No i zaczynają pozywać przedsiębiorstwa telekomunikacyjne

Jeśli szwedzki przedsiębiorca telekomunikacyjny TeliaSonera nie ujawni danych swoich użytkowników, stanie przed koniecznością zapłaty karę grzywny 750,000 szwedzkich koron. A przynajmniej tak się wydaje. Przed szwedzkim sądem dystryktowym dla Södertörn zapadł wyrok związany z próbą uzyskania od providera danych osób, które utrzymywały sieć wymiany plików Swetorrents (BitTorrent). Wyrok nie jest prawomocny i TeliaSonera zamierza się odwoływać.

Kto może się kontaktować z Kancelarią Prezydenta RP

"Oczywiście kontakt z nami możliwy jest również tak jak dotychczas. Dane kontaktowe do Biura Prasowego zawsze były ogólnodostępne na naszych stronach. Internetowe biuro prasowe ma być dodatkową pomocą i uzupełnieniem, a nie obowiązkiem. W żaden sposób nie ograniczamy możliwości kontaktu z nami dziennikarzom, którzy nie mają swojego konta w serwisie. Zarzut, że mamy zamiar odpowiadać na pytania tylko dziennikarzom, którzy podali nam swoje dane typu PESEL czy numer dowodu osobistego jest więc nieprawdziwy i absurdalny."

Infrastruktura informacji przestrzennej w Sejmie

Miesiąc temu pisałem, że rząd przyjął projekt ustawy o infrastrukturze informacji przestrzennej, która ma stanowić transpozycję dyrektywy INSPIRE. Teraz warto odnotować, że 27 listopada 2009 r. projekt ten wpłynął do Sejmu RP, a 3 grudnia skierowano go do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Bardzo serdecznie zachęcam do lektury udostępnionych właśnie materiałów, zwłaszcza zaś w kontekście dużej dyskusji na temat re-use. Dyskusji - nie boję się tego słowa - systemotwórczej.

Krowa może być sprytna legalnie (?)

patrząca krowaOrganizacja antypiracka "AntiPiratGruppen" z Danii odpowiedziała Henrikowi Andersonowi, który wskazał na paradoks tamtejszych przepisów prawnoautorskich: prawo zezwala na kopiowanie filmów i muzyki w ramach dozwolonego użytku, ale jednak zabrania omijania (przełamywania) zabezpieczeń. Duńczyk przeprowadził prowokację, której celem - jeśli dobrze rozumiem - było zapewnienie pewności prawnej obywateli w sferze związanej z DRM (ang. Digital rights management). Po pierwsze poinformował organizację zrzeszającą producentów audio-video, że ponad stukrotnie przełamał zabezpieczenia płyt, a gdy organizacja nie zareagowała - sam na siebie złożył doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Teraz wiemy, że organizacja, chociaż po pewnym czasie, odpowiedziała na pytania Andersona. Jej zdaniem można przełamywać zabezpieczenia, jeśli chce się skorzystać z praw związanych z dozwolonym użytkiem osobistym.

Gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?

fragment mapy Polski, na podstawie openstreetmap.orgPrzede mną kilka trudnych logistycznie dni: Toruń, Olsztyn, Warszawa, Gdańsk, Łódź. Przez ponad tydzień praktycznie codziennie będę w innym mieście, co może wpłynąć znacznie na szybkość moderowania przeze mnie komentarzy i tempo pojawiania się w serwisie kolejnych tekstów. Tymczasem - jeśli nie zdarzy się nic nieoczekiwanego - w styczniu 2010 roku będę obchodził 13-lecie prowadzenia serwisu. Z tej okazji chciałbym poznać opinię czytelników na temat kondycji polskiego i światowego prawa "społeczeństwa informacyjnego". Jak oceniacie Państwo rozwój prawa ICT w Polsce w ostatnich latach? Jaka jest świadomość tego prawa u rynkowych graczy, u prawodawców i w szeroko pojętym społeczeństwie? Jak wygląda praktyka tworzenia tego prawa i jego stosowania? Oczywiście nie chodzi mi o komentarze w stylu "jest do bani!". Jeśli uważacie Państwo, że nie jest najlepiej - oczekiwałbym próby wskazania kluczowych problemów, a także pokuszenia się o wskazania pomysłów na poprawę sytuacji. Jeśli gdzieś widać pozytywne trendy - warto je dostrzec i odnotować.

W przypadku powództwa o ustalenie prawa interes prawny należy rozumieć szeroko (Sygn. akt I CSK 332/08)

Ponieważ w sąsiednim wątku pojawiła się kwestia możliwego powództwa o ustalenie prawa (art 189 KPC) przypomniałem relacjonowany na początku roku wyrok Sądu Najwyższego. Okazało się, że Rzeczpospolita wówczas błędnie wskazała sygnaturę tego wyroku, a czytelnicy przeprowadzili drobne "śledztwo" i uzyskali z Sądu Najwyższego treść jego uzasadnienia (Sygn. akt I CSK 332/08), niniejszym prezentuję ją poniżej:

Rozstrzyganie sporów o nazwy domen internetowych w orzecznictwie sądu polubownego przy PIIT

Prezentuję Państwu kolejny tekst p. Jakuba Bartosiaka, tym razem poświęcony analizie orzecznictwa Sądu Polubownego ds. domen internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, na podstawie którego autor stara się wskazać pewne trendy w rozstrzyganiu sporów o nazwy domen internetowych w Polsce. Wcześniej autor ten opublikował w tym serwisie artykuł O polityce prywatności.

Prezydenckie MP3: uzyskane dokumenty rodzą kolejne pytania

Biuro Bezpieczeństwa NarodowegoZgodnie z zapowiedzią z tekstu Pierwsza część odpowiedzi w sprawie prezydenckiej płyty "Bo wolność krzyżami się mierzy" - uzyskałem z Biura Bezpieczeństwa Narodowego (działającego w ramach Kancelarii Prezydenta RP) pewne dokumenty, związane z MP3 na prezydenckich stronach. Jak pamiętacie Państwo - 10 listopada zwróciłem się do Kancelarii Prezydenta RP z pytaniami. Odpowiedzi powodują następne pytania i to nie tylko do Kancelarii Prezydenta RP, ale też do ZAiKS i innych organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi.

MP3 z kolędami na internetowych stronach Komendy Stołecznej Policji

Chór Komendy Stołecznej Policji zaśpiewał kolędy, utwory zostały nagrane i następnie udostępnione na policyjnych stronach w formacie MP3. W ten sposób Komenda Stołeczna Policji dołączyła do Kancelarii Prezydenta w debacie na temat "legalności" pobierania z internetu takich fonogramów. Gdyby Policja uważała, że internauci pobierający z internetu pliki MP3 naruszają przepisy prawa autorskiego, to przecież nie tworzyłaby sytuacji opresyjnej dla obywateli. Taki wniosek jest uprawniony niezależnie od wiedzy internautów na temat "legalności" lub "nielegalności" internetowej publikacji takich plików, bo przecież nie wiemy, czy Policja ma prawa do korzystania z umieszczonych przez nią w Sieci fonogramów.

Dyskusja konstytucyjna: znów gra o rząd dusz internautów

Prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że pomysł na wpisanie do polskiej konstytucji stwierdzenia: "dostęp do internetu jest podstawowym prawem każdego człowieka", jest zaśmiecaniem ustawy zasadniczej. I ja się z nim zgadzam.