O tym, skąd pochodzi słowo "kurdupel"
"Pomimo pochodzenia tego określenia z języka francuskiego, dzisiaj traktowane jest jako obelga. Użycie go wobec osoby fizycznej byłoby traktowane jako znieważające."
- Piotr Romański, sędzia cytowany w tekście Dziennika Wschodniego pt. Palikot odpowie za "kurdupla”?. Również inne media, np. Gazeta.pl, albo Wprost, donoszą o decyzji Sądu Okręgowego w Lublinie, na podstawie której prokuratura jednak rozpocznie postępowanie w sprawie ewentualnego znieważenia Prezydenta RP przez posła Janusza Palikota (po rozpatrzeniu zażalenia sąd uchylił decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa).
W tym serwisie zaś odnotowuje ten cytat, gdyż określenie "kurdupel", o które chodzi w tej sprawie, pojawiło się "w blogu" posła. Prokuratura będzie prowadziła postępowanie, a w tym czasie poprosi językoznawców o ocenę słowa, bo od tej oceny zależeć będzie ciąg dalszy.
A skąd pochodzi słowo "kurdupel"? Etymologicznie pochodzi istotnie z języka francuskiego (fr. "Coeur de peuple") i był to przydomek Napoleona Bonaparte...
Wcześniej odnotowałem inny cytat z (innego) sędziego Sądu Okręgowego w Lublinie, gdy uzasadniał orzeczenie o utrzymaniu w mocy decyzji lubelskiej prokuratury, umarzające śledztwo w sprawie blogowych pytań posła Palikota o ew. chorobę alkoholową głowy państwa (por. O zniewadze i pytaniach opublikowanych w blogu).
Poseł Palikot swoją aktywnością blogową przyczynia się wyraźnie do powstania praktyki stosowania polskiego prawa związanego z internetem.
Czytaj również:
- Znieważenie Prezydenta RP, "oficjalna" witryna Prezydenta i proces karny za SEO
- Sprawa SEO i zniewagi Prezydenta: oskarżony wycofał się z dobrowolnego poddania się karze
- Kaczki - aniołki i postępowanie w sprawie znieważenia Prezydenta
- Tożsamość znali, więc skazali (wrocławski wyrok za znieważenie Romów), a gdyby nie znali?
- Zniewaga Romów była publiczna, bo wyciekła do internetu
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
dla ścisłości, słowo
dla ścisłości, słowo "kurdupel" bywa również wywodzone etymologicznie od litewskiego "kartupelis", co oznacza ni mniej, ni więcej jak "kartofel".
Wypadałoby napisać, co oznacza "Coeur de peuple"
pierwszy wyraz oznacza serce, drugi ludzie - sens wydawałby się pozytywny - a nam wyszło, kurdupel, czyli ktoś niski. I w dodatku obraźliwe!
kresy wschodnie II RP
z tymi pejoratywnymi określeniami to jest różnie. Słowo wiedźma kojarzy się nam źle, ale przecież określało kobietę z dużą wiedzą, doświadczoną i pomagającą ludziom. Kurdupel troszkę zniekształcone przez polaków, określało Napoleona Bonaparte, nadzieja polaków. Komu zależało na tym żeby zohydzić obraz WIELKIEGO człowieka? Ano wiemy, bo pomimo że i Rosjanie i Polacy są tak sobie bliscy mentalnie to polityka niszczyła i niszczy normalne stosunki sąsiedzkie. Moja prababka była Niemką, wyszła za mąż za Polaka i była gorliwą zwolenniczką powstania państwa polskiego.Doczekała się tego bo zmarła już w II RP. Lekko z polonizacją przesadzili, bo nie uczyli dzieci niemieckiego, tzn, babcia znała perfekt, ale mama znowu trafiła ojca dla którego niemiecki działał jak płachta na byka. Babcia zmarła w 1961 roku. A wszystkim szowinistom zwłaszcza komunistycznym nie życzę opisów zbrodni jakich dopuścił się tzw. Kraj Rad.