Jednym głosem przewagi przyjęto w Niemczech nowe uprawnienia inwigilacyjne BKA

Wczoraj Rada Federalna Niemiec (Bundesrat) przyjęła ustawę nowelizującą ustawę "BKA-Gesetz", o pracach nad którą pisałem niedawno w tekście Zdalne przeszukanie komputerów (niemieckich) obywateli - cd. dyskusji. Ustawę musi już tylko podpisać Prezydent Horst Köhler i 1 stycznia 2009 roku wejdzie ona w życie. Opozycja zapowiedziała, że skieruje nowelizującą ustawę do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Przy okazji tej dyskusji po raz kolejny widać zderzenie interesów, które z jednej strony uzasadniane są potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego, z drugiej zaś potrzebą systemowej ochrony pewnego rodzaju informacji, jako np. tajemnic zawodowych (m.in. tajemnica dziennikarska, adwokacka, czy lekarska).

"BKA-Gesetz" to ustawa o Federalnym Urzędzie Policji Kryminalnej (Bundeskriminalamt, w skrócie BKA) i współpracy między federalntmi i stanowymi władzami w sprawach karnych ("Das Gesetz über das Bundeskriminalamt und die Zusammenarbeit des Bundes und der Länder in kriminalpolizeilichen Angelegenheiten"). Ustawa ta, po ożywionej dyskusji, została zmodyfikowana przez Radę Federalną Niemiec stosunkiem głosów 35 za nowelizacją, 34 przeciw nowelizacji. O wynikach głosowania donosi niemiecki portal n24.de, w tekście Bundesrat verabschiedet BKA-Gesetz. O sprawie pisze również niemiecki Welt (odpowiednik Dziennika, wydawanego w Polsce przez Axel Springer) w tekście Bundesrat segnet BKA-Gesetz endgültig ab. Tam również relacja dotycząca powołanej wcześniej komisji mediacyjnej, która miała wypracować porozumienie polityczne dot. nowych uprawnień BKA.

Po nowelizacji Federalny Urząd Policji Kryminalnej w Niemczech uzyska nowe uprawnienia "w walce z terroryzmem" - funkcjonariusze Urzędu będą mogli przeszukiwać zdalnie komputery, a także analizować aktywność internetową (oglądane strony, itp.) osób, które podejrzewane są przez Urząd o działalność terrorystyczną. Zgodnie z wcześniejszą relacją (por. link we wstępie niniejszej notatki) - instalowanie elektronicznego, internetowego "podsłuchu" (również "koni trojańskich", które pozwolą na zdalny dostęp do komputera osoby inwigilowanej) wymagać będzie zgody sądu. Celem działania funkcjonariuszy BKA ma być przeciwdziałanie zagrożeniom terrorystycznym, a uprawnienia mają mieć zastosowanie do sytuacji, w których istnieje ponadnarodowe zagrożenie terrorystyczne, nie można ustalić jurysdykcji danego organu policji w danej sytuacji.

Przeciwko przyjęciu ustawy opowiada się polityczna opozycja w Niemczech, ale również środowiska prawników, lekarzy i dziennikarzy. Środowiska te zauważyły (podnoszono to w dyskusji, podczas prac nad nowelizacją), że konstrukcja nowych uprawnień BKA oznacza brak systemowego uznania odmowy ujawniania pewnych informacji (w tym odmowy zeznań) na temat aktywności osób, które objęte są tajemnicami zawodowymi (tajemnica adwokacka, lekarska, dziennikarska). Jak pisze Berliner Zeitung w tekście Bundesrat verabschiedet BKA-Gesetz: przyjęto rozwiązanie, w którym parlamentarzyści, adwokaci i duchowieństwo nie mogą być elektronicznie inwigilowani, zaś lekarze, dziennikarze i prawnicy, którzy nie są adwokatami, mogą być inwigilowani, chociaż z pewnymi ograniczeniami.

W Polsce na temat tej niemieckiej nowelizacji napisała Rzeczpospolita w tekście Policjanci rodem z Orwella?, w którym czytamy m.in.:

– Niemcy przekształcają się w państwo policyjne – alarmują obrońcy praw obywatelskich. Najbardziej oburzeni są dziennikarze. Na łamach „Spiegel Online” protestuje 12 redaktorów naczelnych największych niemieckich mediów. Ich zdaniem dopuszczalność podsłuchiwania rozmów dziennikarzy z ich informatorami ogranicza wolność prasy.

Partia FPD zapowiedziała zaskarżenie noweli ustawy do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe.

Podobne doniesienia gromadzę w dziale retencja danych telekomunikacyjnych. Przeczytaj zwłaszcza: Koń jaki jest, nie każdy widzi, czyli niemieckie prace nad projektem "Federal trojan" oraz Zdalna inwigilacja komputerów obywateli i rozstrzygnięcie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego.

O zderzeniu chronionych prawem tajemnic z rozwiązaniami dot. retencji danych telekomunikacyjnych pisałem m.in. w tekście Systemowa ochrona tajemnicy dziennikarskiej w 2005 roku. Okolic tego tematu dotyczyły również takie notatki jak Tajemnica dziennikarska blogerów, przegrana Apple, Tajemnica dziennikarska nie dla blogerów?, Dziennikarstwo obywatelskie a ochrona tajemnic - sprawa blogera Josha Wolfa, Chuderlawy młodzieniec a internetowe dziennikarstwo śledcze, Adres (anonimowego) autora "materiału prasowego", czy Prasa w internecie. Prawo jako zbyt mały garnitur? i Wokół obiegu informacji i anonimatu.

W tekście Wspólny przekaz, w którym opublikowałem stanowiska polskich prawników (którzy w "gorących dniach grudnia" 2007 roku, gdy trwały prace nad DYREKTYWA 2006/24/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 15 marca 2006 r. w sprawie zatrzymywania generowanych lub przetwarzanych danych w związku ze świadczeniem ogólnie dostępnych usług łączności elektronicznej lub udostępnianiem publicznych sieci łączności oraz zmieniająca dyrektywę 2002/58/WE (PDF), zdecydowali się zająć publiczne stanowisko), pisałem:

Jeśli powszechnie i bez systemowej kontroli zbierane będą informacje dotyczące komunikacji obywateli, nie możemy już dziś mówić o jakiejkolwiek ochronie tajemnicy dziennikarskiej, tajemnicy adwokackiej czy o tajemnicy przedsiębiorstwa.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>