprawiedliwości i w związku z nim należy zmienić definicję abonenta (która, po przyjęciu ustawy, będzie obejmowała szerszy krąg podmiotów). Chodzi o sprawę C-492/07. Notatki rządu i ministerstwa infrastruktury, które dotyczą przeprowadzanej właśnie przez rząd nowelizacji, wspominają o "wyroku ze stycznia", ale nie doprecyzowują, że 22 stycznia 2009 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Polska nie dokonała właściwie transpozycji do polskich przepisów definicji pojęcia „abonent usług telekomunikacyjnych”, a więc, że ten wyrok dotyczy konkretnie polskiego porządku prawnego i tam stwierdzonych uchybień.

Rząd proponuje zmiany w systemie dozoru elektronicznego: objęcie systemem większej grupy skazanych

Na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów zostały przyjęte m.in. dwa projekty ustaw, które są interesujące z perspektywy tego serwisu. W tej notatce przybliżę Projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego. Drugi z projektów to Projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo telekomunikacyjne, któremu poświęcę kolejną notatkę. Jeśli chodzi o dozór - rząd postanowił poprawić kryteria stosowania dozoru elektronicznego, gdyż "okazały się w praktyce zbyt wąskie".

The IGF 2010 Meeting

2010-09-14 01:00
2010-09-17 21:00
Etc/GMT+1

We wrześniu (w dniach 14-17 września) w Wilnie (Litwa) odbędzie się kolejny szczyt poświęcony zarządzania internetem (w ramach Internet Governance Forum). Niebawem można spodziewać się publikacji materiałów przygotowanych w ramach MSWiA, które przygotowuje się do tego szczytu (obiecano mi, że materiały zostaną opublikowane w BIP, jako informacja publiczna). Kilka dni temu odbyły się otwarte konsultacje dotyczące agendy wileńskiego spotkania.

Australijski wyrok w sprawie AFACT vs. iiNet - branża muzyczna i filmowa celuje w coraz niższe warstwy Sieci

4 lutego 2010 r. australijski Sąd Federalny w Sydney uznał, że spółka iiNet Ltd. nie może być odpowiedzialna za naruszenie autorskich praw majątkowych, których dopuszczali się konsumenci korzystający z usług tego przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego. Po drugiej stronie sporu stanęła koalicja 34 krajowych (australijskich) i zagranicznych (amerykańskich) wytwórni z branży muzyczno-filmowej, w tym: Village Roadshow, Universal Pictures, Warner Bros Entertainment, Paramount Pictures, Sony Pictures Entertainment, Twentieth Century Fox Film Corporation, Disney Enterprises, Inc. oraz the Seven Network. Sprawa rozpoczęła się w 2008 roku, gdy Australian Federation Against Copyright Theft (AFACT) postanowiła pozwać spółkę iiNet.

Seminarium Panoptykon: Od integracji publicznych baz danych do kontroli nad obywatelami

2010-02-16 20:00
2010-02-16 22:30
Etc/GMT+1

Fundacja Panoptykon kolejny raz organizuje (otwarte) seminarium, tym razem poświęcone temu, co organizacja państwowa wie o obywatelach poprzez gromadzone o nich informacje w tworzonych rejestrach i bazach danych. Jakie są założenia, deklarowane cele i stan realizacji projektów integrowania rejestrów publicznych w Polsce? Ile państwo powinno o nas wiedzieć? Jakie zagrożenia mogą się wiązać z koncentracją informacji na temat różnych sfer naszego życia? To tylko niektóre z pytań...

Sąd zabezpieczył roszczenia dot. znaków towarowych i dóbr osobistych przez zablokowanie domeny koniecpzpn.pl

Pojawia się praktyka sądowa, która dotyczy ochrony naruszanych lub zagrożonych dóbr osobistych przez korzystanie z określonej nazwy domenowej (por. Nazwiska w domenach w Polityce i co mam zamiar zrobić). Polski Związek Piłki Nożnej złożył postanowił złożyć wniosek o zabezpieczenie przyszłego pozwu, którym ma zamiar domagać się ochrony naruszanych - Jego zdaniem - dóbr osobistych, ale podniósł również bezprawne wykorzystanie znaku towarowego (słowno-graficznego) PZPN w serwisie KoniecPZPN.pl. W dniu 14 stycznia 2010 roku Sąd Okręgowy w Łodzi Wydział I Cywilny wydał postanowienie (sygn. I Co 203/09) o udzielenie zabezpieczenia takiego powództwa. Abonent domeny (jeśli dobrze rozumiem) złożył zażalenie na to postanowienie.

Grupa robocza blogerów/internautów, przedsiębiorców, organizacji i rządu będzie się zajmowała...

Ktoś z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ogłosił dziś na... Blipie (dlaczego tam?), że "Rząd pracuje nad formułą grupy roboczej ws. internetu. Stworzenie grupy zapowiedział premier podczas debaty z internautami ws. rejestru stron niedozwolonych". Zaraz potem, w drugim blipnięciu: "Najprawdopodobniej grupa będzie składała się z przedst. blogerów/internautów, przedsiębiorców, org. pozarządowych, ekspertów oraz strony rządowej". Potem: "W KPRM powstaje także katalog projektów, które staną się przedmiotem dyskusji w ramach Grupy. Więcej informacji w przyszłym tygodniu". I wreszcie: "Prace Grupy zostaną uzupełnione o platformę online, która zapewni przejrzystość prac i umożliwi zaangażowanie szerszej grupy zainteresowanych osób i instytucji"... Tymczasem chyba w Ministerstwie Gospodarki ktoś chce uruchomić konkurencyjną w stosunku do działań Pana Premiera platformę do konsultacji społecznych. Warto może postulować, by rząd wewnętrznie się między sobą dogadał, bo wielość takich platform pogarsza sprawę i powoduje, że "resortowość" się pogłębia

W Wielkiej Brytanii ferment w sferze struktury elektronicznej władzy

Wielka Brytania się stara. Może nie wszystkie rządowe agendy stosują się do zaproponowanej przez rząd strategii, może nie każdy rozumie, że to wszystko po to, by - dzięki nowym formom kontaktów obywatela z władzami, a to z wykorzystaniem elektronicznych środków komunikacji - usprawnić zarządzanie państwem. Widzą, że rządowi chodzi o to, by obywatele mogli łatwiej dotrzeć do informacji, by inwestycje w infrastrukturę stanowiącą zaplecze elektronicznego rządu były planowane bardziej racjonalnie... W Wielkiej Brytanii ma powstać "G-Cloud", czyli chmura rządowych, wzajemnie wspierających się i uzupełniających się serwisów z rządowymi "e-usługami" dla obywateli i pracowników administracji. Tak stwierdza opublikowany w 2009 roku raport The Digital Britain. Raport ten również wspomina, że ramach struktur rządu potrzebne jest silne przywództwo w planowaniu i nadzorowaniu rozwiązań rządowego sektora ICT i chociaż mają tam Chief Information Officera, to dopiero rozważają, by nadać mu konkretne uprawnienia i zakres odpowiedzialności. Poza tym w Wielkiej Brytanii działa niezależny regulator, który odpowiedzialny jest za kształtowanie polityki w sferze ochrony danych osobowych oraz dostępu do informacji publicznej, współpracuje on z Archiwami Jej Królewskiej Mości, a w prace rządu zaangażował się sam Tim Berners-Lee...