Prezydenckie MP3: uzyskane dokumenty rodzą kolejne pytania
Zgodnie z zapowiedzią z tekstu Pierwsza część odpowiedzi w sprawie prezydenckiej płyty "Bo wolność krzyżami się mierzy" - uzyskałem z Biura Bezpieczeństwa Narodowego (działającego w ramach Kancelarii Prezydenta RP) pewne dokumenty, związane z MP3 na prezydenckich stronach. Jak pamiętacie Państwo - 10 listopada zwróciłem się do Kancelarii Prezydenta RP z pytaniami. Odpowiedzi powodują następne pytania i to nie tylko do Kancelarii Prezydenta RP, ale też do ZAiKS i innych organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi.
Z uzyskanych dokumentów wynika, że 28 września 2009 roku została zawarta "umowa o produkcję nagrania". Jedną ze stron tej umowy było "Biuro Bezpieczeństwa Narodowego z siedzibą w Warszawie 00-909 przy ul. Karowej 10, reprezentowane przez 1. Agnieszkę Wieliczko - Dyrektora Gabinetu Szefa BBN, 2. Grażynę Druś - Dyrektora Biura Finansowego KPRM". BBN zwane jest w tej umowie "Producentem". Drugą stroną umowy była "LUNA Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu 53-031, przy ul. Partynickiej 47, NIP: 897-11-69-800, reprezentowana przez Pana Grzegorza Gołębiowskiego - Prezesa Zarządu". Luna Sp. z o.o. dalej w umowie zwana jest "Luna".
Zatrzymajmy się na chwilę. Jaka jest podstawa działania BBN? Jest nią art 11 ustawy z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (wcześniej PRL, ale ustawa była od 1967 roku wielokrotnie nowelizowana) oraz Zarządzenie Prezydenta RP nr 2 z dnia 6 lutego 2009 r. w sprawie organizacji oraz zakresu działania Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Artykuł 11 przywołanej wyżej ustawy brzmi:
1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wykonuje zadania w zakresie bezpieczeństwa i obronności przy pomocy Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
2. Do pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego stosuje się odpowiednio przepisy ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Przewidziane w tych przepisach uprawnienia właściwych organów przysługują odpowiednio Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.
3. Biurem Bezpieczeństwa Narodowego kieruje sekretarz stanu wyznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
4. Działalność Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest finansowana ze środków budżetowych Kancelarii Prezydenta.
5. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej określa organizację oraz zakres działania Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
W Załączniku do zarządzenia Nr 2 Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 6 lutego 2009 r. znajduje się Regulamin Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jest tam § 5, na podstawie którego "Biuro reprezentuje Szef Biura lub Zastępcy Szefa Biura. Szef Biura może upoważnić do reprezentowania Biura inne osoby... Nic tu nie ma o osobowości prawnej. Przypomnijmy, że na podstawie art. 33 Kodeksu cywilnego "Osobami prawnymi są Skarb Państwa i jednostki organizacyjne, którym przepisy szczególne przyznają osobowość prawną". Jednocześnie art. 331 § 1. KC stwierdza, że "do jednostek organizacyjnych niebędących osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną, stosuje się odpowiednio przepisy o osobach prawnych".
Pojawiają się pierwsze problemy: czy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ma osobowość prawną? Czy BBN samodzielnie może być podmiotem praw i obowiązków w sferze prawa cywilnego (czy ma zdolność prawną)? Jeśli BBN nie ma osobowości prawnej, to czy umowa zawarta pomiędzy BBN a spółką rodzi jakieś skutki prawne?
BBN i Luna zawarły (zawarły?) umowę o produkcję nagrania. W pierwszym akapicie umowy czytamy:
Na podstawie art 4 pkt 8 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (tekst jedn. Dz. U. z 2006 r. Nr 164, poz. 1163 z późn. zm.) do niniejszej Umowy nie stosuje się przepisów tej ustawy.
Generalnie chodzi o to, że ustawy Prawo zamówień publicznych nie stosuje się do "zamówień i konkursów, których wartość nie przekracza wyrażonej w złotych równowartości kwoty 14 000 euro".
Na podstawie uzyskanej umowy: do obowiązków Luny należała "aranżacja nagrywanych utworów", "realizacja nagrania dźwiękowego", "opracowanie projektu graficznego okładki oraz nadruku na płytę kompaktową" oraz "produkcja płyt kompaktowych w nakładzie 3000 (słownie: trzech tysięcy) egzemplarzy".
Realizacja nagrania dźwiękowego. Oznacza to, że jeśli faktycznie Luna nagrała wykonania (nie mam powodu twierdzić, że tak nie było) - producentem fonogramu w rozumieniu art 94. ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest spółka...
Strony umowy ustaliły także, że
...Luna uzyska niezbędne zgody oraz prawa, w tym autorskie prawa majątkowe i pokrewne lub licencje na korzystanie z autorskich praw majątkowych i pokrewnych do:
- utworów oraz ich aranżacji zamieszczonych na nagraniu płytowym,
- artystycznych wykonań nagrywanych utworów,
- realizacji nagrania dźwiękowego,
- projektu graficznego,
w zakresie umożliwiającym realizację niniejszej umowy
Dalej zaś strony ustaliły, że:
...z momentem odbioru zlecenia przechodzą na Producenta autorskie prawa majątkowe i prawa pokrewne (... [o których mowa powyżej - dopisek mój, VaGla]), a w szczególności prawo wyłącznej eksploatacji i dystrybucji nagrania płytowego w każdej formie, bez konieczności zapłaty Lunie dodatkowego wynagrodzenia.
W otrzymanych przeze mnie dokumentach z BBN nie ma "odbioru zlecenia", o którym mowa w powyższym cytacie. Nawet jeśli taki "odbiór zlecenia" by nastąpił, to - jak pamiętamy - mianem "Producenta" nazwano BBN, a jeśli nie ma osobowości prawnej, jeśli nie może być podmiotem praw i obowiązków, to jak mają na BBN przejść autorskie prawa majątkowe i prawa pokrewne, o których tu mowa?
W umowie są różne postanowienia, których nie będę cytował w całości, ale ważne może okazać się jeszcze to, że:
W zamian za wykonanie zamówienia oraz za przeniesienie na Producenta praw, o których mowa w § 1 pkt 3 [powyżej - dopisek mój, VaGla], Zamawiający zapłaci Wykonawcy wynagrodzenie ryczałtowe (zwane dalej: "Wynagrodzenie") w wysokości 30.096,00zł (słownie trzydzieści tysięcy dziewięćdziesiąt sześć złotych).
Mowa tu zatem o jakimś Zamawiającym, chociaż BBN jest na początku umowy nazwane Producentem; umowa nie definiuje "Zamawiającego", i wydaje się, że jest to przeklejenie z postanowień jakiegoś wcześniejszego "umownego szymela". Co się wydaje ważne, to to, że faktura VAT, o której mowa w tej umowie, miała zostać wystawiona "na następujące dane":
Kancelaria Prezydenta RP, ul. Wiejska 10, 00-902 Warszawa, NIP 526-10-05-022
Teraz będą obrazki.
Pierwsza strona Wniosku o zawarcie umowy licencyjnej, który BBN skierował do ZAiKS 7 października
Na powyższym obrazku zwracam uwagę na to, że Wniosek skierowany do ZAiKS ma nagłówek Biura Bezpieczeństwa Narodowego (nie zaś Kancelarii Prezydenta RP). Utwory mają zostać umieszczone na serwerze BBN i mają być dostępne na stronie internetowej bbn.gov.pl (wiadomo, że są dostępne również na stronie prezydent.pl, ale przecież media elektroniczne są kompozytowe i linki można umieścić wszędzie).
Screenshot oficjalnej strony Prezydenta RP z możliwością pobrania pliku MP3 (znajdującego się na serwerze ires.pl, a więc serwerze spółki hostingowej Ideo Sp. z o.o., o której w dokumentach dotyczących fonogramów nie ma ani słowa), zawierającego utwór, artystyczne wykonanie i fonogram pieśni Czerwone Maki. Na stronie Prezydenta umieszczono również słowa pieśni, które są chronione jako utwór w rozumieniu prawa autorskiego.
Na wyżej wskazanej stronie "wniosku" warto zauważyć również, że w części "Dane o naszej firmie" wpisano Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i zaznaczono kwadracik "jednostka organizacyjna nie mająca osobowości prawnej" (ciekawe jest to, że na przygotowany - jak rozumiem przez ZAiKS - wniosku przewidziano, że wniosek o zawarcie umowy licencyjnej (umowy!) może złożyć jednostka bez prawnej osobowości.
Druga strona Wniosku o zawarcie umowy licencyjnej, który BBN skierował do ZAiKS 7 października
Tu należy odnotować, że "wniosek o zawarcie umowy licencyjnej" podpisała Dyrektor Gabinetu Szefa BBN.
Następnego dnia po złożeniu powyższego wniosku do ZAiKS, tj. 8 października 2009 r., Dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej BBN wystosował do Przewodniczącego Zarządu Stowarzyszenia Autorów ZAiKS pismo. W piśmie tym czytamy m.in.:
(...)
Z uwagi na fakt, iż zakres promocji nagrania obejmował będzie nie tylko bezpłatne przekazywanie płyt CD zainteresowanym środowiskom, ale również możliwość pobrania nagrań w formacie mp3 ze strony BBN oraz Prezydenta RP, zwracam się do Pana Przewodniczącego z prośbą o rozważenie możliwości współpracy przy realizacji powyższego przedsięwzięcia.Jej zakres dotyczyłby zwolnienia BBN-u z ponoszenia kosztów związanych z opłatami licencyjnymi za pobieranie utworów ze strony internetowej. Tym samym Biuro zobowiązałoby się do umieszczenia na stronie internetowej informacji, iż przedsięwzięcie zrealizowane zostało przy współpracy partnerskiej ze Stowarzyszeniem Autorów ZAiKS.
(...)
Tak ten dokument wygląda w całości:
Pismo BBN do ZAiKS z dnia 8 października 2009 roku
Nie mam żadnych materiałów, które dotyczyłyby formalnej umowy między Kancelarią Prezydenta RP, a ZAiKS w zakresie zobowiązania się Kancelarii Prezydenta do umieszczenia na stronie BBN klauzuli, o której mowa w powyższej propozycji. Nie wiadomo też jaki jest zakres uprawnień Dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej BBN. Czy w tym zakresie istotnie zakres uprawnień tego Dyrektora może wywierać jakiś wpływ na zobowiązania Kancelarii Prezydenta RP? Jest za to odpowiedź z ZAiKS, a najważniejszą - jak się wydaje - częścią tej odpowiedzi jest następujący fragment:
...Informuję, iż Władze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS wyraziły zgodę na nieodpłatne udostępnienie, o którym mowa powyżej przez okres 6 miesięcy od dnia 1 listopada br. włącznie.
Tak to wygląda w całości:
Pismo ZAIKS do BBN z dnia 30 października 2009 roku
Wedle Biura Bezpieczeństwa Narodowego - to wszystkie pisma, którymi dysponują. Istnieje jeszcze jakaś robocza korespondencja mailowa. W BBN zatem nie ma dokumentu udzielonej licencji (umowy licencyjnej), której dotyczył wniosek przywoływany powyżej. Nie ma dokumentu "odbioru zamówienia", na podstawie którego mogłyby przejść na BBN prawa z umowy z Luną (gdyby BBN miał zdolność prawną). Nie wiemy na jakiej podstawie Władze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS wyraziły zgodę "na nieodpłatne udostępnienie".
Zwracam też uwagę, że w powyżej przywoływanych dokumentach, które otrzymałem z BBN, nigdzie nie występują nazwy utworów, które mają być przedmiotem umów licencyjnych i zwolnień od konieczności wynagrodzeń. Nawet w umowie ze spółką Luna nie ma wskazanych nazw utworów, ani ich twórców. Czy zatem Kancelaria Prezydenta RP rzeczywiście zgodnie z prawem publikuje na stronach bbn.gov.pl i prezydent.pl fonogramy, chronione artystyczne wykonania, i - przede wszystkim - utwory (takie, jak pieśń "Czerwone maki", do której prawa autorskie majątkowe wygasną dopiero w 2070 roku)? Jaki to wszystko ma wpływ na zakres możliwości korzystania z udostępnionych na ww. stronach plików mp3 przez internautów?
PS
Obawiam się, że po tej publikacji Komenda Stołeczna Policji może nie chcieć mi łatwo udostępnić odpowiedzi na zadane jej pytania w sprawie mp3 z kolędami.
Przeczytaj również:
- Czy ZAiKS może zrezygnować z pobierania tantiem, albo swobodnie decydować o przeznaczeniu wpłat?
- Z jakimi "wyższymi prawami" może się zderzyć prawo artysty wykonawcy do wynagrodzenia?
- Administracja Sarkozy'ego zaliczyła "piracką wpadkę"
- Zielona Księga: Prawo autorskie w gospodarce opartej na wiedzy (bez wiedzy)
- Otrzymałem odpowiedź z KOPIPOL'u
- Dla ciekawych dalszych losów historii listu do KOPIPOLu
PPS
Poprosiłem o komentarz do tego tekstu p. Krzysztofa Szustera, zastępcę dyrektora generalnego ZAiKS, a także p. Roberta Paplińskiego, Zastępcę Dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
A dlaczego w całej Twojej opinii
nie pojawia się, poza cytatem z art. 33 kc, pojęcie "Skarb Państwa"? Ktoś tu jest statio fisci, tylko kto? Urzędnicy BBN zapewne nie wiedzą, że dokonali transakcji na rachunek Skarbu Państwa, ale ciekawe, czy mogli to zrobić, a jeśli nie, to jakie skutki ich czynność wywołała...
Pomocny w badaniu tej kwestii może być art. 17 ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa.
Kilka pytań się pojawia po lekturze powyższego, nieprawdaż?
A jeszcze ciekawiej się robi po lekturze art. 17a tejże ustawy:
Czy BBN jest urzędem państwowym, czy jednostką organizacyjną podporządkowaną urzędowi? To ma całkiem spore znaczenie, gdyż gdyby jego kierownik działał z umocowania Prezydenta, to we właściwości Prezydenta (w dużym skrócie ;) może zawarcie takiej umowy dałoby się wtłoczyć. Ale jeśli sam jest urzędem - to pojawia się pytanie o właściwość BBN i czy aby na pewno należy do niej nabywanie dla SP praw autorskich do wykonań piosenek patriotycznych...
No i jeszcze przepisy o finansach publicznych się kłaniają.
"zdolność sądowa" Kancelarii Prezydenta RP
Na marginesie przywołam tekst Gazety Prawnej pt. Sąd odrzucił pozew kancelarii prezydenta ws. zwrotu kosztów lotu na szczyt UE, w którym czytamy m.in.:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Tak na zdrowy rozum
Ktoś kto nie specjalizuje się w niuansach prawa mógłby się zapytać. BBN zleca jednej firmie, żeby dopięła wszystko na tip-top i pozałatwiała sprawy formalno-prawne. Na BBN przechodzą prawa majątkowe i pokrewne. To co do tego ma jeszcze ZAIKS? I słusznie by zapytał.
Wojciech
Ta kwestia była już
Ta kwestia była już dyskutowana tutaj:
http://prawo.vagla.pl/node/8784#comment-19384
Dla mnie potrzeba uzyskania licencji ZAiKS wydaje się dosyć oczywista.
A jeśli licencji ZAiKS, to innych OZZ też?
A jeśli ZAiKS, to czy zachodzi potrzeba uzyskania licencji również od innych OZZ?
Przypominam stanowisko Policji, które relacjonowałem w tekście Policja zabezpieczyła sprzęt i płyty w Rebelii. Tam, w kontekście "radia internetowego", Policja stwierdziła:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Miesza Pan dwie sprawy.
Miesza Pan dwie sprawy. Obowiązek uiszczania za pośrednictwem STOART, SAWP i ZPAV tantiem z tytułu publicznego odtwarzania muzyki wynika z art. 86 ust. 3 oraz art. 94 ust. 5 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
W niniejszej sprawie nie widzę jednak żadnego związku z "publicznym odtwarzaniem muzyki". BBN korzysta z przedmiotowych nagrań w zakresie udostępniania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do nich dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym (tj. poprzez udostępnianie na stronie internetowej). To pole eksploatacji nie zostało wymienione w żadnym ze wskazanych wyżej przepisów. Co więcej, w Polsce nie istnieje w ogóle praktyka powierzania tego rodzaju praw OZZ.
Z powyższego wynika zatem, że prawa pokrewne do przedmiotowych nagrań w zakresie udostępniania w Internecie przysługiwały wydawnictwu Luna, które zapewne przeniosło te prawa na Skarb Państwa (reprezentowany przez BBN). Co do skuteczności przeniesienia praw nie mogę się oczywiście jednoznacznie wypowiedzieć, nie znając treści umowy.
W tej sytuacji nie widzę jakiejkolwiek podstawy prawnej dla domagania się przez STOART, SAWP i ZPAV tantiem z tytułu udostępnienia nagrań muzycznych na stronie BBN.
Z góry zaznaczam, że podstawą taką nie jest z pewnością art. 21 ust. 2(1) w zw. z art. 21 ust. 1 w zw. z art. 92 i z art. 95(1) ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Kluczowe znaczenie ma tutaj użyte w art. 21 ust. 1 wskazanej ustawy wyrażenie "organizacje radiowe i telewizyjne".
a 105?
A np. art. 86 ust. 1 pkt 2 lit c w zw. z art. 105 oraz w zw. z treścią zezwolenia MKiDN udzielonego np. takiemu STOART?
Domniemanie z art. 105 ust.
Domniemanie z art. 105 ust. 1 ma charakter obalalny. W opisywanym przypadku dla jego obalenia wystarczyłoby powołanie się na umowę z Luną (zakładając, że umowa ta jest skuteczna).
W praktyce zdecydowana większość artystów wykonawców (w przeciwieństwie do autorów) nie powierza swoich praw OZZ i korzysta z ich usług wyłącznie w zakresie wynagrodzenia, o którym mowa w art. 86 ust. 3 ustawy. Pozostałe prawa są najczęściej przenoszone na wydawców i to oni udzielają osobom trzecim licencji do korzystania z tych praw. Z treści artykułu wynika, że tak było również w tym przypadku.
Kwestia
to osobna, co jest oczywiste, to jest oczywiste.
Czy w każdym przypadku uzyskanie licencji będzie konieczne? I jak potraktować inne organizacje.
Wojciech
REGON BBN (?)
Można jeszcze dodać, że numer REGON podany na drugiej stronie Wniosku o zawarcie umowy licencyjnej wskazuje na Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Wśród ujawnionych jednostek lokalnych Kancelarii znajdują się: Gospodarstwo Pomocnicze Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz Biuro Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (niestety nie da się linkować).
Podejrzewam, że Gospodarstwo Pomocnicze jest wyspecjalizowane w zawieraniu umów cywilno-prawnych.
hmm
ale co w takiej sytuacji należy zrobić.
w sensie zakładając że to Ty masz rację i faktycznie BBN postępuje bezprawnie.
złożyć zawiadomienie na prokuraturze?
celem mojego działania
Celem mojego działania jest sprawdzenie (ponieważ tak uważam, więc: potwierdzenie mojego stanowiska), czy internauta działa na podstawie art 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, czyli na zasadach dozwolonego użytku osobistego, gdy pobiera ze strony internetowej prezydent.pl i bbn.gov.pl ("z serwera BBN") pliki MP3, zawierające chronione fonogramy, artystyczne wykonania i utwory, chociaż:
1. nie ma tu egzemplarza (rozumianego, jako nośnik danych),
2. pobierający z serwera BBN pliki nie pozostają z administratorami "serwera BBN" w jakimkolwiek stosunku "osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego" oraz
3. pobierający nie mają wiedzy na temat "legalności" publikacji tych utworów, artystycznych wykonań i fonogramów przez Kancelarię Prezydenta RP.
Analizuje uzyskane dokumenty i stanowiska bez - sugerowanej przez Pana - tezy, że "BBN postępuje bezprawnie".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
nie jestem prawnikiem i
nie jestem prawnikiem i stąd moje słabe rozumienie tego, ale myśląc czysto intuicyjnie wydaje mi się że jeśli organ rządowy reprezentowany nie przez swoją reprezentację podpisuje umowę z definicji nieważną w której coś kupuje nie kupując to wydawało mi się że to jest bezprawne :)
ale w sumie faktycznie można powiedzieć że to jest tylko strata czasu...
ale chyba jeśli na podstawie tejże nieważnej umowy udostępniają te dane to już chyba łamią prawo? z drugiej strony dostali od zaiksu zezwolenie...
a z tego co rozumiem jeśli muzyka jest udostępniona to ją ściągać tak czy siak możemy i co najwyżej udostępniający łamie prawo...
BBN nie jest "organem rządowym"
BBN nie jest "organem rządowym" (BBN nawet nie jest "organem"), co wynika z przywołanej w tekście treści art 11 ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli chodzi o relacje prawne - istotne jest kto i w jakim trybie oraz na podstawie jakich uprawnień (jakich posiadanych praw) działa, stąd pojawiło się pytanie o to, na jakiej podstawie (i w jakim trybie) ZAiKS przesłał BBN informacje o "nieodpłatnym udostępnieniu" i czy taka informacja może rodzić jakieś skutki prawne.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Przy okazji jest droga do uzyskania wyroku
Przy okazji jest droga do uzyskania wyroku, który potwierdziłby (lub zanegował) powyższe stwierdzenie. Podobno problemem z interpretacjami prawa autorskiego w zakresie dozwolonego użytku osobistego jest to, że nie ma wyroków.
Wyobrażam sobie teraz, że można złożyć pozew na podstawie art 189 KPC. Przypomnijmy brzmienie tego przepisu:
Przy okazji można by zapytać o prawo linkowania do umieszczonych na serwerze plików mp3, które to pliki wcale nie są umieszczone "na serwerze prezydenta", a na serwerze "ires". W przypadku Czerwonych maków URL wygląda tak: http://www.prezydentfiles.ires.pl/mp3/16._czerwone_maki.mp3.
Pokażmy screenshot strony głównej ires.pl:
Nie ma to więc "serwera BBN", o którym była mowa w przywołanych wyżej pismach, a pliki MP3 znajdują się na serwerze, który utrzymuje spółka:
I jeszcze dane siedziby spółki:
Można więc złożyć pozew o ustalenie prawa, jak zrobili to wcześniej ludzie ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Interesów Poszkodowanych Abonentów Telekomunikacyjnych SOIPAT, doprowadzając do rozstrzygnięcia przed Sądem Najwyższym (por. Opt-in dla PRS - wyrok Sądu Najwyższego (sygn. I CSK 331/08)). Ma ktoś treść uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 5 lutego 2009 r. (sygn. I CSK 331/08)?
Wiemy również, jak się zakończyło pytanie prawne, o którym pisałem w tekście Ustalenie prawa w relacjach z OZZ - pytanie do Sądu Najwyższego. Dostępne jest uzasadnienie do Postanowienia SN z dnia 6 grudnia 2007 r. sygn. III CZP 107/07 (PDF), w którym SN odmawia podjęcia uchwały. Uzasadnienie jest jednak, jak zwykle, interesujące.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Dzwoniłem przed chwilą do Sądu Najwyższego...
... i pani z referatu do spraw dostępu do informacji publicznej obiecała, że prześle mi na maila orzeczenie o sygn. I CSK 331/08. Mówiła też, że nie jestem pierwszą osobą dzisiaj, która dzwoniła w tej sprawie :-)
PS Coś jest chyba nie tak z tą sygnaturą, bo I CSK 331/08 to wyrok:
Na liście pl.soc.prawo już ktoś pisał o tym, że Rzeczpospolita w swoim artykule podała błędną sygnaturę…
PS2 Rzeczywiście sygnatura jest błędna, a interesująca nas sprawa to I CSK 332/08. Czekam na kolejnego maila z SN.
Ponownie śledztwo w sprawie wyroku...
Bardzo prawdopodobne, że to o mnie chodziło, bo dzwoniłem z samego rana. Natomiast pewne jest to, że treść wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2009 r., sygn. akt I CSK 331/08, niewiele nam pomoże w sprawie "prezydenckich MP3", chyba, że per jakaś szeroka analogiam z zagadnienia "niewykupienia obligacji skarbowych emitowanych w okresie międzywojennym". ;)
A wszystko to, przez błędną sygnaturę, jaką podano w artykule Rzeczpospolitej zatytułowanym "Nie wolno zastawiać pułapek na abonentów".
Właściwy jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2009 r., sygn. akt I CSK 332/08.
Tak miło się złożyło…
Bardzo fajnie się złożyło, bo właśnie przed chwilą wysłałem Ci, Tomaszu, e-maila z tym wyrokiem :-) CC poszło do VaGli.
=]
Dziekuję Tomaszu! Świetna akcja. Teraz powinniśmy zrobić coś, żeby Sąd Najwyższy zaczął publikować swoje wyroki w trybie "online", bez potrzeby "wydobywania" każdego z osobna. =)
Ew postawić jakiegoś bota
Ew postawić jakiegoś bota, który sam będzie generował wniosek, wysyłał go do sądu itp. Po jakiś czasie sami uznają, iż lepiej im będzie samemu wszystko na dzień dobry ujawnić.
Dziękuję za wyrok, muszę poprawić
Dziękuję za wyrok, muszę poprawić wszędzie wstecznie przywoływaną sygnaturę. Zaraz też opublikuję otrzymany od Ciebie materiał w serwisie. Dziękuję.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
porządkowo
Ideo sp. z o.o.: my tylko hostujemy prezydenckie MP3
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Te pytania nie mają wpływu na dozwolony użytek...
> Celem mojego działania jest sprawdzenie (ponieważ tak uważam, więc:
> potwierdzenie mojego stanowiska), czy internauta działa na podstawie
> art 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, czyli na
> zasadach dozwolonego użytku osobistego, gdy pobiera ze strony
> internetowej prezydent.pl i bbn.gov.pl ("z serwera BBN") pliki MP3
Ale wszak zgodnie z tym, co Ty sam wielokrotnie twierdziłeś, osoba pobierająca pliki zawsze działa w ramach dozwolonego użytku, gdyż (art.23 ust.1) "Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego." I tu nie jest powiedziane, skąd ów utwór osoba "korzystająca" pozyskuje. Natomiast ust.2 precyzuje kogo oprócz osoby "korzystającej" obejmuje własny użytek osobisty, tzn. komu wolno w ramach tego użytku osobistego utwór udostępnić... I to w ust.2 jest mowa o egzemplarzach i o "stosunku osobistym". W ust.1 nie ma żadnego ograniczenia co do źródła utworów, z których korzystamy - w szczególności co do ich "legalności".
Tak więc wymienione przez Ciebie 3 zastrzeżenia byłyby istotne dla stwierdzenia tego, czy BBN postępuje zgodnie z prawem udostępniając te utwory, natomiast IMHO nie mają żadnego znaczenia dla stwierdzenia, czy internauta postępuje zgodnie z prawem pobierając je.
oczywiście
Dlatego napisałem, że chodzi o potwierdzenie mojej tezy. Bez orzeczenia adwersarze wydają się nieprzekonani, a stan "bezorzeczenia" wydaje się idealny do przekonywania publiczności, że "pobieranie z internetu to kradzież".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Egzemplarz utworu
Co do egzemplarza utworu: jeśli mamy płytę CD z muzyką, to każdy chyba się zgodzi, że mamy egzemplarz utworu(ów). A jeśli mamy muzykę zapisaną na dysku twardym komputera (na swoim albo na zdalnym serwerze), to nie jest to także egzemplarz? Tylko nośnik inny... W końcu każdy plik musi istnieć na jakimś fizycznym nośniku.
Chyba, że....
Chyba, że.... są to informacje (pliki) podążające w tej chwili w kierunku Oriona (por. Kiedy dojdzie do międzygalaktycznej wojny o prawa autorskie?)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Egzemplarz utworu c.d.
Z czego może wynikać, że gdy ściągniemy prezydencką mp3 na dysk i sobie jej słuchamy, to działamy w ramach dozwolonego użytku osobistego, a gdy korzystamy z mediów strumieniowych (np. radio internetowe), to już nie...
Ideo to firma która
Ideo to firma która wykonała prezydent.pl i świadczy hosting w tym zakresie - dlatego nie dziwi mnie, że na ich serwerach znajdują się pliki z serwisu prezydenta.
Poprosiłem spółkę o komentarz
Poprosiłem spółkę o komentarz i obiecano mi taki komentarz w nadchodzącym tygodniu. Zapytałem:
Czy spółka Ideo Sp. z o.o. uzyskała jakiekolwiek licencje dotyczące fonogramów, artystycznych wykonań i utworów chronionych prawem autorskim, które znajdują się w hostowanych przez siebie plikach?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Bardzo się cieszę, że
Bardzo się cieszę, że udostępniono Panu treść umowy dotyczącej produkcji płyty "Bo wolność...". Liczyłem jednak, że ja również będę mógł się z tą umową zapoznać. Dyskusję na temat skuteczności umowy, której treści nie zam uważam za nie do końca poważną i chyba również nie do końca uczciwą. Poniżej zamieszczam jedynie dwie ogólne uwagi:
1. Odbiór zlecenia
Na jakiej podstawie zakłada Pan, że ta czynność wymaga formy pisemnej? Czy tak zastrzeżono w umowie? Jeżeli nie, to odbiór mógł nastąpić w każdej formie, również w sposób dorozumiany. Sam fakt rozpowszechniania przedmiotowych nagrań przez BBN, świadczy o tym, że zostały one odebrane i zaakceptowane. W braku odmiennych postanowień umownych żadne dalsze formalności nie są potrzebne.
A nawiasem mówiąc, to w tego rodzaju umowach dosyć powszechnie zastrzega się wprost domniemanie odbioru nagrań.
2. Licencja ZAiKS
Żaden przepis nie zastrzega formy pisemnej dla licencji niewyłącznej. Licencja taka może zatem zostać udzielona ustnie, a nawet w sposób dorozumiany. Koniecznymi elementami licencji są natomiast określenie utworów, których dotyczy oraz pól eksploatacji.
Przedstawiona przez Pana korespondencja jednoznacznie wskazuje, że intencją stron było zawarcie umowy licencyjnej. Pola eksploatacji zostały w tej korespondencji wyraźnie wskazane. Wątpliwość mogłaby dotyczyć jedynie identyfikacji utworów, jednak myślę, że również tą kwestię można wyjaśnić w drodze wykładni oświadczenia woli.
Myślę, że może się Pan zapoznać
Myślę, że może się Pan zapoznać z treścią umowy. W tym celu należy skontaktować się z BBN. Udostępniono mi treść umowy z pewnym wszak zastrzeżeniem. Urzędnicy BBN udostępniając mi treść umowy wiedzieli, że wykorzystam informacje tam zawarte, jednak chcieli również chronić prawa biznesowego partnera. Zgodziłem się zatem, że chociaż zacytuję istotne (w mojej ocenie) elementy umowy, to jednak skanu całej umowy nie umieszczę online. Może Pan zwrócić się do BBN i uzyska Pan najpewniej te same dokumenty, które uzyskałem ja. Jeśli potem postanowi Pan opublikować wszystko online - zrobi Pan to na swoją odpowiedzialność. Tak jak ja opublikowałem to, co powyżej, na swoją.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Chciałem po prostu
Chciałem po prostu zwrócić uwagę, że stawia Pan dosyć śmiałe tezy w sytuacji, kiedy większość czytelników nie dysponuje informacjami pozwalającymi na ich weryfikację.
Proszę mieć na uwadze również to, że nie wszyscy czytelnicy tego serwisu są prawnikami. Rozumiem, że celem Pana artykułu było wskazanie potencjalnie wątpliwych elementów w działaniach BBN (chociaż niektóre z tych wątpliwości są moim zdaniem nieco naciągane). Tymczasem w komentarzach pod tekstem pojawiają się wypowiedzi o umowie "z definicji nieważnej" i sugestie zawiadomienia prokuratury.
Jak sam Pan widzi jest
wiele pytań i wątpliwości. Nie wzięły się one znikąd. OZZ nie przyczyniają się do ich usunięcia, czasami same prowokują kolejne pytania. Czy inicjują dziwne działania. W tym przypadku mamy "tajemnicę", za którą nie stoi VaGla, a dwie strony umowy.
Czy właściciel serwisu ma odpowiadać za to, aby komentarzy innych osób były merytoryczne? Wśród obecnych tu prawników też zdarzają się dyskusje nie mniej zażarte :) Co więcej, zdarza mi się zgodzić w wielu sprawach z Jarkiem Lipszycem, a raczej stoimy pod dwóch stronach barykady ;)
Kwestie tu poruszane są, jak to mówi znany publicysta, fundamentalne.
Pozdrawiam
Wojciech
Celem było sprawdzenie, jak to wygląda w praktyce
Moim celem nie było szukanie nieprawidłowości, a jedynie próba dowiedzenia się, w jaki sposób przygotowana jest taka "operacja", gdy pliki udostępnia zaplecze Prezydenta RP, strażnika Konstytucji. Dlaczego, jako obywatel, mam zakładać, że zaplecze Prezydenta RP działa niezgodnie z prawem?
Natomiast w uzyskanych dokumentach nie ma nigdzie żadnego tytułu czy autora wykorzystywanych dzieł. Ciężko mi sobie wyobrazić, że umowa związana z korzystaniem z jakiegoś dzieła nie określa tego dzieła. Ciężko mi też sobie wyobrazić, że umowa zawarta z podmiotem bez zdolności prawnej może być prawidłowa. Relacje umowne w prawie autorskim są istotne, ponieważ konstrukcja przepisów może powodować nawet odpowiedzialność karną, jeśli korzystający z utworów (fonogramów, artystycznych wykonań) nie dość dokładnie się przygotował.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Ależ ja nie czynię Panu
Ależ ja nie czynię Panu zarzutu z "szukania nieprawidłowości" - wręcz przeciwnie, uważam taką działalność za pożyteczną. Zwracam jedynie uwagę, że niektóre z przytoczonych przez Pana wątpliwości mogą być kwestionowane.
Sam nie podejmuję się oceny zgodności z prawem działań BBN w opisywanej przez Pana sprawie. Przytoczone przeze mnie wyżej komentarze czytelników wskazują jednak, że przynajmniej niektórzy z nich już dokonali takiej oceny wyłącznie na podstawie Pańskiego artykułu. Tego właśnie dotyczyła moja prośba o uwzględnienie odbioru artykułu również przez nieprawników.
Zgadzam się, że brak tytułów utworów objętych umową i niewłaściwe wskazanie jednej ze stron to dosyć poważne uchybienia (aczkolwiek, nie znając całości okoliczności sprawy, nie podejmuję się na tej tylko podstawie ocenić skuteczności przeniesienia praw). Z tymi argumentami w ogóle jednak nie polemizowałem.
Wyjaśnijcie laikowi...
"dystrybucji nagrania płytowego w każdej formie, bez
konieczności zapłaty Lunie dodatkowego wynagrodzenia." Czy to jest aby dokładnie określone pole eksploatacji? A jeśli tak to co ono obejmuje? Czy można spisać umowę na "kazda formę"? Czy to nie znaczy tyle co wszelkie pola eksploatacji? Czy MP3-ka na www to jeszcze "dystrybucja nagrania _PŁYTOWEGO_"?
ZAIKS - bezpłatnie
Z kolei mnie bardzo zainteresowało, na jakiej podstawie ZAiKS zdecydował się na niepobieranie opłat. Przecież w ten sposób działa na szkodę twórców i ich spadkobierców, ewentualnie posiadaczy autorskich praw majątkowych do utworów.
Czy też może ZAiKS wyłoży pieniądze na pokrycie strat tych twórców z własnego budżetu. Ale zaraz, budżet ZAiKSu powinien być wykorzystywany na finansowanie twórców. Czyli - trzeba będzie zabrać Dodzie, by opłacić twórców pieśni patriotycznych.
To jak to jest? ZAiKS zbiera pieniądze w imieniu twórców, czy też w imieniu tych twórców decyduje o rezygnowaniu z opłat?
ł.