Patenty na metody biznesowe: sprawa "In Re Bilski" przed Sądem Najwyższym USA

Jak pisałem w tekście Kwestia patentowania oprogramowania w postępowaniu EPA G3/08: warto również przyglądać się temu, co się dzieje w sprawie BERNARD L. Bilski AND RAND A. WARSAW, Petitioners, v. JOHN J. DOLL. Otóż sprawa ta, w której ważą się losy patentowania metod biznesowych (sposobów prowadzenia działalności gospodarczej), jest rozpatrywana właśnie przez Sąd Najwyższy USA. Czy utrzyma się wcześniejsze stanowisko the United States Court of Appeals for the Federal Circuit (CAFC), w którym sąd nie chciał chronić metod ograniczania ryzyka ekonomicznego przy uwzględnieniu różnych, wymienionych w zgłoszeniu czynników. Wcześniej wnioskiem zajmował się amerykański urząd patentowy (United States Patent and Trademark Office, Board of Patent Appeals and Interferences) i odrzucił jedenaście zastrzeżeń patentowych znajdujących się w opisie zgłoszeniowym U.S. Patent Application Serial No. 08/833,892 (z 10 kwietnia 1997 roku).

Generalnie wszystkie instancje do tej pory uznawały, że sporne zastrzeżenia patentowe Bilskiego i Warsawa wskazują rozwiązania (metody), których objęcie monopolem patentowym nie jest możliwe ze względu na przepisy 35 U.S.C. § 101 ("Applicants' claims are not directed to patent-eligible subject matter, and in doing so, we clarify the standards applicable in determining whether a claimed method constitutes a statutory "process" under § 101"; brak związku z "techniką" - por. również Machine-or-transformation test).

Pierwsze i podstawowe zastrzeżenie patentowe Bilskiego i Warsawa wygląda tak:

A method for managing the consumption risk costs of a commodity sold by a commodity provider at a fixed price comprising the steps of:

(a) initiating a series of transactions between said commodity provider and consumers of said commodity wherein said consumers purchase said commodity at a fixed rate based upon historical averages, said fixed rate corresponding to a risk position of said consumer;

(b) identifying market participants for said commodity having a counter-risk position to said consumers; and

(c) initiating a series of transactions between said commodity provider and said market participants at a second fixed rate such that said series of market participant transactions balances the risk position of said series of consumer transactions

Ekspert (examiner) oceniający zastrzeżenia w United States Patent and Trademark Office stwierdził:

Regarding (...) claims 1-11, the invention is not implemented on a specific apparatus and merely manipulates [an] abstract idea and solves a purely mathematical problem without any limitation to a practical application, therefore, the invention is not directed to the technological arts.

Nie będę się rozpisywał (wiele rozważań można znaleźć w dziale patenty niniejszego serwisu), a jedynie podam kilka źródeł: Materiały na temat tych zastrzeżeń zebrano - dla potrzeb sprawy - w dokumencie In re Bernard L. Bilski and Rand Warsaw Join Appendix (PDF, 115 stron). Można przeczytać stanowisko United States Court of Appeals for the Federal Circuit (PDF), w którym potwierdza zasadność odrzucenia wniosku patentowego Bilskiego, można sięgnąć do tekstu Validity of software patents goes on trial today at Supreme Court w USA Today, In Re Bilski - Transcript of Today's Oral Argument at the US Supreme Court w serwisie Groklaw.net, nagrania rozprawy będą pewnie opublikowane w serwisie Oyez.org, na stronie poświęconej sprawie: Bilski v. Kappos. Warto sięgnąć również do Wikipedii: In re Bilski i do zasobów EFF: In re Bilski. Do procesu przyłączają się różne podmioty, które działając jako "przyjaciel sądu" (amicus curiae) przesyłały i przesyłają na każdym etapie postępowania swoje stanowiska. Część twierdzi, że patentowanie metod biznesowych jest ważne i konieczne dla rynku, inni twierdzą, że jest niedopuszczalne. Opinie można zgłaszać do końca lutego. Potem sąd stwierdzi, co ze sprawą zrobić dalej i czy zostanie wyznaczony nowy "standard" oceny "patentowalności"...

Oczywiście w Sieci jest sporo komentarzy na temat rozpoczętej sprawy przed US Supreme Court, a także relacji. Garść linków do niektórych doniesień i komentarzy:

Poza tym są setki innych materiałów.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Kwestia ubrania w formę

Ciekawy i rzeczywiście fundamentalny case.

Wszystko się sprowadza do tego, gdzie (i jak!) wyznaczyć poziom tego, co chronione. W Polsce (i Europie) nie przeszła ochrona algorytmów, w Stanach natomiast jest. Jak się ma algorytm do wzoru matematycznego? Dla mnie osobiście, jako matematyka z wykształcenia a informatyka z zawodu, to to samo, kwestia zapisu.

Stwierdzenie

(...) invention is not implemented on a specific apparatus and merely manipulates [an] abstract idea and solves a purely mathematical problem (...)

to w zasadzie argument formalnie odrzucający wniosek (tak samo by było w Polsce).

Ale to nie koniec sprawy. Po prostu bieżący wniosek patentowy nie spełnia wymogów formalnych patentu. Kwestia formy, tak jak z utworami w polskim prawie autorskim. Idea utworu - niechroniona, dowolna forma utworu - już tak. Nie można z góry założyć, że jakiś pomysł jest czysto abstrakcyjny. A jeśli stanowi to przeszkode w drodze do patentu, wystarczy znależć odpowiednią dla tego pomysłu "formę".

Np. System IT do analizy, wizualizacji i raportowania rzeczonego systemu zarządzania firmą. To już program komputerowy (Polska) lub algorytm (U.S.). Więc zanim stara się o patentowanie jakiegoś wzoru matematycznego (U.S.) albo algorytmu (Polska), warto ubrać go w jakąś formę w danym systemie chronioną i wtedy już nie ma problemów natury formalnej. Chociaż poprzez zatracenie ogólności idei, ochrona ta będzie słabsza.

Oczywiście pod warunkiem, że taka forma się znajdzie. Ale myślę, że ochrona IP nie służy filozofii czy matematyce tylko ochronie własności o potencjale ekonomicznym.

Bawiąc się w adwokata diabła

Przyszło mi takie śmieszne pytanie do głowy. Patenty zostały podobno wprowadzone w celu wspierania inwencji i wynalazczości -- aby skłonić wynalazców do publikowania swoich odkryć w zamian za ochronę. Dlaczego zatem faworyzuje się odkrywców-budowniczych, którzy wymyślają nowe konstrukcje, urządzenia, rozwiązania techniczne, natomiast pozbawia tej, rzekomo dobroczynnie wpływającej na rozwój, ochrony odkrywców wiekszego kalibru, którzy budują fundamenty dla pozostałych: matematyków, fizyków teoretycznych, lekarzy, nawet filozofów i teologów. Czyżby jednak zbawienne lekarstwo zamieniało się w truciznę będąc zaaplikowane tak blisko korzeni wiedzy? Bo wtedy chyba nie byłoby sensu patentować konkretnych wynalazków, skoro możnaby opatentować ich ideę?

Ktoś mógłby powiedzieć, że fizyczny artefakt jest wymagany w celu ułatwienia weryfikacji poprawności projektu. Ale wszak w matematyce poprawność można, za pomocą formalnego dowodu, orzec dużo pewniej niż kiedykolwiek będzie to możliwe z fizycznie istniejącymi tworami!

Forma jednak niezbędna

Myślę że wymóg formy jest w przypadku ochrony własności intelektualnej ograniczeniem niezbędnym, znajdującym uzasadnienie sięgające - śmiało twierdzę - teorii prawa.

Przypuśćmy by możnaby było patentować idee. W momencie powstania deliktu, jak przeprowadzić tutaj dowód procesowy??? Czy należałoby przed sądem dowieść, iż nowa idea nie jest równoważna idei chronionej? Czy ustalony wynalazek, utwór, w istocie realizuje chronioną ideę a przez to narusza prawa jej autora???

Gdyby na sali sądowej jako biegłych powołać filozofów, myślę że rozprawa ciągnęłaby się bez końca, lub w optymistycznym przypadku orzeczono by, że wszystko plagiatuje Platona.

Ten niby sarkastyczny komentarz, jakkolwiek rzeczowy mam nadzieję, ukazuje iż do przeprowadzenia postępowania stwierdzającego naruszenie czyichś praw intelektualnych, niezbędna jest forma. Tylko forma podlega merytorycznej, choć niekoniecznie natychmiastowej i oczywistej, analizie porównawczej. I to jest, mniemam, cena dla wszystkich wynalazców, artystów etc. którą płacą za to, by ich wytwory były chronione prawem.

Teoria obliczeń dla sądu

Nie jesteś jedynym, który chciałby głębszego zrozumienia informatyki teoretycznej przez sąd - Groklaw właśnie opublikował ciekawy tekst "An Explanation of Computation Theory for Lawyers", a Donald Knuth nie od dziś twierdzi, że algorytmy to de facto matematyka, i w związku z tym nie powinny być patentowalne.

Ciekawostka...

Czyżby w USA zmieniali podejście do patentów?

Amerykański urząd patentowy wprowadził kolejne obostrzenia w kwestii patentów dotyczących wyrażeń matematycznych i oprogramowania „jako takiego”.

Nowa przeszkoda na drodze do patentów na oprogramowanie

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>