Adres (anonimowego) autora "materiału prasowego"

W serwisie publikowałem wcześniej pewne dokumenty pokazujące trudności z dochodzeniem roszczeń w przypadku, gdy powód twierdził, że dobra osobiste były naruszone lub zagrożone przez publikację w serwisie internetowym (por. przykładowo Sygnalizowany wcześniej pozew w sprawie komentarza w serwisie Allegro, albo "Super negatyw" - odpowiedzialność platformy aukcyjnej za komentarze użytkowników). Rzeczpospolita publikuje odpowiedź na pytanie jednego jej czytelnika, który interesuje się, czy może zdobyć dane osobowe autora tekstu oraz redaktora naczelnego lokalnej gazety. Chodzi o "tradycyjną" gazetę, ale chyba warto zadać pytanie o tajemnicę dziennikarską i prawo do anonimowej komunikacji?

Pan Michał Kosiarski w tekście Można zdobyć adres zniesławiającej osoby wskazuje ścieżkę postępowania, którą opiera na ustawie o ochronie danych osobowych (wystąpienie do wydawcy w trybie art. 29 ustawy o ochronie danych osobowych, a gdy odmówi - wystąpienie do GIODO o nakazanie wydawcy ujawnienia informacji). Autor wskazuje również możliwość wystąpienia do MSWiA z prośbą o podanie adresu, ale tu autor wskazuje, że można liczyć się z odmową.

Zakładamy przez chwilę, że chodzi o "tradycyjną", papierową gazetę. Warto pamiętać, że zgodnie z art. 27 ustawy Prawo prasowe:

Na każdym egzemplarzu druków periodycznych, serwisów agencyjnych oraz innych podobnych druków prasowych należy w widocznym i zwyczajowo przyjętym miejscu podać:
1) nazwę i adres wydawcy lub innego właściwego organu,
2) adres redakcji oraz imię i nazwisko redaktora naczelnego,
3) miejsce i datę wydania,
4) nazwę zakładu wykonującego dany druk prasowy,
6) międzynarodowy znak informacyjny,
7) bieżącą numerację.

Problem pojawi się wówczas, gdy nie znamy adresu redaktora naczelnego. Autor tekstu w Rzeczpospolitej wskazuje (podobnie jak wskazana niżej decyzja GIODO) na postanowienie Sądu Najwyższego z 10 października 1989 r., II CZ 167/89, zgodnie z którym "w sprawie o ochronę dóbr osobistych i opublikowanie odpowiedzi stosownie do art. 31 pkt 2 i 39 ust. 1 prawa prasowego, żądanie pozwu musi być skierowane przeciwko konkretnej osobie oznaczonej z imienia i nazwiska ze wskazaniem miejsca jej zamieszkania, a nie siedziby redakcji". A impressum nie zawiera w sobie adresu redaktora naczelnego (jedynie imię i nazwisko). Co więcej - zgodnie z art. 15 ust. 1 ustawy: "autorowi materiału prasowego przysługuje prawo zachowania w tajemnicy swego nazwiska". O tym przepisie autor tekstu w Rzeczpospolitej nie wspomina, a przecież jest to element tajemnicy zawodowej, którą związani są wszyscy pracownicy "gazety", którzy znają dane autora tekstu (co dotyczy również "innych osób zatrudnionych w redakcjach, wydawnictwach prasowych i innych prasowych jednostkach organizacyjnych" - art. 15 ust. 3 ustawy Prawo prasowe). Z racji tego, że zakres tajemnicy dziennikarskiej jest dość szeroki, to po raz kolejny pada pytanie, czy mamy prawo do anonimowej komunikacji (pozostawania anonimowym; por. w tym zakresie również art. 180 § 1 i 2 Kodeksu postępowania karnego)? Jeśli autor "materiału prasowego" ma jednak prawo pozostawania anonimowym i jego tożsamość chroniona jest tajemnicą dziennikarską, to - zakładając, że obracamy się w kręgu odpowiedzialności cywilnej - pozostają już tylko inne podmioty wymienione w art. 38 ust. 1 ustawy Prawo prasowe:

Odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna.

Odpowiadają solidarnie. To istotne. Jeśli znamy adres wydawcy - pozywamy wydawcę żądając zadośćuczynienia, wydawca - na zasadzie regresu - redaktora naczelnego i autora tekstu (czy rzeczywiście?). Gorzej w przypadku niemajątkowych środków ochrony dóbr osobistych (np. oczekując oświadczenia stosownej treści, co może być istotnym elementem uzyskania satysfakcji przez osobę, której dobra osobiste były naruszone). W takim przypadku istotnie przydałoby się znać tożsamość autora.

Jeśli mamy zastrzeżenie anonimowego autorstwa, to czy GIODO może nakazać ujawnienie danych autora materiału prasowego mimo istnienia tajemnicy dziennikarskiej? Pan Kosiarski wskazuje decyzję DOLiS-440-103/07, tej nie znalazłem, ale jest decyzja GI-DEC-DS-51/04 (PDF), w której GIODO nakazał Wydawcy udostępnienie Skarżącemu żądanych przez niego danych osobowych (chodziło o redaktora naczelnego oraz dziennikarzy, którzy wykorzystali dane osobowe Skarżącego w materiale prasowym, bez jego zgody; Celem pozyskania danych miało być dochodzenie praw przed sądem). O ile w przywołanej decyzji Inspektor wskazuje cytowany wyżej przepis art. 38 ust. 1, to nie odnosi się do art. 15 ust. 1. Wydaje się, że w przypadku, gdy autor opublikowałby tekst anonimowo GIODO nie mógłby nakazać ujawnienia jego danych ze względu na tajemnicę dziennikarską.

W przypadku internetu mamy nieco inaczej (chociaż toczy się jeszcze sprawa przeciwko redaktorowi naczelnemu Gazety Bytowskiej; por. ostatnie z serii tekstów na ten temat: W sprawie Leszka Szymczaka wniosek o wyłączenie prokuratora ze sprawy i Część sprawy GBY.pl (odpowiedzialność za "materiał prasowy") wraca do pierwszej instancji, chociaż warto również sięgnąć do Spór o granice tajemnicy pracodawcy i kto jest autorem tekstu?). Sądy uznawały już, że np. komentarz na forum internetowym jest "materiałem prasowym" w rozumieniu ustawy Prawo prasowe, a w tej ustawie znajdziemy również art. 54b, zgodnie z którym:

Przepisy o odpowiedzialności prawnej i postępowaniu w sprawach prasowych stosuje się odpowiednio do naruszeń prawa związanych z przekazywaniem myśli ludzkiej za pomocą innych niż prasa środków przeznaczonych do rozpowszechniania, niezależnie od techniki przekazu, w szczególności publikacji nieperiodycznych oraz innych wytworów druku, wizji i fonii.

Jednak jest przecież ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną i - obok art. 5, w którym znajdują się przepisy wprowadzające pewne obowiązki informacyjne, m.in. dotyczące adresów, imion i nazwisk - jej art. 14 oraz 15. Tam zaś kwestia wyłączeń odpowiedzialności (i brak obowiązku moderowania forum, a także starania się przez wydających serwis internetowy o poznanie przed publikacją tożsamości osób, które na forum się udzielają). Na razie sądy nie nawiązują jeszcze (a jeśli nawiązują, to nie tak spektakularnie, by to do mnie dotarło) w sporach dotyczących publikacji w internecie do wskazanych przepisów ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Problem anonimowej komunikacji nadal pozostaje aktualny.

Przeczytaj również:

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>