ACTA

O betonowaniu i o walce o utrzymanie "status quo" (Polska podpisała ACTA w Tokio)

"Intencją rządu polskiego nie jest zmienianie czegokolwiek w przepisach prawnych dotyczących funkcjonowania internauty w internecie"

Zastanawiam się nad różnicami, motywami i celami

Ostatnio nie mogę spać, bo coś złego dzieje się w internecie. I zamiast spać zastanawiam się nad różnymi sprawami. Na przykład nad pojęciem "umowa". Zastanawiam się też nad motywami oraz celami, które chcą osiągnąć i które kierują różnymi aktorami na tym globalnym padole. Odnośnie "instytucji szantażu", jako narzędzia wywierania wpływu na decyzje w życiu publicznym, zastanawiam się dziś nad różnicami.

Pierwsza działka gratis

Projekt ACTA rozpoczyna się inwokacją ustalającą pewien, akceptowany - jak się wydaje - przez zwolenników umowy standard: "skuteczne dochodzenie i egzekwowanie praw własności intelektualnej ma decydujące znaczenie dla trwałego wzrostu gospodarczego we wszystkich gałęziach przemysłu oraz na całym świecie". Myślę sobie, że może jestem frajerem. Może trzeba zerwać z romantycznymi przyzwyczajeniami i rzeczywiście za najdrobniejszy komentarz do mediów wystawiać fakturę?

Kolektyw Anonymous i "dziennikarze" uczcili fiestą 15 urodziny serwisu VaGla.pl!

VaGla.pl Prawo i Internet H4ckedSześć lat temu, kiedy zmieniałem hosting, pierwsze pliki, które wrzuciłem na nowy serwer tworzyły stronę pod tytułem "VaGla.pl Prawo i Internet H4cked". Od 6 lat wisi sobie bezpośrednio pod domeną vagla.pl. Od czasu do czasu ktoś mnie pyta czy wiem, że mój serwis został zhakowany. Uprzejmie odpowiadam, że owszem, że wiem, że sam go zhakowałem. Przekazuję również link do tekstu, w którym jest wyjaśnienie, a który linkowany jest też ze "zhakowanej" przeze mnie strony. Otóż wczoraj i dzisiaj odbywała się kolejna fiesta Anonymous. Ponieważ podzieliłem się obserwacją, że dwa dni temu niektóre strony rządowe po prostu padły z wyczerpania, a nie pod naporem DDoS, a mój komentarz znalazł się w głównych polskich mediach, to rozpoczęła się dyskusja, czy przez przypadek nie należałoby również wziąć na cel mojego serwisu. Ale łzy z policzków musiałem ocierać dopiero wówczas, gdy w ramach bojowych komunikatów Anonymousów na Twitterze przeczytałem: "vagla.pl has been hacked!" a potem jeszcze, oczywiście, że "tango down". Anonymousi zaczęli się chwalić zhakowaniem (zhakowanej przeze mnie sześć lat wcześniej) mojej własnej strony. Do chóru "rzetelnych" relacjonujących zajścia w Sieci przyłączyły się główne media. Dowiedziałem się z nich, że Anonymous zhakowali mnie za karę! Tymczasem wychodzi na to, że to ja zhakowałem Anonymous oraz "dziennikarzy". Nie przypuszczałem, że ktoś zorganizuje z okazji 15-tych urodzin serwisu VaGla.pl taką imprezę!

Proszę o spokój. Nie było żadnego ataku, przynajmniej początkowo.

To co obserwowaliśmy w grupie znajomych z Internet Society Poland to m.in. wiele zamieszkania, zaciekawienie szeroko pojętej publiczności internetowej oraz spory ruch idący na różne serwery wymieniane w petycjach, odwołaniach, źródłach dotyczących ACTA. Nie było włamania ani ataku na VaGla.pl Prawo i Internet (chociaż serwer ledwo dyszy). Nie było włamania na serwer Fundacji Panoptykon, chociaż w pewnym momencie musiał ustąpić pod naporem zainteresowania internautów. Podobnie było z innymi serwisami, o których media piszą, że zostały zaatakowane. Była awaria serwisu Sejmu, który w pewnym momencie wyciął zewnętrzny ruch na firewallu. Serwis MKiDN padł nie dlatego, że wyłączyli go "hakerzy", tylko dlatego (a przynajmniej tak to wyglądało), że wyczerpały się limity transferu zakupionego tam łącza. Potem istotnie mogli się do całego zamieszania przyłączyć różni zadymiarze. Nie trzeba mieć wysokiego IQ, by odpalić jeden albo drugi skrypt wysyłający pakiety w kierunku obranego celu. Przy dowolnym zamieszaniu pojawiają się ludzie, którzy mają ochotę wybić jakąś witrynę sklepową, albo spalić zaparkowany niedaleko samochód. Tego typu działania uważam za szkodliwe społecznie. Ponieważ przeszkadzają prowadzić rzeczową dyskusję oraz przeszkadzają mnie osobiście korzystać z serwisów publicznych, postawionych i funkcjonujących za moje pieniądze - z moich podatków.
Aktualizacja: przeczytaj komentarz Komunikat kolektywu Anonimous dot. Polski

Pytania o ACTA - ściąga dla dziennikarzy interesujących się tematem

Ponieważ w sprawie negocjacji i sposobu przepychania Traktatu ACTA wiele jest pytań i wątpliwości, postanowiłem spisać kilka z nich, które - to prośba do dziennikarzy interesujących się tym tematem - warto poruszyć/zadać w rozmowach z urzędnikami i politykami (rząd, Parlament). Poznanie odpowiedzi na te pytania - mam nadzieje - nie będzie chyba stanowiło zagrożenia dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, a próba uchylenia się od odpowiedzi nie powinna chyba być uzasadniana znowelizowanymi niedawno przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej, w szczególności przepisami art. 5 ust. 1a tej ustawy?

Materiały na temat ACTA (dla poszukujących merytorycznych informacji)

Z zaciekawieniem, ale nie ze zdziwieniem, obserwuję sobie dyskusje prowadzone w polskim internecie na temat ACTA. Z obserwacji wynika, że wiele osób w Polsce dopiero wczoraj dowiedziało się o tym porozumieniu. Nie śledzili tematu wcześniej, nie czytali treści projektu tej umowy. Ze smutkiem stwierdzam, że niektórzy pytający mnie o ACTA dziennikarze również nie przeczytali tego dokumentu. Stanowisko Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest już znane (dwa dni temu opublikowano je w internecie). W tym stanowisku jest też treść umowy zarówno w języku angielskim, jak i w tłumaczeniu na język polski. Aby pokazać również materiały krytyczne, które odnoszą się do treści porozumienia, w niniejszej notatce zebrałem kilka opracowań organizacji zajmujących się tym tematem w paradygmacie swojej troski o prawa podstawowe. Materiałów takich i analiz jest zresztą znacznie więcej, ale dla tych, którzy chcieliby od czegoś zacząć na początek chyba wystarczy.

Schowaj pieniądze, schowaj zegarek, kryj się, kryj!

garnitur bez głowy - fragment logo AnonimousNo tak. ACTA, SOPA, Protect IP, do tego Trans Pacific Partnership (TPP). Atmosfera się zagęszcza. Prokuratorzy USA właśnie doprowadzili do zatrzymania i postawienia zarzutów 7 osobom związanym z serwisem Megaupload. Ponieważ społeczeństwo informacyjne to również społeczeństwo postpolityczne, a dyskusja odbywa się w procesie akcja-reakcja w sferze medialnej: utożsamiający się z ruchem Anonymous w odwecie "położyli" serwisy amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości ogłaszając w mediach społecznościowych: "BREAKING: In response to seizure of #Megaupload #Anonymous takes down #US Justice Department website justice.gov". Ale to nie jedyny serwis, który wyleciał właśnie w kosmos.

ACTA: sukces polskiej prezydencji, Polska podpisze umowę 26 stycznia w Tokio

znak strefa zagrożenia wybuchemAlbo to Minister Spraw Zagranicznych poleci do Tokio, albo swój podpis złoży na dokumentach ambasador RP w Japonii, nie wiem. Dziś jednak odbyło się spotkanie "Grupy Dialog" w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w czasie którego zebrani mogli usłyszeć od przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Gospodarki w jaki sposób zapadła rządowa decyzja o podpisaniu - w imieniu Polski - Umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA). To fascynujące. Kilka dni przed końcem kadencji rządu, kiedy już ministrowie mieli popakowane pudła z dokumentami, rozpoczęto podejmowanie decyzji Rady Ministrów w trybie obiegowym. Uchwała RM zapadła (skoro żaden z ministrów nie miał uwag) już w nowej kadencji. W efekcie niektórzy ministrowie nowego rządu (a mamy takie ministerstwa, które nie istniały w poprzedniej kadencji) nie wypowiadali się na ten temat. Oczywiście pamiętam, jak na spotkaniu z internautami Pan Premier mówił, że decyzje w sprawie ACTA nie zostaną podjęte bez gruntownego wyjaśnienia (opinii publicznej) wszystkich wątpliwości sygnalizowanych w trakcie prac nad tym, tajnym przez długo, porozumieniem. Teraz zaś temat procedowania ACTA w rządzie "będzie eskalowany do Pana Premiera" i zapowiedziano, że Pan Premier może spotka się z wiceministrem kultury. Fakt jest faktem, że podpis Pana Premiera na udostępnionych dokumentach (kiedy je opublikowano?) widnieje. Niezależnie od tego możemy przeczytać, że ACTA jest sukcesem polskiej prezydencji.

Radiowe komentarze dot. SOPA

Dziś rano w TOK FM komentowałem wczorajsze protesty Wikipedii (oraz innych serwisów) związane z amerykańskim procesem legislacyjnym dotyczącym SOPA i Protect IP. Wspomniałem też o ACTA i spodziewanego biegu wypadków w Polsce. Wczoraj ten sam temat komentowałem w Trójce Polskiego Radia. Pomyślałem, że podlinkuję tu nagrania z tych wystąpień, ponieważ obie rozgłośnie były tak miłe, że udostępniły je w internecie.