prywatność

Porządki w internecie: zbliżenie prawodawstwa Republiki Białorusi i Unii Europejskiej

Białoruś w EuropiePodpisane w poniedziałek przez Prezydenta Łukaszenkę Zarządzenie związane z cywilizowaniem narodowego segmentu sieci Internet ma wejść w życie 1 lipca 2010 roku. Informacja o jego podpisaniu spowodowała reakcję organizacji strażniczych na całym świecie, ale również przedstawicieli Unii Europejskiej. W przeciwieństwie do pierwszych - ostatni - jak to w dyplomacji - nie komentują zbyt radykalnie. Internauci w Polsce zaczynają przywoływać ten dekret w dyskusji o polskich pracach nad Rejestrem Stron i Usług Niedozwolonych. W tej dyskusji ważne jest - jak przypuszczam - kto mówi, jak mówi i o czym mówi. Poza komentowaniem depesz z Białorusi warto sięgnąć do źródeł, aby mieć pełniejszy obraz sytuacji. Warto też zastanowić się, czy rzeczywiście regulacje białoruskie jakoś szczególnie odbiegają od przepisów proponowanych i przyjmowanych w innych państwach i organizacjach ponadpaństwowych (Unia Europejska, ONZ).

Powszechne zezwolenie na korzystanie z www (o które każdy będzie mógł wystąpić)

"Wojna cyfrowa" (cyber war) może być groźniejsza niż tsunami, dlatego należy przyjąć międzynarodowy traktat, który wprowadzi we wszystkich krajach zrzeszonych w Organizacji Narodów Zjednoczonych specjalne licencje - odpowiedniki "prawa jazdy" w świecie realnym. To teza, którą miał wypowiedzieć na szczycie w Davos (World Economic Forum) sekretarz Generalny International Telcommunications Union (ITU; to jest ta organizacja, która corocznie otwiera i patronuje obchodom wcześniej Światowego Dnia Telekomunikacji, później Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego). O co chodzi z tymi licencjami? Wydaje się, że jest to wezwanie do powszechnej identyfikacji użytkowników internetu (por. Rozważania o anonimowości i o przesyłaniu (niezamówionych) informacji).

Opublikowano uzasadnienie wyroku w sprawie hasła w polskiej Wikipedii (I ACa 949/09)

Dziś media dostrzegły stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 17 listopada 2009 r., o którym pisałem w tekście Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wcześniejszy wyrok w sprawie przeciwko Wikipedii. Dlaczego dostrzegły? Ponieważ uzasadnienie tego wyroku ukazało się w biuletynie sądu. Dobrze, że dziennikarze podają czasem sygnatury spraw (w tym przypadku I ACa 949/09), ponieważ z krótkich relacji prasowych czasem zupełnie nie wiadomo, o co sądowi mogło chodzić. Tymczasem sąd postanowił tezować swój wyrok i powołując się na źródło (nie na dzisiejsze doniesienia prasowe) można te tezy przywołać: 1. Systematyczny udział w internetowych forach dyskusyjnych uzasadnia zaliczenie osoby dyskutanta do osób, które uczestniczą w życiu publicznym. 2. Nie jest działaniem bezprawnym dokonywanie ocen zachowań i wypowiedzi osób publicznych, o ile oceny te nie wykraczają poza akceptowane społecznie standardy.

Ochrona prywatności i danych osobowych: w USA i Polsce dyskusje i debaty o internecie

Odnośnie dyskusji na temat ochrony danych osobowych - wypada odnotować przesłuchania w amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (FTC). Relacjonujący te przesłuchania zauważają stanowisko prawników reprezentujących takie podmioty, jak Facebook, Google czy Linkedin, którzy delikatnie sugerują, że nie powinno być nadmiernego pośpiechu z objęciem użytkowników internetu przepisami chroniącymi prywatność... W Polsce Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zdecydował się na ukłon w stronę IAB i podpisał porozumienie, z którego m.in. wynika, że będzie współpracował z branżą internetowo-marketingową przy tworzeniu "kodeksu dobrych praktyk w zakresie ochrony danych osobowych".

Dowiedzą się, że byli podsłuchiwani?

Senacka Komisja Ustawodawcza wniosła o podjęcie postępowania w łonie Senatu RP w sprawie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy o Policji. Zaproponowany projekt ma dwa artykuły, ale są one dość istotne, a - co również ważne - powodem rozpoczęcia prac jest postanowienie sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego z dnia 25 stycznia 2006 r. (sygn. akt S 2/06). Trybunał Konstytucyjny wskazał wówczas na potrzebę podjęcia inicjatywy ustawodawczej w przedmiocie zagwarantowania w ustawie o Policji konstytucyjnych praw osób poddanych kontroli operacyjnej. Teraz mamy styczeń 2010 roku, ale jednak jakiś projekt się wreszcie pojawił.

Konta w serwisach internetowych a "drobne bieżące sprawy życia codziennego"

Wydaje się, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zmienił zdanie w kwestii konieczności rejestrowania zbioru danych osobowych przez osoby prowadzące serwisy internetowe. Niektórzy pamiętają odpowiedź na pytanie "Czy założyciel portalu internetowego musi zgłosić do rejestracji Generalnemu Inspektorowi bazę danych zawierającą informacje o osobach reprezentujących firmę (nazwiska osób „kontaktowych”), która zarejestrowała się w portalu?", która to odpowiedź od długiego czasu (i nadal) widnieje w serwisie edukacyjnym GIODO? Jeśli nie pamiętacie, albo wcześniej jej nie widzieliście, to warto sięgnąć, ponieważ - jak się wydaje - GIODO krystalizuje zdanie na temat rejestracji zbiorów danych stanowiących zaplecze dla serwisów internetowych. Jutro Dzień Ochrony Danych Osobowych, więc może będzie ktoś miał okazję dopytać?

O tym, że Sąd Apelacyjny potwierdził odpowiedzialność NK za naruszenie dóbr osobistych

"Wyrok sądu apelacyjnego pokazuje, że polskie prawo chroni dobra osobiste także w cyberprzestrzeni, a osoba, której cześć i dobre imię zostało przez tubę internetu naruszone, skutecznie może dochodzić swoich praw także względem operatora serwisu"

Kataryna vs. Dziennik - pierwsza rozprawa przed Sądem Okręgowym w Warszawie

Już dziś, czyli 14 stycznia 2010 roku, o godz. 9:00, w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbędzie się pierwsza rozprawa w sprawie o naruszenie dóbr osobistych, jaką Kataryna wytoczyła wydawcy „Dziennika” (obecnie „Dziennik Gazeta Prawna”) oraz Robertowi Krasowskiemu. Fundacja Panoptykon, jako organizacja społeczna, będzie obserwować przebieg procesu ze względu na kluczowe znaczenie tej sprawy dla ochrony prawa do prywatności w Polsce. Ja akurat nie będę na jutrzejszej rozprawie (inne obowiązki), ale przecież rozprawy w Polsce są - co do zasady - otwarte dla publiczności...

Obywatele v. służby: coś się rusza?

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego był bezczynny wobec wniosku Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka o udostępnienie informacji publicznej co do liczby i zakresu stosowania "kontroli operacyjnej" przez ABW. Europejski Trybunał Praw Człowieka zaś stwierdził, że brytyjskie prawo antyterrorystyczne, które dopuszcza do losowego zatrzymywania i przeszukiwania osób, narusza art 8 Konwencji...

Dzień Ochrony Danych Osobowych 2010 - czy coś emocjonującego się będzie działo?

2010-01-28 01:00
2010-01-29 00:41
Etc/GMT+1

To będzie już IV taki Dzień. O obchodach lat ubiegłych pisałem w tekstach Dzień Ochrony Danych Osobowych (2007), Kolejny "Dzień Ochrony Danych Osobowych" i Dzień Ochrony Danych Osobowych 2009 - w minionym roku trochę się działo.... Chodzi o to, że dzień 28 stycznia jest przez Radę Europy celebrowany na pamiątkę otwarcia do podpisu Konwencji 108 Rady Europy z 28 stycznia 1981 r. w sprawie ochrony osób w zakresie zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych... Te obchody jednak są mało emocjonujące. Nie jestem pewny, czy coś z nich wynika...