Dz. U. nr 75: Ruszają główne media, ale nadal nie ma odpowiedzi na wcześniejsze pytania

Pierwsza strona Pulsu Biznesu 15 maja 2008 rokuPuls Biznesu podjął temat rozporządzenia wydanego przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, które było przedmiotem kolejnych tekstów w niniejszym serwisie: Niech się święci pierwszy maja - ogłaszanie aktów i wnoszenie podań... - informacja o opublikowaniu rozporządzenia, Dziennik Ustaw nr 75 z 2008 roku, poz 451, strona 4216... - omówienie istoty problemu (chociaż nie jedynej z dostrzeżonych), Dz. U. nr 75: Kolejne pytania do MSWiA po opublikowaniu oświadczenia - kolejne pytania, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Dziś rodzą się następne pytania, chociaż rzecznik prasowy nie odpowiedział jeszcze na poprzednie. Dowiadujemy się, że już został ukarany winny w ministerstwie, ale z tekstu w PB nie wynika, że wszczęte postępowanie wyjaśniające już się zakończyło. Mowa o zamówieniu programu komputerowego, ale - przy wadliwym rozporządzeniu - nie wiadomo czym wybrana spółka będzie się kierowała...

Puls Biznesu w tekście Resort Schetyny łamie prawo: "Urzędnicy bezprawnie skopiowali schematy prywatnej firmy w ważnym dla e-administracji rozporządzeniu. Pachnie skandalem... ". Temat, który poza wymienionymi wyżej tekstami w tym serwisie poruszony był również w tekście "Elektroniczne akty prawne": spółka wydała oświadczenie, ministerstwo ma to zrobić dziś..., trafił na pierwszą stronę Pulsu Biznesu, obok zdjęcia Ministra.

Rzecznik prasowy MSWiA nie odpisał jeszcze z odpowiedziami na niedawno zadane pytania (por. linki we wstępie), a informacje opublikowane w artykule powodują kolejne pytania. Oto w tekście cytowany jest Wiceminister Witold Drożdż, który stwierdził, że "winni zostali już ukarani". Jednocześnie czytamy tam, że postępowanie wyjaśniające zostało wszczęte. Ale nie napisano, że się zakończyło. W związku z tym - zastanawiam się - kogo i jak ukarano i na jakiej podstawie (jeśli postępowanie wyjaśniające trwa nadal). W tekście pojawia się znana już informacja, że zlecono napisanie programu. Nie pociągnięto jednak tematu - na jakiej dokumentacji technicznej (jeśli rozporządzenie będzie nowelizowane) oparła się wybrana w zamówieniu podprogowym spółka (Com-pan). Coraz więcej pytań bez odpowiedzi.

Chociaż mówi się "w kuluarach" o tym, że całe odium skupi się na jednym z wicedyrektorów w ministerstwie. Zastanawiam się w jaki sposób minister będzie chciał (albo - jak wynika z tekstu w PB - już to zrobił) wyciągać konsekwencje. Przecież mówimy o korpusie służby cywilnej. I pragnę napisać raz jeszcze to, co napisałem już w wyżej podlinkowanym tekście - ta sytuacja ma charakter systemowy. Nie poprawi się sytuacja związana z przygotowywaniem "technicznych" przepisów, jeśli ukarze się jednego urzędnika. Tu trzeba zmienić system działania jako taki.

Autor artykułu napisał również m.in.:

W ubiegły piątek „Rzeczpospolita” zarzuciła MSWiA, że przez zbyt późne opublikowanie rozporządzenia doprowadziła do sytuacji, w której tylko jedna firma (właśnie CeBIP) jest w stanie dostarczyć na rynek oprogramowanie zgodne z rozporządzeniem. „Rz” nie napisała jednak o kontrowersjach związanych z zamieszczeniem w rozporządzeniu opracowań firmy. Na ten trop znacznie wcześniej wpadł Piotr Waglowski i opisał sprawę na serwisie prawnym VaGla.pl. To prawdopodobnie z tego portalu resort dowiedział się o „pożyczonych” kodach i od razu wszczął postępowanie wyjaśniające. Z naszych informacji wynika, że CeBIP rozważał skierowanie sprawy do prokuratury, ale ostatecznie napisał tylko skargę do Grzegorza Schetyny, wicepremiera i szefa MSWiA.

Wszystkim, którzy zaczną się cieszyć, że oto jest pierwszy skandal krajowy, który oparł się na tekstach "blogera" pragnę powiedzieć, że za blogera się nie uważam. Dla tych wszystkich, którzy będą w całym zamieszaniu widzieli "czubek góry lodowej" zwalczających się frakcji politycznych informuję, że nie jestem i nie byłem związany z żadną partią polityczną.

PS. Jest jeszcze tekst Sławka Kosielińskiego w "blogu Computerworld" (kto się przezywa, tak samo się nazywa) - Spór w sprawie wymogów dotyczących e-dokumentów, gdzie czytamy:

O tym jak to nieszczęsne rozporządzania powstawało, pisał wielokrotnie na swoim blogu VaGla.pl Piotr Waglowski. Jednakże żadna krytyka nie robiła wrażenia na urzędnikach MSWiA, na czele z Edwardem Seligą, zastępcą dyrektora Departamentu Informatyki. Obecnie w szpitalu, choć nieoficjalnie mówi się, że miał zostać zwolniony z powodu całej awantury.
(...)
Być może sprawa byłaby dalej tajemnicą poliszynela, ujawnianą przez serwis VaGla.pl i nie wymagającą pisania skargi przez CeBIP, gdyby nie artykuł w Rzeczpospolitej o znaczącym tytule "Jak zarobić na uchwałach". Jego autorzy twierdzą, że firma CeBIP stanie się beneficjentem tego rozporządzenia, ponieważ - aby sprostać jego wymogom i dwumiesięcznemu vacatio legis - samorządy kupią u niej to oprogramowanie.

"Tajemnica poliszynela". To niezbyt dobrze świadczy o dziennikarzach, jak przypuszczam... Tyle, że Sławek nie wiedział wcześniej...

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Z kazdym kolejnym postem na

Z kazdym kolejnym postem na forum jestem coraz bardziej zniesmaczony ta sprawa. Bo sa trzy mozliwe scenariusze i zaden nie jest korzystny dla MSW:

  1. byl to sabotaz - co od razu rodzi pytanie czy ekipa rzadzaca w MSW wie co sie w urzedzie dzieje a raczej kto w nim pracuje
  2. byla to prymitywna proba "ustawienia biznesu" - w takim razie skad sie w MSW wzieli ustawiacze
  3. bylo to niechlujstwo urzednicze

Dlatego tez z kazda kolejna informacja jestem coraz bardziej przekonany ze MSWiA (a moze Departament Informatyzacji) po prostu nie nadaje sie do pelnienia roli ministra wlasciwego ds. informatyzacji

Na marginesie

VaGla's picture

Jedna z tez, która padła dziś na Międzyuczelnianej Konferencji Naukowej Studenckich Kół Naukowych z okazji Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego, brzmiała, że "społeczeństwo obywatelskie nie jest w interesie ani administracji publicznej, ani polityków"...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Chyba ma Pan racje. Pewien

Chyba ma Pan racje. Pewien moj kolega powiedzial ze administracja w naturalny sposob wydala wszystko co wyprowadza ja z blogostanu nierobstwa. A tak swoja droga - byl to komentarz do likwidacji Departamentu Spoleczenstwa Informacyjnego po przejeciu wladzy przez PIS Hmmmmm

Proszę proponować rozwiązania

VaGla's picture

Generalnie tego typu komentarze niewiele wnoszą do sprawy. Przepuściłem, bo ostatnie kilka dni wprowadziły mnie w stan przygnębienia, który na pewnym poziomie odpowiada powyższemu komentarzowi, jednak zastanawiam się jak sprowokować dyskusję konstruktywną, bo narzekać każdy z nas umie. Napiszę jeszcze coś: zdecydowanie trudniej zrobić coś samemu (np. napisać dobre rozporządzenie), niż potem krytykować tych, którzy podjęli się jego napisania. Nie potrafiłbym - jak przypuszczam - napisać dobrego rozporządzenia (chociaż w swoim życiu zawodowym przeczytałem już sporo projektów i pisałem do nich sporo uwag). Zastanawiam się jednak jakie muszą być spełnione czynniki, by takie akty prawne (dobre, uczciwe, bez fuszerki, bez wpychania państwa na ścieżkę uzależnienia, bez rozwiązań promujących jedno albo drugie przedsiębiorstwo, etc.), by takie akty mogły powstać? Jakieś konkretne, konstruktywne pomysły?

PS. Nie wierze, że wywalenie kogoś z pracy cokolwiek zmieni (nawet jeśli ktoś uważa, że da innym przykład); po prostu pozostali urzędnicy mniej będą skorzy do podejmowania jakichkolwiek działań wiedząc, że mogą dostać za decyzyjność po głowie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie pisać?

percy's picture

A może rozwiązaniem jest nie pisanie rozporządzeń? W ogólności unikanie nadmiernych regulacji.
Z przyjemnością przeglądałem część poświąconą regulacjom amerykańskim w zamieszczonym na tych łamach referacie o implementacji podpisu elektronicznego w różnych krajach. Te regulacje sprowadzają się do stwierdzenia: dowolna forma elektronicznego podpisu akceptowana przez strony jest równoważna podpisowi odręcznemu.
A u nas?

Ja też jestem za

Ja też jestem za ograniczeniem pisania rozporządzeń. Połowa naszego ustawodawstwa jest do uchylenia - i tak jest nie przestrzegana -- dewaluacja prawa.

A odnośnie problemów społeczeństwa informacyjnego - ustawy powinny regulować tylko to co jest niezbędnym minimum. Reszta należy do społeczeństwa i norm ustanawianych przez nie (technicznych też). Dlaczego tak uważam? Ponieważ każda regulacja typu ustawa o podpisie elektronicznym dąży do tworzenia sztucznego rynku, co później jakimś dziwnym trafem odbija się na kieszeni przeciętnego Kowalskiego.

Chyba po prostu za dużo się naoglądałem jak to wygląda i nie wierzę, że może powstać dobre prawo przy udziale urzędniczej i lobbystycznej Hydry ;)

Pozdrawiam Vagle i wszystkich czytającyh :)

Konstruktywna propozycja

Nie wiem jak to wdrożyć w naszej stolicy i w jej wspaniałych urzędach państwowych, ale od strony merytorycznej rozwiązanie nie jest aż takie trudne:
1) jasno postawić cel aktu prawnego
2) dokonać analizy problemu, pojawiających się konkretnych kwestii
3) powyższe zwizualizować (prosty obraz nie znosi oszustwa, werbalna wypowiedź zawsze wymaga interpretacji)
4) zebrać polityczne odpowiedzi na wszystkie zadane na temat pytania
5) odpowiedzi ułożyć w logikę zdań (gdy tak to X, gdy inaczej to Y)
6) dodać nagłówki i nazwę

Bardzo bym się ucieszył, gdyby kiedyś zaistniała możliwość wdrożenia takiego systemu, podobnie jak robi to od lat niemieckie ministerstwo finansów, Bundestag itp. I efekty nawet tam pozytywnie odbijają się na tle tradycyjnych metod legislacji...

Pewnie to malo konstruktywne

ale uwazam ze sanacje "informatyzacji" nalezy zaczac od wyprowadzenia jej z MSWiA. To nie wola mnozenia urzedow a konstatacja faktu ze w tym molochu to nie jest wlasciwe miejsce. Za duzo tam wazniejszych spraw sie dzieje, za duzo "sily" w tym resorcie i za duze pieniadze tam kraza.
Uwazam ze optymalnie jest zbudowac nowy urzad na bazie informatyzacji polaczonej z lacznoscia. Powstalaby w ten sposob silna baza do budowy naprawde merytorycznego urzedu. A to jest podstawa do stanowienia dobrego prawa w naszej Branzy.

Wątek poboczny

VaGla's picture

Jest jeszcze wątek poboczny: Na co pójdzie 10 miliardów euro?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Dochodzenie

A tak przy okazji: czy spolka Com PAN nie jest jedna ze spolek corek Polskiej Akademii Nauk, ktorej kanclerzem jest p. Slowikowski - b. Dyrektor Departamentu Informatyki MSWiA...

off topic

Dzisiaj testowałem e-PUAP wystarczyło mi nerwów na jakieś 15 minut - postaram się to zebrać i opisać.
Vagla opublikujesz to u siebie na blogu ?

Na blogu nie, ale w serwisie, owszem

VaGla's picture

Na blogu nie, ale w serwisie, w kategorii artykuły, owszem. O ile tylko tekst będzie napisany na temat (prawne aspekty społeczeństwa informacyjnego) i nie będę musiał poprawiać literówek i formatowania, a tekst będzie napisany w sposób przyswajalny i rzetelny :) No i o ile otrzymam tekst "w celu" publikacji (czyli otrzymam licencję na wykorzystanie tekstu na tych łamach).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Tymczasem nagroda dla MSWiA za 112

VaGla's picture

Na stronie MSWiA czytamy w tekście Nagroda dla Ministra Grzegorza Schetyny – skuteczne przyspieszenie prac nad numerem 112, a chodzi o obchody Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego i to, że minister otrzymał Statuetkę Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego INFOSTAT 2008. "Tegoroczne obchody Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego zostały objęte honorowym patronatem Wiceprezesa Rady Ministrów, Pana Grzegorza Schetyny".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>