jednostka

Miniaturki z Googla - Niemcy po prostu stosują zasady prawa autorskiego

To też już było: spór pomiędzy wydawcą serwisu porno-erotycznego a Google, która to firma umożliwia dotarcie do grafik, zdaniem wydawcy: z naruszeniem prawa autorskiego (por. Kolejna odsłona wyszukanej erotyki). Teraz mamy dwa wyroki w Niemczech. Obrazki (ang. thumbnails) nie są wszak nowym utworem, a korzystanie z nich zależy od zgody twórcy. Wedle sądu w Hamburgu: umieszczenie miniatury na liście wyników wyszukiwania jest zabronione bez uzyskania wcześniejszej zgody autora. Chociaż wszyscy nagle zaczęli gorąco komentować tezy rozstrzygnięcia, to przecież ono nie powinno dziwić: tezy czerpią z podstaw europejskiego systemu prawa autorskiego. Tego przecież wszyscy chcieliśmy (por. felieton Miejmy to już za sobą). Może ewentualnie dziwić, że dopiero teraz takie wyroki zapadają, ale - z drugiej strony - internet wciąż się rozwija i właśnie teraz nadszedł czas na ważne rozstrzygnięcia sądowe w podstawowych sprawach (sporo ostatnio wyroków umieściłem w dziale wymiar sprawiedliwości niniejszego serwisu).

Faksymile MSWiA na protokołach zdawczo-odbiorczych

czytelny podpis MSWiADostałem sygnał od czytelników w sprawie faksymile, które pojawia się na protokołach zdawczo-odbiorczych w projektach realizowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W miejscu, w którym protokół wymaga "podpisu i pieczątki imiennej" lub "wyraźnego podpisu imieniem i nazwiskiem" pojawił się "bohomaz" (uprzejmie przepraszam osobę, której "podpis" komentuję), z którego nie wynika kto jest odpowiedzialny za przyjęcie protokołu. Sam ten "bohomaz" jest jednak "pieczątką". Nie wiadomo zatem kto "podpisuje" protokoły zdawczo-odbiorcze związane z programem Ikonka. Czy tego typu protokoły są ważne? Zastanawiam się też, czy taka nieczytelność i uniemożliwienie dotarcia do osoby, która podjęła decyzję o postawieniu stempelka na protokołach bierze się stąd, że ktoś boi się odpowiedzialności za działania ministerstwa?

Społeczeństwo kontrolowane: Organy ścigania organizują handel danymi z wycieków?

DarkMarket.ws to serwis, który wykorzystywany był do kontaktów pomiędzy osobami sprzedającymi i kupującymi różne dane klientów banków, instytucji finansowych, firm telekomunikacyjnych. Hasła, kody dostępów, numery kart kredytowych, kompletne rekordy pozwalające na dokonywanie przeróżnych przesunięć finansowych "na cudzy rachunek". Na wielu konferencjach dot. bezpieczeństwa informacji serwis ten był pokazywany jako siedlisko wszelkiego zła i straszono nim bankowców, bezpieczników i polityków. No i cóż się okazuje? DarkMarket.ws był założony przez FBI. To nie powinno dziwić. Zastanawiam się jednak nad coraz wyraźniej widocznymi relacjami między "stróżami prawa" a pracownikami przedsiębiorstw o "specjalnym znaczeniu strategicznym".

Pornograficzne autoportrety nieletnich - co z nimi w Polsce?

To już było: Autopornografia dziecięca (2004 rok). Teraz zaś mamy kolejny przypadek: w USA piętnastolatka przesłała do swoich kolegów swoje roznegliżowane zdjęcia. W związku z tym może zostać uznana za przestępcę na tle seksualnym i zostać wpisana do specjalnego rejestru.

Postępowanie przed sądami administracyjnymi a podpis elektroniczny

10 wrzśnia 2008 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał postanowienie (sygn. akt I OZ 673/08), z którego wynika, że w postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie dopuszcza się wykorzystania bezpiecznego podpisu elektronicznego weryfikowanego za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu. Pisma w takim postępowaniu trzeba podpisywać "ręcznie". Wydaje się, że przygotowywana właśnie nowlizacja "ustawy o informatyzacji" wiele tu nie pomoże. NSA oddalił zażalenie złożone przez stowarzyszenie, które to stowarzyszenie wniosło na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 27 maja 2008 r., sygn. akt II SA/Kr 153/07 o odrzuceniu sprzeciwu Stowarzyszenia od postanowienia referendarza Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 20 grudnia 2007 r., sygn. akt II SA/Kr 153/07 w przedmiocie umorzenia postępowania w sprawie zwolnienia skarżącego od kosztów sądowych oraz oddalenia wniosku o ustanowienie adwokata w sprawie ze skargi stowarzyszenia na postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w przedmiocie niedopuszczalności zażalenia.

Jeden był przeciw, a Sejm przyjął nowelę "świadczenia usług drogą elektroniczną"

Gintowt-Dziewałtowski Witold jako jedyny poseł zagłosował dziś rano przeciwko przyjęciu Sprawozdanie Komisji o projekcie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Głosowało - 410 posłów, "za" przyjęciem sprawozdania głosowało - 409 posłów, "przeciw" - 1 poseł, nikt się nie wstrzymał, ale za to 50 posłów nie głosowało.

Zapłacisz 10 złotych za realizację misji publicznej?

"Stowarzyszenia twórcze" chcą obłożyć każdego Polaka obowiązkiem zapłaty 10 złotych w ramach "nowego abonamentu radiowo-telewizyjnego". To skandal pisze mi jeden z czytelników, który dodaje, że nie ma ani telewizora, ani radia i nie ma zamiaru płacić za coś, z czego nie korzysta. Ma powstać fundusz, który będzie wspierał produkcje programów misyjnych, a telewizje komercyjne pokazują, że one same finansują produkcje, które już dziś za "realizację misji publicznej" można uznać. Nikt ich nie wspiera. Ja chyba zacznę jakąś kampanie społecznego poparcia własnej kandydatury do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo projekt "środowisk twórczych" oczywiście przewiduje również zmiany w sposobie powoływania członków tego konstytucyjnego organu państwa.

Społeczeństwo informacyjne mortis causa

W 2002 roku Norweskie Centrum Języka i Kultury im. Ivara Aasena (The Ivar Aasen Centre of Language and Culture in Norway) zaoferowało nagrodę: pokrycie kosztów udziału w festiwalu muzyki i literatury "New Norwegian", dla tej osoby, która odzyska hasło dostępu do archiwów Centrum. Problem z hasłem pojawił się wówczas, gdy w 2000 roku zmarł ich archiwista. Archiwista zabrał hasło do grobu i nikt nie mógł dostać się do zasobów instytutu. Hakerzy pomogli się tam dostać. Jednak problem, który chciałem zasygnalizować w tym tekście jest nieco inny: coraz więcej osób prowadzi blogi, coraz więcej ma "prywatne zasoby informatyczne"... Czy macie kogoś, kto po waszej śmierci opublikuje w waszym blogu stosowną notatkę? Co z dziedziczeniem, co z ochroną dóbr osobistych - ochroną pamięci osoby zmarłej?

Dane 17 milionów klientów Deutsche Telekom

Przypuszczam, że również w kontekście ostatniego tekstu, tj. "Nie można przełamać czegoś, co nie istnieje" - polski wyrok w sprawie SQL Injection, można analizować doniesienie o "wycieku" danych około 17 milionów klientów Deutsche Telekom. Cały czas aktualne jest pytanie o odpowiedzialność twórcy informatycznego systemu za bezpieczeństwo przechowywanych danych. Podobno operator miał poinformować, że "od czasu wykrycia kradzieży znacznie wzmocnił ochronę danych" (więc być może właśnie wcześniejsza słabość systemu była powodem, dla którego dane trafiły do "domeny publicznej"?). Zwracam uwagę, że komunikaty posługują się określeniem "kradzież", chociaż nie wiemy jak dane klientów wydostały się spod "opieki" przedsiębiorstwa...

"Nie można przełamać czegoś, co nie istnieje" - polski wyrok w sprawie SQL Injection

wirtualna klawiaturaSąd Rejonowy w Głogowie VI Wydział Grodzki w dniu 11 sierpnia 2008 r. wydał ważny wyrok w sprawie mężczyzny oskarżonego o to, że używając komputerów nie będąc do tego uprawnionym, po przełamaniu elektronicznego zabezpieczenia, serwera pewnej firmy, uzyskał informacje - dane osobowe - dla niego nie przeznaczone, działając tym samym na szkodę tej firmy, a więc w sprawie oskarżonego o czyn z art. 267 §1 kodeksu karnego. Sąd wyrokiem (sygn. akt VI K 849/07) uniewinnił oskarżonego od zarzutu, nakazał zwrócić oskarżonemu dowody rzeczowe wymienione w wykazie dowodów, a na podstawie art. 632 pkt 2 KPK orzekł, że koszty procesu ma ponieść Skarb Państwa. Wyrok jest prawomocny. To bardzo ważne rozstrzygnięcie (sygnalizowałem, że opublikuję informację na ten temat przy tekście Pochwalił się internetowi, pochwali się wnukom), a dotyczy m.in. granic możliwości przeprowadzania "audytu bezpieczeństwa" serwisów internetowych, a także spraw związanych z tzw. SQL Injection.