gry

Ciekawe "ugody z naruszycielami" praw do gier

W Sieci pojawiły się "oświadczenia", które wynikają z pewnej "umowy ugody", a zaczynają się od słów: "Publicznie oświadczam, że nie posiadając stosownych uprawnień bezprawnie wszedłem w posiadanie i rozpowszechniałem w internecie utwory z naruszeniem ustawy prawo autorskie, do których wyłączne prawa przysługują nie mnie, lecz spółce TOPWARE POLAND. Jednocześnie dziękuje zarządowi tej spółki i jej pełnomocnikowi-Kancelarii Prawnej OBIG sp.z.o.o. z siedzibą w Warszawie (www.obig.pl) za umowę ugody, której podpisanie daje mi szanse uniknięcia odpowiedzialności karnej i figurowania w Krajowym Rejestrze Karnym jako skazany"... A mówi się o tym, że kancelarie prawne mają ograniczenia w reklamie...

Współregulacja i samoregulacja w grach - ochrona dzieci w UE

Chociaż czas na zgłaszanie uwag minął, to należy odnotować, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dniu 2 czerwca ogłosiło: "W związku z przygotowywaniem Stanowiska Rządu wobec Komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego oraz Komitetu Regionów w sprawie ochrony konsumentów, w szczególności osób małoletnich, w kwestii korzystania z gier wideo prosimy o zgłaszanie ewentualnych uwag do tego dokumentu w terminie do dnia 6 czerwca br...". A Komisja wezwała państwa członkowskie m.in. do włączenia do ich systemów krajowych systemu informacji i klasyfikacji wdrożonego w ramach inicjatyw PEGI i PEGI On-line.

Prace nad ustawą hazardową

W dziale hazard można znaleźć dotychczasowe doniesienia na temat różnych pomysłów na regulacje prawne sfery hazardowej w Polsce (i nie tylko). Pisałem wcześniej, że trwały prace w ministerstwie finansów nad zmianami. Dziś zaś media donoszą o niezwykłym zwrocie akcji.

Wielki królik wstrząśnie filmowym światem

fragment plakatu reklamowego filmu Big Buck BunnyW Polsce pozostaje to na razie bez echa, ale zakończono już prace nad filmem Big Buck Bunny. To film animowany i - z punktu widzenia tematyki poruszanej w tym serwisie - wspominam o nim, ponieważ: do produkcji filmu wykorzystano udostępnione na wolnej licencji oprogramowanie do obróbki grafiki 3D (Blender), ponieważ film będzie dostępny dla wszystkich zainteresowanych bezpłatnie (na jednej z licencji CC), bo obok filmu dostępne będą również pliki źródłowe, tak więc każdy będzie mógł sobie "wyanimować" kolejne części filmu. Holenderska i niemiecka prasa poświęca temu przedsięwzięciu sporo miejsca. U nas cisza.

Plan globalnego filtrowania treści w Australii

Serwisy internetowe informują od kilku dni o australijskich planach związanych z ograniczeniem dostępu do treści. Od 20 stycznia mają tam wejść w życie nowe regulacje, które zobowiązują wydawców serwisów internetowych do ograniczenia dostępu do niektórych treści ze względu na dobro małoletnich (będą musieli sprawdzać, czy użytkownik skończył 15 lub 18 lat). To jednak nie wszystko, mówi się też o rządowych planach filtrowania dostępu do internetu na poziomie całego kontynentu. Filtrowanie to odbywałoby się na zasadzie "opt-out" i w przypadku przyłączenia do internet trzeba by świadomie wybrać, że nie chce się mieć restrykcji...

Sportowe relacje blogowe na cenzurowanym

spacer po bieżniNiedawno pisałem o sporach sądowych dotyczących wyników rozgrywek ligowych w USA (por. Fikcyjna liga bez licencji? Historia należy do domeny publicznej). Pojawiło się kolejne ciekawe doniesienie dotyczace wolności słowa (w tym - wolności prasy), które zderza się z praktyką organizacji zajmujących się sportem: chodzi o opublikowanie przez the National Collegiate Athletic Association (NCAA) nowej polityki w zakresie blogowania w czasie imprez sportowych. Sport to biznes, więc organizacje sportowe starają się zmonopolizować wszelkie transmisje, relacje na żywo, wykorzystywanie wyników, etc. A jeśli nawet nie zmonopolizować, to znacznie ograniczyć możliwość prowadzenia działalności tego typu bez błogosławieństwa odpowiedniej organizacji.

Konsultacje po ogłoszeniu, że potrzebujemy silnego rynku treści w Europie

Komisja widzi potrzebę stworzenia silniejszego rynku prokonsumenckiego dla sprzedaży muzyki, filmów i gier online. Tak. W związku z tym proponuje zestandaryzować licencjonowanie treści internetowych (co może być niebezpieczne), ale także mówi się o rozwoju DRM. Ma pojawić się forum wymiany poglądów pt. "Content Online Platform", a to dlatego, że właśnie ogłoszono publiczne konsultacje w sprawie przyszłych rekomendacji unijnych...

Fikcyjna liga bez licencji? Historia należy do domeny publicznej.

Major League BaseballJest orzeczenie sądu w USA, a zgodnie z tym rozstrzygnięciem - można sobie prowadzić fikcyjną ligę sportową i wykorzystywać prawdziwe nazwiska graczy oraz historyczne wyniki ich rozgrywek. Sąd uznał nawet, że tego typu informacje należą do "domeny publicznej". Sport to wielki biznes. Gdy serwis internetowy uzyskał rozstrzygnięcie sądu - amerykańska Major League Baseball przestraszyła się i podjęła walkę, a wspierana była przez inne ligi: NFL, NHL, PGA Tour oraz Stock Car Auto Racing. Rozpoczęło się od pozwu o ustalenie prawa do korzystania z historycznych wyników w serwisie internetowym CDMsports.com. O sprawie pisałem w 2006 roku w tekście Do kogo należy historia? Dziś znamy ciąg dalszy tej historii.

Przeglądarka multimedialna pomoże przejąć wirtualne pieniądze

Dwóch badaczy zajmujących się bezpieczeństwem systemów odkryło, że możliwa jest "kradzież" wirtualnych pieniędzy, którą posługują się gracze Second Life, tj. Linden dollars. Znów mowa o "kradzieży", ale w tym względzie odsyłam do tekstu Tym razem wirtualne meble z "hotelu".

Tym razem wirtualne meble z "hotelu"

obrazek, który ma pokazać jak wygląda gra Habbo HotelPisałem już w dziale "gry" o "kradzieży" wirtualnej broni atomowej, było też o "podróbkach" łóżka dającego wirtualne rozkosze, o przejmowaniu przez użytkownika różnych artefaktów, co sprawiało, że stał się niepokonany, dlatego przesuwanie wirtualnych mebli w wirtualnych pokojach hotelowych też pasuje do tematyki poruszanej w tym serwisie. To, że meble kosztowały 4 tys euro nic nam nie mówi o wartości szkody, która ewentualnie została poniesiona. Jest problem z wyceną możliwości (braku możliwości) przetwarzania informacji. Jak wycenić wartość prawa na dobrach niematerialnych jeśli nie istnieje rynek takich praw?