wymiar sprawiedliwości

Zdjęcie w Naszej-klasie: GIODO przegrał kasację (Naszej-klasy) w NSA

NSA i GIODONaczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął w sprawie skargi kasacyjnej, złożonej przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w imieniu Naszej-klasy od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a który dotyczył uznania danych opublikowanych w serwisie Nasza-klasa.pl za dane osobowe (por. Podpis pod zdjęciem w NK - uzasadnienie wyroku WSA w Warszawie (sygn. II SA/Wa 1495/08)). Dziś skarga kasacyjna GIODO Naszej-klasy została przez NSA oddalona (sygn. OSK 667/09), a w uzasadnieniu Sędzia sprawozdawca stwierdziła, że zdjęcia na portalu wraz z informacją o szkole, klasie, itp., stanowią dane osobowe, zwłaszcza zaś w odniesieniu do innych uczniów szkoły. Czekamy zatem na ogłoszenie uzasadnienia dzisiejszego wyroku oraz - co będzie równie ciekawe - na kolejną decyzję GIODO w tej sprawie.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wcześniejszy wyrok w sprawie przeciwko Wikipedii

Zgodnie z zapowiedzią - ogłoszono dziś stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu do którego apelował powód od wyroku w sprawie, którą dla potrzeb tego serwisu nazwałem "Arnold Buzdygan przeciwko Zarząd Stowarzyszenia Wikimedia Polska", a w której powód domagał się ochrony naruszanych - jego zdaniem - dóbr osobistych w jednym z haseł opublikowanych w Wikipedii. Sąd Apelacyjny nie przychylił się do tez apelacji, co oznacza, że zarząd Stowarzyszenia Wikimedia Polska nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane przez wikipedystów w Wikipedii. Przed sądem w Warszawie toczy się jeszcze inna sprawa, w której oskarżycielem jest p. Buzdygan, a która również dotyczy hasła w Wikipedii.

Kara za brak rejestracji czasopism: do trzech razy sztuka? (sygn. SK 42/09)

Było już jedno rozstrzygnięcie TK w sprawie art 45 Prawa prasowego: Kara za brak rejestracji dziennika lub czasopisma przed Trybunałem Konstytucyjnym. Potem art 45 Prawa prasowego znów trafił do TK, ale Trybunał postanowił umorzyć postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku (postanowienie z dnia 8 lipca 2008 r. Sygn. akt P 38/07: "nie została spełniona przesłanka funkcjonalna pytania prawnego skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego, a wątpliwości co do zakresu i treści art. 45 prawa prasowego zostały wyjaśnione w wyroku o sygn. P 1/06, zachodzi sytuacja, o której mowa w art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK. Postępowanie należy umorzyć ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku"). A teraz raz jeszcze zasady rejestracji czasopism trafiły do TK.

"Zatarcie skazania" a prawo do wiedzy o sprawcy morderstwa

Głośno się zrobiło o kolejnych problem niemieckiej Wikipedii. Wcześniej pisałem o Tronie (por. Wikipedia i kult zmarłej osoby i Na razie Wikipedia może publikować nazwisko Trona), gdzie chodziło o ochronę dóbr osobistych. Teraz zaś chodzi o podawanie danych osoby, która w 1990 roku zamordowała aktora Waltera Sedlmayra. Skazany za to morderstwo domaga się - za pośrednictwem kancelarii prawnej - aby jego nazwisko nie pojawiało się w Wikipedii. Ma mu to pomóc w powrocie na łono społeczeństwa. Oczywiście wiąże się to z pewnym kłopotem, któremu przyglądają się ludzie z różnych stron świata i z różnych organizacji, w tym z EFF. A więc w Niemczech zapowiada się kolejny proces.

Patenty na metody biznesowe: sprawa "In Re Bilski" przed Sądem Najwyższym USA

Jak pisałem w tekście Kwestia patentowania oprogramowania w postępowaniu EPA G3/08: warto również przyglądać się temu, co się dzieje w sprawie BERNARD L. Bilski AND RAND A. WARSAW, Petitioners, v. JOHN J. DOLL. Otóż sprawa ta, w której ważą się losy patentowania metod biznesowych (sposobów prowadzenia działalności gospodarczej), jest rozpatrywana właśnie przez Sąd Najwyższy USA. Czy utrzyma się wcześniejsze stanowisko the United States Court of Appeals for the Federal Circuit (CAFC), w którym sąd nie chciał chronić metod ograniczania ryzyka ekonomicznego przy uwzględnieniu różnych, wymienionych w zgłoszeniu czynników. Wcześniej wnioskiem zajmował się amerykański urząd patentowy (United States Patent and Trademark Office, Board of Patent Appeals and Interferences) i odrzucił jedenaście zastrzeżeń patentowych znajdujących się w opisie zgłoszeniowym U.S. Patent Application Serial No. 08/833,892 (z 10 kwietnia 1997 roku).

Niemcy: samobójstwo zatrzymanego po uzyskaniu publicznie dostępnych danych

Logo serwisu SchülerVZDwudziestoletni mężczyzna, Matthias L., który - jak twierdzą media i niemiecka policja - pobrał ("zassał", "zgrabował", nie ma polskiego słowa?) dane użytkowników serwisów StudiVZ i SchülerVZ (ponoć to serwis, który przypomina trochę serwis Nasza-klasa.pl, chociaż znajomości klasowe były raczej pielęgnowane w drugim), po zatrzymaniu i będąc w areszcie - popełnił samobójstwo. Niektóre media nazywają mężczyznę hackerem. Jednak stawiane są również pytania o rolę wydawcy serwisu internetowego, do którego danych mężczyzna potrafił i mógł się dostać. Dlaczego? Dlatego, że - chociaż mężczyzna "uzyskał dostęp" do danych kilku milionów osób - były to tylko "publiczne profile" użytkowników, zaś sam mężczyzna - jak sugerują komentarze - nigdzie się nie włamywał. Padają również pytania o system wymiaru sprawiedliwości i działanie organów ścigania.

Wielka Brytania i wyroki w sprawach o internetowe zniesławienia

Onet publikuje potencjalnie interesujący - z perspektywy ostatnich doniesień na temat wyroku w sprawie publikacji tygodnika Wprost (por. O amerykańskim wyroku, zasądzającym 5 milionów dolarów zadośćuczynienia od Wprost) - artykuł z The Sunday Times. Mowa tam o "turystyce sądowej" oraz o tym, że "Londyn stał się sądową stolicą świata w sprawach o zniesławienie, a tutejsze sądy gotowe są przyjmować pozwy w sprawach w znikomym stopniu związanych z Wielką Brytanią". Ale czy istotnie powinno to szokować?

WSA w Warszawie: OZZ można traktować jako podatnika VAT

Pod tekstem OZZ a VAT - dwa wyroki w sprawie ZAiKS cytowałem przesłaną mi wypowiedź p. Witolda Kołodziejskiego, Dyrektora Generalnego Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Dziś można dodatkowo sięgnąć do opublikowanego już uzasadnienia przywołanego wówczas wyroku w sprawie podatku VAT (sygn. VIII SA/Wa 223/08). WSA stwierdził w jego uzasadnieniu, że wykładnia przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy o VAT prowadzi do wniosku, że (ZAiKS) "świadczy usługi zarządzania prawami autorskimi w sposób pozwalający na uznanie Stowarzyszenia za podatnika VAT. Jednak podstawę opodatkowania VAT (obrót) może stanowić tylko wynagrodzenie (prowizja) za zarządzanie".

Przeprosiny online: co można zrobić z domenami, czyli jak Super Express przeprasza Kotecką

Skoro już się pojawił temat wyroków polskich sądów, w których sądy zobowiązują wydawców i autorów, a także redaktorów naczelnych, do przeproszenia kogoś za publikowane słowa (por. I pomyłka w osobie przepraszanego i zniknięcie notatki z salonowego "bloga"), to warto odnotować również niedawne przeprosiny, do których zobowiązał sąd wydawcę gazety Super Express. Sprawa zaczęła się od opublikowania w 2007 roku przez Super Express obnażonego zdjęcia obnażonej p. Patrycji Koteckiej. Ciekawostką jest sposób, w jaki ówczesny wydawca Super Expressu postanowił zrealizować wyrok sądu. Są przeprosiny, ale opublikowane jako bitmapa (co - jeśli dobrze rozumiem - ma przeciwdziałać automatycznej archiwizacji tych treści przez wyszukiwarki). Przeprosiny wiszą również na byłej głównej stronie internetowej dziennika. Dziś zaś wszystkie strony SE z jakimikolwiek treściami dla czytelników wskazują na inny adres... Inną ciekawostką są przeprosiny SE wobec p. Kożuchowskiej.

I pomyłka w osobie przepraszanego i zniknięcie notatki z salonowego "bloga"

Jan Pospieszalski ma przeprosić Andrzeja Morozowskiego za swoje komentarze na temat rzekomej aktywności dziennikarza TVN, który miał - jak twierdził Pospieszalski - uprzedzać Zbigniewa Siemiątkowskiego o planowanych publikacjach na temat kontaktów Aleksandra Kwaśniewskiego z Władimirem Ałganowem. Dlaczego? Morozowski pozwał Pospieszalskiego, a Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że przeprosiny się należą i, że mają ukazać się "w blogu". Potem jeszcze rozstrzygał Sąd Apelacyjny w Warszawie i ten uznał, że Pospieszalski ma przeprosić nie tylko "w blogu", ale i na łamach dwóch gazet. Ciekawostka jest taka, że przeprosiny "w blogu" się ukazały, ale z przekręconym nazwiskiem, a niedługo po opublikowaniu tekst z Salon24.pl zniknął.