Po konferencji na temat interaktywnej telewizji

[czołówka montażowa] Dzisiaj w Sali Senatu Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się konferencja naukowa pt. "Technologie telewizji interaktywnej w prawodawstwie polskim i europejskim". Organizatorem konferencji było Koło Naukowe Własności Intelektualnej "IP", działające na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Dyskusja podobno była ciekawa (mnie trudno to ocenić z jej wnętrza), a kto nie był, niech żałuje, bo przecież nie udostępnię poniżej stenogramu z konferencji, a jedynie krótką relację.

Wprowadzając w problematykę telewizji interaktywnej mec. Igor Ostrowski postanowił przybliżyć problematykę konwergencji mediów, koncentrując się na cyfryzacji. Dlaczego cyfryzacja jest tak istotna? Po pierwsze - cyfryzacja to drugi etap konwergencji. Najpierw było wzajemne przenikanie się różnych rynków (telekomunikacji, telewizji, internetu), cyfryzacja zaś będzie etapem znacznie bardziej rewolucyjnym: zarówno jeśli chodzi o zmiany na rynku, ale również ze względu na dynamikę zmian prawnych. Pisałem o tym problemie m.in. w tekście Konkurencja w konwergencji. Zdaniem mec. Ostrowskiego: większego znaczenia nabiera podział na dystrybutorów i dostawców treści. W ciągu najbliższych paru lat zniknie dystrybucja analogowa (i znikną technologie związane z analogową dystrybucją). Mówimy o okresie pięciu- siedmiu lat.

Mamy większą konkurencyjność na rynku (podmioty z różnych "gałęzi" zaczęły konkurować na jednym rynku dostawców treści, źródeł informacji). Mamy też pewnego rodzaju niebezpieczeństwa. Jakaś regulacja jest potrzebna, ale nadal zastanawiamy się nad tym, jaka regulacja jest potrzebna. Konkurują ze sobą różne potrzeby regulacyjne. Z jednej strony ochrona interesów konsumentów, wolności użytkowników internetu, ale również i tych, którym przysługują prawa własności intelektualnej. Czy państwo jest graczem na rynku mediów? Nie chodzi jedynie o to, że reguluje ten rynek. Utrzymuje wszak kontrolowane przez siebie ośrodki rozpowszechniania informacji (realizujące „misję”).

Mamy nowe usługi, ale ustawy jeszcze nie do końca dostosowane do realiów rynku. Ramy prawne nadal funkcjonują w podziale wertykalnym (odrębnie regulujemy telekomunikację, odrębnie telewizję, ochronę konkurencji, informatyzację, etc...). Jednocześnie dochodzi do sytuacji, w której twórca zaczyna konkurować z własnym produktem (przykład: koncert zespołu vs. nagranie tego koncertu na płycie, lub nagranie wideo).

w czasie prezentacji mec. Ostrowskiego

Mecenas Ostrowski z kancelarii White & Case W.Daniłowicz, W. Jurcewicz i Wspólnicy, w czasie prezentacji "Konwergencja - ciąg dalszy, czyli co dalej po quadruple-play?"

Prawnicy mają sporo problemów, by odpowiedzieć rozsądnie na pytania, z jakimi zgłaszają się do nich klienci. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w której jest wiele możliwych, konkurujących ze sobą, interpretacji obowiązującego prawa. Mec. Ostrowski przedstawił przykład: czy "zapętlona" audycja NVOD (Near Video On Demand) jest programem? Czy mamy do czynienia z zestawieniem audycji? Czy trzeba wystąpić o koncesję, czy musimy jako operator wprowadzić do rejestru, co z problematyką monitoringu, etc... Gdyby ten sam operator wprowadził produkt na zasadach Pay-Per-View, przez internet - być może będzie miał do czynienia z inną sytuacją, w której miałby również mniej problemów natury prawnej. W tej sytuacji ciężko mówić o bezpieczeństwie obrotu, o pewności prawa. A przecież internet ma w Polsce jedynie 15 lat. Nie zdążył jeszcze okrzepnąć, a jednocześnie bardzo dynamicznie się zmienia. Nie wiemy jakie usługi będą dostępne za 5-10 lat. Jednocześnie mowa jest czasem o tym, żę internet może rozpaść się na drobniejsze części w takim właśnie okresie czasu (por. Przygotowania do ateńskiej konferencji the Internet Governance Forum).

Paneliści

Prezentacja dr Krzysztofa Wąsowskiego, który kładł nacisk na problematykę administracyjnoprawną. Na zdjęciu również mec. Robert Kroplewski oraz Daniel Wieszczycki

Nowe regulacje prawne winny powstawać w układzie horyzontalnym, obejmując usługi linerane (dochodzące do nas jak "woda w kranie") oraz nielinearne (gdy mowa o usługach, w których użytkownik dokonuje interakcji z operatorem). Media za chwilę będą dostępne w dowolnym czasie, dowolnym miejscu i za pomocą dowolnego urządzenia. Być może przyszedł już czas na postulat utworzenia jednolitego prawa mediów, które obejmowałoby te zakresy regulacji, które dziś znajdują się w takich ustawach, jak ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, archaiczne prawo prasowe (por. 22 lata prawa prasowego), ustawa o radiofonii i telewizji, prawo telekomunikacyjne, etc. W Zakopanem, na konferencji PIKE, zaproponowano właśnie konieczność pracy nad ustawą o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi (por. Bulgocze również w polskim kotle własności intelektualnej). Coś się chyba będzie w tym temacie działo.

W czasie dyskusji rozmawialiśmy o problemach prawnoautorskich, o ochronie konsumentów, sporo było o regulatorach rynku (Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji; była też mowa o projektowanym przez grupy posłów Centrum Dobrych Mediów, por. Prezes Centrum Dobrych Mediów ochroni małoletnich przed szkodliwymi treściami). Rozmawialiśmy o mediach, a w szczególności prasie, o telekomunikacji, o zdejmowaniu zabezpieczeń, w tym o problemach drm. Rozmawialiśmy również o "grubości rury" (por. Net Neutrality czyli spór o społeczeństwo informacyjne oraz Debata na temat wymiany ruchu IP - dyskusja o rynku i neutralności Sieci).

Była mowa o projektowanych regulacjach WIPO, o projektach dyrektywy „o telewizji bez granic” (obecnie zaproponowana nazwa dla tej dyrektywy brzmi: Audiovisual Media Services Directive, czym zrezygnowano z określenia "telewizja" w nazwie aktu). Było też nieco o krytyce, za jaką spotkały się zaproponowane projekty na świecie (por. WIPO - Zgromadzenie widzi kontrowersje i wzywa do porozumienia). Przykładowo: trochę niepokojące są pomysły na regulowanie "ruchomych obrazów" – co z anonimowanymi GIF’ami lub animacjami we flashu? (por. por. Chcą regulować "media audiowizualne").

Istnieje również problem konsolidacji mediów. Niby każdy może być nadawcą i odbiorcą, ale - przykładowo - przeciętny amerykanin nie dostrzega większej różnorodności informacji (por. Konsolidacje na rynku medialnym). Jak to będzie w Polsce? Co z cenzurą mediów i ich transgranicznością (por. Autocenzura czy przestrzeganie wybranych praw krajowych?)?

Generalnie poruszyliśmy sporo tematów.

Sala senatu Uniwersytetu Warszawskiego

Sala Senatu Uniwersytetu Warszawskiego przed rozpoczęciem konferencji. Potem się zapełniło.

Podobno dyskusja była bardzo ciekawa (to zeznanie organizatorów). W dyskusji wzięli udział: mec. Igor Ostrowski (partner w kancelarii prawnej White & Case W.Daniłowicz, W. Jurcewicz i Wspólnicy), dr Krzysztof Wąsowski z Instytutu Nauk Prawno-Administracyjnych WPiA UW (który również przedstawił "Uwarunkowania prawne telewizji interaktywnej w Polsce" i będąc administratywistą sporo miejsca w swoich wypowiedziach poświęcił procedurze administracyjnej), Jacek Białobrzeski (dyrektor Działu Prawnego Cyfrowego Polsatu S.A.), Robert Kroplewski (kancelaria Januszczyk & Kroplewski Spółka Partnerska), Daniel Wieszczycki (kancelaria White & Case W. Daniłowicz, W. Jurcewicz i Wspólnicy), i autor niniejszego tekstu - Piotr Waglowski (jako moderator dyskusji).

Czy w przyszłej debacie nad kształtem regulacji prawnych warto postulować wykorzystanie instytucji wysłuchania publicznego? Zgromdzeni doszli do wniosku, że warto. Trzeba się jednak do takiego wysłuchania przygotować.

Podobne doniesienia i komentarze gromadzę w dziale media niniejszego serwisu.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Uzupełnienie

Przede wszystkim, jako członek Koła „IP”, potwierdzam, że konferencja, w tym dyskusja, była bardzo ciekawa...

Pozwolę sobie uzupełnić relację o inne wątki, czasami tylko celnie zadane pytanie, które były dla mnie szczególnie cenne.
Przypuszczam, że nie tylko ja miałem wrażenie, iż i na tej konferencji, a podobne mają miejsce już od jakiegoś czasu, odczuwalny był pewien „stan zawieszenia”, duża niepewność co do świata komunikacji po rewolucji cyfrowej. Pomijając rodzimego ustawodawcę, któremu tradycyjnie „dostało się” od uczestników, to już wobec projektu Dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych stawiany był zarzut, czy też zwyczajnie zauważano, że i ona ma swoje granice obowiązywania, aktualne tylko w „realu”.

Inna kwestia, że regulacja prawna będzie miała na stan porewolucyjny duży wpływ. Mec. Ostrowski przedstawił możliwe scenariusze kreślone w raporcie Liberty Global, właściciela UPC: „rywalizacja”, oparta na skrajnej konkurencji sprzyjającej inwestycjom, „pat” wynikający z rygorystycznej regulacji i ochrony konsumenta oraz charakteryzujący się zastopowanym rozwojem technologicznym, wreszcie „treść ponad wszystko” - scenariusz, w którym karty będą rozdawać konglomeraty medialne, poprzez politykę cenową doprowadzające do monopolizacji treści. Jest jeszcze wizja „operator dominujący”, z wiadomych względów możliwy do ziszczenia się w Polsce. Monopolista będzie korzystał z przyzwyczajenia odbiorców, oferując dobre ceny, ale kosztem niskiej innowacyjności.

paneliści w czasie dyskusji

Uczestnicy dyskusji panelowej. Zdjęcie opublikowane dzięki uprzejmości autora, Szymona Pawelca. Na zdjęciu mec. Robert Kroplewski, Daniel Wieszczycki, Piotr Waglowski, mec. Jacek Białobrzeski oraz dr Krzysztof Wąsowski.

Regulacja prawna wiąże się zaś oczywiście, między innymi, z zagrożeniami wynikającymi z nieograniczonego dostępu do środków masowego komunikowania przez dostawców treści i tzw. wrażliwych odbiorców (np. dzieci). W pracach nad Dyrektywą rozważane jest delegowanie tej regulacji na operatorów i dystrybutorów. Mi kojarzy się to albo z patologiami samorządów (ciążenie ku szczelnie zamkniętemu klubowi członków, kastowości) albo z cenzurą prewencyjną i doktryną „state action” (to, co chciałby zablokować rząd, zablokują życzliwi prywatni gracze na rynku). W tym kontekście prowadzący panel, autor tego serwisu, słusznie wskazał na znaczenie pomysłu, aby skoro klienci mają produkować „content”, to powinni dysponować swoją infrastrukturą. Bardzo jestem ciekaw konkretnych propozycji.

Warto również choć trochę szerzej przywołać „administracyjnoprawne” uwagi dr. Wąsowskiego. Kilkakrotnie promował on rozważanie zakresu regulacji od samej góry, od wartości konstytucyjnych i aksjologicznych. Przypomniał więc pytanie czy telewizja jest dobrem kultury czy (tylko) produktem rynkowym? Powołał się na spostrzeżenie Stanisława Piątka z początku lat 90-ych, że są dwie sfery regulacji telewizji: emisyjna – techniczna, wobec której właściwe jest podejście rynkowe, z prymatem wolności słowa, oraz treściowa – gdzie jest miejsce dla ochrony „dobra kultury” („Państwo i prawo”, nr z 1990 r.). Dr Wąsowski pokazał, że w obecnie obowiązującej regulacji nie rozróżnia sie dostatecznie tych sfer, co m.in. prowadzi do dziwnych skrzyżowań kompetencji UKE i KRRiT.

Mecenas Kroplewski, nawiązując do wątków wolnościowych, przyznał, że przeciwdziałanie niepożądanym treściom powinno mieć charakter interwencyjny ex post, a nie ex ante, w szczególności w formie koncesji. Zauważył ponadto, że i w Komisji Europejskiej z coraz mniejszą otwartością przyjmowane jest hasło internetu wolnego od nadzoru. W tym miejscu mecenas Białobrzeski wskazał, że regulacja procesów społecznych nie musi mieć charakteru administracyjnoprawnego, są też środki prawa karnego (z istoty uruchamiane po fakcie). Owszem, są – odpowiadał dr Wąsowski, - ale i w prawie następuje konwergencja; należy wpierw odpowiedzieć na pytania o to co jest istotą poszczególnych środków masowej komunikacji i co chcemy chronić, jakie prawa i obowiązki – tym właśnie zajmuje się prawo.

Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję i nawiążę do ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie penalizacji zniesławienia (30.10.2006 r., sygn. P 10/06). Otóż w zdaniu odrębnym Sędzia Ewa Łętowska zaproponowała, aby oskarżony, który nadał komunikat prawdziwy i w sposób „medialny” (nie tylko publicznie, ale i za pomocą mediów), nie musiał wykazywać, że uczynił to w uzasadnionym interesie społecznym (por. kontratyp z art. 213 par 2 KK). Słusznie chyba zauważyła, że media z reguły działają w uzasadnionym interesie społecznym. Z drugiej jednak strony, łatwo zauważyć problem wiążący się z tym, że w dzisiejszych czasach wydać gazetę nie jest trudno, media to też prywatne strony internetowe, a co dopiero możliwości wynikające z interaktywności...

Na konferencji pojawiło się też kilka wątków pobocznych, ale wcale nie nieistotnych: organizacje zbiorowego zarządzania (w dobie cyfryzacji jeszcze bardziej niezbędne, mimo patologii w działaniu), rozwój technologiczny jako zadanie nałożone na publiczną radiofonię i telewizję (mecenas Kroplewski, jeszcze niedawno w KRRiT: chodzi o promocję pionierstwa „w sensie strukturalnym”, a nie konkurowanie), problem stosowania projektowanej Dyrektywy do zwykłych użytkowników (groźba ograniczeń na końcówce sieci u takich użytkowników jest nikła, bo projekt nakierowany jest na nadawców-przedsiębiorców).

Kończąc, korzystając z okazji, pragnę podziękować aktywnemu uczestnikowi, prowadzącemu panel, Piotrowi Waglowskiemu. Serdecznie zapraszam również na kolejne spotkania organizowane przez Koło Własności Intelektualnej „IP”.

NVoD

Nie wiem, czy jest to odpowiednia forma złożenia zapytania gdyż jest to pole komentarzy, niemniej jednak spróbuję, licząc, być może na jakąś odpowiedź na moje wątpliwości otóż:
Niestety nie mialem możliwości uczestniczenia w opisanej konferencji i żałuję. Czy istnieje możliwość aby ktoś z uczestników konferencji rozwinął nieco relację nt. przedstawionego przykładu NVoD tzn. jakie podejście do tego typu udostępniania treści należy przyjąć w świetle istniejących bądź brakujących aktualnie odpowiednich regulacji prawnych. Będę zobowiązany za jakiś komentarz odnośnie tego przykładu. Pozdrawiam.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>