Rynek domenowy: czy już zarejestrowali twoje nazwisko?

Przyglądając się sytuacji na rynku domenowym w Polsce spodziewam się niebawem kilku interesujących doniesień na temat spraw o ochronę dóbr osobistych, w szczególności z ochroną nazwiska. W środowisku domenowym ktoś wpadł na pomysł, by hurtowo zarejestrować domeny z możliwymi, występującymi w Polsce nazwiskami. Wydaje się, że powodem, dla którego ktoś chciałby podjąć takie działania, jest łatwości z jaką dziś można rejestrować domeny i niskie koszty takiej "inwestycji" (w spamboxie mam nawet ofertę rejestracji "bez opłat"). Być może ktoś również zakłada, że osoby noszące dane nazwisko nie będą miały ochoty domagać się przed sądem jego ochrony. Takie osoby mają jednak instrumenty prawne, np. przepisy o ochronie dóbr osobistych znajdujące się w art 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Środowisko domenowe bierze prawdopodobnie pod uwagę ewentualne działania prawne i niektórzy przygotowują się do obrony, gubiąc - jak się wydaje - tropy kontaktowe...

Na początek kwestia nazwiska. Nazwisko podlega ochronie, podobnie jak inne dobra osobiste człowieka wymienione w niezamkniętym katalogu art 23 Kodeksu cywilnej (m.in. są tam zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza...; poza tym katalogiem jest np. prywatność, która również należy do dóbr osobistych). W dyskusji na temat internetowych domen wiele uwagi przywiązuje się do ochrony znaków towarowych, pojawiają się już orzeczenia dotyczące ochrony firmy, nazwy, etc., ale przy konflikcie związanym z unikalnym charakterem nazwy domenowej również ochronę nazwiska należy brać pod uwagę.

Po tym wstępie przechodzę do rzeczy. O hurtowym rejestrowaniu domen, w których występują nazwiska, napisał do mnie jeden z czytelników. Oryginalny sygnał dotyczył spółki "MassMedia sp. z o.o. w organizacji". Czytelnik pisze:

Chciałem zarejestrować domenę ze swoim nazwiskiem, z polskimi znakami (IDN). Niestety okazało się, że jest ona zarejestrowana przez nowopowstającą spółkę "MassMedia sp. z o.o. w organizacji" z siedzibą w Krakowie. Spółka ta, prawdopodobnie wyodrębniona z NetArt S.A. S.K.A. zajmuje się masowym handlem domenami. Jakby tego było mało, firma ta pozyskała prawdopodobnie bazę danych nazwisk polskich i zarejestrowała hurtem *WSZYSTKIE* możliwe dostępne nazwiska...

Przy okazji badania tego doniesienia trafiłem jeszcze na coś, co się nazywa "Agencja interaktywna Sylyx Sp. z o.o.", przy czym tu uwaga na stronę, która - jak się wydaje - usiłuje infekować trojanem JS/Obfuscated (opis). Chodzi o stronę: www.sylyx.com (celowo nie linkuję)

Ci ludzie również wpadli na pomysł rejestracji domen z nazwiskami. Poniżej dane, które ujawniają w rejestrach WHOIS, tożsamych z danymi, które ujawniają również na swojej stronie:

Agencja interaktywna
Sylyx Sp. z o.o.
ul. Puławska 12/6
02-566 Warszawa
info@sylyx.com
tel: +48 225470022
fax: +48 225470000

Podobne dane są ujawnione w Krajowym Rejestrze Sądowym plus jeszcze: Numer KRS - 0000247618 i REGON - 160049551.

Weryfikacja danych kontaktowych tej spółki doprowadziła do rozmowy z kobietą, która podniosła słuchawkę i stwierdziła, że co prawda telefon jest właściwy, ale "spółka została sprzedana i nie wie co się ze spółką dalej stało". Ta spółka trzyma domeny m.in. w AfterMarket.pl, a rejestruje je m.in. w Michau Enterprises Ltd. z siedzibą na Cyprze.

Ponieważ sprawa jest interesująca - liczę na uruchomienie dyskusji na temat ochrony nazwiska w sferze korzystania z nazw domenowych. Spółki, które bawią się w masowe rejestrowanie takich domen mogą stanąć przed problemem obsługi prawnej, wynikającej z roszczeń osób zainteresowanych ochroną swoich dóbr osobistych.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Aż sprawdziłem...

...swoje nazwisko i trochę się ubawiłem.
Domena mikołajski.pl (xn--mikoajski-tub.pl) została zarejestrowana 2009.07.29 o godzinie 22:58:56, zmodyfikowano ją 2009.09.17 o godzinie 14:04:40.
Godziny rejestracji i modyfikacji podaję dla porównania z innymi, to może wskazać na rejestrację ręczną lub na bota.

Abonentem jest "MassMedia.pl Sp. z o.o. w organizacji".

Domenę mogę kupić, a jakże, wystawiono ją na Giełdzie Domen, prowadzonej przez Nazwa.pl:

Szczegóły oferty
Poniżej znajdują się szczegółowe informacje na temat oferty sprzedaży domeny.

Szczegóły oferty
Nazwa domeny: mikołajski.pl
Nazwa w postaci ASCII: xn--mikoajski-tub.pl
Cena: 3 000 zł
Data wygaśnięcia oferty: 2009-12-08 02:45:01
Data wygaśnięcia domeny: 2010-07-29
Kategoria: IDN
Status prawny sprzedającego: firma
Domena zakupiona w promocji: ---

Mam wrażenie, że ktoś wpadł na interesujący pomysł zakupienia kilku(nastu/dziesięciu) tysięcy domen w promocji. W ubiegłym roku w jednej z promocji można było za złotówkę wykupić domenę na rok. Kalkulacja wydaje się być prosta:

  1. Kupujemy 30 tysięcy domen w promocji.
  2. Płacimy za nie 30 tysięcy złotych.
  3. Wystawiamy każdą po 3000 zł sztuka.
  4. Po sprzedaży 10 domen każda następna przynosi nam czystą gotówkę.
  5. Jest niezerowa szansa, że o niektóre domeny nieświadomi klienci będą się bić na aukcji, windując jej cenę w górę.

Oczywiście liczba zakupionych domen jest przykładowa, nie mam pojęcia jak wielka pula została zarezerwowana. W każdym razie na miejscu osób zainteresowanych zakupieniem domeny ze swoim nazwiskiem odczekałbym do sierpnia przyszłego roku.

--
Piotr "Mikołaj" Mikołajski
http://piotr.mikolajski.net

30k domen w promocji za 1zł?

Napisz mi proszę jak kupić 30k domen w promocji za 1zł/szt?

1) Więksi rejestratorzy

1) Więksi rejestratorzy mają możliwość rejestracji hurtowej domen dla klientów hurtowych
2) Klient hurtowy przy rejestracji ma znacznie niższą cenie iż oficjalna cena w obiegu. Z tego co gdzieś widziałem to .pl w hurcie szło po ok 20zł.

Domena kosztuje 10 zł

NASK sprzedaje swoim partnerom (czyli "w hurcie") domeny po 9,90 zł netto za pierwszy rok. Nie ma niższej ceny. Jeśli jakaś firma na H czy na N sprzedaje te domeny poniżej kosztu zakupu (czyli np. po 1 zł), to kruczek jest ukryty w umowie - takiej domeny nie można np. sprzedać albo przenieść do innej firmy bez dopłacenia firmie różnicy pomiędzy ceną "promocyjną" (np. 1 zł) a "normalną" (np. 150 zł). Nie ma darmowych obiadów.

To akurat chyba banalnie

To akurat chyba banalnie proste - choćby w promocyjnych cenach 1zł/domena u pewnego operatora domen na "H", jak i w wielu promocjach u innych operatorów.
Jako, że jest to Z o.o., to w przyszłym roku w razie roszczeń o przedłużenie (umowa promocyjna zwykle zakłada, że za rok zapłacisz) po prostu SP staje się ŚP.

Pomijam już fakt, że taki operator domen może zrobić to sam z automatu.

Było uważnie czytać...

Ech, napisałem przecież wyraźnie:

W ubiegłym roku w jednej z promocji można było za złotówkę wykupić domenę na rok.

BoBsoN podał namiary na firmę H., sam w ubiegłym roku zarejestrowałem kilka domen *.pl w firmie N. W tym roku przedłużyłem je po cenie nominalnej, ale gdyby ktoś chciał je ode mnie odkupić za kilka tysięcy, pewnie bym je sprzedał -- czysty zysk.

--
Piotr "Mikołaj" Mikołajski
http://piotr.mikolajski.net

30k domen w promocji za 1zł? (2)

Jedna osoba / jeden podmiot nie jest w stanie kupić 30k domen w promocji za 1 PLN więc Twoje wyliczenia wprowadzają w błąd innych czytających.

Za 1 PLN zazwyczaj jest jedna, dwie, trzy sztuki na "jednego łepka".

Tylko OVH.pl w zeszłym roku rozdało 100 domen za darmo dla każdego usera. Niestety niektórym i to było mało więc zakładali konta na członków rodziny i znajomych, a co za tym idzie - byli w "posiadaniu" a tak naprawdę byli abonentami znacznie większej ilości domen.

To interesujące. Niedawno

To interesujące. Niedawno chciałem wykupić domenę z nazwiskiem mojej rodziny i została już wykupiona. 29.07.2009 roku... na giełdzie domen "wyceniono" moją rodzinę na 5 tys. Rzeczywiście pozostaje czekać do przyszłego roku?

Środowisko domenowe

Jest i wątek w serwisie poświęconym domenom internetowym.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Który z Nowaków ma prawo

Który z Nowaków ma prawo do domeny?

Każdy Nowak może domagać się ochrony

Jeśli ten, kto zarejestrował, nie ma lepszego prawa od tego, który domaga się ochrony, to znaczy, że ten, który się domaga ma dobre karty, a ten drugi słabe, albo żadne. Roszczenia nie zawsze oznaczają, że ktoś, kto domaga się ochrony, chce mieć daną domenę i z niej korzystać. Może po prostu domagać się zaprzestania naruszenia dóbr osobistych (np. wyrejestrowaniem domeny do dev/null), chociaż nie tylko tego (w portfolio możliwości są też odszkodowania, zadośćuczynienia, przeprosiny na koszt, itp). W przypadku sporu o ochronę dóbr osobistych (w tym przypadku: nazwiska) na podstawie art 24 KC bezprawność naruszenia się domniemywa.

Dlatego każdy Nowak może domagać się ochrony swojego nazwiska i od tego, czy - w przypadku nazwy domenowej - spierać się będzie z innym Nowakiem, lub z kimś, kto z Nowakami nie ma nic wspólnego, zależeć będzie wynik takiego sporu.

Warto też pamiętać, że wielu Nowaków prowadzi działalność gospodarczą, co daje im dodatkowe możliwości działań, np. z wykorzystaniem ustawy o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji, chociaż nie wyłącznie z tej ustawy.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Dziękuję za odpowiedź.

Dziękuję za odpowiedź. Czy sam fakt rejestracji domeny jest już powodem do roszczeń osób zainteresowanych ochroną swoich dóbr osobistych?

Domniemywa się bezprawność naruszenia, ale nie samo naruszenie

"W przypadku sporu o ochronę dóbr osobistych (w tym przypadku: nazwiska) na podstawie art 24 KC bezprawność naruszenia się domniemywa."

Domniemywa się bezprawność naruszenia, ale nie samo naruszenie. W przypadku popularnych zestawień imion i nazwisk jak np. Tomasz Nowak, naruszenie dóbr osobistych wydaje się mocno wątpliwe, ponieważ praktycznie niemożliwe jest przypisanie tego typu zestawienia do konkretnej osoby.

poza tymi komentarzami otrzymuję również pocztą

Poza tymi komentarzami otrzymuję również pocztą komentarze czytelników, którzy po lekturze tekstu rozpoczynającego wątek, sprawdzili swoje nazwiska. Jeden z czytelników, który nosi nazwisko nie tak popularne, jak wskazane w glosowanym komentarzu, napisał m.in.:

Co mnie jednak mocno zdenerwowało, to fakt, że po wpisaniu adresu do przeglądarki, internauta jest przekierowywany na stronę serwisu erotycznego

Jak to bywa w sytuacji związanej z naruszeniami dóbr osobistych - każdą sytuację należy oceniać indywidualnie. Nie zawsze musi chodzić o serwis erotyczny wskazywany przez jakieś sporne oznaczenie. Jak uważam - nie można przy tym zapominać, że roszczenia przy naruszeniu dóbr osobistych przysługują również temu, którego dobra osobiste zostają zagrożone (zdanie pierwsze w art. 24. § 1. KC), nie tylko naruszone.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie zgodze sie

Niestety nie moge do konca sie zgodzic z Twoim twierdzeniem.
O ile w przypadku firm badz innych podmiotow gospodarczych sprawa jest jasna i klarowna, o tyle w przypadku osob prywatnych i domen z nazwami potocznymi, czesto wystepujacymi nie.

W przypadku firm, podstawa jest zawsze zwalczanie nieuczciwej konkurencji, podszywanie sie pod marke, produkt itp... Ale i tu zdarzaja sie wyjatki. Aby miec 100% pewnosc warto nabyc prawo do znaku towarowego, zastrzec nazwe w urzedzie patentowym. I tu powstaje problem, bo nazwisk jako takich nie mozna w ten sposob zastrzec. Nawet gdyby taka czynnosc sie udala to wniosek powinien byc zlozony przed zarejestrowaniem domeny, w innym przypadku nie upowaznia to podmiotu do ubiegania sie o nazwe domeny.

Oczywisccie zawsze takie spory rostrzygane sa przez sady arbitrazowe, ale i tu czasem przeslania i dzialania nie sa do konca uzasadnione.

Są uzasadnione

Są uzasadnione, chociaż tezy i uzasadnienia takich wyroków arbitrażu w Polsce nie są udostępnione publicznie, a lektura udostępnionych uzasadnień wymaga od czytelnika przynajmniej znajomości literatury przedmiotu. Jak wskazałem w jednym z komentarzy powyżej - w Polsce, w sądzie polubownym ds domen przy PIIT zapadały już rozstrzygnięcia związane z ochroną dóbr osobistych, ale na publikacje takiego rozstrzygnięcia wyrazić muszą zgodę zainteresowani, którzy - jak do tej pory - nie byli zainteresowani taką publikacją. W tym samym sądzie arbitrażowym były również rozstrzygnięcia, w których arbiter ważył racje stron, z których każda dysponowała innym "uprawnieniem" do korzystania z danego oznaczenia (domeny). Dla uproszczenia wskaże taki potencjalny konflikt, który rozstrzygano: po jednej stronie uprawnienie ze znaku towarowego, po drugiej nazwa przedsiębiorstwa. W przypadku osób fizycznych, które dodatkowo prowadzą działalność gospodarczą, w ich osobach spotykają się przynajmniej dwie podstawy ochrony (może być ich wszak więcej): jedna związane z ochroną nazwiska jako dobra osobistego człowieka, druga zaś z przepisami dot. uczciwej konkurencji (działalność gospodarczą prowadzi się co do zasady pod nazwiskiem).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Czy jest Pan w stanie

Czy jest Pan w stanie stwierdzić, który z 220217 Nowaków ma lepsze prawo do ochrony? I czy wyobraża Pan sobie ile w tym przypadku osób może domagać się zaprzestania naruszenia dóbr osobistych?

Proszę przeczytać ten wątek od początku.

Proszę przeczytać ten wątek od początku. Ważny będzie całokształt okoliczności. Spółka X sp. z o.o. nie nazywa się Nowak (a o takiej sytuacji m.in. sobie tu rozmawiamy; zatem samemu sobie proszę odpowiedzieć na pytanie: czy spółka X ma lepsze prawo do domeny z nazwiskiem niż ktoś, kto to nazwisko nosi i pod nim np. prowadzi działalność gospodarczą). Wszyscy Nowacy mogą domagać się ochrony swoich dóbr osobistych, które są zagrożone lub naruszone przez rejestrację domen.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Dlaczego w takim razie NASK,

Dlaczego w takim razie NASK, blokuje możliwość nazwy miejscowości, a nazwisk nie? Czy lepsze prawo do domeny może dotyczyć wszystkich nazw potocznych? Co w przypadku gdy mam zamiar zmienić nazwisko np. na Waglowski? Czy nazywa się Pan waglowski.pl czy Waglowski, gdyż według mnie powinien Pan wystąpić o rejestrację własnej domeny gTLD waglowski, a nie waglowski.pl.

Ma Pan zamiar zmienić nazwisko na Waglowski?

Ma Pan zamiar zmienić nazwisko na Waglowski? W mojej ocenie, wobec dotychczasowych naszych kontaktów, tego typu "manewr" nie zmieni sytuacji prawnej w zakresie ochrony dóbr osobistych, o którym sobie tu dyskutujemy. Podobnie, jak zmiana abonenta domeny na Pana, jako osobę fizyczną (dziękuję za adres do doręczeń). Zastanawiam się, czy odprowadził Pan VAT od transakcji związanej z przeniesieniem abonamentu domeny ze spółki na osobę fizyczną.

Przy okazji ma Pan jeszcze trochę "kapitału domenowego" w spółce:

"Sylyx Sp. z o.o" owns about 126 other domains
info at sylyx.com is associated with about 366 domains

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie wiem jak się Panu,

Nie wiem jak się Panu, żyje z tym nazwiskiem, ale mi się podoba. Czy nie miałem prawa zabezpieczyć sobie pod nie miejsca w internecie na przyszłość? To co robię z domenami i spółką nie ma związku ze sprawą. Planowałem to od dawna i mówiłem o tym publiczne. Nie rozumiem więc dlaczego chce mnie Pan zdyskredytować? Wiem, że nie mam z Panem szans w jakimkolwiek sporze, więc czy mogę chociaż prosić o odpowiedzi na wcześniej zadane pytania?

Właśnie zmieniam abonenta

Właśnie zmieniam abonenta domen i sobie uświadomiłem, że przeprowadził Pan śledztwo niedokładnie i zbyt wcześnie. Dopiero teraz zmieniam dane. :)

Jak mi Pan pisze, że Pan zmienił

Jak mi Pan pisze, że Pan zmienił, to ja Panu wierzę. Ja ufny do ludzi jestem.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie napisałem tego

Nie napisałem tego wcześniej. Ufny, ale wszystko sprawdza i na dodatek nie dokładnie. Idealny mąż! ;)

Czyli Pan Sławomir

Czyli Pan Sławomir Świstak, który na dodatek prowadzi firmę o tej samej nazwie ma lepsze prawa do domeny swistak.pl niż Fotka.pl Sp. z o.o., która jest abonentem domeny?

Aby się dowiedzieć, trzeba zapytać tych właśnie podmiotów

Aby się dowiedzieć, trzeba zapytać tych właśnie podmiotów. Być może któryś z nich zdecydowałby się na argumentację przed sądem, gdyby przyszło do rozstrzygania takiego sporu. Tymczasem - jak napisałem w tym wątku - przed Sądem Polubownym ds Domen Internetowym były już sprawy, w których rozstrzygano kolizję dwóch różnych uprawnień, które spotkały się przy okazji jednej domeny.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Kto ma prawo do domen z

Kto ma prawo do domen z nazwami Polska, Poland, Polacy, Polish? Czemu domeny z tymi nazwami należą do różnych podmiotów i stoją np. na niemieckich serwerach?

słowa

Nie bądź taki filozof-dekonstruktor bez powołania się na konkretną istniejącą regulację prawną, bo Cię spytam, jakim prawem użyłeś alfabetu łacińskiego do napisania tutaj.

shoe polish

Zresztą każde dziecko wie, że "polish" to częściej "shoe polish" niż jakiś tam "Polish".

Czy kiedykolwiek

Czy kiedykolwiek występował Pan o zaprzestanie naruszenia dobra osobistego dlatego, że ktoś wykorzystywał Pańskie nazwisko w domenie? Takich przypadków jest kilkaset.

Problem może pociągnąć następne.

W zależności od potoczenia się tej sprawy, może powstać mnóstwo innych.

Czy jeśli nazywałbym się 'Pipka', to mógłbym stwierdzić, że serwis przykładowo 'goraca.pipka.com' narusza moje dobra?
Czy ktoś o nazwisku 'mleko' może spowodować zmianę adresu strony producenta mleka?

--
Pozdrawiam, Michał G.

Proszę zobaczyć jaką Pan

Proszę zobaczyć jaką Pan ma władzę :)

"Problem w tym, iż opisane działania wspomnianych firm są niezgodne choćby z przepisami o ochronie dóbr osobistych (art 23 i 24 Kodeksu cywilnego)."

http://interaktywnie.com/biznes/newsy/prawo/masowy-handel-domenami-sprawdz-czy-zarejstrowali-juz-twoje-nazwisko-7709

Ciekawszy tekst

Ciekawsza jest dyskusja na webhosting.pl, pt. Polskie domeny: sprawdź, czy zarejestrowali twoje nazwisko. W komentarzach pod tym tekstem wypowiada się Andrzej Bartosiewicz z NASK, który w jednym z komentarzy stwierdza:

(...)
Czyli reasumując, koncepcja jest taka, że powinniśmy bronić się przed rejestracjami "nazwisk" przez ludzi, którzy nie noszą tego nazwiska. Ale to oznacza, że mówimy o nazwiskach nie 38 mln "obywateli" ale 499,794,855 obywateli UE.

Skoro nazwiska można rejestrować, to znaczy można rejestrować też np. nazwy potraw, produktów itd itd... i to w każdym języku, bo przecież mamy EU Single Market...

Jeśli komuś się wydaje, że można to kontrolować to jest daleko w błędzie. Rozwoju się nie cofnie..

Hasła o ochronie "czegoś tam" są czasami nośne, ale prowadzą do cenzury, ograniczenia, rozdziału według niejasnych zasad itd.
(...)

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Wycięcie tej wypowiedzi z

Wycięcie tej wypowiedzi z kontekstu zmienia stanowisko Pana Andrzeja Bartosiewicza w tej sprawie.

Sprawdziłem dla ciekawości

kilka znanych mi nazwisk i faktycznie wszystkie .pl są na giełdzie domen. Zastanawia mnie tylko, czy interes będzie opłacalny?

Ludzie tacy jak programiści, blogerzy, celebryci, osoby znane itp. jeśli chcieli to mają już przeważnie swoją domenę, a przeciętny Polak/ka jest zainteresowany bardziej profilem na n-k czy facebooku niż swoją domeną. Tym bardziej, że jak zobaczą 3tyś. lub więcej to nie sądzę, żeby się skusili. Poza tym giełda domen działa tylko w obrębie NetArtu, a co z potencjalnymi klientami innych firm.

Może chodzi o promocje

Może chodzi o promocje serwisu giełdowego, to taka ukryta reklama. Nie koniecznie muszą coś sprzedać, ale mogą przyciągnąć potencjalnych użytkowników - jeżeli spółka ma coś wspólnego (zależność) z właścicielem giełdy. Zakładając że koszty rejestracji domen są niewielkie.

Domeny "nazwiskowe"

W przypadku osób fizycznych noszących to samo nazwisko zastosowanie powinna mieć zasada first come, first serve.

Ciekawa sprawa, może przy tej okazji wyjaśni się kilka zagadnień, jak to czym w sensie prawnym jest domena (a właściwie nazwa domenowa). Orzeczeń sądów powszechnych jest bardzo niewiele (ze znanych microsoft.pl, coś jeszcze?) a sądy polubowne rozpatrują jedynie czy doszło do naruszenia prawa osoby trzeciej podczas rejestracji domeny (przede wszystkim ochrona znaku towarowego, uczciwa konkurencja, prawo do firmy z art. 43_10 KC).

W mojej opinii rejestracja domeny zbieżnej z powtarzalnym nazwiskiem i wykorzystywanie jej w dowolnym celu nie narusza praw z zakresu dóbr osobistych. A to z tego powodu, że nazwisko nie jest elementem fantazyjnym, niepowtarzalnym, przypisanym do pojedynczego, konkretnego podmiotu.

Sytuacja rysuje się inaczej w odniesieniu do nazwisk znanych lub unikatowych. Przypuszczam że rejestracja domen takich jak lechwałęsa.pl czy lechkaczyński.pl (obojętne czy z polskimi znakami czy bez) mogłaby zostać uznana za naruszającą prawa prezydentów. Podobnie z nazwiskami unikatowymi (właściwymi jednej osobie lub jednej rodzinie/rodowi) - identyfikują one konkretne osoby, więc rejestracja domen o dokładnie takim brzmieniu może naruszać ich prawa.

Ale te zagadnienia musi rozstrzygnąć sąd...

Ciekaw jestem, czy ktoś

Ciekaw jestem, czy ktoś próbował kupić domenę z moim nazwiskiem. Mam wrażenie, że dobrze zrobiłem kupując ją w odpowiednim momencie, w końcu nie jest to duży wydatek, a prestiż ogromny.

Jakiś czas temu, w prasie pojawiła się informacja o jakimś inwestorze domenowym który z hukiem wchodzi na rynek domen .pl (skupuje celem sprzedaży z zyskiem). Może to właśnie efekt jego działań?

Wszystkie domeny podpięte

Wszystkie domeny podpięte do tej giełdy można przejrzeć wrzucając w google następującą frazę: 'inurl:pl "wystawiona na Giełdzie Domen'. Daje ono prawie sto tysięcy wyników, ktoś miał zacięcie.

Wszystkie nazwiska tak? A co

Wszystkie nazwiska tak? A co ciekawe, mojego nazwiska na tej liście nie ma. Ktoś się nie przyłożył ;-) Za to jest domena z moim nazwiskiem +.ru ;)

Domeny za 1zł

Warto poczytać o Domain Name Tasting, czyli smakowaniu domen, które NASK swego czasu wprowadził: http://www.dns.pl/english/dnt_en.html

Oczywiście klientem docelowym tej usługi nie jest zwykły szary człowiek, który zastanawia się jaka domena byłaby najlepsza dla przedsiębiorstwa, tylko dla masowo rejestrujących "partnerów NASK".

Gdyby NASK chciał, to mógłby uzdrowić rynek domen .pl i nie dopuścić do zabagnienia, jakie obecnie jest np. w .com/net/org, np. nie wprowadzając darmowego testowania czy wprowadzając opłaty malejące (pierwszy rok najdrożej, potem przedłużanie stopniowo coraz taniej).

W rzeczywistości jednak NASK chce maksymalnie wydoić dojną krowę, jaką jest psim swędem odziedziczone z pionierskich czasów zarządzanie TLD .pl. W ich interesie jest aby spamerzy/cybersquatterzy rejestrowali jak najwięcej domen.

Ba, nawet są na tyle bezczelni, że z przedstawicielami szemranego biznesu squattingowego organizują konferencje: http://secondarymarket2009.pl/

waglowski.pl

Zamierzałem ustosunkować się do wypowiedzi Pana Waglowskiego po konsultacji z prawnikiem, nie chcę jednak żeby moja wypowiedź utonęła w gąszczu innych.

Na wstępie chciałbym bardzo przeprosić za trojana na mojej stronie. Kilkukrotnie prosiłem bezskutecznie osobę, która tę stronę robiła, o jego usunięcie. Gwarantuję, że strona sylyx.com wkrótce zniknie. Moja spółka jest w trakcie sprzedaży, gdyż przenoszę się za granicę.

Nie rozumiem, dlaczego Pan Waglowski miał wcześniejsze problemy z kontaktem, gdyż po napisaniu artykułu skontaktował się ze mną bez problemu. Pan Waglowski nie napisał otwarcie o co chodzi, ale - jak się domyślam - przeprowadził to śledztwo i przytoczył dane firmy Sylyx. Sp. z o.o. ze względu na to, że zarejestrowałem domenę waglowski.pl. Muszę uczciwie przyznać, że kiedy rejestrowałem tę domenę, nie znałem nikogo o tym nazwisku oprócz Pana Piotra Waglowskiego. Zarejestrowałem ją z premedytacją, mimo iż wiedziałem, że nie jest wartościowa (gdyż tylko 18 osób nosi to nazwisko) i że mogę ponieść tego konsekwencje. Chciałem jednak wywołać publiczną debatę na temat domen. Zrobiłem to zainspirowany tym tematem: http://www.di.pl/index.php?showtopic=36959 i powiązaną z nim sprawą domeny wagla.pl. Domyślałem się, że Pan Waglowski odzyska łatwo tę domenę i że zainteresuje się domeną waglowski.pl.

Coraz częstszym przypadkiem jest reverse domain hijacking. Sprawy takich domen jak piłkanożna.pl czy świstak.pl stwarzają niebezpieczne precedensy, które powodują, iż posiadacze nawet generycznych domen stają się lub mogą stać się ofiarami. Chciałem zainteresować środowisko prawnicze domenami. Istnienie wtórnego rynek domen jest faktem i rynek ten rozwija się bardzo szybko, a prawo za tym nie nadąża. Środowisko prawnicze ma największy wpływ na jego obecny kształt. My, uczestnicy tego rynku, chcemy to robić zgodnie z prawem. Kto z Państwa nam jednak powie, jak się mamy na tym rynku poruszać?

Nie wiem, czy miałem prawo rejestrować tę domenę i widzę, że nawet tak tęga głowa jak Pan Waglowski tego nie wie, skoro stworzył ten temat.

Jeśli

Jeśli chciał Pan mnie zainteresować tematem - prościej było napisać maila, podobnie jak zrobił to czytelnik, po liście którego pojawił się ten wątek. Pana sposób na uruchamianie dyskusji, dodatkowo wyjaśniony powyżej, polega - jak rozumiem - na celowym wytyczeniu osi konfliktu. Moje stanowisko na temat rejestracji domen z nazwiskami znajduje się w tekście.

PS
Kontakt z Panem nie był tak prosty, jakby się wydawało - trojan na stronie (który nadal infekuje komputery osób odwiedzających stronę Pana spółki), telefoniczny rozmówca twierdzący, że spółka zniknęła i nie wiadomo co się z nią dzieje, itp. Ale podjąłem kolejną próbę uzyskania komentarza (mail z prośbą o komentarz) i - jak widać - skuteczną, chociaż - co wynika z powyższego - przenosi się Pan za granicę.

Potwierdzam również, że nie tak dawno uzyskałem od Pana Rafała Agnieszczaka kod AuthInfo związany z domeną wagla.pl.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie chciałbym mieć

Nie chciałbym mieć antagonisty w osobie, którą bardzo cenię i szanuję. Większość osób reaguje podobnie gdy się zorientuje, że najlepsza domena z jej nazwiskiem jest zarejestrowana. Od tego zacząłem moją przygodę z domeniarstwem. :)

Przepraszam, ale nie rozumiem w jaki sposób naruszam Pańskie dobra osobiste?

18 osób

gdyż tylko 18 osób nosi to nazwisko

A co to, to już baza danych PESEL wyciekła do ludu czy skąd się czerpie taką wiedzę?

Taka informacja nie jest

Taka informacja nie jest tajna. Są portale, na których można sprawdzić ile osób ma dane nazwisko.

nazwiska

Portale, portale... Dobra, już wszedłem w posiadanie tych treści. http://www.futrega.org/etc/nazwiska.html W każdym bądź razie nie słyszałem, żeby jakiś portal robił spis powszechny ludności i z poszlak spekuluję, że analizowane dane to wyciek z początków 3 RP. Nie są to nazwiska obecnie żyjących obywateli, nie są to nazwiska wszystkich (co z nieletnimi?) żyjących podówczas. Niemniej zdaję sobie sprawę, że dane te powinny wykazywać dużą korelację ze stanem obecnym (biorąc pod uwagę: podobną ogólną liczebność populacji, stosunek liczebności płci, popularny chrześcijański model 1 on + 1 ona, względnie stały wzorzec przyjmowania nazwiska). Na pewno wystarczającą korelacje do skutecznego (?) domeniarstwa.

Chyba że to wszystko jest na stat.gov.pl, a ja nie umiem znaleźć.

Lud czerpie wiedzę z

Lud czerpie wiedzę z Google.

Jak? To proste... Uczciwie!

> My, uczestnicy tego rynku, chcemy to robić zgodnie z
> prawem. Kto z Państwa nam jednak powie, jak się mamy na tym
> rynku poruszać?

To naprawdę taki problem, że aż trzeba pytać jak?
Wystarczy rejestrować domeny uczciwie. Tylko takie, które faktycznie zamierza się wykorzystywać, i tylko takie, których nazwa jest faktycznie związana z osobą, firmą lub prowadzoną działalnością.
Nie rejestrować "na zapas", nie rejestrować w celu "podkradnięcia" komuś innemu.
I tyle. Po prostu elementarne zasady uczciwości i przyzwoitości.
Jeżeli ktoś pyta o to, "jak się ma poruszac na rynku domen", to niestety od razu budzi moje podejrzenia, ze owej uczciwości i przyzwoitości mu brakuje. Bo gdyby miał poczucie etyki, toby wiedział jak, nie musiałby pytać.

Tylko takie, które

Tylko takie, które faktycznie zamierza się wykorzystywać

"sprzedaż" jest "wykorzystaniem". Nie przesadzaj, biznes to biznes i nie ma nic złego w samym inwestowaniu w domeny. Zaś jeżeli chodzi o przekierowywanie - przypuszczam że po prostu do czegoś te domeny chcą wykorzystać zanim uda się je sprzedać, zaś nikomu do głowy nie przyszło że przekierowanie na jakiś serwis erotyczny godzi w dobre imię ludzi o danym nazwisku.

Do czego służą domeny?

Pisząc "wykorzystanie", miałem oczywiście na myśli "wykorzystanie zgodne z przeznaczeniem". Do czego służą domeny? Otóż do tego, żeby lokować pod nimi jakieś konkretne komputery/usługi. Twórcy systemu domenowego nie stworzyli go po to, żeby domenami spekulować. To jest wysoce "uboczna" forma ich "wykorzystania" i trudną ją brać na poważnie.

Proszę zacząć postrzegać

Proszę zacząć postrzegać domeny jak internetowe nieruchomości. Handel domenami powoduje, że są one wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem, gdyż trafią do właściwych użytkowników.

Informacja, a przedmiot

Domeny nie są nieruchomościami, nie można utożsamiać informacji, czy usługi z przedmiotem. Domeny to pewien skończony zasób, który można dowolnie rozszerzyć (no prawie, ale to już technikalia), ale bez obiektywnej miary atrakcyjności.

Ponieważ nie jest to zasób fizyczny podobny do węgla czy złota, bo każda domena jest inna, nie można rozpatrywać tego w kwestii zasobów fizycznych. Nie ma czegoś takiego jak wolny rynek domen, bo nie można iść do konkurenta w celu rejestracji tej samej domeny. Jest to jedynie rynek abonamentu na monopol na daną domenę. Dlatego obrót domenami w sposób zbliżony do nieruchomości czy kruszcu nie ma sensu z punktu widzenia efektywności wykorzystania tego zasobu.

Nie ma czegoś takiego jak

Nie ma czegoś takiego jak wolny rynek domen, bo nie można iść do konkurenta w celu rejestracji tej samej domeny.

Tego samego mieszkania też nie kupisz u konkurencji, jeżeli właściciel nie chce go sprzedać.

Skoro już się posługujemy taką retoryką

Skoro już się posługujemy taką retoryką, to najemca nie sprzeda nikomu mieszkania. Abonent domeny nie jest jej "właścicielem". Miałoby to pewnie jakieś znaczenie, gdyby nie to, że analogie do nieruchomości w przypadku obiegu informacji nie są uzasadnione.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Jej posiadaczem i może ją

Jej posiadaczem i może ją sprzedać. Opłata roczna za domenę to swoisty, podatek który płacimy państwu. Domeny nie służą wyłącznie do obiegu informacji. To są wirtualne miejsca, w których możemy poznać żonę, kupić dom, samochód, komputer i pieluszki.

There is no spoon

Tu nie mamy do czynienia z wynajęciem przedmiotu (czy nieruchomości), a z zajęciem unikalnego zasobu informacyjnego i żądaniem haraczu za jego zwolnienie. Jeżeli naprawdę potrzebne są uproszeczenia, to bliżej temu do konikowania pod kinem niż do handlu nieruchomościami, ale i tak nie jest to adekwatna analogia.

Proszę zapomnieć w ogóle o nieruchomościach w kontekście dyskusji o zasadach działania Internetu, chyba że zamierza Pan handlować serwerowniami.

służą do różnych rzeczy

Domeny to tylko wpisy rekordów w odpowiedniej bazie danych. NASK tak konfiguruje program na swoim serwerze, że jak ja ten serwer zapytam:

#host -t NS vagla.pl

to on mi odpowie:

home.mck.pl.
mail.compfort.com.pl

Co ja dalej zrobię z tą informacją, to już moja sprawa. Domeny mogą "służyć" do różnych rzeczy. Mogę w ten sposób zapisać w swoim lokalnym DNS-ie np. numery telefonów do znajomych. Albo PIN-y do kart płatniczych. Albo różne inne informacje - geolokalizację, SPF.

Po prostu program, który zamienia kawałek tekstu na cyferki i odwrotnie.

Dawno temu przedsiębiorstwo Poczta Polska Telegraf i Telefon nasłuchiwało na liniach telefonicznych, czy "mówi się". Jak ktoś zamiast mówić, piskał sobie z kolegą modemem o prędkości 600 baudów, to mógł mieć nieprzyjemności. Bo przecież "zgodne z przeznaczeniem" wykorzystanie telefonu, to rozmowy z ciocią Jadzią - a nie jakieś piski.

Otóż to: DNS a hosting

Wpisy dotyczące konkretnej domeny znajdują się na serwerach NASK (por. komentarz Dlatego trzeba sięgnąć do źródła :>). W tym sensie też NASK jest "przechowującym dane", który "udostępnia zasoby systemu teleinformatycznego". Pytanie, czy "w celu przechowywania danych przez usługobiorcę"? Jeśli tak, to nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane, jeśli

nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi
działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych

Jeśli cel jest inny niż "przechowywanie danych przez usługobiorcę", to wyłączenie odpowiedzialności na podstawie przepisu art 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie występuje.

Przy czym tu warto wskazać, że:

NASK został utworzony zarządzeniem nr 5/93 Przewodniczącego KBN z dnia 14 grudnia 1993 r. – jako jednostka badawczo-rozwojowa (Dz. Urz. KBN Nr 7 poz. 33). Przedmiotem działalności NASK jest prowadzenie prac badawczo-rozwojowych w dziedzinach: telekomunikacji, teleinformatyki oraz sieci i usług teleinformatycznych oraz prowadzenie działalności gospodarczej lub usługowej na potrzeby kraju i eksportu. NASK świadczy usługę utrzymania nazw w domenie „pl” oraz prowadzi i zarządza bazą danych klientów domenowych.

Warto też przeczytać Pytanie w sprawie roszczeń z tytułu utrzymania domen, która to notatka dotyczy pytania prawnego, które Sądowi Najwyższemu zadał krakowski Sąd Okręgowy, rozpatrujący sprawę z powództwa Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej - jednostki badawczej w Warszawie przeciwko Piotrowi S. i Ireneuszowi W. o zapłatę. Sąd Najwyższy zwrócił jednak akta z powodu braków formalnych. Samo uzasadnienie pytania jest jednak dostępne.

W cytowanym tekście znaleźć można wywód Sądu Okręgowego, który doszedł do wniosku:

Domena internetowa jest swoistym zapisem w centralnej bazie danych przypisanym do konkretnego użytkownika, dlatego trudno przyjąć, iż umowa o domenę zawiera w sobie elementy umowy najmu a ponadto najem odnosi się do rzeczy, a domena internetowa nie jest rzeczą.

SO przyjął w konsekwencji, że umowa taka jest umową o usługę, ale:

W ocenie Sądu Okręgowego umowa o utrzymanie domeny internetowej nie może jednak zostać uznana za usługę telekomunikacyjną. Mając na względzie przytoczone powyżej określenie domeny internetowej nie można przyjąć, iż w odniesieniu do domeny internetowej mamy do czynienia z przekazem sygnału. Równocześnie należy zauważyć, iż działalność powoda, który jest podmiotem dokonującym usług w zakresie utrzymania domeny internetowej, nie może być regulowana, w odniesieniu do tej działalności, przez prawo telekomunikacyjne.
(...)
Dlatego też należy przyjąć, iż umowa o utrzymanie domeny internetowej nie jest obrębie uregulowana w prawie polskim i zastosowanie będzie miał art. 750 k.c. odnoszący się do usług nienazwanych.

Przeczytaj również:

W kontekście tych linków: zarówno Wykop.pl jak i home.pl usunęły wówczas ze swoich serwerów dane.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Domena przekierowująca na stronę porno

Wczoraj wysłałem maila do administratora strony przekierowującej z adresu zawierającego moje nazwisko na stronę porno z żadaniem zaprzestania tej praktyki i przekazania mi tej domeny po cenie zakupu. W odpowiedzi dostałem dwa maile, pierwszy zacytuję w całości:

"smieszny jestes człowieku"

Drugi email zawierał tylko zaprzeczenie moich praw, uargumentowane treścią jednego z komentarzy pod artykułem.

W związku z tym nie widzę innego wyjścia, niż wstąpić na drogę prawną.

Panie Waglowski, zachowuje

Panie Waglowski, zachowuje sie Pan jak typowy sluzbista, ktoremu wydaje sie, ze zawsze ma racje. Nie lepiej przedstawiac to w bardziej racjonalny sposob, a nie pisac tylko dla samego pisania? Sam posiadam kilka domen z nazwiskami i co ciekawe - sprzedaje je i nadal zamierzam, i to nie taniej niz srednia krajowa. Na koniec dodam, ze uwazam, iz nie jest Pan w stanie wygrac sprawy nawet o swoje nazwisko, nie mowiac juz o innych. Tak wiec proponuje raczej sie obudzic, a nie trwac w utopijnych przekonaniach.

Były już wyroki w arbitrażu domenowym

Szanuje Pana przekonania i nie widzę potrzeby ich zmieniania. Przypuszczam, że Pan tego nie wie: były już wyroki w arbitrażu domenowym przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, w których powód podnosił naruszenie dóbr osobistych (również chodziło o nazwisko) i arbiter przychylił się do tez powoda. Nie wszystkie wyroki arbitrażu są publikowane (aby mogły być opublikowane zainteresowani muszą wyrazić na to zgodę). Dlatego nie mogę wskazać konkretnych sygnatur. Wskazanie konkretnych sygnatur również niewiele by tu wniosło (skoro nie wszystkie wyroki są publikowane). Na razie musi wystarczyć informacja taka: były już w Polsce rozstrzygnięcia związane z poszukiwaniem ochrony prawa do nazwiska, jako dobra osobistego człowieka (art 23 i 24 kodeksu cywilnego). Jeśli chodzi o "rynek domenowy w Polsce", to może on dziś postulować, by przynajmniej tezy orzecznictwa domenowego były szerzej dostępne. Z moich informacji wynika, że wysiłki w tym zakresie są podejmowane.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Prosze Pana, spor o domeny

Prosze Pana, spor o domeny czy to z nazwiskami czy to generyczne byly, sa i beda. Niemniej jednak chetnie podjalbym rekawice z kims o takim samym nazwisku jak moje, gdybym byl w posiadaniu domeny i postawil na niej serwis porno. Przyjmuje zaklad, ze wygrywam ewentualna sprawe bez adwokata. Zreszta mozemy to latwo sprowokowac jesli Pan chce :)

Tak naprawde mam prawo do posiadania domen z nie moim nazwiskiem i mam prawo je sprzedawac za dowolne kwoty tak samo jak nieruchomosciami czy antykami. Pora bowiem skonczyc z traktowaniem domeniarzy jak zlodziei.

Na koniec - wyroki sadow arbitrazowych w Polsce sa skandaliczne i bulwersujace. Domyslam sie, ze zaglebil sie Pan w tematy domen po niesprawiedliwym wyroku o domene świstak.pl?

Jeśli będzie Pan miał takie samo nazwisko

Jeśli będzie Pan miał takie samo nazwisko, to ma Pan szansę wygrać, chociaż ostrożnie postawiłbym tezę, że gdyby prowadził Pan serwis pornograficzny pod taką domeną, to osoby, które to nazwisko noszą mogłyby dochodzić przed sądem powszechnym roszczeń z tytułu zagrożenia, ewentualnie naruszenia dóbr osobistych. Trudno mi spekulować, jaki zapadłby wyrok w takiej sprawie (stan faktyczny należałoby ocenić indywidualnie w każdym takim przypadku), ale uważam, że takie osoby (przy odpowiedniej determinacji) nie byłyby pozbawione szans ochrony.

Odnośnie prowokowania przyszłych zdarzeń - proszę samodzielnie brać odpowiedzialność za swoje działania, a ja będę brał za swoje, zgoda? Pana komentarz świadczy również o tym, że jedynie pobieżnie przejrzał Pan ten wątek (a szkoda, bo komentarze w tym serwisie są moderowane, co - mam nadzieję - podnosi wartość merytoryczną dyskusji). Gdyby było inaczej dotarłby Pan do linkowanej tu kategorii domeny i prawdopodobnie po przejrzeniu zebranych tam tekstów zorientowałby się Pan od kiedy - mniej więcej - interesuję się tą problematyką (to ma oczywiście małe znaczenie, ale skoro już Pan ten temat poruszył, to wskazuje jak może Pan zweryfikować swoje wyobrażenia; oczywiście działalność samego Sądu Polubownego ds Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji obserwuję uważnie nie tylko z racji zainteresowań, ale również wynika to z zakresu pełnionych funkcji i działalności zawodowej).

Sprawę domeny świstak.pl znam (przypuszczam, że lepiej, niż może sobie Pan to wyobrażać). Nie wszystkie dokumenty związane z rozstrzygnięciem sądu arbitrażowego są powszechnie dostępne, ale jeśli miałbym gdzieś odsyłać osoby, które po Pana komentarzu zainteresowały się tym rozstrzygnięciem, to odsyłałbym do materiałów opublikowanych w serwisie mec. Rafała Ciska: Spółka Swistak.pl wygrała spór o domenę świstak.pl. Wyrok ten dyskutowany jest w środowisku prawniczym, ale określanie go epitetami, których Pan był uprzejmy użyć, uważam za nadużycie. Tym bardziej, że nie jestem przekonany, czy rzeczywiście zapoznał się Pan z treścią wyroku, czy jedynie zna Pan jego skutki.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Panie Piotrze, prosze

Panie Piotrze, proszę szczerze odpowiedzieć. Czy jest Pan w stanie droga sadowa odebrać domenę ze swoim nazwiskiem? Pytam całkiem poważnie lecz z niebywałym zaciekawieniem, i na jakiej podstawie by ewentualny wyrok zapadł.

Sam nie posiadam domeny z własnym nazwiskiem i jeżeli jest na tym świecie prawnik, który będzie w stanie dla mnie to nazwisko "załatwić" sądownie, to ja oczywiście dobrze za to zapłacę ;)

"Czy jestem w stanie"

Pyta Pan, "czy jestem w stanie drogą sądową odebrać domenę ze swoim nazwiskiem?" Na tak postawione pytanie odpowiedzią może być jedynie uzyskanie takiego (jestem w stanie) lub innego (nie jestem w stanie) rozstrzygnięcia. Przy czym - jak wspomniałem w jednym z komentarzy - ochrona zagrożonego lub naruszanego dobra osobistego nie musi polegać na przejęciu domeny. Wystarczy czasem zaprzestanie zagrożenia lub naruszenia dobra osobistego.

Staram się, by moje słowo miało jakąś wartość. Żyję z tego słowa. Rozumiem też, że ostatnio ważna stała się narracja. Wydaje się, że Pańskie pytanie w istocie jest inne: czy Waglowski tylko gada, czy też w sytuacji, która go dotyczy, zechce domagać się ochrony. To dość silny imperatyw narracyjny, zwłaszcza dla prawnika, który publicznie wypowiada się w różnych sprawach i nawet jeśli trudno poddaje się prowokacji. Wcale nie twierdzę, że mam tę ostatnią cechę.

Jest tu oczywiście haczyk - dziś pyta Pan o domenę waglowski.pl, jutro - nawet po wygranym tego typu procesie - ktoś następny może uznać, że spieranie się ze mną jest atrakcyjną formą ustalania linii demarkacyjnych w trudnych czasach szybkiego rozwoju technologii. Technicznych możliwości jest wiele: piotr-waglowski.pl to tylko jeden z najprostszych przykładów. Wierzę w internet i wiem, że internauci są bardziej pomysłowi. Za to ich zresztą cenię, chociaż nie chcę utrzymywać wszelkich przejawów pomysłowości płacąc abonamenty za kolejne. Okazało się, że przypadek domeny wagla.pl nie powstrzymał p. Korneliusza przed "uruchomieniem dyskusji" z moim udziałem.

Skoro jesteśmy przy narracji - powyższe uwagi mają konsekwencje, bo podnoszą znacznie stawkę rozgrywki. Jeśli chciałbym dać jasny sygnał, że cenię swój wolny czas i wolę go przeznaczyć na jakąś pożyteczną pracę, jaką jest - moim zdaniem - redagowanie serwisu, to już w pierwszym sporze musiałbym doprowadzić do sytuacji, by kolejne nie były opłacalne. Mówię o sporze, a nie rozstrzygnięciu, bo spór o domenę byłby pewnie tylko jednym z elementów całego szeregu działań (może zacząłbym nagle wspierać jakiś międzynarodowy traktat typu ACTA, kto wie? może przekonałbym komentującą w tym wątku mec. Mosiewicz, która - co prawda - teraz reprezentuje stowarzyszenie wikipedystów przed sądem, ale może chciałaby poświęcić swój wolny czas, by zacieśnić współpracę w obronie nazwisk? jak wielu prawników zdołałbym przekonać do współpracy? jak wielu przedsiębiorców żyjących z hostingu?). Trudna sprawa. Takie zaangażowanie wymaga wiele determinacji. Jeśli żyje się z nazwiska, to nagle okazuje się, że spór nie idzie o domenę, tylko o coś więcej. Proszę zobaczyć, co się dzieje obecnie na rynku prasowym i w sferze ochrony własności intelektualnej. Tam idzie pełną parą wojna o "być, albo nie być". Proszę ocenić samemu, czy to dobra motywacja do działań, jeśli zaistnieje taka potrzeba.

Na chwilę obecną zakładam, że rozstrzygnięcie, o które Pan pyta, nie będzie potrzebne, ale obiecałem, że dam Panu Korneliuszowi chwilę czasu na ocenę sytuacji. A - jak wspomniałem - staram się, by moje słowo miało jakąś wartość.

Moje argumenty w takim sporze ujawniłem w tym wątku.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A "kradzież" bloga?

Znam przykład "kradzieży", czy raczej podstępnego przejęcia bloga i jego odzyskania. Ale metodami administracyjnymi :) Kiedyś to opiszę :)

Istotę biznesu kiedyś opisałem...

Polecam moje dwa felietony sprzed lat na temat kradzieży domen z nazwiskiem - wprawdzie cennik jest amerykanski, ale istota biznesu ta sama:

http://www.computerworld.pl/artykuly/38198/tatarkiewicz.com.czyli.byznes.html

oraz

http://www.computerworld.pl/artykuly/58111/tatarkiewicz.com.ciagle.zywy.html

A przy okazji także o tym, jak ofiarowałem domenę koledze:

http://www.computerworld.pl/artykuly/343660/S.chabik.pl.czyli.gapowaty.gogus.html

Pozdrawiam,

Kuba Tatarkiewicz
(właściciel domeny tatarkiewicz.pl)

Ceny domen w hurcie

Cena domeny .pl w hurcie na jeden rok, to niecałe 8-9 zł netto.
Możliwe, że niektóre firmy, mogą kupować jeszcze taniej.

Cena obowiązuje za pierwszy rok. Każdy kolejny to już między 40 a 50 zł netto. Cena za pierwszy rok, nie oznacza konieczności przedłużenia domeny na kolejne lata jak na przykład robią niektórzy nieuczciwi dostawcy.

mosiewicz.pl

Zarejestrowano 2009.08.10 21:07:12, no niestety nie ja ją rejestrowałam, bo myśląc o rejestracji domeny dla swojej działalności rok temu, uważałam, że, ze względu na istnienie jakiś 360 osób o tym nazwisku w Polsce, byłoby kompletnie niesmaczne rejestrować mosiewicz.pl, po pierwsze zastrzeżenia mógłby zgłosić mój brat... Ja jednak obstawałabym przy tym, że jest to naruszenie dóbr osobistych, ponieważ pozbawia mnie możliwości kontroli nad sposobem publicznego wykorzystania mojego nazwiska, tyle na gorąco, a w ogóle to temat do przemyślenia, co ja mamm z tym fantem zrobić.

Jeśli Ty byłabyś

Jeśli Ty byłabyś abonentem tej domeny, wtedy inny Mosiewicz byłby pozbawiony możliwości kontroli nad sposobem publicznego wykorzystania jego nazwiska...

dlatego właśnie nie jestem

Dlatego właśnie nie jestem dysponentem tej domeny, co już wyżej pisałam i w tym także tkwi jakiś element naruszenia, ponieważ nie może jedna osoba o danym nazwisku decydować z czym ono będzie kojarzone w sieci Internet.

Przecież domen jest

Przecież domen jest kilkaset, a będzie ich coraz więcej. I kilkaset osób decyduje o tym jak te nazwisko jest kojarzone w sieci. Tu chodzi tylko o wartość domeny. A wartość .pl jest w Polsce najwyższa, tak jak .de w Niemczech, co.uk w Anglii itd.

A przepraszam. Masz może

A przepraszam. Masz może jakieś świadectwo ochronne na swoje nazwisko?

świadectwo ochronne

Oczywiście, że nie mam, nie mam również żadnego świadectwa ochronnego nie tylko na swoją twórczość artystyczną czy naukową, ale także na swoją cześć, wizerunek, wolność, nie mam certyfikatu tajności na swojej korespondencji, co więcej nie mam również żadnego świadectwa ochronnego na swoje zdrowie.

CO widzi Pani niesmacznego w

CO widzi Pani niesmacznego w zarejstrowaniu domeny takiej samej jak Pani nazwisko, jak już było napisane w takim wypadku decyduje zasada kto pierwszy ten lepszy i nie ma w tym nic dziwnego, moje nazwisko z końcówką .pl było już zajęte i jakoś nie przeszkadza mi to, że strona znajdująca się pod tym adresem jest o takiej a nie innej treści.

Co innego gdy zrobi to inny "Kowalski"

Co innego zaś, gdy będzie to jakaś pasożytnicza spółka, która nie wykonuje żadnej pożytecznej działalności.

Pasożytnicza spółka jest

Pasożytnicza spółka jest spekulantem. Jest to typowe zjawisko w gospodarce kapitalistycznej. Wykłada kapitał z nadzieją na zysk.
Nie całkiem jest prawdą, że nie wykonuje żadnej pożytecznej działalności. Płaci.
Korzysta z tego kapitału rejestrator - przecież za domeny zapłacono.

Niesmaczne

Niesmaczność takiego zachowania, czyli jego pejoratywny charakter (w ogóle pejoratywny, abstrahując od kwestii prawnych w tym momencie) widzę w tym, że skoro nie jestem jedyną osobą o tym nazwisku, nie mogę decydować jakie treści będą wiązane z tym nazwiskiem w sieci Internet. Tak się składa, że kilka osób o moim nazwisku prowadzi działalność gospodarczą, każdy posługuje się nazwiskiem w firmie, tak się składa, że to nazwisko nosi założycielka Partii Zielonych, nie ma podstaw do tego, żeby to nazwisko było wiązane wyłącznie z moją działalnością czy zawodową czy twórczą. Takie powiązanie byłoby dość egoistyczne i również z tego powodu niesmaczne.

Skoro można się

Skoro można się posługiwać nazwiskiem w firmie to dlaczego nie w domenie?

A co z domenami typu: kot,

A co z domenami typu:

kot, pasek, domek, kret, kwadrans etc

to też przecież nazwiska. czy też są chronione ?

hmm

moje nazwisko tez nie jest jakieś popularne, nawet pewien grafik(?) nie zarejestrował sobie peelki i tak sobie wisiała wolna, aż ostatnio również zauważyłem, że ktoś wykupił i wystawił ją na aukcję domen. Moje nazwisko wyceniono na 4tys. Jeżeli to czyta może być pewien, że za tyle nie kupię ;) już wolę używać mojej 4literowej domeny lub kupić parę innych za taką cenę :) A jak się tam pojawi coś niestosownego to wtedy się pogniewamy i zadziałam w tej sprawie ;)

Jak się zaczyna temat to trzeba go wyjaśnić na wszystkie sposoby

Zastanawiam się jak prawnik obeznany w domenowym świecie może pisać bzdury. Ale widzę że jednak może.
Zatem pytanie do fachowca...
Kto ma większe prawo do domeny:

- Mercedes.pl

Mercedes Kowalska czy Mercedes ?
Czyje prawo i kto narusza?

A Pana którego nazwisko w domenie przekierowuję na serwis erotyczny informuję iż właściciel domeny nosi to samo nazwisko co Pan, tak że niezbyt wyraźnie widzę jakiekolwiek zarzuty z Pańskiej strony.

Mogę jedynie wyrazić nadzieję

Mogę jedynie wyrazić nadzieję, że lektura tekstów zebranych w dziale domeny niniejszego serwisu była dla Pana przynajmniej zajmująca. Proszę jednocześnie wybaczyć, że jest ich tak niewiele. Proces ich przygotowywania zależny jest od pojawiającej się praktyki stosowania i nowelizowania przepisów. Wśród zebranych 145 tekstów materiał rozpoczynający niniejszy wątek nie jest pierwszym, który dotyczy ochrony praw do nazwiska, ale to już Pan pewnie zauważył.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A Pana którego nazwisko w

A Pana którego nazwisko w domenie przekierowuję na serwis erotyczny informuję iż właściciel domeny nosi to samo nazwisko co Pan, tak że niezbyt wyraźnie widzę jakiekolwiek zarzuty z Pańskiej strony.

Nie, właścicielem domeny jest firma, nie osoba prywatna. Właściciel tej firmy też inaczej się nazywa - dość łatwe do znalezienia w internecie. Dla potwierdzenia, że znam te dane, podam jej (Twoje) inicjały - M.P....

Nie ma czegoś takiego jak

Nie ma czegoś takiego jak właściciel domeny. Jest jedynie abonent.

Śledząc dyskusje na innych forach

Śledząc dyskusje na innych forach, które poruszyły wątek "masowego rejestrowania nazwisk" (temat m.in. trafił do serwisu wykop.pl) odnoszę wrażenie, że część komentatorów myli problematykę ochrony danych osobowych (w tym wynikającą z ustawy o ochronie danych osobowych, chociaż nie tylko, bo przecież również z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i innych) z przywołaną przeze mnie w komentowanym tekście problematyką ochrony dóbr osobistych.

Dane osobowe i dobra osobiste to nie jest to samo. Kiedy piszę o dobrach osobistych człowieka, to mam na myśli m.in. regulacje, które znajdują się w art 23 i 24 Kodeksu cywilnego. W świecie internetowym ta problematyka nie jest zbyt powszechnie znana, ale popularyzują ją takie wydarzenia, jak np. spektakularne orzeczenie, o którym wspomniałem w tekście O amerykańskim wyroku, zasądzającym 5 milionów dolarów zadośćuczynienia od Wprost, ale jeśli ktoś woli przykłady rodzime, to np. proponuję tekst Przeprosiny online: co można zrobić z domenami, czyli jak Super Express przeprasza Kotecką, w którym mowa o zasądzeniu 30 tys zł. tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych właśnie (plus dodatkowo 30 tys złotych na cele społeczne).

Ponieważ niektórzy komentatorzy mylą te zagadnienia, być może dlatego, że po wyciekach danych z portali internetowych termin "dane osobowe" wygodniej leży w pamięci, pomyślałem, że przywołam te przepisy Kodeksu cywilnego, które zasługują na popularyzację (chociaż sam kodeks cywilny istnieje znacznie dłużej, niż ustawa o ochronie danych osobowych):

(...)
Art. 23.
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

Art. 24.
§ 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

§ 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.

§ 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.
(...)

To oczywiście nie jedyne przepisy Kodeksu cywilnego, które dotyczą ochrony dóbr osobistych. Ale nawet tylko te dwa artykuły kodeksowe obudowane są bogatym orzecznictwem, a także literaturą.

Orzecznictwo to oczywiście stale się wzbogaca i kiedy 10+ lat temu pisałem swoją pracę magisterską na temat ochrony dóbr osobistych naruszanych w internecie jedynie spekulowałem, ale te ówczesne spekulacje znalazły rok temu potwierdzenie i teraz już wiadomo, że pod pojęciem pseudonim - tym, które jest wymienione w niezamkniętym katalogu przywołanego wyżej art 23 KC - można rozumieć internetowy "nick" i jako pseudonim właśnie podlega on ochronie prawa cywilnego (por. "Nick" podlega ochronie prawa cywilnego jak inne dobra osobiste człowieka oraz Wyrok w sprawie cywilnoprawnej ochrony "nicka": chodzi o Allegro i CezCeza).

Wyrok Sądu Najwyższego z 11 marca 2008 r. (sygn. II CSK 539/07) jest tezowany, a teza brzmi:

Nazwa użytkownika, którą posługuje się osoba korzystająca z serwisu internetowego podlega ochronie prawnej na takiej podstawie, na jakiej ochronie podlega nazwisko, pseudonim lub firma.

To tak, tytułem wyjaśnienia zaobserwowanych w internetowych dyskusjach wątpliwości.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Szanowny Panie. Cenię sobie

Szanowny Panie. Cenię sobie Pańską wiedzę w temacie którym się Pan zajmuję ale poruszył Pan temat którym od dłuższego czasu zajmuję się nie jak Pan, tylko teorią ale również praktyką. Przedstawiony przykład Koteckiej wyczerpuje oczywiście przesłanki art. 24 i 24 kc. ale nie można wszystkiego wrzucać do jednego "wora" co pan sugeruję swoim artykułem.
Nie popadajmy w paranoje bo za chwilę Pan Andrzej Nowak wytoczy powództwo firmie Nowak.
Naruszenie dobra osobistego musi zostać " zidentyfikowane"
Krótko pisząc. Musi posiadać konkretnego adresata. To też nastąpiło w stosunku do Pani Koteckiej.
Ale trudno mówić o tym ze zostało naruszone dobro Nowaka bo pod adresem www.nowak.pl znajdują się np. erotyczne filmy.
Zatem znowu rodzi się pytanie którego to Nowaka dobra osobiste naruszono?
Dlatego proszę aby Pan, jako osoba obeznana z tematem ponad przeciętność innych większości użytkowników internetu, rzetelnie przestawił problem nie tylko z jednej, ale i drugiej strony zagadnienia. I wytłumaczył, iż posiadanie przez Kowalskiego domeny Kwiatkowski.pl wcale nie jest czynem zabronionym.

Pozdrawiam.

Przypuszczalnie chodziło

Przypuszczalnie chodziło Panu o art 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Jestem przekonany, że zajmuje się Pan praktyką, aczkolwiek nie jestem pewny, czy w zakresie ochrony dóbr osobistych. Pisząc o "czynie zabronionym" prawdopodobnie nawiązywał Pan do jakichś przepisów karnych. Wiele przepisów karnych chroni dodatkowo dobra osobiste człowieka, jak na przykład przepisy karne dotyczące pomówień, które wspierają ochronę wynikającą z przepisów Kodeksu cywilnego w zakresie ochrony dobrego imienia i czci. Być może zainteresuje Pana praca p. Łukasza Kudełki pt. Wyłączenie bezprawności przy naruszeniu dóbr osobistych, chociaż jako praktyk w swojej dziedzinie, jakakolwiek by ona nie była, zapewne te kwestie są Panu doskonale znane.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Oczywiście ma Pan racje.

Oczywiście ma Pan racje. Chodziło o art. 23 i 24 kc. I oczywiście przyznaje iż użycie sformułowania - czyn zabroniony - odnosi się nie do zapisów kk. ale o czym zapomniał Pan wspomnieć również do kw.
Temat Pańskiego artykułu oczywiście ciekawy, szkoda tylko że problematyka przedstawiona chaotycznie i jednostronnie. Na co wskazują powyższe wypowiedzi tych którym nagle zaczęło zależeć na pozyskaniu domeny z własnym nazwiskiem.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>