prawo autorskie

Po dzisiejszym spotkaniu Grupy internet i deklaracjach w sprawie porozumienia o współpracy...

Po tym, jak na stronach PIIT można było przeczytać informacje o pracach nad porozumieniem o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawie ochrony praw własności intelektualnej w środowisku cyfrowym" (por. O porozumieniu branż w związku z ochroną praw własności intelektualnej) cztery organizacje pozarządowe, tj. Fundacja Panoptykon, Stowarzyszenie ISOC Polska, Fundacja Nowoczesna Polska oraz Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania wystosowały do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego list otwarty. W efekcie zaproszono przedstawicieli tych organizacji na dzisiejsze posiedzenie Grupy internet. Spotkanie to było spotkaniem podsumowującym prace nad porozumieniem. Organizacje dostały status "obserwatora". Dyskusja o poszczególnych postanowieniach porozumienia nie była możliwa (to miało miejsce na poprzednich spotkaniach bez udziału obserwatorów). W spotkaniu uczestniczyłem w imieniu Stowarzyszenia Internet Society Poland.

Nie chodzi o cenzurę internetu, a o procedurę notice and takedown

Pan Aleksander Ścios opublikował alarmujący artykuł, w którym twierdzi, że "za kilkanaście tygodni rząd Donalda Tuska uzyska ustawowe narzędzie cenzury Internetu". Problem w tym, że autor prawdopodobnie nie zna (jeśli zna, to się dziwię tekstowi) art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Nie zna (jeśli zna, to się dziwię tekstowi) również dyskusji, którą od ponad roku prowadzimy sobie z rządem, a która dotyczy procedury notice and takedown. I chociaż dookoła tej dyskusji było wiele nieporozumień, to jednak uczestnicy debaty byli zgodni: w interesie zarówno obywateli troszczących się raczej o prawa obywatelskie i prawa człowieka, jak też tych obywateli, którzy pochylają głowy nad wolnością gospodarczą i ograniczaniem ryzyk dla biznesu, jest to, by precyzyjnie uregulować sposób dostarczania "wiarygodnej wiadomości", o której mowa w art. 14 ustawy. I nie chodzi o "cenzurę internetu".
Aktualizacja w górę osi czasu: por. Anonimowość, wiarygodna wiadomość i odpowiedzialność hosta (Wyrok SN z 8 lipca 2011 r., sygn. akt IV CSK 665/10)

Trybunał Sprawiedliwości: Polska nie wdrożyła przepisów dot. re-use, czyli wyrok w sprawie C-362/10

A skoro jesteśmy przy re-use, to 27 października 2011 r. Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok przeciwko Polsce. Jak brzmi wyrok? "Nie przyjmując w wyznaczonym terminie wszystkich przepisów ustawodawczych, wykonawczych i administracyjnych niezbędnych w celu transpozycji do polskiego porządku prawnego art. 2–4, 6–8, 10 i 11 dyrektywy 2003/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 listopada 2003 r. w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom, jakie ciążą na niej na mocy tych artykułów."

Jak żyć, gdy sceniczni idole przegrywają procesy o naruszenie praw autorskich?

W 2006 roku p. Maryla Rodowicz w Komendzie Głównej Policji rozdawała "Złote Blachy" - wyróżnienia dla policjantów ufundowane przez Koalicję Antypiracką. Dziś zaś p. Rodowicz musi zapłacić 37 tys. zł w związku z wyrokiem, w którym sąd apelacyjny uznał, że piosenkarka i producentka naruszyła prawa autorskie przysługujące dziś wdowie po Januszu Przymanowskim. Maryla Rodowicz powinna była uzyskać zgodę spadkobierców na wykorzystanie w teledysku do "Marusi" scen z serialu pt. Czterej pancerni i pies. Nie zrobiła tego. Na 37 tyś złotych, które piosenkarka ma zapłacić p. Aleksandrze Przymanowskiej składa się 10 tys. zł zadośćuczynienia i 27 tys. złotych odszkodowania.

O porozumieniu branż w związku z ochroną praw własności intelektualnej

O projekcie porozumienia w sprawie ochrony praw własności intelektualnej, a właściwie "Porozumienia o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawie ochrony praw własności intelektualnej w środowisku cyfrowym", już w kilku miejscach materiał jest dostępny, zatem jedynie zbiorę odesłania i komentarze.

O tym, że zawsze znajdzie się coś innego i będzie kłopot

"(...) na pewno coś jeszcze się znajdzie, bo wiele osób ma na swoich komputerach np. nielegalne oprogramowanie (...) [L]epiej, żeby każdy z potencjalnych autorów dobrze przemyślał najpierw, zanim napisze coś takiego w internecie. Nawet, jeśli wybroni się wolnością wypowiedzi, znajdzie się coś innego i będzie miał kłopoty."

Belgijski wyrok sądu apelacyjnego w sprawie blokowania domen The Pirate Bay przez belgijskich ISP

Dziennik Internautów za serwisem TorrentFreak odnotował, że Sąd Apelacyjny w Antwerpii uchylił w dniu 4 października wcześniejszy wyrok i "nakazał firmom Belgacom oraz Telenet zablokowanie domen powiązanych z The Pirate Bay (łącznie 11) w ciągu 14 dni. W przeciwnym razie firmy będą musiały zapłacić karę". Jak wiadomo - toczy się spór o blokowanie zasobów internetowych ze względu na ochronę prawa autorskiego. W sprawie, w której orzekały belgijskie sądy, działania podjęła tamtejsza organizacja BAF (The Belgian Anti-piracy Federation), a po drugiej stronie sporu są spółki Belgacom oraz Telenet. Przedmiotem sporu jest zaś dostępność serwisu The Pirate Bay. Istota sporu zaś dotyczy możliwości/konieczności zablokowania wpisów w systemie DNS, a więc blokowania domen wskazujących na internetowe serwisy TPB. Główne pytanie zaś brzmi: czy tego typu środek jest proporcjonalny i potrzebny do realizacji praw własności intelektualnej.

Prawo autorskie nie przeszkadza w udostępnieniu na wniosek informacji publicznych, jakimi są (niektóre) mapy

Mamy kolejny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który odniósł się do relacji między ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a ustawą o dostępie do informacji publicznej. Poza tym, że NSA uznał mapy związane z opracowaniami "Kierunki rozwoju przestrzennego" oraz "Uwarunkowania rozwoju przestrzennego" za informację publiczną, to stwierdził również, że ich udostępnienie "nie stanowi rozporządzenia prawami autorskimi, ale realizację dostępu do informacji publicznej na podstawie ww. ustawy o dostępie do informacji publicznej". To, czego brakuje w tym wyroku, to jednoznacznego wskazania, że takie mapy, wobec włączenia ich do materiałów urzędowych lub dokumentów urzędowych, przestały być utworem w rozumieniu prawa autorskiego.

Osiem państw podpisało ACTA, teraz będą zabiegać o ratyfikacje

Uparł się ten Maj Marcin z Dziennika Internautów, by zamiast interesować swoich czytelników kolejna kandydatką na posłankę, która w internetowym klipie pokazuje, że dla władzy może się nawet rozebrać i pokazać... biust (gdy zostanie wybrana), uparcie wraca do sprawy ACTA. Odnotował zatem najpierw, że "osiem państw z USA na czele podpisało kontrowersyjne porozumienie ACTA dotyczące podrabianych towarów i piractwa w sieci" - to się stało w minioną sobotę, a następnie jeszcze zupełnie niepotrzebnie rozdrapuje temat ewentualnej konieczności dostosowywania prawa krajowego do przyjętego traktatu. Jakby to kogoś w Polsce interesowało...

Walka o Pay-Per-View (PPV)

Ach ta globalizacja i przenikanie się platform do przesyłania informacji... Warto odnotować ten spór dookoła bokserskiej walki Adamek – Kliczko, który dotyczył m.in. oczekiwań Klitschko Management Group oraz Main Events. Organizatorzy walki chcieli, aby polskie kablówki zagłuszyły sygnał RTL 10. Wszystko po to, by nie można było obejrzeć walki "za darmo". Ponoć walkę obejrzało w taki sposób 1,15 mln kibiców. A zapłaciło za obejrzenie tylko 200 tys.