12 lat na froncie
Dziś zebrałem się w sobie (jest siódma rano i czas iść spać) i postanowiłem opublikować notatkę z okazji dwunastolecia prowadzonego przeze mnie serwisu. Pojawił się on w Sieci w styczniu 1997 roku, ale nie pamietam dokładnego dnia stycznia (a więc świętuję rocznice w różne dni; por. Jedenaście lat minęło, Dziesięciolecie serwisu). Rocznica to czas podsumowań. Miniony rok był interesujący, chociaż w serwisie pojawiło się nieco mniej notatek, niż w poprzednich okresach rozliczeniowych. Kilka osób odpowiedziało na zaproszenie do rocznicowej zabawy i podesłało mi komentarze wideo. Zmontowałem z nich klip. Dostałem też jeden limeryk.
Podsumowując miniony rok warto przypomnieć ostatnie miesiące, kiedy to opublikowane w tym serwisie teksty spotkały się z niespotykanym, jak do tej pory, zainteresowaniem czytelników. Materiał 18 grudnia 2008 - potwierdzenie delegalizacji internetu w Polsce odwiedzono od 12 grudnia 58361 razy, zaś tekst Monitoring miejski w Warszawie: 15 pkt za gwałt, 0 pkt za przeciwdziałanie gwałtom, opublikowany, nomen omen, 18 grudnia, odwiedzono od tego czasu 46052 razy. To są absolutne rekordy tego serwisu. Innym tekstem, na który warto zwrócić uwagę ze względów statystycznych, jest materiał "Nie można przełamać czegoś, co nie istnieje" - polski wyrok w sprawie SQL Injection z 6 października. Zwracam na niego uwagę ze względu na rekordową liczbę (156!) komentarzy, które pod nim się znalazły (a przecież nie zmieniłem zasad moderacji). W minionym roku warto odnotować pewien sukces, oto sąd uniewinnił Leszka Szymczaka od jednego ze stawianych mu zarzutów (por. Wyrok w sprawie GBY.pl (oskarżony wygrał część sprawy, która dotyczy odpowiedzialności za "materiał prasowy")). Druga cześć tej sprawy, chociaż zakończyła się prawomocnym wyrokiem, to jednak jeszcze się nie zakończyła (być może będę mógł relacjonować sprawę przed Trybunałem Konstytucyjnym, a może kasację, jeśli Rzecznik Praw Obywatelskich ją złoży). Sprawa redaktora naczelnego GBY.pl jak i podlinkowana wyżej sprawa, w której uniewinniono chłopaka, a sąd uznał, że nie można przełamać czegoś, co nie istnieje, były przeze mnie pilotowane w ramach "programu" pro bono.
Z punktu widzenia oceny kondycji fundamentów naszej państwowości najważniejszą - w mojej ocenie - była sprawa dotycząca rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 25 kwietnia 2008 r. w sprawie wymagań technicznych dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne i inne akty prawne, elektronicznej formy dzienników urzędowych oraz środków komunikacji elektronicznej i informatycznych nośników danych. Tu aż cztery teksty znalazły się w kategorii ważne niniejszego serwisu: Dziennik Ustaw nr 75 z 2008 roku, poz 451, strona 4216..., "Elektroniczne akty prawne": spółka wydała oświadczenie, ministerstwo ma to zrobić dziś..., Dz. U. nr 75: Kolejne pytania do MSWiA po opublikowaniu oświadczenia oraz Dz. U. nr 75: Ruszają główne media, ale nadal nie ma odpowiedzi na wcześniejsze pytania. Ostatecznie dowiedzieliśmy sie, że ministerstwo wyciągnęło wnioski (chociaż nie konsekwencje). Skąd się dowiedzieliśmy? To zasługuje na odrębny akapit.
Dowiedzieliśmy się, ponieważ temat ten pociągnął p. Michał Charzyński, który będąc dziennikarzem "Fakty i mity" przekazuje czasem ministerstwu stawiane w tym serwisie pytania. Mogą to być zresztą nie tyle pytania, co wyciągnięte na wierzch "ciekawostki", o które potem pyta dziennikarz (jak np. Plan Informatyzacji Państwa a serotypy salmonelli w stadach hodowlanych gatunku kura). Pan Michał po prostu działa - pyta, a uzyskane odpowiedzi przekazuje mi (czasem) do publikacji. Jednak to nie jedyny dziennikarz, który wchodzi z serwisem w interakcje. Powiem jedynie, że po ujawnieniu materiału na temat regulaminu premiowania pracowników warszawskiego monitoringu dostałem kilka ciekawych propozycji współpracy. Część z tych ofert polegała na tym, bym - w przypadku opisywania podobnego tematu - zrobił to "z daną redakcją". Podziękowałem uprzejmie proponując zwrotnie, by dziennikarze uważnie śledzili serwis. Przecież nie jestem na liści płac ich redakcji.
Skoro mowa o monitoringu miejskim - tu wypada odnotować, że opublikowany w tym serwisie tekst skłonił Rzecznika Praw Obywatelskich do podjęcia interwencji. Zobaczymy jaka będzie odpowiedź na pytania skierowane do Dyrektora Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie...
Miniony rok był dla mnie rokiem poznawania kamery (Per devia rura viarum: dyskusja o kształcie regulacji mediów, czyli nas), co zaowocowało szeregiem relacji i materiałów, które opublikowałem w dziale multimedia. Podobno ponad 50% informacji przekazujemy w sposób niewerbalny. Z okazji przygotowań do obchodów dwunastolecia serwisu zaproponowałem czytelnikom pewną zabawę - poprosiłem o komentarze wideo, na temat dotychczasowej działalności. Oto, jaki uzyskałem efekt:
Materiał pt. Komentarze czytelników na dwunaste urodziny został opublikowany w serwisie Vimeo, na jego obejrzenie należy przeznaczyć 4 minuty. Wszystkim komentatorom bardzo serdecznie dziękuję. To było spore wyzwanie i naprawdę to doceniam. Inne komentarze dotyczące serwisu oraz jego autora można znaleźć w notatce, w "serwisie głównym": VaGla w komentarzach i notatkach (ale już nie wideo).
Cóż jeszcze? Miniony rok, to czas intensywnej pracy nad pewnym opracowaniem dla Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (być może już niedługo będzie opublikowane, a dostałem sygnały, że może nawet na jednej z wolnych licencji. To również element rozpoczętej w tym roku na poważnie dyskusji na temat ponownego wykorzystanie informacji z sektora publicznego). Inne opracowanie, w którym miałem swój drobny udział to materiały przygotowujące Polskę do ratyfikacji traktatu ONZ poświęconemu prawom osób niepełnosprawnych. To opracowanie, którego gospodarzem jest Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego oraz Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych, jest już dostępne online i można się z nim zapoznać: Czarna Księga Dyskryminacji - Polska droga do Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych ONZ.
A poza tym? Niedawno zorientowałem się, że niektóre swoje teksty (a w serwisie jest obecnie 8319 tekstów, nie wszystkie są moje, kilka jest innych autorów, którzy postanowili albo podzielić się z czytelnikami swoja pracą magisterska, albo chcieli opublikować tu artykuł), a więc, że niektóre swoje teksty widzę jakby po raz pierwszy. Wiem, że je napisałem, ale gdy trafiam na nie po latach, to czasem nie mogę sobie przypomnieć dokładnie, co tam napisałem i wówczas siadam i czytam. A przecież kilka miesięcy temu pamiętałem wszystkie, wiedziałem jak je szybko znaleźć i w jakich okolicznościach powstawały. Podobno to się zdarza przy większej ilości materiału. Ktoś mi niedawno relacjonował swoją rozmowę z autorami encyklopedii. Ponoć chociaż materiał jest dzielony na wielu autorów, to i tak na jednego przypada często kilkaset haseł. Zdarza się czasem, że po przekroczeniu granicy autor przestaje ogarniać całość materiału, chociaż jeszcze dwa, trzy hasła wcześniej miał w głowie piękny obraz każdej litery i każdego zdania w zbiorze. A więc przekroczyłem pewną barierę i już nie jestem najsprawniejszym z interfejsów swojego serwisu (interfejs białkowy jest szybszy i bardziej precyzyjny niż algorytm wyszukiwawczy - wiedzą to wszyscy ci, którzy przesyłają przez formularz kontaktowy pytania, na które odpowiedzi w serwisie są).
Tymczasem odnotowałem w pamięci jeszcze jedno: nie tak dawno łatwo było śledzić wydarzenia dotyczące prawa związanego ze społeczeństwem informacyjnym. Nie było tak wiele wydarzeń, większość udawało się opisać, odnotować, a przynajmniej wspomnieć. Ostatnio zauważyłem, że należy już zacząć dokonywać większej selekcji. To chyba też pewien znak czasów. Rozwinęło nam się prawo w tej dziedzinie. Sądy wydają orzeczenia, coraz więcej i więcej. Pojawiają się wyroki dotyczące spraw wcześniej jedynie sygnalizowanych teoretycznie (weźmy np. wyrok w sprawie pseudonimu, a więc nick-a: "Nick" podlega ochronie prawa cywilnego jak inne dobra osobiste człowieka - to też w minionym roku, w sierpniu). Wraz z wyrokami pojawiają się coraz liczniejsze komentarze. Coraz więcej publikacji, coraz więcej regulacji, coraz więcej projektów, coraz więcej problemów do ogarnięcia...
Zobaczymy, co nam nowy rok przyniesie. Podobno, to jest rok kryzysu.
PS
Dostałem urodzinowy limeryk! Chociaż otrzymałem go jako materiał video, to jednak nie włączyłem do klipu z komentarzami (aby zachować pewną spójność koncepcji). Autor, a jest nim Grzegorz Pacek, pewnie się nie pogniewa, jeśli zamiast w klipie - limeryk zacytuję w podsumowaniu urodzinowej notatki:
Limeryk dla VaGli
Raz był w Warszawie prawnik Waglowski
wybitny pro w prawie autorskim,
z którym to walczył dniem i nocą.
Lecz nagle zaczął ochoczo...
do Kopipolu słać swoje wnioski.
;)
Dostało mi się :)
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
pierwszy ;)
no cóż, pozostaje mi chyba powiedzieć "wszystkiego najlepszego!" i życzyć sobie żeby ten rok na tym blogu był równie dobry jak poprzedni albo i lepszy :)
pamiętam że czytałem ten serwis jak jeszcze miałem 0202122...
nic wtedy nie rozumiałem z tego co wypisujesz ;)
całe szczęście od tamtego czasu dużo się zmieniło... w temacie połączenia :P
miłego dnia Vagla!
dalszych sukcesów
Pamiętam, że trafiłem tutaj jakieś 3 lata temu, zafascynowany książką. Muszę przyznać, że Vagla trzyma poziom i mogę jedynie życzyć dalszych sukcesów i motywacji do walenia głową w beton polskiej legislacji :P
limeryk
oczywiście, że się nie obrażę, wprost przeciwnie jest mi bardzo miło. dla tych zaś co nie widzieli filmiku to dodam, że były tam jeszcze szczere życzenia: "100 lat" itd. (nie mówiąc o mailu) - żeby nie było że tylko drobne (acz wymuszone prawami twórczości gatunku) złośliwości posłałem. tak czy siak jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
Wszystkiego...
...najlepszego z okazji. Jestes moim ulubionym bohaterem dnia codziennego.
Gratulacje
Piotrze, Wszystkiego Najlepszego! Niech Moc nadal będzie z Tobą i z serwisem! :)
Gratulacje!
Kolejne 10, 11 i 12 lat przed Toba. Jak to zniesiesz?
Gratulacje
Piotrze
Gratuluję 12 rocznicy i życzę wielu następnych lat rozwoju tego ważnego serwisu
Alex
Latka lecą...
Po przeczytaniu zacząłem się zastanawiać, ile lat tutaj zaglądam. Okazało się, że nie mam pojęcia i nie bardzo mam jak to zweryfikować. Pewnie mógłbym sięgnąć do archiwum newslettera, które gdzieś leży na dysku, ale... nie pamiętam, który to dysk ;o)
Gratuluję 12 lat istnienia i życzę, paradoksalnie, żebyś miał olbrzymie problemy ze znalezieniem tematów do prowadzenia serwisu. To oznaczałoby, że mamy porządek w papierach i przepisy nie tylko są szybko aktualizowane, ale i zdroworozsądkowe. Ponieważ to jednak nie nastąpi w przewidywalnej przyszłości, życzę Ci dobrego wzroku, mocnego kręgosłupa, silnych mięśni palców, małego zapotrzebowania na sen i twardego zadka, żebyś przed monitorem wysiedział ;o)
--
Piotr "Mikołaj" Mikołajski
http://piotr.mikolajski.net
Gratulacje
Oby starczyło sił oraz równie dużego zapału do dzielenia się wiedzą (jakże wartościową i potrzebną) na kolejne 12 lat, tak trzymać! :)
video
zamieściłem video z limerykiem u siebie
Tradycyjnie
sił, formy na prowadzenie serwisu w kolejnych lat. Człowiek instytucja. :)
Miło by było poczytać VaGlę w tradycyjnych mediach. Może jakiś program w TV, audycja w radiu...;)
Fajnie też byłoby przeczytać Twoje teksty w prasie. Więc może powinieneś się zastanowić nad tą współpracą, o ile nie oznaczałoby to jakiegoś "zgniłego" kompromisu, który wpłynąłby na treść publikacji. Ale na to nie pójdziesz :) Komentarzy w mediach o tym, o czym piszesz albo nie ma, albo są na żenującym poziomie. A taki VaGla na pewno przyciągnąłby Czytelników, Panowie Red. Nacz. :)
Pozdrowienia i tradycyjnie rób swoje!
Wojciech
PS Przyłączam się do głósów, że serwis ma same wady i w ogóle jest zły. Dodałbym do tego, że to pożeracz czasu.
IANAL...
...ale przez informatykę, ekonomię, standardy i kwestie społeczności sieciowych dotarłem niespodziewanie do prawa.
Dzięki twojemu serwisowi prawnikiem pewnie i tak nie zostanę =} , ale przynajmniej rozumiem rolę prawa w tych skomplikowanych zagadnieniach społeczno-techniczno-kulturowych. To już i tak bardzo wiele, bo tego właśnie potrzebuję.
Najbardziej mi szkoda, że to tylko jeden taki "crossoverowy" serwis. Aż się prosi o partnerów, następców, kontynuatorów i całą resztę! Przynajmniej, żeby mogła powstać planeta "prawo a społeczeństwo informacyjne". Tylko kiedy bym to wszystko zdążył czytać, skoro i tak nie nadążam za twoim tempem pisania! =}}}
Planeta
Planeta:
To tylko przykłady, a znalazłoby się sporo więcej, które nadawałyby się do Planety "prawo a społeczeństwo informacyjne"...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Podpisuję się pod słowami
Podpisuję się pod słowami Pawła Wimmera.
Pozdrawiam