biznes

Polskie organy władzy publicznej sponsorują Facebooka

Nie wychodząc z klimatu społecznej interwencji uprzejmie zapytuję osoby czujące się odpowiedzialnymi za aktualną praktykę: któż odpowiada za podejmowanie decyzji w kwestii publikowania w serwisie Facebook tzw. "sponsorowanych" wpisów, gdy wpisy te są w istocie wpisami z "oficjalnego" profilu Kancelarii Premiera lub Najwyższej Izby Kontroli? Drugie pytanie dotyczy oczywiście tego, ile - jako obywatela i podatnika - kosztuje mnie podjęcie przez kogoś takich decyzji i jaka jest podstawa prawna do ich podejmowania? Jestem głęboko przekonany, że wydawanie publicznych, a więc moich, pieniędzy na reklamowanie się organów administracji publicznej jest nieuzasadnione i niepotrzebne.

Re-use jako narzędzie realizacji obywatelskiej władzy zwierzchniej w RP w kilku przykładach

Dobrze. To teraz połączmy wnioski z analizy procesu legislacyjnego z projektem standaryzacji udostępniania orzeczeń sądowych w RP... Do tego potrzebna jest jeszcze analiza finansów publicznych (wielu ich aspektów, począwszy od budżetu przez zamówienia publiczne), potem połączenie analizy finansów publicznych z analizą procesu legislacyjnego - wsparte analizą orzecznictwa oraz danymi z instytucjonalnej statystyki publicznej (GUS) oraz tym, co - w ramach re-use da się wydobyć z działania państwa i zaczynamy mieć podstawy do "evidence base policy", a przez to bardziej do "społeczeństwa obywatelskiego". A skoro mowa o re-use, to dwa aktualne przykłady wykorzystania danych publicznych do przyglądania się działaniu państwa i sygnał o prowadzonych postępowaniach, których celem jest wydobycie danych od państwa...

Koalicja i opozycja mówi o blokowaniu internetu, a ja mam déjà vu

Najpierw pojawia się koncepcja "blokowania pornografii", a to w formie projektu uchwały, którą proponuje Sejmowi posłanka Beata Kempa. Zaraz potem pojawia się wypowiedź wiceministra w Ministerstwie Finansów, p. Jacka Kapicy, w której mówi o tym, że rząd pracuje nad analizami zmierzającymi do wprowadzenia blokowania stron internetowych w kontekście hazardu. Niby są to dwie różne siły polityczne, ale... Po chwili zastanowienia dochodzę do wniosku, że to może przedsiębiorstwo STS, które od pewnego czasu stale zabiega różnymi sposobami o wprowadzenie blokowania stron konkurentów z zagranicy? Może postanowiło obstawić i koalicję i opozycję, a tylko posługuje się różnymi argumentami w celu przekonania jednych i drugich? Tymczasem przypominam, że pomysły na blokowanie stron i usług niedozwolonych zakończyły się 5 lat temu w sposób mało komfortowy zarówno dla obywateli, jak i dla rządu.

Zabieganie o "jednolity rynek cyfrowy" oznacza zgodę na komercjalizację praw człowieka

widok na salę plenarną Parlamentu EuropejskiegoMój komentarz do przyjętej dziś rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wspierania praw konsumentów na jednolitym rynku cyfrowym? Uważam, że to przejaw "rozdwojenia jaźni". Głównym problemem jest to, że gdy się mówi o "rynku" cyfrowym i o niego zabiega w sytuacji, w której wolność słowa i wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji należą do wolności "politycznych" i realizowane są już masowo z wykorzystaniem technologii cyfrowych, to w istocie znaczy, że mówi się i zabiega o komercjalizację praw i wolności człowieka.

O prywatnej sprężynce w kształcie SS i patronacie Ministra Spraw Zagranicznych

Znowu to samo. Już to przerabialiśmy z akcją "Orzeł może". Tym razem też - jestem o tym przekonany - MSZ bardzo chętnie udostępni każdemu zainteresowanemu wszelkie pisma, które otrzymało w sprawie "patronatów honorowych" nad "sprężynką", jak również wszystkie odpowiedzi, jakich udzieliło w tej sprawie. MSZ chętnie to udostępni w ramach realizacji wniosku o dostęp do informacji publicznej. O ile tylko jakiś obywatel zechce o to zapytać. W samej akcji koleżanek i kolegów z biznesu nie widzę "niemal" nic złego. Niech sobie prywatnie organizują konkurs na sprężynkę. Robią to w ramach wolności gospodarczej. Mamy ponoć wolność wywalczoną i uzyskaną w 1989 roku. Już całe 25 lat wolności, które w tym roku tak hucznie obchodzimy. Natomiast zaangażowanie Ministra Spraw Zagranicznych w rozmywanie symboli państwowych... To już jest inna sprawa.

Warunkowe ograniczenie odpowiedzialności a materiały prasowe - wyrok w sprawie C-291/13

Wypada odnotować Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 11 września 2014 r. w sprawie C-291/13. Trybunał zajął się tu - w trybie prejudycjalnym - interpretacją dyrektywy 2000/31/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 8 czerwca 2000 r. w sprawie niektórych aspektów prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywy o handlu elektronicznym).

DROP TABLE w CEiDG

Przy wszystkich kolorowych "problemach" z ponownym wykorzystaniem informacji z sektora publicznego warto być czujnym. Właśnie krąży w Sieci przykład jednej ze stron Centralnej Ewidencji i Informacja o Działalności Gospodarczej. W ramach możliwości przeglądania wpisów można zapoznać się tam z "danymi publicznymi wpisu" dotyczących przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą. Z jakiegoś powodu (czy celowo?) wyświetlana jest nazwa firmy z dodatkiem "x'; DROP TABLE users; SELECT '1". Pytanie, czy ktoś chciał w ten sposób zaatakować CEiDG, czy może to żart, a może sposób na marketerów, którzy czerpią dane z Ewidencji by potem dzwonić z ofertami do prowadzących działalność? W każdym razie warto uważać przy tworzeniu parserów wykorzystywanych dla potrzebę ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego.

Dostępna telewizja, prawa osób niepełnosprawnych i prawa autorskie

Piotr Waglowski w Sali Kolumnowej Sejmu RPDwa dni temu w Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyła się konferencja pt. „Telewizja dostępna dla wszystkich”. Poproszono mnie o wygłoszenie w czasie jej trwania referatu na temat prawa autorskiego i jego związków z problematyką osób niepełnosprawnych. Są wszak w polskim systemie prawnym przepisy, które przewidują wyjątek od zasady monopolu prawnoautorskiego ze względu właśnie na niepełnosprawność. Dodatkowo da się już uchwycić kierunek przyszłych zmian przepisów, a to w związku z niedawnym przyjęciem przez WIPO i podpisaniem przez Polskę traktatu z Marrakeszu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego delikatnie sygnalizuje przyszłe nowelizacje ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Potencjał wielkich danych - Komisja sygnalizuje chęć tworzenia nowych praw "własności"

Trochę się boję, gdy czytam, że "Komisja zainicjuje konsultacje i powoła grupę ekspertów w celu dokonania oceny zapotrzebowania na wytyczne dotyczące konkretnych kwestii własności danych i odpowiedzialności związanej z dostarczaniem danych, w szczególności w odniesieniu do danych zebranych w ramach technologii internetu przedmiotów". Już w Europejskiej Agendzie Cyfrowej mowa była o rynku informacji. Nie uwzględniono tam, że wolność słowa, wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji należą do podstawowych wolności (politycznych) człowieka. W związku z europejskim myśleniem o "wykorzystaniu potencjału dużych zbiorów danych" znowu pojawia się tendencja do grodzenia prawnego informacji. Ale generalnie zgadzam się, że potencjał dużych zbiorów danych należy wykorzystywać. Nie jestem jedynie przekonany, czy służyć temu będzie działanie podobne do "grodzenia gruntów wspólnych" w XVIII w. Anglii.

Dziś w Rosji wchodzą w życie przepisy dotyczące rejestru "blogów"

Wielokrotnie w tym serwisie pisałem, że "nie wiem, co to blog". Pisałem o tym w kontekście polskich propozycji związanych z nowelizacją prawa prasowego, a to konkretnie dlatego, że proponowano tam różne dziwne definicje prasy (wyłączające z niej nieokreślone pojęcie "blog" właśnie). Od kilku dni polskie media informują o rosyjskiej ustawie, która definiuje blogi (wedle kryterium osiąganej dziennej oglądalności), nakazuje tamtejszym blogerom rejestrację w sytuacji, w której ich blogi mają dziennie przynajmniej trzy tysiące odwiedzających. Cel tej ustawy jest taki, by zrównać (w prawach i obowiązkach) owych "blogerów" z innymi mediami. Nasze media nie podają jednak nazwy ustawy i nie linkują do źródeł. Dziś wchodzi w życie ta ustawa, czyli Федеральный закон Российской Федерации от 5 мая 2014 г. N 97-ФЗ. Zachęcam do jej lektury.