Archiwum - Dec 13, 2011

Kierownictwo Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji

Centrum Informacyjne Rządu zawiadomiło, że prezes Rady Ministrów Donald Tusk powołał - z dniem 12 grudnia 2011 r. - pana Igora Ostrowskiego na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Wcześniej prezes Rady Ministrów Donald Tusk powołał - z dniem 23 listopada 2011 r. - panią Magdalenę Gaj na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Pani minister piastowała wcześniej analogiczną funkcję w Ministerstwie Infrastruktury. Z tym samym dniem Premier powołał również pana Włodzimierza Karpińskiego na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji oraz pana Piotra Kołodziejczyka na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.

Propozycja zmian podejścia do re-use w UE, czyli tzw. "Open data package"

W jednej z towarzyskich rozmów, które prowadziłem, usłyszałem, że najlepszym dziś organem w Polsce, któremu można by oddać kompetencje w zakresie regulacji ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego jest Instytut Pamięci Narodowej. Ma gotową infrastrukturę, kadry, umocowanie ustawowe. Można by go jedynie delikatnie przebranżowić i gotowe... Inny wariant, to Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. W każdym razie Komisja Europejska proponuje uaktualnienie dyrektywy z 2003 roku w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego. Propozycje te mają - jak uważam - bardzo ważne znaczenie w dyskusji o tym, co publiczne, a co prywatne. Propozycja też idzie w kierunku nałożenia jednak obowiązku udostępniania w formatach, które nadawałyby się do łatwiejszego przetwarzania (dziś dyrektywa nie nakłada takiego obowiązku, chociaż w Polsce mamy ustawę o informatyzacji, którą należy uwzględniać przy analizie tego zagadnienia). Ważna jest też propozycja rozszerzenia podmiotowego stosowania norm re-use. Przy zaproponowanym podejściu nie trzeba by w Polsce przyjmować dedykowanej ustawy "o otwartych zasobach". Komisja proponuje bowiem, by ponownemu wykorzystaniu informacji podlegały również zasoby bibliotek, muzeów i archiwów. I mniej więcej o takie rozwiązania zabiegam od kilku lat.

Net neutrality a dostęp do internetu w szkołach i placówkach

Ustawa o systemie oświaty przewiduje w swoim art. 4a rozwiązanie normatywne, które - jak przypuszczam - należałoby ocenić ze względu na niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-70/10. Skoro - jak uznał Trybunał - "prawo Unii stoi na przeszkodzie skierowanemu do dostawcy dostępu do Internetu nakazowi wdrożenia systemu filtrowania wszystkich połączeń elektronicznych przekazywanych za pośrednictwem usług tego dostawcy", to jak się ma do tego polski przepis, który chronić ma uczniów przez "zagrożeniem dla ich prawidłowego rozwoju" i wskazujący konieczność zainstalowania "w szczególności" oprogramowania "zabezpieczającego"?

W jaki sposób zaimplementujemy art. 8 ust. 4 lit. g) dyrektywy ramowej (podstawę neutralności sieci)?

Jak odnotowałem wcześniej: "Komisja przywiązuje wielką wagę do zachowania otwartości i neutralności internetu, z pełnym uwzględnieniem intencji współustawodawców, którzy pragną uczynić z neutralności sieci jeden z celów polityki i zasad regulacyjnych promowanych przez krajowe organy regulacyjne". Takim elementem miał stać się znowelizowany Pakietem telekomunikacyjnym art. 8 ust. 4 lit. g) Dyrektywy ramowej. Zgodnie z nim (po noweli) - do celów polityki oraz zasad regulacyjnych, którymi powinny się kierować krajowe organy regulacyjne dopisano "wspieranie zdolności użytkowników do dostępu do informacji oraz ich rozpowszechniania lub korzystania z dowolnych aplikacji i usług". To jest nasza europejska podstawa dla net neutrality. No i teraz przyglądam się temu, w jaki sposób zaproponowano implementację tego przepisu przy okazji projektu nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego i dochodzę do wniosku, że może jest zbyt późna godzina na takie analizy.