Ukradli wirtualną broń

Chińska firmie komputerowej oferująca gry wideo została zobligowana przez sąd do zwrotu na rzecz jednego z graczy utraconego wirtualnego majątku, w tym zapas "biochemicznej broni"... Konto dwudziestoczteroletniego gracza Li Hongchena zostało splądrowane przez włamywacza. Li przez dwa lata grał w takie gry jak Hongyue czy Red Moon, inwestując realne pieniądze (10 tys yuanów, co stanowi odpowiedni 1,210 dolarów amerykańskich).

Li postanowił dowiedziec się kto ukradł mu wirtualny majątek, jednak firma Beijing Arctic Ice Technology Development Co Ltd. stwierdziła, że mimo iż wie kim jest wirtualny złodziej - nie może przekazać jego prywatnych danych poszkodowanemu. Policja również nie pomogła okradzionemu graczowi. Dopiero sąd nakazał firmie naprawienie szkody w ten sposób, że wirtualne konto gracza ma powrócić do stanu sprzed włamania. Sąd uznał, że firma jest odpowiedzialna za dziury bezpieczeństwa pozostawione w systemie do gry.

W sprawie orzekał The Beijing Chaoyang District People's Court.

O sprawie m.in. Reuters, ale też można o niej przeczytać w tekście Gamer Wins Lawsuit in Chinese Court Over Stolen Virtual Winnings, jako o "first virtual property rights dispute case in China".

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Ciąg dalszy

VaGla's picture

Trzeba chyba znów przyjrzeć się tej sprawie oraz trendom. Przy okazji tekstu Jak wynika z doniesień policji: również bandyci grają w Tibia zacząłem sprawdzać stare źródła i natrafiłem na tekst z 2004 roku: More Virtual Theft Charges Leveled At Beijing Online Game Company, z którego wynika, że kolejna osoba, Li Xuguanghas, postanowiła w 2004 roku skorzystać z przetartej wcześniej przez Li Hongchena ścieżki sądowej.

Ciekawe również, że badacze publikujący w pismach profesjonalnych (przykładowo Matthew Lee, Online Role Play Games – The Legal Response (PDF), Hertfordshire Law Journal 4(2), 72-80) nie przywołują żadnych sygnatur sprawy Li Hongchena, a jedynie odwołują się do popularnych doniesień z internetu. Być może to ze względu na problemy językowe.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>