prasa

W Bielsku-Białej wyrok grzywny za brak rejestracji serwisu internetowego

Okrągła pieczęć Sądu Rejonowego w Bielsku-BiałejDziś Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej, IX Wydział Grodzki, wydał wyrok w sprawie wydawców serwisu internetowego bielsko.biala.pl uznając, że są oni winni naruszenia art. 45 ustawy Prawo prasowe, a więc winni przestępstwa wydawania czasopisma bez rejestracji. Wydając wyrok sąd skazał każdego z dwóch oskarżonych przez bielską prokuraturę na karę 3 tys złotych grzywny oraz zobowiązał ich do pokrycia kosztów postępowania sądowego. Wyrok nie jest prawomocny, a oskarżeni zapowiedzieli złożenie apelacji. Oskarżeni w tej sprawie nie będą sami, gdyż do procesu chce dołączyć Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Aktualizacja w górę osi czasu: Pytania o rejestrację serwisów internetowych RPO, Prezydenta i Premiera.

Po wczorajszej debacie w sprawie "Dziennik vs. Kataryna"

Panel dyskusyjny w centrum na ul FoksalChociaż dzień po debacie dowiedzieliśmy się, że Dziennik kończy swoją działalność, a pracę straciło kierownictwo gazety, to jednak - jak uważam - nie jest to informacja, z której powinniśmy się cieszyć. Być może rozpętanie sprawy "Dziennik vs Kataryna" było formą podbicia ceny w negocjacjach, być może nie było, ale to nie jest przedmiotem rozważań w niniejszym serwisie. Problem pozostaje: jakie są ramy działalności prasowej w swoistym konflikcie mediów instytucjonalnych z mediami nowymi? Czy istnieje prawo do anonimowej komunikacji i czy w każdych warunkach można ujawniać tożsamość komentatorów? Ten problem będzie istniał długo po tym, jak Dziennik połączy się z Gazetą Prawną. Wczoraj w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal ustawiono aż osiem kamer. Część z nich należała do "internautów". Dlatego dziś każdy zainteresowany może obejrzeć relacje i wyrobić sobie własne zdanie.

Oświadczenie Rady Etyki Mediów "w sprawie Kataryny", ale to chyba jeszcze nie koniec

Zgodnie z zapowiedziami i oczekiwaniami - Rada Etyki Mediów przyjrzała się tzw. sprawie Kataryny (por. Gruby pancerz, stopery w uszy i wycieraczki antyplwocinowe dla wolności słowa) i wydała oświadczenie. Dlaczego to istotne? Dlatego, że zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy Prawo prasowe: "Zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu. Dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa". REM uznała, że ujawnienie tożsamości autora tekstów wbrew jego woli jest naruszeniem "ogólnie przyjętych zasad".

Rejestracja serwisów internetowych: rozpoczął się proces w Bielsku-Białej

logo serwisu bielsko-biala.plWspółwłaściciele spółki WizjaNet s.c. zostali oskarżeni o wydawanie dziennika bez rejestracji, a więc o naruszenie art 45 ustawy Prawo prasowe. Oskarża w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Bielsku-Białej, zaś akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej. To było na początku roku. Dziś wiemy więcej. Wiemy w szczególności, że proces zaczął się 26 maja, że toczył się w IX Wydziale Grodzkim wspomnianego sądu i zakończył się po pierwszej rozprawie, znamy również sygnaturę akt (sygn.akt IX K 2011/08). No i ważne jest to, że chodzi o serwis internetowy www.bielsko.biala.pl. Inaczej niż w przypadku GBY.pl - tu prokuratura zainteresowała się działalnością serwisu ze względu na doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, które uprzejmie skierowała do prokuratury dziennikarska konkurencja.

Lepiej późno, niż wcale, czyli wideo z dyskusji o anonimowości

28 kwietnia 2009 r. staraniami Obserwatorium Wolności Mediów prowadzonego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka oraz Zakład Praw Człowieka UW zorganizowano drugi z cyklu otwarty wykład, który tym razem wygłosił prof. Wojciech Sadurski, a zatytułowany był "Blogi internetowe jako współczesna Agora. Równość autorytetów i osób anonimowych?". Miałem być na tym wykładzie, jednak inne zobowiązania nie pozwoliły mi na to. Wczoraj zaś dowiedziałem się, że przecież i ten wykład, podobnie jak pierwszy z cyklu, był rejestrowany na wideo. Dzięki temu mogłem wysłuchać i obejrzeć przebieg wystąpień mówców, gdyż poza prelegentem głos zabierali również inni komentatorzy. A zaraz po obejrzeniu dziele się tym materiałem z Państwem - lepiej późno niż wcale...

Konferencja SDP: Co wolno Katarynie, a co wolno "Dziennikowi"

2009-06-01 12:00
2009-06-01 15:00
Etc/GMT+2

Pani Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krystyna Mokrosińska, zaprosiła mnie na planowaną poniedziałek (1 czerwca) na piątek (29 maja) konferencję pt. "Co wolno Katarynie, a co wolno "Dziennikowi"". Warto odnotować tę inicjatywę, zwłaszcza ze względu na reakcje w Sieci po wysłaniu zaproszeń. Liczę, że - podobnie jak to było przy okazji niedawnej konferencji SDP, dotyczącej dyskusji nad założeniami do nowej ustawy Prawo prasowe - relacje z przebiegu tego spotkania opublikuje serwis polityczni.pl
Aktualizacja: termin konferencji został przesunięty z 29. maja na dzień 1. czerwca (poniedziałek).

Gruby pancerz, stopery w uszy i wycieraczki antyplwocinowe dla wolności słowa

Okazuje się, że jeden z przedstawicieli "wolnej prasy", p. Cezary Michalski, wydaje się być dumny z tego, że jego redakcja "zmusiła do milczenia Katarynę, najsłynniejszą polską blogerkę polityczną, ostatnio związaną bojem na śmierć i życie z rodziną Czumów, ojcem i synem". Mamy zatem nową funkcję prasy - zmuszanie ludzi do milczenia. Ta sama redakcja ma zaś istotny problem z milczeniem, co można wyczytać w przesłanym Katarynie SMS-ie, w którym apelowano do niej o zrozumienie, gdyż to "frustrujące wiedzieć i nie móc napisać". Kilka godzin zajęło internautom dotarcie do danych osobowych blogerki po tym, jak Dziennik opublikował wystarczającą ilość informacji, by internauci mogli odkryć jej tożsamość. Zgodnie z Prawem prasowym prasa ma "urzeczywistniać prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej". Jeśli ujawnienie danych jednego komentatora prasowego przez innego oznacza jawność życia publicznego, to znaczy, że prawo do anonimatu musi zginąć na krwawym ołtarzu społeczeństwa informacyjnego. Krwawym, bo przetrwa tylko najsilniejszy, ten tylko, kto zaszlachtuje wszystkich pozostałych w obronie swojego interesu.

Sejm przyjął ustawę o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych

Projekt ustawy wpłynął do Sejmu 18. marca. Szybko przeszedł przez pierwsze i drugie czytanie. Wczoraj w nocy został przyjęty (w zeszłym roku Sejm nie dał rady odrzucić veta Prezydenta do poprzedniej propozycji). W obecnym kształcie ustawa zakłada, że do roku 2010 zostanie zlikwidowany abonament radiowo-telewizyjny, zaś media publiczne będą finansowane z budżetu państwa. Dodatkowo oddziały regionalne TVP zostaną przekształcone w spółki. Jeśli ustawa wejdzie w życie, to wygasną obecne kadencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Ale proces legislacyjny się jeszcze nie zakończył. Teraz do pracy przystąpi Senat, prawdopodobnie doda coś od siebie, do czego będzie musiał odnieść się Sejm. Następnie ustawa trafi do Prezydenta, który nie wiadomo co z nią zrobi (komentatorzy widzą też inne możliwości, np. nieprzyjęcie przez Prezydenta sprawozdania obecnej KRRiTV i wybór na starych zasadach nowej Rady).

Megapixele i imprezy masowe

Dostałem sygnał na temat warunków, na jakich można wejść na festiwal Open'er. Chodzi o to, że zgodnie z regulaminem imprezy Open'er Festival - zabrania się wnoszenia i posiadania w trakcie imprezy różnych przedmiotów, takich jak materiały wybuchowe, wyroby pirotechniczne, materiały "pożarowo niebezpieczne", czy "srodki odurzające lub substancje psychotropowe". Wśród wymienionych tam przedmiotów, których wnoszenie i posiadanie jest w trakcie imprezy zabronione przez organizatora, znajdują się też "profesjonalne aparaty fotograficzne, kamery, sprzęt nagrywający audio-video"...

Wyrok w sprawie hasła w Wikipedii za 3 tygodnie

W poniedziałek, 19 maja, pełnomocnicy obu stron wygłaszali mowy końcowe w sprawie, o której pisałem w tekście "Polska Wikipedia" a ochrona dóbr osobistych. Sprawa toczy się we Wrocławiu już od dwóch lat i wyrok ma być ogłoszony 8 czerwca o godzinie 10:00.