Ochrona prywatności i danych osobowych: w USA i Polsce dyskusje i debaty o internecie

Odnośnie dyskusji na temat ochrony danych osobowych - wypada odnotować przesłuchania w amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (FTC). Relacjonujący te przesłuchania zauważają stanowisko prawników reprezentujących takie podmioty, jak Facebook, Google czy Linkedin, którzy delikatnie sugerują, że nie powinno być nadmiernego pośpiechu z objęciem użytkowników internetu przepisami chroniącymi prywatność... W Polsce Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zdecydował się na ukłon w stronę IAB i podpisał porozumienie, z którego m.in. wynika, że będzie współpracował z branżą internetowo-marketingową przy tworzeniu "kodeksu dobrych praktyk w zakresie ochrony danych osobowych".

The Federal Trade Commission zorganizowała cykl debat na temat prywatności - Exploring Privacy: A Roundtable Series. Ostatnia odbyła się wczoraj (akurat w Europejski Dzień Ochrony Danych Osobowych, więc zbieżność dat całkiem zręczna). Jeszcze nie ma tam żadnej relacji z wczorajszej dyskusji w Berkeley, ale są materiały z wcześniejszych tego typu spotkań.

Świeże relacje prawników reprezentujących korporacje żyjące - niejako - z prywatności użytkowników internetu można znaleźć w tekście FTC Hearing on Social Networking Brings the Privacy Ruckus, opublikowanym w serwisie (blogu?) Legal Pad. Tam też wskazywane sa głosy prawników reprezentujących organizacje społeczne, które chronią prawa człowieka. Ci zaś mieli argumentować, że prawo federalne powinno mocniej docisnąć śrubę firmom, które prowadzą serwisy społecznościowe. To musiała być interesujące dyskusja i warto wrócić za kilka dni do strony FTC, by zapoznać się z materiałami.

W trakcie wczorajszych obchodów Dnia Danych Osobowych w Polsce również dyskutowano o internecie. W materiale Mamy prawo do prywatności w Internecie, 28.01.2010 r. można znaleźć wypowiedź Generalnego Inspektora:

- Będę zabiegał, by zgodnie z wypracowanym w Unii Europejskiej stanowiskiem, dostawcy usług internetowych, w tym operatorzy wyszukiwarek, dopełniali obowiązku informacyjnego, czyli informowali kto, na jakiej podstawie, w jakim zakresie i po co zbiera nasze dane, a z chwilą, gdy przestają one służyć określonemu i uzasadnionemu celowi, w którym zostały zebrane, były usuwane lub nieodwracalnie anonimizowane - mówił Michał Serzycki.

GIODO i Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska podpisali porozumienie "o wzajemnej współpracy na rzecz upowszechniania prawa do ochrony danych osobowych, prywatności i tworzenia kodeksu dobrych praktyk"... Można nawet zapoznać się z jego treścią (na stronach IAB).

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Global Online Freedom Act

afera z ChRL i Google wywołała powtórnie temat legislacji tego pomysłu z 2007r
W nim pomysły powstania Biura Globalnej Wolności Internetu (Office of Global Internet Freedom), które funkcjonowałoby jako instytucja przyjmująca skargi na temat cenzury Sieci jest zbliżony do pomysłu Piotra O pełnomocniku ds zagrożeń dla praw i wolności.
Według przedłożonego projektu Biały Dom byłby zobowiązany do opowiadania się za międzynarodowymi porozumieniami gwarantującymi wolny dostęp do Internetu i pozbawione przeszkód korzystanie ze stron WWW rządu amerykańskiego
projekt kongresmena Chris'a Smith'sa w pracach Kongresu USA

To nie był mój pomysł

VaGla's picture

To nie był mój pomysł. Wyraźnie zaznaczyłem, że to cytat z dr Adama Bodnara
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Ciekawy temat, bo...

...o ile inwigilacji przez rządy poświęca się dużo (to znaczy niedużo, ale jednak) czasu, to inwigilacja korporacyjna wymyka się zupełnie ustawodawcy. A nie jest to bynajmniej mniej groźny rodzaj inwigilacji, zwłaszcza w czasach fuzji i przejęć, i w ogóle gdy dane z różnych baz można sobie do woli agregować. I szczerze mówiąc sądzę, że to jest właśnie miejsce, gdzie państwo powinno interweniować. I to mocno.

zróbmy pełnomocnika od upełnomocnienia pełnomocnictwa...

zróbmy pełnomocnika od upełnomocnienia pełnomocnictwa...albo jeszcze coś wiecej...
Może wtedy na jednego obywatela bedzie jeden urzednik i wtedy każdy bedzie miał swojego....
Przepraszam za ten sposób wpowiedzi, ale w moim rozumieniu sprawne państwo to państwo zapewniające obywatelowi bezpieczeństwo, wymiar sprawiedliwości i zdrowie...
Po co armia urzędników generalnie nie robiąca nic ?
GIODO, UKE, UOKIK, IP, PIH itd
Wystarczy sprawny sąd, a potem tylko egzekucja wyroku.
Mówię to z mojego doświadczenia i wielu moich znajomych.
I jeszcze jedn kary więzienia za zniesławienia, znieważenia, ochronę danych osobowych to bezsens, i tak jest w zawieszeniu...a jakby taki zapłacił sporo to by wtedy wiedział ile to kosztuje...
To jest moja opinia

Ku przestrodze - moja historia z chomikuj.pl

Czym jest chomikuj.pl. PRZECZYTAJCIE KU PRZESTODZE CAŁOŚĆ.
Zakładając chomika, (konto w pełni płatne) nigdy bym nie pomyślała, że zostanę obiektem badań dla psychiatrów, psychologów i pedagogów. Nad chomikiem ma bowiem pieczę taka instytucja, która posiada pełny wgląd czyli status administratora. Ludzie przeprowadzający te badania stwarzają dla jednostki badanej różne sytuacje, zagrożenia lub inne i cały czas obserwują. Nie ma tam czegoś takiego jak prywatna korespondencja czy ukryte pliki, bo wszystko to oglądają sobie i przekazują „Badacze”. Często pod profilem kobiety jest mężczyzna i odwrotnie. Tam też poznałam podstawioną mi przyjaciółkę, która udawała osobę niepełnosprawną. Po 3 miesiącach udało jej się namówić do założenia przeze mnie skype skąpe gg. Pieczołowicie zbierała dane i przekazywała z naszych rozmów. Pewnego dnia cos dziwnego zaczęło się dziać z moim telefonem na skype, zaczęłam się wtedy się zastanawiać, wpisałam dane przyjaciółki i jakie moje było moje zdziwienie, że przyjaciółka miewa się dobrze, nigdy nie chorowała i mieszka zupełnie gdzie indziej. Lecz pracuje, także dla tej firmy badawczej. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego administratorzy nic sobie z tego nie robią, że ktoś mnie obraża, że pokazuję skopiowane fakty. W chwili obecnej próbują mnie zastraszyć ujawnieniem danych i zdjęć. Wiem, że posiadają administrowanie nad innymi jeszcze wiodącymi portalami. Łamią zasady przepisy, etykę lekarską, bez skrupułów. Kto im dał takie prawo bawienia się w bogów ? Zamierzam walczyć .. I piszę ku przestrodze.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>