dobre praktyki

Meta warstwy dla multimediów - co z tym zrobić?

Zafascynował mnie świat 3D, ale musiałem go na chwile wypchnąć z grafiku zajęć. W międzyczasie kupiłem sobie kamerę (por. Per devia rura viarum: dyskusja o kształcie regulacji mediów, czyli nas) i zacząłem rozgryzać problemy publikacji video w Sieci. Szybko się zorientowałem, że zagnieżdżanie klipów z YouTube czy innych takich serwisów w swoim własnym jest niedostępne (por. działy dostepność i accessibility). Tymaczesem można zaobserwować, że zamiast usprawniać dostępność materiałów tego typu - zamyka się je.

Europejskie podejście do umiejętności korzystania z mediów w środowisku cyfrowym

Komisja Europejska pochyla się nad problemem umiejętności korzystania z mediów przez Europejczyków. Nowa dyrektywa nakłada na nią pewne obowiązki związane z "Umiejętność korzystania z mediów odnosi się do sprawności, wiedzy i osądu, które pozwalają konsumentom skutecznie i bezpiecznie używać mediów" - możemy przeczytać w preambule do Dyrektywy 2007/65/WE. Komisja uważa, że umiejętność korzystania z mediów oznacza m.in.: "rozumienie znaczenia praw autorskich, zarówno z perspektywy konsumentów jak i twórców treści". To jeden z elementów (inne to np. kształtowanie świadomości i wiedzy na temat dziedzictwa filmowego, wspieranie nabywania medialnych produkcji audiowizualnych oraz umiejętności w zakresie kreatywności...). Komisja wezwała do organizowania w 2008 roku "wydarzeń poświęconych wymianie dobrych praktyk w zakresie umiejętności korzystania z mediów w środowisku cyfrowym". Oho! Będzie się działo.

Aukcja "przyjaciela" wydawała się niedorzeczna

Nie chce mi się już pisać o Naszej-klasie, ale pewnie okazja ku temu pojawi się wielokrotnie. Tym razem chodzi o aukcje na którą ktoś wystawił siebie jako "przyjaciela". Najpierw przedstawiciel Allegro, Patryk Tryzubiak, stwierdził, że nie widzi podstaw do uznania aukcji za niezgodną z Regulaminem (a tym samym potwierdził, że aukcja nie narusza regulaminu Allegro), zaraz po tym Bartek Szambelan, a więc tym razem już rzecznik Allegro, stwierdził, że "usuwane będą aukcje naruszające dobro Naszej-Klasy, czyli m.in. wykorzystujące znak graficzny, zastrzeżony dla NK czy też łamiące regulamin tego serwisu". "Przyjaciel" na aukcji osiągnął cenę prawie miliarda złotych (blisko 980 mln). Wszyscy mieliby pewnie niezłą zabawę, gdyby nie to, że relacje prawne związane z "aukcjami internetowymi" jak i "serwisami społecznościowymi" to poważna sprawa. Serwisy społecznościowe - z racji osiągnięcia takiej popularności - zaczęły współpracować z Policją. A dzięki tej współpracy Policja mogła zatrzymać studenta, który wyłudzał pieniądze na Naszej-klasie, podszywając się pod Marię Peszek.

Pirate Coelho i demokratyzacja promocji autorów i ich twórczości

Paulo CoelhoSieć obiegła informacja, że Paulo Coelho, autor m.in. Alchemika, wykorzystuje sieć BitTorrent do promocji swoich książek. Nie dość, że "seeduje torrenty" książek w sieci P2P, ale jeszcze "pobłogosławił" stronę Pirate Coelho (nieoficjalny serwis dla fanów), gdzie umieszczane są linki do opublikowanych przez internautów plików (zresztą: również linki do serwerów FTP, tam też torrenty, etc.). Powód? Jak twierdzi sam autor: "Możecie w to wierzyć, lub nie, ale dzięki stronie zwiększa się sprzedaż książek". Napisałem, że "pobłogosławił" piracki serwis, bo sprawa wydaje się być delikatna. Wszystko wskazuje na to, że sam jest inicjatorem tej strony (chociaż stronę przygotowała pewna dziewczyna)... Delikatność sytuacji może dotyczyć relacji z wydawcami i tłumaczami...

Marketingowcy będą poprawiać poziom ochrony danych osobowych

Jak wiadomo - jestem nieco sceptycznie nastawiony do "kodeksów dobrych praktyk". Odnotuję jednak, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych już niebawem podpisze ze Stowarzyszeniem Marketingu Bezpośredniego porozumienie "o współpracy na rzecz poprawy poziomu ochrony danych osobowych oraz zapewnienia prawa do prywatności obywatelom naszego kraju". Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego zobowiąże się do podjęcia działań obligujących uczestników rynku do stosowania Kodeksu Dobrych Praktyk w prowadzonej działalności marketingowej.

Może być i jest taniej. A będzie jeszcze taniej.

taniej być nie może?Na grupie pl.soc.prawo toczy się dyskusja na temat możliwości wprowadzania zakazu fotografowania w sklepach. Od kilku tygodni noszę się z zamiarem kupienia sobie kamery cyfrowej. Korzystając z porównywarek cen w internecie monitoruje wahnięcia cenowe. Upatrzyłem sobie konkretny model. Jak się kupuje w Sieci, to trzeba poczekać te kilka dni na dostawę. Trzeba też wybrać sklep, który daje szanse powodzenia transakcji. Dlatego czasem warto pójść do prawdziwego sklepu. Zwłaszcza, gdy zdarzają się w nim wyprzedaże. Poszedłem, znalazłem model na półce, uruchomiłem przeglądarkę cen w telefonie i sprawdziłem w internecie aktualne ceny. Model na półce był o kilkaset złotych droższy niż w internetowym sklepie, w którym już zdarzyło mi się coś kupić (więc sklep ten zyskał moje zaufanie). Nic dziwnego, że kierownicy sklepów chcieliby najpewniej zakazać ludziom korzystania w tych sklepach z produktów, które sami wszak im sprzedają. Konkurencja jest coraz ostrzejsza. Pan ochroniarz powiedział, że nie mogę robić zdjęć. Na pytanie o przyczynę stwierdził, że kierownik się nie zgadza. Ja do Pana ochroniarza nic nie mam. Taka praca. Zdjęcie zrobiłem. Nawet kilka. Ryzykuję, że znajdę się na wielkiej tablicy "tych klientów nie obsługujemy". Takie życie.

Po konferencji prasowej GIODO na temat kontroli w portalu Nasza-klasa.pl

znajdz swoja szkołę - fragment grafiki z portalu Nasza-klasaW czasie dzisiejszej konferencji prasowej minister Michał Serzycki, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, przedstawił mediom informacje, iż wczoraj poinformowano twórców portalu Nasza-klasa.pl o zarządzeniu kontroli. Dziś Nasza-klasa.pl jest drugim co do wielkości zbiorem danych osobowych w Polsce. Pierwszym zaś jest zbiór Telekomunikacji Polskiej SA. Kontrola w siedzibie portalu Nasza-klasa.pl - jak powiedział minister - nie ma charakteru restrykcji czy represji. Z pierwszych analiz, które przeprowadziło GIODO, wynika, że "dużo miejsca poświęcono tam ochronie danych osobowych" i - jak powiedział minister - "wedle wstępnych ocen ochrona danych osobowych w portalu Nasza-klasa.pl stoi na wysokim poziomie".

Kolejny "Dzień Ochrony Danych Osobowych"

2008-01-28 13:00
Etc/GMT+1

Tak jak w zeszłym roku - 28 stycznia obchodzimy Dzień Ochrony Danych Osobowych. W zeszłym roku, w czasie konferencji GIODO, stawialiśmy sobie pytania: "Czy obywatele rzeczywiście tej prywatności potrzebują? Czy w dobie wszechobecnego ekshibicjonizmu jest jeszcze miejsce na prywatność?". Co będzie w tym roku? Na razie wszystko wskazuje na to, że Inspektor rozpoczął kontrolę serwisu Nasza-klasa.pl (por. komentarz: Nasza-klasa pod lupą inspektora), ale jednocześnie minister Michał Serzycki zwrócił uwagę, że coraz więcej zależy od nas samych: czy ujawnić numer telefony, czy zamieszkać w monitorowanym osiedlu - takie decyzje muszą być świadomie podejmowane przez każdego z nas (por cytat: O tym, że prawo nie ochroni naszej prywatności).

O ryzyku związanym z odniesieniem sukcesu

"Mnie najbardziej denerwuje dość powszechna opinia, że powinniśmy się byli przygotować wcześniej na taką oglądalność. Jednak kto nie mając pewności, czy pomysł okaże się sukcesem, zainwestowałby kilka milionów złotych w serwery? To byłoby olbrzymie ryzyko. Nawet gdybyśmy przewidzieli taki wzrost, to i tak przecież nie mieliśmy funduszu na zakup tak drogiego sprzętu. W tak krótkim czasie nie da się go po prostu kupić."

Reklama kontekstowa, światopogląd i polityka biznesowa

Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi ogłosiło, że Google odmówiło umieszczenia w swoich wynikach reklamy kontekstowej (AdWords) zamówionej przez stowarzyszenie. "Reklama" w istocie była promocją sprzeciwu wobec przyjęcia w Polsce Karty Praw Podstawowych. W dyskusji publicznej pojawił się zatem problem wyboru przez platformę reklamową przekazów, które chce publikować. Mamy w Polsce zasadę swobody umów i generalnie wyszukiwarka samodzielnie kształtuje tu własną politykę biznesową. W niniejszym serwisie istnieją reklamy kontekstowe Google i przy niektórych tekstach "świeci się" reklama społeczna (np. przy tekście Kupili książkę Hitlera i pewnie przy tym, nowym tekście, też nie będzie komercyjnego przekazu z racji tego odwołania). Taki przyjęto model i mogę się z nim zgodzić albo nie. Raczej nie mówię o cenzurze w tym przypadku. Rola Google w pośredniczeniu w docieraniu do informacji jest jednak coraz większa...