bezpieczeństwo

Zabezpieczenie redakcyjnych komputerów a tajemnica zawodowa dziennikarzy

Przypuszczam, że to godne odnotowania: do redakcji Nowin Wodzisławskich przyszła policja i zabezpieczyła komputer redaktora naczelnego. Dlaczego? Dlatego, że dziennikarze dowiedzieli się o zawartości pamięci USB, którą wodzisławscy policjanci zwrócili oskarżonemu w jednej ze spraw (osobie, którą oskarża się o handel narkotykami i włamanie). Wcześniej ten pendrive zabezpieczono w samochodzie oskarżonego. Gdy mu go zwrócono - na przenośnym dysku znajdował się dodatkowy katalog, a w nim zeznania świadków i poszkodowanych, szczegóły prowadzonych śledztw oraz dane świadków i poszkodowanych. Jak się wydaje - policjant z Komisariatu w Gorzycach po prostu używał zabezpieczonej pamięci do przechowywania plików, a zwracając oskarżonemu przenośny dysk policja ujawniła informacje ze śledztw. Dziennikarze się o tym dowiedzieli i poprosili policję o komentarz. W efekcie zabezpieczono im redakcyjny komputer.

Rzecznik Praw Obywatelskich przygląda się monitoringowi miejskiemu w Warszawie

logo RPOWłaśnie przez formularz kontaktowy otrzymałem informację sygnowaną przez Wydział Komunikacji Społecznej Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, w której czytam: "Uprzejmie informujemy, że po zapoznaniu się z artykułem w państwa serwisie pt. "Monitoring miejski w Warszawie: 15 pkt za gwałt, 0 pkt za przeciwdziałanie gwałtom", Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił w tej sprawie do Dyrektora Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie z prośbą o wyjaśnienie. Będą Państwo na bieżąco informowani w tej kwestii".

Dane ze "skasowanych kont" w Naszej-klasie

Dostałem prośbę o ułatwienie kontaktu miedzy rzecznikiem serwisu Nasza-klasa, a osobą, która ponad rok temu skasowała konto w tym serwisie, jednak po roku ze zdziwieniem zorientowała się, że dane związane z jej "skasowanym kontem" nadal są przetwarzane w ramach infrastruktury portalu. Po prostu zadziałał "stary login i hasło". Prośbę niniejszym realizuję, przywołując specjalnie w tym celu przygotowany list od czytelnika.
Aktualizacja: okazuje się, że z problemem "prawdziwego" kasowania konta spotkało się wielu "byłych" użytkowników Naszej-klasy.

Monitoring miejski w budżecie m. st. Warszawy na 2009 rok

Kilka dni temu Rady Miasta Stołecznego Warszawy podjęła uchwałę Nr XLV/1407/2008 i przyjęła Budżet m.st. Warszawy. Akurat przekopuje się przez dostępne w Sieci materiały na temat warszawskiego monitoringu miejskiego (por. dział CCTV) i pomyślałem, że sięgnę również do budżetu, zwłaszcza, że w poprzedniej notatce (por. Kto jeszcze ma dostęp do kamer monitoringu miejskiego?) pojawił się wątek finansowy całej inwestycji, a nie tylko tego, ile zarabiają operatorzy w centrach oglądowych.

Kto jeszcze ma dostęp do kamer monitoringu miejskiego?

"Dyrektor Gniadek ma dostęp do wszystkich kamer. Ja mam dostęp do wszystkich kamer. Dyżurny Komendy Stołecznej ma taki dostęp. W każdej chwili możemy włączyć podgląd i sprawdzić, czy operator pracuje kamerą, czy tylko śpi przed monitorem".

Jednym głosem przewagi przyjęto w Niemczech nowe uprawnienia inwigilacyjne BKA

Wczoraj Rada Federalna Niemiec (Bundesrat) przyjęła ustawę nowelizującą ustawę "BKA-Gesetz", o pracach nad którą pisałem niedawno w tekście Zdalne przeszukanie komputerów (niemieckich) obywateli - cd. dyskusji. Ustawę musi już tylko podpisać Prezydent Horst Köhler i 1 stycznia 2009 roku wejdzie ona w życie. Opozycja zapowiedziała, że skieruje nowelizującą ustawę do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Przy okazji tej dyskusji po raz kolejny widać zderzenie interesów, które z jednej strony uzasadniane są potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego, z drugiej zaś potrzebą systemowej ochrony pewnego rodzaju informacji, jako np. tajemnic zawodowych (m.in. tajemnica dziennikarska, adwokacka, czy lekarska).

Monitoring miejski w Warszawie po dzisiejszym dniu (Aktualizacja 2)

Warszawski zmierzchDzisiejszy dzień obfitował w kontakty z prasą. Zadzwonili dziennikarze, chcieli uzyskać wgląd do materiałów przywołanych w tekście Monitoring miejski w Warszawie: 15 pkt za gwałt, 0 pkt za przeciwdziałanie gwałtom. Odsyłałem ich do gospodarza tego regulaminu, czyli do Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie. Dziennikarze potwierdzili w Zakładzie, że otrzymany przeze mnie z anonimowego źródła "Regulamin wynagradzania i premiowania pracowników Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu" jest prawdziwy. Zainteresowanie dziennikarzy sprawiło również, że sekretariat p.o. dyr. Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego zwołał konferencje prasową w sprawie tego regulaminu. Zdaniem przedstawicieli miasta - mój tekst był krzywdzący, dokonałem "złej interpretacji" regulaminu, który zresztą "nie budzi kontrowersji".
Aktualizacja: na końcu notatki opublikowałem treść stanowiska Dyrektora Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu.
Aktualizacja 2: czy chodzi o "przepychanki" związane z kontrolą nad monitoringiem?

Monitoring miejski w Warszawie: 15 pkt za gwałt, 0 pkt za przeciwdziałanie gwałtom

Warszawski zmierzchByć może dlatego, że pisałem kilkakrotnie o systemach CCTV - skontaktował się ze mną ktoś, kto nie przedstawił się z imienia i nazwiska, a wręcz zastrzegł, że bardzo mu zależy na zachowaniu anonimowości. Dlaczego się ze mną skontaktował? Ponieważ chciał mi przekazać następującą informację na temat motywowania operatorów warszawskiego monitoringu wizyjnego: "Niestety monitoring nie działa prewencyjnie ponieważ operatorzy są wynagradzani za zdarzenia. Lista zdarzeń jest krótka, reszta się nie liczy, np. operator widząc, że zanosi się na bójkę, czeka na wymianę ciosów, bo dopiero wtedy może powiadomić operatora KRP. Po prostu za takie zdarzenie otrzyma premię, a nie za to, że wcześniej wyśle załogę policji, bo wtedy nic nie zarobi". Wymiana informacji odbywała się pocztą elektroniczną w taki sposób, że nie wiem z kim rozmawiałem, jednak mój rozmówca poprosił o jakiś adres (fizyczny), pod którym mógłby mi zostawić pewne dokumenty. Właśnie otworzyłem kopertę pozostawioną na moje nazwisko w "skrzynce kontaktowej", bez podpisu nadawcy...
Aktualizacja w górę osi czasu: Monitoring miejski w Warszawie po dzisiejszym dniu (Aktualizacja 2)

"Uzasadnione podejrzenie" i kontrole legalności softu GPS (odpowiedź Policji)

Temat policyjnych kontroli legalności oprogramowania działającego w mobilnych urządzeniach do nawigacji (por. Pani rzecznik, czekamy na odpowiedź w sprawie majtek) został podchwycony przez dziennikarzy i w efekcie rzecznicy łódzkiej Policji prowadzą z nimi korespondencję. Wiem, że Jakub Chabik otrzymał odpowiedź na swój list, w której - tak jak spekulowałem pod jego tekstem w blogu Rewers - rzecznicy wspominają o "przypadku uzasadnionego podejrzenia, że urządzenie do nawigacji samochodowej "pracuje" na nielegalnym oprogramowaniu", jako o tym, w którym sprzęt może być zabezpieczone do badań. Niezależnie od Jakuba sprawę postanowił zbadać dziennikarz Fakty i mity, który zwrócił się do Policji z pytaniami o te kontrole.

18 grudnia 2008 - potwierdzenie delegalizacji internetu w Polsce

komunikat: Host does not existW dniu 18 grudnia 2008 roku wejdą w życie przepisy nowelizujące Kodeks karny (to 14 dni od ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw, co nastąpiło 3 grudnia). Zachęcam do samodzielnej lektury zwłaszcza "nowego" brzmienia art. 269b § 1 KK, który dla potrzeby tego wstępu skrócę do następującej postaci: "Kto (...) udostępnia innym (...) dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Jak wiadomo: Sieć linkami stoi, a linki to nic innego, jak "dane umożliwiające dostęp" do informacji przechowywanych w sieci teleinformatycznej (lub w systemie komputerowym). Sprawa oczywiście ma też konsekwencje dla marketingu i reklamy, bo np. mój wirtualny kubek, na którym widnieje logo serwisu, a w nim nazwa domeny...