dobra osobiste

O sferze mojego/naszego życia prywatnego i intymnego

"Działając w imieniu własnym oraz mojej partnerki oświadczam, że nie wyrażam zgody na publikację JAKIEJKOLWIEK informacji oraz zdjęć dotyczącej sfery mojego/naszego życia prywatnego i intymnego. W szczególności, nie wyrażam zgody na rozpowszechnianie informacji dotyczącej mojego życia małżeńskiego i rodzinnego, a także stosunków damsko-męskich."

Z pozwu o ochronę dóbr osobistych

"A w inkryminowanym materiale prasowym stwierdzenia prawdziwe podawane są w kontekście stwierdzeń ewidentnie nieprawdziwych w taki sposób, że ich ogólny wydźwięk stawia mnie w świetle osoby mającej związki ze światem „mafii paliwowej”"

Przeprosiny za naruszający dobra osobiste komentarz pod aukcją internetową

Allegro nie pamięta takiej sytuacji, by ktoś musiał przepraszać za komentarz umieszczony przy aukcji internetowej, ale takie sprawy sądowe się toczyły i (jak przypuszczam) toczą. Niedawno publikowałem tekst na temat Wyroku Sądu najwyższego w sprawie Allegro (por. Wyrok w sprawie cywilnoprawnej ochrony "nicka": chodzi o Allegro i CezCeza). CezCez ostatecznie przegrał kasację (ponieważ Sąd Najwyższy rozpoznaje skargę kasacyjną w granicach zaskarżenia oraz w granicach jej podstaw, a CezCez nie przywołał w skardze kasacyjnej art. 23), ale wcześniej Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł, że Allegro ma publicznie przeprosić użytkownika za komentarze publikowane w tym serwisie. A piszę o tym w kontekście innych przeprosin, które w związku z wyrokiem sądu pojawiły się wczoraj w dodatku do Gazety Wyborczej. Tu przepraszał użytkownik Modzel22, a przepraszał "za naruszenie dóbr osobistych poprzez pomówienie i narażenie na utratę zaufania publicznego".

We Wrocławiu pozew przeciwko Naszej-klasie w związku z phishingiem

Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczyna się proces, w którym osoba fizyczna domaga się od spółki Nasza-klasa.pl sp. z o.o. przeprosin (w lokalnym tygodniku i w internecie) oraz zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych. Wszystko w związku z tym, że w ramach serwisu internetowego ktoś założył profil, za jego pomocą podszywał się pod powoda (imię, nazwisko, zdjęcie), a podszywając się wysyłał do "setek osób" obraźliwe komunikaty. Mamy to więc do czynienia z pewną formą phishingu. Sprawa może być również ciekawa, ze względu na praktykę stosowania przepisów dotyczących instytucji "notice and takedown". Tę sprawę należy również oceniać w świetle niedawnego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wyznaczył "nowy" standard ochrony prywatności: Wyrok ETPCz: prawo dochodzenia roszczeń w przypadku naruszenia prywatności.

A więc również Pudelek przeprasza

"Zarząd o2.pl sp. z o.o., administratora serwisu pudelek.pl, przeprasza Radio ZET sp. z o.o. oraz Pana Roberta Kozyrę za opublikowanie na stronie www.pudelek.pl artykułów zawierających nieprawdziwe stwierdzenia oraz mogących wprowadzić w błąd informacji dotyczących działalności na polskim rynku muzycznym Radia ZET oraz Prezesa Radia ZET Pana Roberta Kozyry."

Interpelacja w sprawie ochrony dóbr osobistych osób publicznych (naruszane przez serwisy plotkarskie)

Interpelacja nr 5906 do ministra sprawiedliwości w sprawie ochrony dóbr osobistych osób publicznych, którą złożył Poseł Tadeusz Arkit. Odpowiedzi udzielił p. Zbigniew Wrona - podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości (odpowiedź jeszcze nie jest dostępna na stronie internetowej Sejmu). Chociaż z treści interpelacji to wprost nie wynika - poseł Arkit złożył interpelacje w związku ze swoją "wojną" z internetowymi serwisami plotkarskimi. Zastanawiał się nawet publicznie, czy powinno się "zawieszać" takie serwisy internetowe "za naruszenie dobrych obyczajów" (a chodzi o przynajmniej trzy serwisy: Pudelek, Plotek i Kaprysek).

Adres (anonimowego) autora "materiału prasowego"

W serwisie publikowałem wcześniej pewne dokumenty pokazujące trudności z dochodzeniem roszczeń w przypadku, gdy powód twierdził, że dobra osobiste były naruszone lub zagrożone przez publikację w serwisie internetowym (por. przykładowo Sygnalizowany wcześniej pozew w sprawie komentarza w serwisie Allegro, albo "Super negatyw" - odpowiedzialność platformy aukcyjnej za komentarze użytkowników). Rzeczpospolita publikuje odpowiedź na pytanie jednego jej czytelnika, który interesuje się, czy może zdobyć dane osobowe autora tekstu oraz redaktora naczelnego lokalnej gazety. Chodzi o "tradycyjną" gazetę, ale chyba warto zadać pytanie o tajemnicę dziennikarską i prawo do anonimowej komunikacji?

Identyfikacja użytkowników, pomówienie w SMS-owym serwisie towarzyskim i odpowiedzialność (jej brak)

Jeden z czytelników serwisu domaga się ochrony prawnej związanej z działaniem "Serwisu towarzyskiego", prowadzonego przez Polską Telefonię Cyfrową sp. z o.o. Temat jest interesujący z wielu powodów. Po pierwsze są w tej sprawie stanowiska zarówno Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej jak również Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Po wtóre - zagadnienie związane jest z możliwością publikowania treści w sposób anonimowy i z ponoszeniem odpowiedzialności za takie treści (por. m.in. Niemożność wskazania sprawcy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, ale też dział phishing). Wreszcie - chodzi o usługi o premium rate services (por. dział PRS).

TK: Autoryzacja wypowiedzi nie narusza wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji

Skoro jesteśmy przy wyrokach Trybunału Konstytucyjnego, to trzeba odnotować wyrok z 29 września (sygn. akt SK 52/05), w którym Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 49, który przewiduje karę grzywny albo karę ograniczenia wolności za naruszenie obowiązku uzyskania zgody lub autoryzacji przewidzianych w art. 14 Prawa prasowego jest zgodny przepisami Konstytucji wymienionymi w petitum skargi konstytucyjnej, a instytucja autoryzacji wypowiedzi, którą przewiduje ustawa Prawo prasowe, nie narusza wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji przez dziennikarzy.

Wyrok w sprawie cywilnoprawnej ochrony "nicka": chodzi o Allegro i CezCeza

Sąd Najwyższy w WarszawiePod koniec sierpnia, w tekście "Nick" podlega ochronie prawa cywilnego jak inne dobra osobiste człowieka, pisałem o tezowanym wyroku Sądu Najwyższego z 11 marca 2008 r. (sygn. II CSK 539/07; teza: "Nazwa użytkownika, którą posługuje się osoba korzystająca z serwisu internetowego podlega ochronie prawnej na takiej podstawie, na jakiej ochronie podlega nazwisko, pseudonim lub firma"). Sąd Najwyższy nie opublikował tego wyroku na swojej stronie i trzeba go było "wydobyć". Wydobył go Tomek Rychlicki. Musiał zapłacić 12 złotych. Obserwując jego poirytowanie tym faktem myślę, że to może być dobra stawka towarzyskiego zakładu: O co się zakładamy? Kto przegrywa, ten wydobywa kolejny wyrok i płaci za niego w znakach opłaty sądowej. Warto zapamiętać na przyszłość, tylko lepiej by było, gdyby SN po prostu publikował wyroki online.